Skocz do zawartości
Gość on23warszawa

Fight Club : Uczniowie Kontra Nauczyciel.

Rekomendowane odpowiedzi

ludzie ciężko pracujący dziś za 800zł nie dostaną grosza więcej bo pracodawca musi oddawać drugie tyle pańswtu.

Heh, u prywaciaża zawsze dostaniesz najniższą płacę.

 

im więcej bedzie pasożytów tym więcej ludzi będzie musiało na nich pracować. NIestety opiekuńczość państwa nadal jest w cenie i nie zanosi się na zmiany

Ja proponuje zacząc od likwidacji nie potrzebnej biurokracji która siedzi na stołkach i bierze pieniądze za nic. Oni zarabiają po kilka tysięcy zlotych. Na tym państwo bardziej by zaoszczędziło i my też, bo ludzie bardziej na nich pracuja niż na bezrobotnych.

 

 

 

Mi się wydaje, że to zależy od dyrektora szkoły. W mojej szkole jest taki regulamin, że nawet za bójke na korytarzu, albo paleniu papierosów w kiblu można wylecieć. Liceum w końcu nie jest obowiązkowe. Dyrektor ma takie podejście, że to uczniom bardziej powinno zależeć na ukończeniu szkoły a nie nauczycielom. Przynajmniej u mnie uczniowie nie przejawiają agresji w stosunku do siebie i nauczycieli :). Ale niestety za to muszą się wyszaleć po lekcjach ;)

Edytowane przez sigard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekhm a ja bym, radził inaczej spojrzeć na to... Wyrzucicie delikwenta i co dalej ? (jak się nie dostanie do szkoły) wszak okres dojrzewania to ciężki czas. Będąc nie pod opieką pedagogów (fakt może jakiś nauczyciel próbował by dotrzeć do niego) rzadko taki człowiek się poprawia ciągła frustracja..... powoduje dołowanie .... Czyli może wkroczyć na złą ścieżkę. Dalej więzienie brak resocjalizacji ..... I znowu to samo sam koszt i szkody. (Było badanie że dobra nauczycielka wyciągnęła sporo osób z slamsów na normalnych ludzi (USA)). Jak chce się rozmawiać na takie tematy to trzeba znać trochę pedagogiki psychologii.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekhm a ja bym, radził inaczej spojrzeć na to... Wyrzucicie delikwenta i co dalej ? (jak się nie dostanie do szkoły) wszak okres dojrzewania to ciężki czas. Będąc nie pod opieką pedagogów (fakt może jakiś nauczyciel próbował by dotrzeć do niego) rzadko taki człowiek się poprawia ciągła frustracja..... powoduje dołowanie .... Czyli może wkroczyć na złą ścieżkę. Dalej więzienie brak resocjalizacji ..... I znowu to samo sam koszt i szkody. (Było badanie że dobra nauczycielka wyciągneła sporo osób z slamsów na normalnych ludzi (USA)). Jak chce się rozmawiać na takie tematy to trzeba znać trochę pedagogiki psychologii.....

ale ile razy takiemu gnojowi mozna dawac szanse? i nie mowie o ludziach z np nadpobudliwoscia psycho-ruchowa tylko o typowych zakapiurach, takich ktorzy mysla, ze wszystko im wolna i mozna ich bodnac conajwyzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyrzucisz ich i co potem ? Napisałem Ci. Naucz się jednego lepiej ich prostować aniżeli karać bo to nic nie daje lecz tylko pogłębia ich niechęć do wszystkiego (wiem że człowiek ma ochotę walnąć no ale po to się ma mózg... trzeba zrozumieć bo prost środki na ludzi niestety nie działają :/)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anglia w na początku lat 70 miała poważny problem z bezrobociem. Co prawda rozwój kapitalizmu-gospodarki był coraz większy. Lecz odczuwały go tylko najwyższe warstwy społeczne. W takiej sytuacji gwałtownie wzrosła przestępczość. Chaos ten dopiero opanowano na początku lat 90. 20 lat chaosu na ulicach, strach ludzi przed chuliganami. To samo zaczyna się u nas, i tu powstaje pytanie, czy nam też zajmie to 20 lat?

