Mimo iż najstarszy nie jestem, to petardy używam z rozwagą.
Nie kupuje tych wielkich, co rozrywają wszystko dookoła, tylko takie małe do rzucania (wybuchają w miejscu) i "bączki" - lecą do góry, ew. jeszcze takie małe co niewiele lecą do góry i wybuchają.
Np. taki 7dmio latek może wpaść na pomysł, aby se wsadzić petarde w [gluteus maximus]. Jak wiadomo dzieci są nieobliczalne.