Skocz do zawartości
KaszaWspraju

Krótka Recenzja Sandisk Sansa Fuze 2gb.

Rekomendowane odpowiedzi

Od czego by tu zacząć..hmm

 

Jeśli ktoś szuka odtwarzacza mp3 w przedziale cenowym od 200zł do 240zł nie ma nic lepszego niż Sansa Fuze 2GB, moim skromnym zdaniem. Wybrałem ten model głównie ze względu na jego spore możliwości.

 

Zacznijmy od gniazda microSD™/microSDHC™. Tanim kosztem od ok. 30zł możemy zwiększamy miejsce o 4GB i nic nie stoi na przeszkodzie żeby zaaplikować mu kartę 16GB. Chyba nie muszę wspominać, że takie rozwiązanie jest tańsze niż kupno odtwarzaczy z większą pamięcią.

 

Dalej o Fuze, posiada on cyfrowe radio FM, dotwarza filmy, zdjęć, rozpoznaje audiobooki, podcasty, posiada także dyktafon. Nie bez znaczenia na mój wybór była też świadomość, że po wgraniu najnowszego oprogramowania otrzymam możliwość odtwarzania plików muzycznych w formacie bezstratny FLAC. Jak na Player za około 200 zł, jak kupiłem go dokładnie za 199 zł w Łodzi w Electro World, to całkiem sporo. W opakowaniu dostajemy kabel, futerał, płytkę z instrukcją obsługi, jakieś papiery i słuchawki. Zanim coś o nich napisze, powiem coś o filmach, zdjęciach, radiu i dyktafonie.

 

Ekran Sansa Fuze o przekątnej 1,9 cala najlepiej się spisuje przy statycznych obrazach. Zdjęcia wyglądają bardzo dobrze, szczególnie gdy zwiększymy jasność wyświetlacza troszkę za próg 50%. Filmy niestety wyglądają już gorzej, uwidacznia się ziarnistość obrazu. Tragedii nie ma, powiedział bym nawet ,że jest przyzwoicie ale nie wyobrażam sobie oglądania na nim filmów. Filmiki tak.

 

Radio, po automatycznym wyszukaniu stacji znalazł i ustawił te:

87.90 Radio Maryja :P

91.40 Polskie Radio Program 2

92.60 Radio Zet

93.50 RMF FM

96.00 Radio Parada

99.20 Polskie Radio Łódź

100.40 Radio Vox FM Łódź

101.30 Radio Złote Przeboje

107.80 Polskie Radio Program 1

W zależności od sygnału, są szumy lub ich nie ma. W opcjach radia mamy zakładkę : nagrywanie.

Dyktafon zaliczam na plus, ja w pokoju, na balkonie. (linki wygasną za 31 dni)

 

Nawigacja po menu jest prosta i nie nastręcza żadnych trudności. Kółko chodzi lekko, wydaję się że za lekko ale np gdy mam odtwarzacz w kieszeni, w futerale, jestem wstanie obsługiwać go jednym placem: podgłaśniać, przyciszać, następna, poprzednia.

 

W końcu o najważniejszym to znaczy jak Player gra. Z opinii w sieci wynika, że to "ciepły grajek". Cóż, ja nie usłyszałem żeby Fuze dodawał coś od siebie (equalizer na flat), po podpięciu do niego moich Grado sr-60 dźwięki, muzyka, tak samo jak na mojej karcie dźwiękowej. Wmawiam sobie, że musi być ciut gorzej ale chyba tylko chce siebie oszukać. Sansa Fuze to na pewno nie analityczne, jasne brzmienie ale też nie ciepła klucha. Jest miło i muzykalnie. Zgrał się z Gardo znakomicie.

(http://forum.purepc.pl/Audio-f63/Sluchawki...do#entry2356267 moja recka słuchawek).

 

Czy jednak Sansa Fuze ma wady, niestety ma jedną zasadnicza, mianowicie dołączone słuchawki. Jedyne co robią w miarę dobrze do oddają wokal, reszta brzmienia balansuje na granicy przeciętnej ze wskazaniem na tą gorszą stronę. Bas jest i nic po za tym, często w rockowych nagraniach dostajemy wokal plus papka. Słuchawki zdecydowanie lubią proste, nieskomplikowane utwory z mała ilości instrumentów. Dlatego np w nagraniach zespołu The White Stripes było znośnie ale wystarczyło by Jack White dał czadu a Meg mocniej uderzyła w bębny i czar pryskał, ale kto nie wymienia słuchawek do swoich "mptrójek"? :P Dodam tylko, że muzykę miałem zapisaną w formacie FLAC.