To jest przykład patologii cywilzacyjnych, których jest jeszcze więcej, między innymi wspomniany w tym temacie problem szkolnictwa. Reasumując, by pozbyć się problemu, państwem powinni kierować ludzie którzy zauważają takie patologie i chcą je wyeliminować. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Corso jest maleńki problemi Anglia wtedy była bogatsza owiele bardziej niż my teraz. Więcej chyba nie musze pisać:>? Poza tym, tam jest/była inna mentalność ludzka.... a także inna sytuacja dalej już przeszło grubo ponad 10 lat kapitalizmu jako takiego trwa w tej Polsce....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość MaRuH

Ja pamiętam taki przypadek z nauczycielem w mojej szkole,w pierwszej klasie technikum mieliśmy totalnie porąbanego nauczyciela z WF-u,facet przeklinał,ryczał,wyzywał jak ktoś jakiegoś ćwiczenia nie potrafił zrobić,i pewnego razu na wf-ie mieliśmy gimnastyke i facio zrobił nam tor przeszkud na czas,wszyscy go ukończyli poza jednym kolesiem z mojej klasy(który już nie chodzi do mojej klasy bo wyjechał do niemczech),koleś no nie był super sprawny fizycznie,facet prawie co lekcje go gnębił(np nie umiał nawet jednej pompki zrobić ;/) i przystąpił do pokonania tego toru lecz nie umiał przewrotu w tył,facio kazał mu powtużyć jeszcze raz cały tor,lecz znów nie umiał tego przewrotu,facet się wkur..ł,kazał kolesiowi posprzątać tor z materaców itp. i rozłożyć jeden materac na środku sali,

i kazał mu robić ciągle bez przerwy przewroty w tył,koleś się męczył,było widac że jest wkur....y,a facet ciągle się z niego naśmiewał wyzywał że jest niepełnosprawny jak to w tym wieku można tego przewrotu nie umieć,do końca lekcji zostało 15 min a facet ciągle kazał mu robić te przewroty,za chwile dołończył sie inny nauczyciel i obaj się naśmiewali,mi i moim kumplom zrobiło się nam żal naszego kumpla i jeden z moich kolegów mówi nauczycielowi "niech da mu pan już spokój" a facio na to taka sierota jak on ma ćwiczyć do końca lekcji,wkońcu koleś się popłakał seryjnie popłakał się i wuszedł do szatni a facet z cynicznym uśmiechem powiedział " no wasz kolega chyba już się zmęczył",po wf-ie była lekcja wychowawcza i ta sprawa została poruszona,matka kolesia przyszła do szkoły i tam jakoś to zostało rozwiązane,a koleś po wf-ie zaraz poszedło do domu cały zdruzgotany.Jak ja bym był na miejscu mojego gnębionego kumpla to bym chyba przywalił z pół obrotu temu naszemu gościowi z WF,szkoda słów na takiego nauczyciela!!!

Edytowane przez maruh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Corso jest maleńki problemi Anglia wtedy była bogatsza owiele bardziej niż my teraz. Więcej chyba nie musze pisać:>? Poza tym, tam jest/była inna mentalność ludzka.... a także inna sytuacja dalej już przeszło grubo ponad 10 lat kapitalizmu jako takiego trwa w tej Polsce....

