Skocz do zawartości
yuucOm

Książeczka Sanepidu

Rekomendowane odpowiedzi

Znacie jakiś szybki sposób wyrobienia książeczki sanepidu ? Szukam takiego sposobu dla koleżanki. Na gronie znalazłem pare ofert wyrobienia "na lewo" - koszt ok 50 zł czy coś takiego. I teraz mam dziwne pytanie: na ile jest to nielegalne i czy to zda egzamin ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znacie jakiś szybki sposób wyrobienia książeczki sanepidu ? Szukam takiego sposobu dla koleżanki. Na gronie znalazłem pare ofert wyrobienia "na lewo" - koszt ok 50 zł czy coś takiego. I teraz mam dziwne pytanie: na ile jest to nielegalne i czy to zda egzamin ?

Chyba nie mówisz poważnie ? :blink:

Chwila głupoty i może mieć w papierach na dobrych kilka lat smród a nie chcę mówić, jakie to konsekwencje np. problem ze znalezieniem pracy.

Dokument to dokument, za samo podrobienie czyjegoś podpisu jest dym a tutaj mówimy o oficjalnym dokumencie, pieczątkach i innych rzeczach. Pewnie, że wydać się nie musi, ale ja bym nie ryzykował, już lepiej po znajomości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale chyba sie jeszcze płaci za próbki i takie tam. Chodzi mi o szybki (prawie instant) sposób na książeczkę sanepidu ;).

Sprawa wygląda tak:

1. Idziesz np do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej, z książeczką którą kupujesz np w księgarni (koszt około 3zł)

Godziny przyjmowania są bardzo ograniczone zazwyczaj od 8 do 12-13 ... jakoś tak.

2. Podczas pierwszej wizyty robisz pierwsze badanie ^^ oraz płacisz 50-70zł (ja dałem 50) -opłata jednorazowa. Dostajesz próbkę na kolejne (drugie) badanie które robisz na chacie i odnosisz na dzień następny.

3. W dniu którym odnoszisz próbkę nr 2 dostajesz kolejną trzecią...

W sumie są 3 badania. Wyniki dostajesz po kilku dniach. Jak pójdziesz w poniedziałek to na kolejny pon powinna być już gotowa książeczka.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie mówisz poważnie ? :blink:

Chwila głupoty i może mieć w papierach na dobrych kilka lat smród a nie chcę mówić, jakie to konsekwencje np. problem ze znalezieniem pracy.

Dokument to dokument, za samo podrobienie czyjegoś podpisu jest dym a tutaj mówimy o oficjalnym dokumencie, pieczątkach i innych rzeczach. Pewnie, że wydać się nie musi, ale ja bym nie ryzykował, już lepiej po znajomości...

No właśnie mi chodziło bardziej po znajomości. Jak ja bym sam robił to bym normalnie to wyrobił. Po znajomości musiałbym mieć kontakt z kimś ważnym w stacji sanitarno-epidemiologicznej czy może lekarz rodzinny byt jakoś pomógł ? ;].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co koleżanka nie może pójść i sobie wyrobić ? nosicielem jest i boi się, że jej nie wystawią, że może pracować w gastronomi ? jak nie to wyrabia się to w kilka dni tak jak koledzy wyżej piszą wiec problemu nie ma i jest niemalże instant :) a najbardziej rozbawiło mnie to "Na gronie znalazłem pare ofert wyrobienia "na lewo" - koszt ok 50 zł czy coś takiego" ludzie naprawdę nie maja instynktu samo zachowawczego, no offense ale dla kilku dni nie opłaca się ryzykować. A lekarz rodzinny mógłby ci pomóc jakby cię bardzo dobrze znał i znał kogoś kto może w stacji ale znowu jak koleżanka jest nosicielem np. salmonelli to wątpię aby nawet chciał ci pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało kto dziś będzie ryzykował pracę dla wyrobienia komuś ks sanep 'na lewo'. Coś co jest przecież taką ciach!łą do zrobienia legalnie w kilka dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Masz grzyba że zrobienie książeczki urasta do takiego problemu? ;]

Bo nie kazdy chce nosic kupke w worku :lol2: przez 3 dni i srac do pojemnika :lol2: , lepiej na lewo :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo nie kazdy chce nosic kupke w worku :lol2: przez 3 dni i srac do pojemnika :lol2: , lepiej na lewo :lol2:

Widziałeś kiedyś próbówkę? :blink: całość jest szczenie zamykana a do środka nie pakujesz całego kloca tylko miligram materiału na gotowy patyczek, w próbówce jest również roztwór który rozpuszcza pobraną próbkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Widziałeś kiedyś próbówkę? :blink: całość jest szczenie zamykana a do środka nie pakujesz całego kloca tylko miligram materiału na gotowy patyczek, w próbówce jest również roztwór który rozpuszcza pobraną próbkę.

Ba...ja mam ksiazeczke sanepidowska od 2004 roku jesli dobrze pamietam , a to o czym pisalem wyzej bylo ironia :> I wiem jednoczesnie do jakiej "probowki" walilem "material" :> Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było o takim wyrabianiu książeczek sanepidu ostatnio w Uwadze, więc ludzie mogą być wyczuleni. Nie ryzykowałbym. Mi to zajęło tydzień i nie musiałem codziennie latać do sanepidu. Od razu dostałem 3 próbówki, w poniedziałek rano oddałem i chyba w czwartek jakoś miałem książeczkę.

Edytowane przez Remy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo się od razu dostaje wszystkie próbówki i potem się zanosi aby nie biegać bez sensu mam już od ładnych kilku lat tą książeczkę i wyrobienie jej to "pierdnięcie" kilka dni i z głowy :) .

