Skocz do zawartości
studenc1k

Błąd Odczytu Z Dysku.

Rekomendowane odpowiedzi

Problem pojawił się na laptopie mojej przyjaciółki. Notebook to Toshiba Stallite Pro L20, system XP Pro, dysk Fujitsu 60GB NTFS.

Tuż przed pojawieniem się tego problemu została włożona jakaś płytka, był problem z jej odczytem, mieliło mieliło i nic. Została wyjęta, ale system nie odpowiadał. Po resecie windows się nie ładuje, tylko pojawia się napis:

"Błąd odczytu z dysku. Naciśnij ctrl+alt+del żeby zresetować"

Przyjaciółce zależy, aby odzyskać przynajmniej niektóre dane z dysku. Dysk został podpięty pod USB do mojego laptopa. Nic to nie dało, przy próbie wejścia w Mój komputer system się zacina.

Dysk z powrotem wrócił na swoje miejsce i został potraktowany HDD Regeneratorem. Bad sectory są i to bardzo dużo :/ Bady zaczynają się już przy 55MB. Z tego co wiem, to przez całą noc znalazł i naprawił 1126, a sprawdził dopiero 4MB :/ Potem hdd regenerator nagle się wyłączył, było to wczoraj rano. Został od razu ponownie uruchomiony i od tamtego momentu, aż do teraz naprawił 1528 badów, a jest dopiero przy 66MB. Tempo jest niesamowite :/ Czy tak ma być? Idzie to strasznie wolno... Czy z tego syku coś jeszcze będzie? Czy jak koleżanka straci cierpliwość, to jest możliwość naprawy badów poprzez format? (małe mam w tym doświadczenie..., więc proszę się nie śmiać ;) )

Na zagranicznych forach wyczytałem, że czasem pomaga chkdsk /r, fixboot, fixmbr. Innym razem pomaga zmiana z NTFS na FAT32.

Chcę jeszcze podpiąć ten dysk pod zwykłego PCta, czekam tylko na przejściówkę. Może tym razem będzie można wejść na dysk i odzyskać dane.

Powoli kończą mi sie pomysły i nie wiem, co dalej robić...

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiepska sprawa, bo należało właśnie zacząć od tego "fixboot, fixmbr". Checkdisk mógłby tylko pogorszyć sprawę. Spróbuj opcję naprawy systemu z płyty CD.

Sprawdź też pamięci, bo coś podejrzanie dużo tych błędów. Możliwe, że tak na prawdę ich nie ma.

Szkoda, że ważne są te dane, bo w przeciwnym wypadku WD CLEAR bez namysłu - opcja "Write Zeros".

 

Domyślam się, że gwarancji brak, bo tak normalnie to od razu serwis. Generalnie sprawdź go, przeczyść i przedmuchaj sprężonym powietrzem, bo cała sprawa jest dość podejrzana. Jeśli byłoby tyle badów, to system by się sypał co chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety za późno się zorientowałem z tym fixboot, fixmbr.

System przed tą awarią działał bez problemów. Też byłem zaskoczony, że jest aż tak dużo badów na tym dysku, choć na jakimś forum natrafiłem, że ktoś miał ich ponad 6000..

Laptop jest na gwarancji, tylko ja na razie chcę uniknąć serwisu. Może da się jeszcze te dane jakoś odzyskać. Przez USB dysku nie dało sie wykryć, ale może się uda, jak podepnę go pod PCta. Sprawdzę też pamięci.

Jak nic z tego nie wyjdzie, to przelecę dysk tym WDClear.

 

Dzięki za odpowiedź.

 

edit:

 

Właśnie miałem telefon. Sprawdzone zostało DOPIERO 68MB i ponad 2700 badów :/ (HDD Regenerator działa już 36godz.) Czy dalsze sprawdzanie ma sens? W takim tempie potrwa to miesiącami...

Jutro biorę laptopa do siebie i próbuje coś innego...

Edytowane przez studenc1k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim użyjesz WD CLEAR, to uświadamiam Cię, iż po jego użyciu odzyskanie danych z dysku nie będzie raczej możliwe w domowych warunkach. Do tego potrzebujesz dokładnie wersji 1.30. Inne działają tylko na dyskach WD.

 

Przy takim tempie może to "trochę" potrwać. Ja proponowałbym serwis z zastrzeżeniem, że nie można usunąć danych bez pytania Ciebie.

 

Wcześniej możesz jeszcze spróbować fixboot, fixmbr oraz opcję naprawy systemu z płyty CD. Jeśli zawartość dysku (tablica alokacji) nie została zamazana (a nie powinna), to nie powinno dojść do nadpisania danych tam obecnych.

 

Edit:

Właśnie mnie trochę oświeciło po ponownym przeczytaniu pierwszego posta. Skoro komp się wiesza/nie odpowiada po próbie wejścia na ten dysk, to znaczy że uszkodzona jest tablica alokacji i/lub sektor rozruchowy.