To oznacza tylko jedno, u nas może być jeszcze gorzej! :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam taki przypadek z nauczycielem w mojej szkole,w pierwszej klasie technikum mieliśmy totalnie porąbanego nauczyciela z WF-u,facet przeklinał,ryczał,wyzywał jak ktoś jakiegoś ćwiczenia nie potrafił zrobić,i pewnego razu na wf-ie mieliśmy gimnastyke i facio zrobił nam tor przeszkud na czas,wszyscy go ukończyli poza jednym kolesiem z mojej klasy(który już nie chodzi do mojej klasy bo wyjechał do niemczech),koleś no nie był super sprawny fizycznie,facet prawie co lekcje go gnębił(np nie umiał nawet jednej pompki zrobić ;/) i przystąpił do pokonania tego toru lecz nie umiał przewrotu w tył,facio kazał mu powtużyć jeszcze raz cały tor,lecz znów nie umiał tego przewrotu,facet się wkur..ł,kazał kolesiowi posprzątać tor z materaców itp. i rozłożyć jeden materac na środku sali,

i kazał mu robić ciągle bez przerwy przewroty w tył,koleś się męczył,było widac że jest wkur....y,a facet ciągle się z niego naśmiewał wyzywał że jest niepełnosprawny jak to w tym wieku można tego przewrotu nie umieć,do końca lekcji zostało 15 min a facet ciągle kazał mu robić te przewroty,za chwile dołończył sie inny nauczyciel i obaj się naśmiewali,mi i moim kumplom zrobiło się nam żal naszego kumpla i jeden z moich kolegów mówi nauczycielowi "niech da mu pan już spokój" a facio na to taka sierota jak on ma ćwiczyć do końca lekcji,wkońcu koleś się popłakał seryjnie popłakał się i wuszedł do szatni a facet z cynicznym uśmiechem powiedział " no wasz kolega chyba już się zmęczył",po wf-ie była lekcja wychowawcza i ta sprawa została poruszona,matka kolesia przyszła do szkoły i tam jakoś to zostało rozwiązane,a koleś po wf-ie zaraz poszedło do domu cały zdruzgotany.Jak ja bym był na miejscu mojego gnębionego kumpla to bym chyba przywalił z pół obrotu temu naszemu gościowi z WF,szkoda słów na takiego nauczyciela!!!

Czy to wina nauczyciela ,że chce zrobić z takiej sieroty prawdziwego faceta?

Niech ten kumpel lepiej ruszy 4 litery i sie weźmie w garść ja miałem od niego bardziej powalone przezycia ,jakich nikomu nie zycze! i ani razu sie nie rozbeczałem.Twój kumpel to tzw. lama a nauczyciel w tym wypadku jest ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ecuadoo nauczycielem czy będę :>?

A nie wiem skąd mam wiedzieć :>? Papier może będe miał ;) ale czy słowo nauczyciel oznacza człowieka z papierem czy z czymś jeszcze :>?Mam jedno pytanie Ty masz coś wspólnego z pedagogiką :>? Temat szkoły to temat rzeka ;)

Nie z pedagogika akurat nie mam nic wspolnego :) Dzieki Bogu, z prostej przyczyny ja nie mam cierpliwosci do dzieci/mlodziezy... A zajmuje sie raczej sprawami, ich przewinien, problematyka, przyczynowoscia etc... od strony prawnej oczywscie, bo psychologiem nie jestem ( kolejny raz dziekuje Bogu :) )

A wracajac do tematu, ciekawy ten przypadke z wf-ista, ale takich panow jest pelno. Ja osobiscie siegajac gleboko do pamieci i odleglych mi czasow podstawowki, stwierdzam ze panowie od wf-u to taka specyficzna grupka :) Jeden z nich w mojej bylej szkole, dopuszczal sie aktow przemocy wobec uczniow, a wiec naruszal ich nietykalnosc cielesna, a ze nikt nie wniosl oskarzenia, bo przestepstwo prywatnoskargowe, wiec uszlo mu plazem, wiec pomyslal ze pojdzie na calosc... Pamietam ze doszlo do sytucji gdzie wspomniany pedagog, uderzyl ucznia rurka, pochodzaca z wyposazenia namiotu, no coz... w tej chwili ten pan nie pracuje w szkole, z innych przyczyn niz odpowiedzialnosc karna lub cywilna, wrecz przeciwnie piastuje urzad panstwowy i to dosc wysoki...

