Czy legitymacja to dowód tożsamości?

[Gość CBZ]

Wine za ten post ponosi nie kto inny jak djsilence ;):lol::D

Po cos sie tu wpychal i mnie nakrecal o zwierzeniach z zycia w Zjednoczonym ? :D

 

Ja dobrze wiem, ze to nie jest dowod tozsamosci, ale jest to potwierdzenie.

Ten numer znajduje sie w centralnej bazie, do ktorej ma dostep np. policja.

Ostatnio z kumplem po pracy podjechalismy do znajomego.

Wyszedl na szybka fajeczke. Jako, ze w jego okolicy w ostatnim czasie podpalili samochod, to w 3 minuty zjawila sie policja.

BTW, samochod podpalili za jego domem, na takiej wewnetrznej uliczce, nowy Ford Focus polecial z dymem, doslownie...

Wracajac do tematu... Panowie policjanci, a raczej jeden z nich, bo drugi zostal w radiowozie - zarzadal od nas dokumentow.

Kumpel pokazal prawo jazdy, reszta dowody, a ja okazalem swoja karte NIN.

Pan szybko wstukal sobie w komputer, sprawdzil i bylo po klopocie. Nawet nie pytal o adres zamieszkania.

Bylo dosyc pozno, okolo 23. Mialem pod nogami 2 wagony fajek hehe, dobrze ze w bialym papierze.

Po calej akcji pomyslalem sobie, ze to wyglada jak 2 kilo koksu i dobrze, ze nie zobaczyli :lol:

Wracajac na konkretne tory... Legitymacja nie jest dowodem, jest tylko potwierdzeniem.

Ile jeszcze bedziemy sie o to spierac ? :) Po co ta ankieta ? Z niej wynika tylko, co kto mysli, a nie jaka jest prawda ;)

Dobrze wiem, ze wypada przedstawic dowod osobisty, ewentualnie paszport.

Powiem Ci, ze nie tylko w malych, w wiekszych miastach masz wiecej kobiet w okienkach, co daje wieksza szanse na pomylke.

Nie obrazaj kobiet, ktore za marne grosze uzeraja sie caly dzien z roznymi ludzmi.

Watpie, ze potrafilbys utrzymac swoje nerwy na wodzy, gdyby po raz setny tego samego dnia, a 532 tego tygodnia ktos plul sie o to samo, albo zadawal identyczne pytanie ;) Fakt faktem, ze wiele jest przypadkow, gdzie nie zawodzi konkretny przepis, ale... Uwaga... Tadam!

CZYNNIK LUDZKI! To chyba wie kazde dziecko, prawda ? ;) Przepisy PP, czy tez kazdej firmy kurierskiej sa jasno okreslone.

Nie jest wina pracownikow, ze pracodawca placi malo, wymaga za dziesieciu, nei daje urlopu, przesadza ze wszystkim jak leci.

Co sie dziwic, ze mamy jak mamy. Kurierzy to ciezki kawal chleba... Masz do zrealizowania 50 zamowien w Wawie, powiedzmy.

Masz na to 8 godzin, ewentualnie 10, no moze 12 w skrajnych przypadkach. Miasto: korki, wypadki, roboty drogowe i inne wypadki losowe.

Masz czas, zeby za kazdym dzwonic, umawiac sie, szukac dogodnej godziny i tak dalej ? Wiem, placisz - wymagasz, a jak nie zrealizuja, to masz pretensje do kuriera - normalne. Ale neich niektorzy wezma pod uwage, ze to tez czlowiek i najczesciej robi za marne grosze, dokalda przy tym na wlasny telefon. Jakbys mial swoj telefon, bo firma Ci nie da, to co ? Bedziesz na wlasny koszt dzwonil, zeby firma byla zadowolona i jej wizerunek rosl w oczach ? Watpie ;) Bedziesz mial to w d***e i myslal tylko jak tu szybko skonczyc i wracac do domu ;)

Przepraszam, ze sie tak rozpisalem, ale mi siedzialo na watrobie :)

 

Legitka, zadna, nie jest dowodem tozsamosci, zeby nie bylo, ze robie OT :lol:

Edytowane 2 Października 2007 przez CBZ

[djsilence]

w miejscu w ktorym pracuje wymagam dowodu lub paszportu od wszystkich. Wyjatkiem sa ludzie z UK ktorzy po prostu ich nie maja. Osobiscie uwazam, ze to jest poronione, iz nie maja oni dowodow. Na szczescie w rezerwacji mam ich adresy domowe, wiec pytam o potwierdzenie slowne adresu. Obniza to prawdopodobienstwo eksploitacji.

 

Co do kobietek w okienkach, to nie zgodze sie, ze malo platna praca oznacza iz moga nie przestrzegac regulaminu pracodawcy i przepisow prawnych.

W sumie sie zgadzamy, choc mamy inne punkty widzenia na sprawe. Ty jestes bardziej liberalny w tej kwestii, ja z wyksztalcenia siedze w roznego pokroju ochronie, wiec jestem surowszy.