 

Kończąc, za ok 200zł otrzymujemy świetną jakość dźwięku jak i samego odtwarzacza, możliwość rozbudowy o kilkanaście, kilkadziesiąt GB (zależy ile kart i o jakich pojemnościach się kupi), dużą funkcjonalność : odtwarzanie filmów, muzyki, zdjęć, książek audio, podcasty, cyfrowe radio FM, dyktafon, ekran o przekątnej 1,9 cala, czas pracy ok 24h(mp3) i nieszczęsne słuchawki do wymiany.

Dla mnie rewelacja.

post-116203-1246738315_thumb.jpg post-116203-1246738774_thumb.jpg

EDIT

W przygotowaniu recenzja słuchawek VEDIA SRS-300. Nadmienię tylko, że słuchawki robią furorę na "forum mp3".

post-116203-1246725102_thumb.jpg

post-116203-1246725107_thumb.jpg

post-116203-1246725114_thumb.jpg

Edytowane przez KaszaWspraju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VEDIA SRS 300 OEM zakupiłem na allegro za 33zł z przesyłką. Otrzymałem plastikowy woreczek a w nim słuchawki i prę gąbek. Z wyglądu nic nadzwyczajnego, ani brzydkie ani ładne. Sprawiają wrażenie solidnych. Kabel cieki, gumowany, dobrze zachowuje się podczas ruchu, nie przemieszcza się zbytnio i nie przenosi drgań na pchełki. Kątowa wtyczka lepiej się sprawdza, moim zdaniem. Fuze trzymam w kieszeni, zestaw jest krótszy niż przy normalnym wtyku a to ma znacznie kiedy usiądziemy. Wygada użytkowania dobra/przeciętną, siedzą w uchu luźno ale nie wypadają same z siebie, nie są też meczące przy rozsądnym czasie słuchania. Dla mnie ok dwóch godzin.

 

post-116203-1251310711_thumb.jpgpost-116203-1251310729_thumb.jpg

 

W porównaniu ze stokowymi słuchawkami, SRS 300 pokonują te z zestawu bez wysiłku. Pierwsze co słyszymy to czysty dźwięk i dużo lepsze separacja instrumentów. Drugie to poczucie, że opisywane pchełki są dynamiczne i chcą grać lepiej niż potrafią np:

3 Inches Of Blood brzmi agresywnie, czasami za bardzo.

System Of A Down jak wyżej.

 

ale w utworach:

Portishead - Roseland NYC [Live] jest więcej energii choć wokal Beth Gibbons jest troszkę cofnięty w porównaniu z moimi stacjonarnymi słuchawkami Grado SR-60. W pozostałych moich albumach (fotki niżej), zachowują się poprawnie choć lubią czasami zrobić niespodziankę na plus i na minus. Moim zdaniem są to raczej ciemne słuchawki, z punktowym basem, dobrze kontrolowanym. Scena mała, mam wrażenie że po za standardowym efektem stereo, grają raczej prosto do głowy. Najgorzej brzmi perkusja, to ich najsłabsza strona. Tragedii nie ma ale może niekiedy to przeszkadzać.

 

Czas na podsumowanie. VEDIA SRS 300 OEM z Sansa Fuze grają dobrze ale na pewno nie są to słuchawki w 100% dopasowane do niego. Bywają zbyt agresywne, przy plikach słabej jakości mulą, niczego nie zamaskują. Jednak przez większość czasu graj dobrze, poprawnie. Najbardziej nadają się do rokowych kawałków.

Pchełki te pokazały mi jak fajnie potrafi grać muzyka z mojego odtwarzacza, dlatego już szukam czegoś lepszego z izolacją. Brzmi jak anty rekomendacja ale to dobre słuchawki, uświadamiacz za ok 30 zł.

post-116203-1251309326_thumb.jpg

post-116203-1251309331_thumb.jpg

post-116203-1251309336_thumb.jpg

post-116203-1251309342_thumb.jpg

Edytowane przez KaszaWspraju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VEDIA SRS 300 nie ma w sprzedaży, są dołączane do niektórych modeli odtwarzaczy Vedia.

np:

post-116203-1251320517_thumb.jpg

Pojawiają się sporadycznie na allegro. Pierwsza partia kosztowała 19.90zł

Radzę też zapoznać się z tymi linkami.