Powiem krotko, przymykamy oko na patologie, a one rodza sie jedna po drugiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość MaRuH

Czy to wina nauczyciela ,że chce zrobić z takiej sieroty prawdziwego faceta?

Niech ten kumpel lepiej ruszy 4 litery i sie weźmie w garść ja miałem od niego bardziej powalone przezycia ,jakich nikomu nie zycze! i ani razu sie nie rozbeczałem.Twój kumpel to tzw. lama a nauczyciel w tym wypadku jest ok

masz racje ale można z kogoś zrobić faceta w mniej wybuchowy sposób czyli beż przekleństw,wyśmiewania się ,a tu nauczyciel zbytnio przesadził,jak można sie czegoś nauczyć jak za plecami złyszy się takiego gnębiciela <_<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do lekcjo WF. Miałem bardzo rygorystycznego trenera w gimnazjum, od klasy 1 do 3 czyli 3 lata z nim. Koleś naprawdę trzymał twarde zasady. Np. za to że ktoś mówił że nie umie zrobić zwodu (trenowałem piłkę ręczną ;) ) dostawał karę w postaci 3 okrążeń na czas, jeśli się nie zmieścił w czasie za 1 razem to jechał następne i aż tak do skutku. Pewnie pomyślicie, że za każdym kolejnym razem miał mniej sił i nie było możliwe żeby się zmieścił w czasie. A jednak jak mu za 3-4 razem rura zmiękła i przestał kozaczyć to przebiegł z zapasem 2 sekund no i potem jakby znikąd zaczął mu zwód wychodzić :P A do tego było 10 godzin WF w tygodniu, po 2 dziennie, a co drugi dzień takie cyrki odchodziły. I nie było zmiłuj się, mogłeś płakać dwoić się i troić, osobiście niekiedy miałem czarno przed oczami i nawet nie raczyłem powiedzeć że nie mam siły i ćwiczyłem dalej. Dyscyplina była i to na bardzo wysokim poziomie, oczywiście pożartować też z nim można było, ale również na poziomie, a nie jakieś szczeniackie żarciki. Niekiedy narpawdę go nienawidziliśmy, ale dzisiaj jestem mu wdzięczny za to co zrobił, bo gdyby nie on, to pewnie wyrósłbym na zarozumiałego cwaniaczka z wystrzelonym ego. A o każdy najmniejszy problem uciekałbym się do mamusi.

 

I dobrze robił tamten nauczyciel WF, że tak przyciskał tego kolesia. Jeśli on po takim czymś beczał i to w 1 klasie technikum to należało by mu pokazać kim jest - facetem a nie mamisynkiem. Ciekawe jak sie zachowa jeśli przyjdzie mu iść do woja, tam już nie będzie zmiłuj się - żelazna dyscyplina i amen.

 

Ciekawe co by w takiej sytuacji poczynili kozaczy, którzy roznoszą lekcję i uważają się za panów świata, jakby ich oddać pod opiekę takiego WF-isty jak mój. Jeśli mają za dużo energii w szkole, powinni ją spalać na WF. I to nie w sposób taki że "macie tutaj chłpocy piłkę i grajcie sobie", tylko pożądne i rygorystyczne zajęcia. Też by pewnie szybko zmiękli. Jak już wiele osób tutaj pisało - za bardzo się ulega dzisiejszej młodzeży, jak się raz coś odpuści to potem będzie fala kolejnych ustępstw - daj palec to całą ręke wezmą.

 

Takie moje zdanie :)

Edytowane przez janio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za to że ktoś mówił że nie umie zrobić zwodu (trenowałem piłkę ręczną ;) ) dostawał karę w postaci 3 okrążeń na czas

oknp a jak ktos NAPRAWDE nie umie tego zwodu? <_<

, jeśli się nie zmieścił w czasie za 1 razem to jechał następne i aż tak do skutku. Pewnie pomyślicie, że za każdym kolejnym razem miał mniej sił i nie było możliwe żeby się zmieścił w czasie.