Poza tym kto z was chciałby wcinać jedzenie z knajpy gdzie jedna z obsługujących kuchnie ma "lewą" książeczkę ? kurde boże uchowaj taką zabawą można wytruć stado ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym kto z was chciałby wcinać jedzenie z knajpy gdzie jedna z obsługujących kuchnie ma "lewą" książeczkę ? kurde boże uchowaj taką zabawą można wytruć stado ludzi

A jak dostanie gronkowca, salmonelli i jeszcze całej plejady chorób godzine po wyjściu z Sanepidu? To już wtedy git, bo miała książeczkę że kiedyś tam była badana.

Cała ta książeczka to kolejny sposób biurokracji na kontrolę obywateli, wyciąganie kasy i umęczenie człowieka przez system.

 

Żal mi ludzi którzy naiwnie wierzą że Sanepid chron iich przed chorobami, Departament Polityki Lekowej przed złymi lekarstwami, NFZ zapewnia opiekę zdrowotną, Ministerstwo Edukacji dba o poziom programu nauczania, itp. Przejrzyjcie ludzie na oczy :mur:

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ee nosicielem salmonelli się jest a nie zaraża się nią po wyjściu z sanepidu to taka mała różnica, nosiciel nie choruje ;)

 

ps. co do sanepid jasne, że nie chroni w 100%, miałem praktyki na kuchni dawno temu i wiem jak można się bawić i jak można upchnąć stary shit do posiłków co najwyżej klient zażyje jakiś stoperan :) czy będzie mu się odbijać nie ładnie ale nosiciel salmonelli w kuchni jest po prostu niebezpieczny a sanepid jest potrzebny aby takie właśnie chryje trzymać w ryzach.

 

ps2. rofl z tym NFZ i ME gdyby nie sanepid to wizyta w palcówce sponsorowanej przez NFZ kończyła by się obowiązkowym OIOM'em bo teraz jest nie wąski syf

Edytowane przez Art385
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ee nosicielem salmonelli się jest a nie zaraża się nią po wyjściu z sanepidu to taka mała różnica, nosiciel nie choruje ;)

Czyli nie można zostać nosicielem salmonelli godzinę po wyjściu z Sanepidu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałeś kiedyś próbówkę? :blink: całość jest szczenie zamykana a do środka nie pakujesz całego kloca tylko miligram materiału na gotowy patyczek, w próbówce jest również roztwór który rozpuszcza pobraną próbkę.

Wiesz, ja widziałem jak starszy koleś przyniósł do badan pół słoika po koncentracie pudliszek...oczywiście babka odmówiła przyjęcia...ja zzieleniałem na ten widok, a ona miała śniadanie na wierzchu (jakiś serek) :D:D::D

ps. jestem zdrowy, jak ktoś potrzebuje zdrowych próbek do badań pisać PW:P

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po co Ci to ?

 

Nowa wygląda mniej więcej podobnie jak Legitymacja Ubezpieczeniowa. Tak mi się wydaje, że mam nową , bo wyrabiałem ją jakieś 4 lata temu. Czyli cała biała z czarnym napisem "Pracownicza Książeczka Zdrowia dla celów sanitarno-epidemiologicznych"

 

Swoją drogą jak czytam takie rzeczy to aż we mnie kipi. Dlatego jedzenie w barach Fast food jest dla mnie ostatecznością. Człowiek zwykle o tym nie myśli. Amerykańce napychają się tym i jakoś żyją (no zależy jak na to patrzeć), ale ryzyko zatrucia jest. Dlatego nie pochwalam żadnych książeczek po znajomości. Pigmej wiadomo, że nikogo to nie uchroni, ale w pewien sposób zmniejszy ryzyko. Jakby w ogóle tego nie pilnowali to lepiej by nie było. Zależy to też od samego człowieka.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chce jej zaimponować. (Joke! yuucOm ;) )

 

Niech koleżanka ruszy 4 litery (dosłownie ;) ) do Sanepidu i będzie miała problem z głowy. No i będzie wiedzieć, że jest zdrowa. Nie wiadomo co serwują w tych barach, a pewnie nie raz w takowym jadła ;) Ja staram się ograniczać.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

przez te dwa tygodnie dawno by ja wyrobila a Ty dalej kombinujesz :lol: ;)

 

 

 

Pewnie chce jej zaimponować. (Joke! yuucOm ;) )

 

Niech koleżanka ruszy 4 litery (dosłownie ;) ) do Sanepidu i będzie miała problem z głowy. No i będzie wiedzieć, że jest zdrowa. Nie wiadomo co serwują w tych barach, a pewnie nie raz w takowym jadła ;) Ja staram się ograniczać.

 

Jak mowilem , nie kazdy chce s...do pojemnika :lol2:

 

Wracajac do tematu - jesli ona tak kombinuje to z jej zdrowiem moze byc cos nie "halo" , panna boi sie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej wiadomo, że nikogo to nie uchroni, ale w pewien sposób zmniejszy ryzyko. Jakby w ogóle tego nie pilnowali to lepiej by nie było. Zależy to też od samego człowieka.

W jaki sposób zmniejsza?

Jakby tego nie pilnowali to byłoby DOKŁADNIE tak samo jak jest teraz. Obecny standard higieniczny lokali wynika z troski właściciela o klienta. Jeśli jakiś nie dba, to ludzie tam nie kupują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym sam zarządzał tym to bym jeszcze bardziej rygorystyczne reguły wprowadził ;]. Tylko, że sama książeczka to przecież badania okresowe a miedzy badaniami człowiek i tak może coś złapać w tym problem. Niemniej ja jestem za tym aby taka książeczka została bo niektórych rzeczy nie łapie sie z dnia na dzień.

 

Devil

Masz starą książeczkę bo nowa jest zielona ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...