http://forum.mp3store.pl/index.php?showtopic=53976

http://forum.mp3store.pl/index.php?showtopic=53752

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te OEM-y są oryginalne, pisał o nich "ksy" - pracownik Vedii piszący na shoutboxie forum.mp3store.pl. Na allegro rzucono tylko małą partię oemów, która rozeszła się błyskawicznie, z tego co pisał, akcja była jednorazowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Head-Direct RE2 zakupiłem w www.head-direct.com. Paczka szła tydzień, DHL’em. Otrzymałem skromne pudełko.

post-116203-1253372282_thumb.jpg

 

W środku też skromnie, gumki i klips.

post-116203-1253372298_thumb.jpg

post-116203-1253372316_thumb.jpg(zdjęcie ze strony producenta)

 

Odraz co rzuca się w oczy i wyróżnia te słuchawki to kabel w oplocie, powoduje to że kabel jest mniej podatny na splątanie, prawdopodobnie tez będzie trwalszy na cyniki zewnętrzne. Dla mnie świetna sprawa i "+10 lansu". Co z efektem mikrofonu zapytacie, występuje ale nie jest to problem, raczej jest to efekt "zatkanych" uszu.

post-116203-1253372332_thumb.jpg post-116203-1256323694_thumb.jpg

 

Head-Direct przez ok 20h grały z Fuze w celu ich wygrzania. Podczas tego procesu słuchałem ich sporadycznie. Dźwięk był mocny, ciepły, bas nie zasłaniał reszty, dobra separacja instrumentów, bliska scena. Wszystko to na założonych Bi Flange. Na normalnych gumkach nie słuchałem. Jednak to nie było to co spowodowało moją decyzję o ich zakupie.

RE2 są podatne na tuning i to bardzo prosty do zrobienia. Poniżej cytat z tematu RE2 Mod.

 

Potwierdzam mod znacznie poprawia dźwięk. Mój Fuze się odmulił, nie było źle z gąbkami ale po ich wyjęciu, muzyka zyskała na klarowności i czystości. Basu ubyło ale polepszył się troszkę, po prostu taki bardziej mi się podoba. Nie musiałem nawet odklejać całych filterków. Mały, cienki nożyk, odkleiłem je do połowy. Potem igła i wyjąłem gąbki. Siateczka posłusznie wróciła na miejsce. Trzymała się przy zakładaniu Bi-Flange.

Po tym zabiegu słuchawki zyskały dźwiękowo sporo, aż dziwie się dlaczego nie są tak sprzedawane, tylko z tym zapychaczem w środku. Dźwięk, muzyka straciły troszkę na mocy, bas się utemperował ale za to zyskała cała reszta. Spermacja instrumentów, scena, szczegółowość, czystość. Po za tym słuchawki stały się bardziej uniwersalne. Nie czuję dyskomfortu skacząc z Miles'a Davis'a na zespół 3 Inches Of Blood, a Korn'a na Portishead. Head-Direct RE2 z Fuze zgrały się wspaniale , w 100%.

 

Izolacja stoi na przyzwoitym poziomie (Bi-Flange), ruch uliczny, na przystanku, czy harmider wewnątrz autobusu nie przeszkadza słuchać z przyjemnością Jazz'u czy innych spokojniejszych gatunków muzyki. Troszkę gorzej jest w tramwaju, ten hałas jest najtrudniej wytłumić moim zadaniem.

 

Reasumując, świetne słuchawki do ciepłych i naturalnych grajków, po małym zabiegu stają się wspaniałe, za 39$. Zmasakrowały jakością brzmienia moje poprzednie słuchawki choć te nie były złe.

Edytowane przez KaszaWspraju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Sprzęt do testów, słuchawki Vedia SV500, dostarczył sklep MEDIAstore.pl"

 

Witam.

 

Słuchawki otrzymujemy w gustownym pudełku. Połączenie czarnego ze złotem przyciąga wzrok, tak samo jak prosta forma. Maksyma: im prostsze tym ładniejsze, tu sprawdziła się doskonale.

post-116203-1257592170_thumb.jpgpost-116203-1257592180_thumb.jpg

post-116203-1257592190_thumb.jpgpost-116203-1257592196_thumb.jpg

Mam jednak jedno zastrzeżenie, mocowanie słuchawek w plastikowych sztywnych okowach. Nie trudno sobie wyobrazić, że ktoś może przy wyjmowaniu opisywanego bohatera, może uszkodzić przewód lub założone już tipsy.

