Przecież od dawien dawna wiadomo, że są równi i równiejsi. Nic na to poradzić nie można.
Imo po co się uczyć przedmiotów z którymi nie wiążemy przyszłości? Przykładowo - idę na mat-inf, z maty mam 5, z infy mam 6 a dalej biologia 3, polski 4. Trza się "uczyć" tylko tego co nam jest potrzebne, reszte zlewać.
edyta: jakże ważny " dla tego przykładu ;]