[...]

I nie było zmiłuj się, mogłeś płakać dwoić się i troić, osobiście niekiedy miałem czarno przed oczami i nawet nie raczyłem powiedzeć że nie mam siły i ćwiczyłem dalej. Dyscyplina była i to na bardzo wysokim poziomie

[...]Niekiedy narpawdę go nienawidziliśmy, ale dzisiaj jestem mu wdzięczny za to co zrobił, bo gdyby nie on, to pewnie wyrósłbym na zarozumiałego cwaniaczka z wystrzelonym ego. A o każdy najmniejszy problem uciekałbym się do mamusi.

 

I dobrze robił tamten nauczyciel WF, że tak przyciskał tego kolesia. Jeśli on po takim czymś beczał i to w 1 klasie technikum to należało by mu pokazać kim jest - facetem a nie mamisynkiem. Ciekawe jak sie zachowa jeśli przyjdzie mu iść do woja, tam już nie będzie zmiłuj się - żelazna dyscyplina i amen.

wszystko super pieknie tylko pamietaj ze nie wszyscy lubia czuc sie jak w jakims obozie smierci i sa jednostki ktore nie sprawiaja problemow i w tym momencie taki wfista sam stwarza problemy aby udowodnic ze nie sa lepsi od innych, taak super sprawa to jest tylko sa czasem pewne drobne klopociki bo jeden taki spokojny ma arytmie i przyniesione zwolnienie z biegow laduje w koszu "bo na kogo on wyrosnie, co on sobie mysli potem w wojsku tak nie bedzie ze zwolnienie czy cos [btw za arytmie daja d od reki], jeszcze sobie pomysli ze jest lepszy od innych, co to ma byc, niech biega" no i koles sobie biegnie, i biegnie, i biegnie i nagle sie mdleje i sie przewraca, i nie idzie go dobudzic... [po 3 kropkach wstawcie sobie co chcecie, w moim przypadku po 15 min doszedlem do siebie]

 

Niekiedy narpawdę go nienawidziliśmy, ale dzisiaj jestem mu wdzięczny za to co zrobił,

heheheh ciekawe czy gdyby ci jeszcze raz kazal ci codziennie ganiac do upadlego tez bylbys mu za to wdzieczny Edytowane przez tukamon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oknp a jak ktos NAPRAWDE nie umie tego zwodu?

w mojej klasie nie było takiego przypadku - to że ktoś nie umiał to nie że nie potrafi i kropka, tylko że mu się najzwyczaniej nie chce, dostał w d*** to odrazu z miejsca się nauczył :)

 

(...) tylko sa czasem pewne drobne klopociki bo jeden taki spokojny ma arytmie i przyniesione zwolnienie z biegow laduje w koszu "bo na kogo on wyrosnie, co on sobie mysli potem w wojsku tak nie bedzie ze zwolnienie czy cos [btw za arytmie daja d od reki], jeszcze sobie pomysli ze jest lepszy od innych, co to ma byc, niech biega" no i koles sobie biegnie, i biegnie, i biegnie i nagle sie mdleje i sie przewraca, i nie idzie go dobudzic... [po 3 kropkach wstawcie sobie co chcecie, w moim przypadku po 15 min doszedlem do siebie]

to była klasa sportowa, więc co 3 miesiące przechodziliśmy EKG, pomiar ciśnienia i inne takie badania, jeśli ktoś miałby jakieś problemy to byłby inaczej traktowany (ale nie było takich osób). facet był odpowiedzialny i chyba wiedizał co robi :)

 

heheheh ciekawe czy gdyby ci jeszcze raz kazal ci codziennie ganiac do upadlego tez bylbys mu za to wdzieczny

hehe pewnie pod naciskiem chwili zwyklinałbym go w niebogłosy ;) , ale po dłuższym czasie doszedłbym do wniosku że jednak dobrze że tak się stało :)