post-116203-1257592248_thumb.jpg

Wraz z SV500 otrzymujemy sześć par wkładek, trzy "silikonowe" i trzy pary czarnych gumek, w rozmiarach s, m, l. Do tego pokrowiec, wykonany ze skóropodobnego, miękkiego materiału zapinany na rzep. W paczce znajdziemy jeszcze klips do przypięcia kabla do ubrania. Czy czegoś brakuje, według mnie tak. Mianowicie brakuje pianek, coś jak Comply, a dlaczego o tym troszkę później.

post-116203-1257592272_thumb.jpg

Same "pięćsetki" już nie robią takiego wrażenia jak opakowanie, nie są ani brzydkie, ani a ładne. Szkoda że całe nie są z czarnego połyskliwego plastiku. Dla mnie ładniejsze są RE2. Na zdjęciach wydają się większe niż są w rzeczywistość, do tego są bardzo lekkie.

post-116203-1257592308_thumb.jpgpost-116203-1257592317_thumb.jpg

post-116203-1257592343_thumb.jpg

Kabel, bardziej podoba mi się ten zastosowany w SR-300. Przydał by się też ściągacz, sam stoper to mało. Zapewne po dłuższym użytkowaniu rozdwoimy przewód do samego końca, do ogranicznika. Efekt "mikrofonowy" praktycznie nie występuję kiedy kabel mamy za uchem, w drugim przypadku jest słaby. Mała kontowa wtyczka wygląda dość delikatnie a sznur niestety ma luz, nie jest w niej zatopiony. Radzę więc przyszłym użytkownikom obchodzić się z nią delikatnie.

post-116203-1257592370_thumb.jpgpost-116203-1257592377_thumb.jpg

Wygoda użytkowania ma dwa aspekty. Pierwszy, słuchawki są lekkie więc nie czuć ich po założeniu, gwarantowane długie odsłuchy. Drugi to zbyt miękkie gumki przez co SV500 strasznie ciężko mi poprawnie włożyć je do ucha. O ile, jeśli założymy je normalnie, kabel nie za uchem, jest w miarę dobrze. Jednak słuchawki lepiej graja w drugiej pozycji, kabel za uchem. Tipsy są tak miękkie i cienkie (rozmiar L najbardziej), że słuchawka ma dużo swobody, gumka w uchu łatwo się deformuje i nie jest w nim dobrze dopasowana. Z racji tego nie ma mowy o dobrej izolacji, a kluczowe dla brzmienia tych doków jest poprawne ich ułożenie. Dlatego przydały by się piankowe wkładki lub sztywniejsze, grubsze gumki. Tu spory minus, ale łatwy do naprawienia w przyszłości.

 

Teraz o najważniejszym, o brzmieniu VEDIA SV500. Nie ingerowałem w ustawienia EQ, słuchałem tylko na dołączonych tipsach, jak normalny śmiertelnik. Po około dwudziestu godzin grania z mp3, około dziesięciu z karta dźwiękową plus pól dnia na odsłuch, mogę już powiedzieć, że ten model ze stajni Vedia nie pasuje mojego Sandisk Sansa Fuze.

Bas, bas jeszcze raz bas, to co od razu rzuca się w uszy, ale nie jest to bas bardzo bobrze kontrolowany. Określę go jako bas głębinowy z pogłosem i efektem tuby. Denon AH-C551, równie basowe na Fuze, grały lepiej. Pięćsetki są głośniejsze od RE2 na tym samym ustawieniu. Po podłączeniu słuchawek do karty dźwiękowej Creative X-FI, polepsza się kontrola basu jak i ogólna ich charakterystyka. Znika tuba i pogłosy, bas lubi zamruczeć, niskie tony dłużej wybrzmiewają.

Wracając do przenośnego sprzętu. Przestrzeń jest dobra ale nie jakaś oszałamiająca, taki standard. Kiedy przebijemy się prze niskie, łatwo można lokalizować wszystkie dźwięki. Wokal niestety znów, jest przysłonięty przez dolne pasmo, a było by bardzo dobrze, prawie jak w RE2. Te mają jednak lepszą przestrzeń oraz śpiew, nie wspominając o wysokich. Właśnie, wysokie tony. Zapomnijcie o ładnych, wybrzmiewających talerzach, perkusji. SV500 nie nadają się do muzyki klasycznej, pięknych kobiecych wokali i.t.p. Utwory Portishead - Roseland NYC [Live] brzmiały mroczniej ale głos Beth Gibbons stracił dużo. Beethoven - Moonlight Sonata grana przez Wilhelma Kempffa, masakra. Rockowe granie zyskało kopa w porównaniu z Head Direct, ale o dziwo w Machine Head - The Blackening - Special Edition, gitary potrafiły być jazgotliwe, a perkusja, ledwie było ją słychać. Posłuchałem Miles Davis ze ścieżki dźwiękowej do filmu Dingo. Pierwszy utwór "Kimberley Trumpet" to sama trąbka, było dobrze. Potem dałem żywszy kawałek "Concert on the Runway" i tu niestety bas psuje wrażenia. Po przesiadce na RE2 jest stanowczo lepiej w obu piosenkach. Słuchawki raczej przeznaczone do jasnych grajków według mnie. Podsumowując nie jest to moje granie.