Spróbuj program TestDisk. Powinien zobaczyć partycje i katalogi bez problemu. Być może uda się nim naprawić problemy. Wtedy podłącz pod USB. Jeśli będzie ok, to do laptopa i fixboot, fixmbr. Windows powinien ruszyć przynajmniej w awaryjnym.

W razie możliwości przerzuć jak najszybciej ważne dane na inny dysk i użyj WD CLEAR. Wyczyści to porządnie dysk i przy okazji sprawdzi, czy dysk rzeczywiście jest fizycznie uszkodzony (ma "bad sektory"), czy tylko mu się tak wydaje. :]

Edytowane przez ULLISSES

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomoc.

Tak wiem, że WDClear czyści całkowicie dysk. To jest już ostateczne rozwiązanie. Co do wersji 1.30, tego nie wiedziałem, dzięki za info.

Jutro się za to zabieram. Odezwę się, jak będę mieć jakieś pytania/problemy...

 

edit:

ULLISSES, mam takie pytanko. Pewnie trywialne... Jak odpalić tego TestDiska na uszkodzonym laptopie?

 

edit2:

Poprzednie pytanie już nieaktualne. :)

 

edit3:

TestDisk wykazał, że Boot Sector oraz Master File Table są ok.

Szybka analiza partycji nic nie wykazała. Dopiero dogłębne skanowanie ujawnia błędy. Najgorsze jest to, że to idzie znów bardzo wolno. Do sprawdzenia 7296 "cylindrów", juz od ósmego wykazał błędy.. Sprawdzanie jednego wadliwego zajmuje ~20min :/

Edytowane przez studenc1k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam..

 

ULLISSES, jesteś wielki ;), tzn. ten program jest wielki! :)

 

Co prawda naprawa trwała prawie tydzień (na początku baaardzo wolno, najwięcej błędów było, potem już coraz szybciej), ale najważniejsze jest to, że dysk mogłem podpiąć pod USB i skopiować najważniejsze dane.

Problem mam teraz z uruchomieniem windowsa, pasek wczytywania leci, leci, leci i tak 20 min i nic... Jutro będę mieć windowsa na cd, to spróbuje z fixboot i fixmbr.

Zastanawiam się, czy warto dalej naprawiać, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby wyczyszczenie dysku i od nowa instalka?

 

Dzięki raz jeszcze za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz już najważniejsze dane w bezpiecznym miejscu i nie ma tam nic, co chciałbyś koniecznie uratować, to zdecydowanie polecam wyczyszczenie dysku programem WD CLEAR.

Przywróci to dysk do stanu równowagi. Jeśli natomiast dysk jest fizycznie uszkodzony, to uchroni Cię to przed kolejną walką o dane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie próbuje tego WDClear'a, ale mam problem. Program wyłapuje błędy i przy ilości 101 zatrzymuje się.

Test stopped since maximum error count exceeded.

Każdy błąd ma oznaczenie 35, czyli DRQ timeout. Można coś z tym zrobić?

 

Zastanawiałem się jeszcze nad low level format. Miałoby to jakiś sens?

 

edit:

Chyba jednak najlepszym rozwiązaniem będzie oddanie laptopa do serwisu :)

Edytowane przez studenc1k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm...

 

Błąd "DRQ timeout" już widziałem. Pojawiał się (o ile mnie pamięć nie myli) na dysku WD z uszkodzonym oprogramowaniem - zamiast nazwy dysku wyświetlała się jego nazwa kodowa (tu: Athena) i nie można było nic z nim zrobić, bo większość programów nie mogło się do niego dostać.

W przypadku Fuji może to oznaczać uszkodzoną elektronikę.

 

"Low level format" to jest właśnie to, co robi WD CLEAR. Jeśli dostałeś ten błąd przy opcji "Write Zeros", to ciężko będzie znaleźć program, który sobie z tym poradzi. Może jakieś typowo diagnostyczne programy od Fujitsu.

Generalnie dorwij "Hiren's Boot CD" i spróbuj wszelkich programów diagnostycznych, które tam znajdziesz.

 

Opis błędu:

http://support.wdc.com/techinfo/general/errorcodes.asp

Wg tego należy sprawdzić i ewentualnie poprawić podłączenie dysku (odłącz i podłącz jeszcze raz). Jeśli nie pomoże, to tutaj zalecają wymianę dysku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WDClear'a mam właśnie z "Hiren's Boot CD". Przeszukałem, co jeszcze ta płytka zwiera i znalazłem soft do dysków Fujitsu, m.in. do 'low level format'. Format się powiódł, przy pomocy Recovery dołączonego do lapka zainstalowałem windowsa. Odpalił się bez większych problemów, jedynie co mnie zaniepokoiło, to czas uruchamiania się.

 

Sprawdziłem dysk HD Tunem, no i niestety moje podejrzenia potwierdziły się.. Dysk to istna "kaszana".

 

Dołączona grafika Dołączona grafika

 

Jutro laptop leci do serwisu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...