Edytowane przez janio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to była klasa sportowa, więc co 3 miesiące przechodziliśmy EKG, pomiar ciśnienia i inne takie badania, jeśli ktoś miałby jakieś problemy to byłby inaczej traktowany (ale nie było takich osób). facet był odpowiedzialny i chyba wiedizał co robi :)

no to tylko pogratulowac, myslalem ze tez trafiles na nawiedzonych inkwizytorow

hehe pewnie pod naciskiem chwili zwyklinałbym go w niebogłosy ;) , ale po dłuższym czasie doszedłbym do wniosku że jednak dobrze że tak się stało :)

dobrze czy nie, rzecz gustu, mamy rozne podejscia do cwiczen fizycznych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze, że topic utknął w miejscu, ale napisze jeszcze swoje spostrzeżenia co do lekcji informatyki w mojej szkole. Jako że na semestr miałem niedostateczny z tego przedmiotu (ale ze mnie lama :P ) to teraz musze pisać egzamin poprawkowy. No i muszę się nauczyć wszystkiego co jest w zeszycie, czyli definicji itp... No i tu się zaczynają moje wątpliwości - pożyczyłem od koleżanki owy zeszyt, otwieram i patrzę na te definicje, a tam (przytoczę kilka z nich):

 

"Gadu-Gadu - wysyłanie sms-ów" - było to w opisach komunikatorów

 

"Kraker - osoba włamująca się do internetu"

 

"Haker - osoba uzdolniona informatycznie na korzyśc rozwoju informatyki i sieci internet"

 

Pisałem o tym za dobrych czasów na testowym ;) (bezpośrednio z lekcji informatyki) no i wtedy jak się spierałem z nauczycielem co do tych definicji, to on powiedział że przykładowo hakerami są Bill Gates i Linus Torvalds. A gdy powiedziałem że Kevin Mittnick jest przykładem hackera - on odparł że to jest cracker.

 

Być może nauczyciel miał rację, ale ja przez ten cały czas byłem święcie przekonany do swoich racji. Sam już nie wiem kto ma rację. Co prawda na egzaminie poprawkowym napiszę to co jest w zeszycie, ale dalej jestem przekonany do swoich racji. Być może się mylę ?

Edytowane przez janio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem w 1-szej klasie technikum komisa z maty z jednego semestru :wink: kułem z 2 tyg w wakacje za oknem kumple popijają browce a ja się ucze :-| to było straszne,nadszedł wkońcu dzień komisa (25.8.2005 na godz 10) ja cały zdygany wyobrażałem sobie już tę komisje siedzącą na srodku sali i wypatrującą czy ktoś nie sciąga ogólnie myślałem że będzie hardcore, a tu wchodze do tej klasy i :blink: co widze 4 nauczycieli w rozrywkowym nastroju roześmiani jeden nauczyciel czyta gazete ''GALA'' trzy nauczycielki rozmawiają o [ciach!]łach,nagle jeden mówi dobra siadajcie do ławek wyciągcie karteczki i piszemy panowie (6 chłopców pisało :) ) rozdali kartki z zadaniami i... :blink: w ogóle na nas nie zwracali uwagi,rozmiawiali o modzie :huh: jedna nauczycielka poszła zrobić kawy totalna sielanka :D normalnie komisy rulezzzz!!! oczywiscie zadałem :D to świadczy o tym że nauczyciele( nie wszyscy) nie przywiazują do tego zbyt dużej wagi.