 

Vedia SV500 to ciekawe słuchawki choć nie uroniły się od drobnych błędów. Ich granie nie każdemu się spodoba jak i z wygodą użytkowania też będzie rożnie. Kluczowe przy ich wyborze będą własne preferencje, dobór odpowiedniego odtwarzacza mp3. Czy są warte wydania około stu złotych, musicie odpowiedzieć sobie sami.

 

P.s.

Są to moje subiektywne wrażenia z obcowaniem z zestawem Vedia SV500 + SanDisk Sansa Fuze.

EDIT

Po dzisiejszej wizycie w łódzkim mp3store nasuwają mi się takie wnioski odnośnie SV500. Po pierwsze nie dla Clip i Fuze są te słuchawki i kropa. Słaba kontrola basu przez co wszystko inne brzmi źle. Po drugie odpowiedni odtwarza to płowa sukcesu, druga połowa to własne preferencje. "Trzecia połowa" to lepsze gumki. Zrezygnujcie z 6 par, na rzecz 3 i dwóch par gąbek.

 

Odnośnie odtwarzaczy na których słuchałem.

Iriver'em było już całkiem dobrze, nadal ciepło ale bas miał lepszą kontrole. Z Ipodem, troszkę mulące zestawienie, z A10 całkiem ładnie. Ogólne wrażenia lepsze niż z moim osobistym odtwarzaczem, choć nadal to nie moje granie. Nie lubię jak bas wyrywa się przed szereg (szczególnie stopka perkusji), czy też nie preferuje basowej podstawy brzmienia. Mam wrażenie że wszystko co dobre w nich, dodatkowo niepotrzebnie jest opakowane w niskie tony, to mi bardzo przeszkadza.

Edytowane przez KaszaWspraju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z filmami na sansie jest mały problem ale to ze względu na konwersję - ciężko ustawić sobie wyższą jakość ale da sie tylko trzeba spędzić sporo czasu na konwersji....problemem jest też sam wyświetlacz który ma tu tylko 220x176 vs ipod 3 gen 320x240 przy tej samej wielkosci(i pokryty szkłem nie plastikiem jak w sansie)

gra naprawdę świetnie choć czystośc dźwięku nie jest najwyższa - nieco lepiej gra sansa view - czysciej i dynamiczniej niestety zdechła mi pamięć i tyle z tej mp3......już nawet z karty nie działa

ja sansy uzywam na sony ed21 - tylko basu dodałem o 2 punkty - generalnie jest idealnie - góra nie razi i nie kłuje - czasem na niektórych utworach wybija sie 8kHz powodując kłucie niestety krzywe eq nie sa w stanie tego zniwelować

bateria nienajgorzej - te 20 godzin daje radę ale pamiętajcie że z racji usypiania sprzętu zżerana jest cały czas(nawet jak sprzęt jest uśpiony)

odtatnio z racji chłodów zauważyłem że kółko gdy jest zmarźnięte reaguje znacznie gorzej - trzeba mieć nieraz 5 przeskoków by załapało

jakośc wykonania niezła ale słaby montaż który po upadku skończy się rozleceniem odtwarzacza no i plastik na ekranie przez co traci on na wyrazistości i niestety bardzo szybko się rysuje mimo kondonika

odtwarzanie flac ma też jeden minus(szczególnie tych mocniej skompresowanych) - podczas chodzenia po menu słychać lekkie przycinki

niestety obiecanego odtwarzania bez przerw między utworami brak.....

słuchawek ichnich nawet nie podłączałem bo to wstyd

 

generalnie jestem bardzo zadowolony tym bardziej że dałem 300 za 8 giga - wolałbym ipoda bo lepiej wykonany i zdecydowanie fajniejsze menu ale itunes i brak obsługi flac przekreślił to mp3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...