Edytowane przez maruh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polskie szkolnictwo to wielkie LOL ! masz uklady masz latwiej nie masz to lepej siedz cicho :D :( chyba ze masz sile przebicia. W moiej szkole (gimnazjum) sa osoby ktore chodza na korepetycje do nauczyciela ktory go uczy przedmiotu ! :0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moiej szkole (gimnazjum) sa osoby ktore chodza na korepetycje do nauczyciela ktory go uczy przedmiotu ! :0

jak wszedzie-> jak nie do tego ktory uczy przedmiotu to do jego znajomego [ofkoz numer tel pozyskany od nauczyciela prowadzacego zajecia]

ciekawi mnie tylko sens tego wszystkiego, jesli chodzi o przedmioty scisle to jeszcze ujdzie ale gdy przychodzi do spraw "humanistycznych" to zaczynaja sie jaja w stylu srednia pod koniec liceum 5.2 i matura napisana na 40%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D normalnie komisy rulezzzz!!! oczywiscie zadałem :D to świadczy o tym że nauczyciele( nie wszyscy) nie przywiazują do tego zbyt dużej wagi.

Za to na studiach, na komisie zazwyczaj siedzą ludzie ze szwadronu śmierci, zero litości. :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzechu_1990

Co do szkolnictwa, to jest tak, uczniowie czują sie że nie można ich dotknąć, bo pedofil, bo gwałciciel, albo że ich pobije. Jak by u mnie w klasie sie taki znalazł co by (sam) naskoczył na nauczyciela to ja bym mu przypierdzielił w ryj. W ogóle nie wiem po co jest gimnazjum, 8 podstawówy i 4 liceum to było to, teraz jak przyszły do mojego gimnazjum roczniki 91 i niżej nie czują respektu do wyższych klas. Często jest tak że piją, palą i pomimo że strażnik miejski co chodzi obok szkoły ich przyłapie, przyprowadzi do dyrekcji, mają ultimatum, albo sprzątają szkołe albo szkoła powiadamia rodziców, wybierają to że sprzątają szkołe, [ciach!]o prawda, nic nie robią i szkoła też nic nie robi. Ułomne dzieci <_<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja Kasia właśnie sprawdza próbny egzamin gimnazjalny. Oto próbka:

 

.... Za Zaborów ZSSR żądziło praktycznie całą polską. Dopiero gdy polacy zrobili powstanie to udało się nam ich wypchać z kraju i zyskać niepodległość. .......

Pisownia oryginalna.

 

 

 

To tylko jeden z wielu kwiatków. O pisowni szkoda gadać. Jest powalająca. Po przeczytaniu kilku prac można zwątpić, że się umie pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzechu_1990

Miałem testy w szkole na orty, test z zeszłego roku (niesprawiedliwe) i zakwalifikowała sie ta sama osoba co w zeszłym roku (niesprawiedliwość na maxa). Pomimo iż uważam że nie popełniam ortów zawsze sie jakiś znajdzie, teraz w szkole ortografia zeszła na bok i są rozprawki, sprawozdanie, albo opis dzieła, na cholere mi to skoro nie będe dziennikarzem albo innym gościem co pisze jakieś rzeczy dla gazet czy czegoś tam. Dla mnie program nauczania jest chory poprostu, jak by powrócili do starego systemu (8 podstawówki i 4 liceum) sądze, że było by lepiej, ale może tylko mi sie to wydaje, jak Wy myślicie?? BTW jak napiszecie wyraz g rz/żeg rz/ż u/ó łka?? Tylko sprawiedliwie, nie lookajcie do słowników tylko tak na szybko ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Za Zaborów ZSSR żądziło praktycznie całą polską. Dopiero gdy polacy zrobili powstanie to udało się nam ich wypchać z kraju i zyskać niepodległość. .......

Za takie teksty powinna byc, oprocz paly z polskiego, pala z historii... <_<

 

EDIT: gżegrzółka bym napisal... Pewnie sie rabnalem, ale na szczescie nie jest to wyraz, ktorego sie uzywa na co dzien :P

 

Co do "rozprawki/sprawozdanie/opis dziela - na cholere mi to, dziennikarzem nie bede" - bedziesz, nie bedziesz, IMHO umiejetnosc poprawnego formulowania mysli na pismie przyda sie kazdemu.

Edytowane przez costi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...