rosolini

A gdzie ja coś takiego napisałem? Napisałem jedynie, że nie odczuje różnicy w zastosowaniach biuro+net!!! Już dostrzegasz różnicę, czy jeszcze masz z tym problemy? I wyobraź sobie, że nie jest to moje widzimisię, tylko wiem to z własnego doświadczenia - miałem komputer z takim celeronkiem i miałem również Pentium M (banias) 1500mhz, który wydajnościowo odpowiada temu celeronowi. Zarówno jeden jak i drugi sprawowały się b.dobrze - system chodził szybko i płynnie, nic nie "rwało" jak Ty to wcześniej opisałeś. Obecnie w notebooku mam Pentium M 750 i różnicy nie widzę w tych zastosowaniach. Widzę, że trzeba "jak chłop krowie na rowie" Autor zadał pytanie: ...a Ty zaczynasz na dzień dobry nawijać o speedstep :D teraz już jasne?

...ale najwyraźniej go nie ogarniasz :)

Może zacznijmy od tego, że wypadałoby przeczytać wątek od początku ze zwróceniem uwagi na pytanie autora i dopiero wtedy ewentualne wypowiadanie się. Inaczej, to Twoja pierwsza wypowiedź: ...wygląda raczej głupio w odniesieniu do pytania ;)

@Pietia(lania) - przede wszystkim: rosolini !!! poniał? I jak speedstep ma się do wydajności? Bo tego to ja nie panimaju ;)

Tak, będzie słabszy. To jest nic innego jak Pentium 4 a te - jak wiadomo - nie grzeszyły wydajnością przy niższych zegarach. Celeron M oraz Pentium M, to już jest zupełnie inna bajka. Jeżeli chodzi o gry, to ograniczeniem jest karta grafiki a nie procesor i jego wymiana na niewiele się tutaj zda. W zastosowaniach net+biuro różnicy też nie odczujesz, tak samo jak i ja lnie odczułem gdy przesiadałem się z IBM T40 (pentium M 1,5ghz banias) na T43 (pentium M 1,83ghz dothan). Kolega wyżej już napisał - jeżeli są kabelki, to jest i antena i nie ma problemu. Ewentualnie zawsze można dać kartę na PCMCIA, tyle że wtedy wystaje z boku ;)

Zaraz... zaraz... Ty chcesz zamienić celerona M 1MB cache na Pentium 4 M 512MB? Chcesz zamienić : siekierkę na kijek? Jak już zamieniać, to na Pentium M 2MB Cache (dothan). Czy się opłaca? To zależy, do czego używasz tego kompa? Jeżeli jedynie to neta i prac biurowych, to nie zauważysz różnicy.

Zasilacz jest za słaby - powinien być 4,5A tak jak na obudowie komputera. Objawy są takie, że zasilacz bardzo się grzeje i dłużej ładuje baterię. Czy może uszkodzić? Niestety nie mam pojęcia, czy "dochodząc w zaświaty" pociągnie za sobą laptopa? Miałem kiedyś taki sam przypadek z T40. Chodził tak z tydzień czasu i nic się nie stało ale po tygodniu wymieniłem zasilacz na właściwy.

Jak to nie masz? Możesz przecież nie wchodzić do knajpy, gdzie nie ma zakazu palenia. btw. Obawiam się, że z tym paleniem to jest tylko przygrywka, że jak tylko to przejdzie, to posypią się kolejne wspaniałe i dla naszego dobra wprowadzane zakazy. Nie dość, że nas doją jak bydło, to niedługo jak bydło będą nas hodować.

Nie wiem, czy to o to samo chodzi ale ja kiedyś - lata temu - miałem podobne problemu z Uno. Winny był taki mały moduł elektroniczny przykręcony z boku do aparatu zapłonowego.

Gdynia wygląda już nieco lepiej, chociaż Chwarznieńska od lat woła o pomstę do nieba. Hutnicza roz******, Morska nieco lepiej ale też tłucze i dziury powyłaziły po ostatnich mrozach. No i cały odcinek Zwycięstwa do Sopotu w nie najlepszym stanie. Jedynie do Sopotu - może poza Czyżewskiego? - nie można się przyczepić. Pewnie dlatego, że ulic znacznie mniej ;) Ale jak sobie przypomnę, co było z 10 lat temu, to widać poprawę :) Co do przeładowanych ciężarówek, to nie tylko w Polsce. U tych "karnych i przepisowych" Niemców to samo. Też kombinują jak mogą - przeładowują i to znacznie, jeden kierowca "ciśnie" na dwóch tacho, itp. Tak że nie jesteśmy wyjątkiem.

Chyba tramwajami jeździsz? ;) Trafiają się odcinki nie najgorsze i b.dobre ale większość jest roz********. Mowa oczywiście o głównych ulicach. Przejedź się chociażby Traktem, Jabłoniową, czy Kartuską (górny odcinek) w Gd. - dziury takie, że aż zęby dzwonią.

Ja lubię - autentycznie + ta turbina :D Ładny dźwięk benzyniaka zaczyna się od V8. Chyba mi nie powiesz, że szeleszczenie z jakiejś fabii 1,4 to muzyka dla uszu? ;) Poza tym nowe diesle nie klekoczą jak w starych ursusach. Do tego VAT mogę sobie odliczyć i od dochodowego również - same zalety.

Teoria mówi, że lepsze opony, o lepszej przyczepności (w tym przypadku zimowe) zakłada się na tył. źródło Dziwne, że wszyscy specjaliści i wszystkie firmy z branży oponiarskiej tak właśnie zalecają! No ale florek jest assem nad assami i wie lepiej ;)

To co opisujesz, to mi wygląda na problemy z płytą. Ewentualnie coś nie łączy w gniazdach zasilania? btw. w zastosowaniach profesjonalnych najlepiej sprawdzają się tzw. komputery markowe. Płacisz więcej ale masz serwis na poziomie. Jak padnie komputer, to za kilka godzin możesz mieć zastępczy :)

Sprawdź na innej płycie i będziesz wiedział. Co to znaczy "zmotać płytę"? załatwić? Ale widzę, że pracujesz na sofcie za ok. 20tys. więc chyba 300zł na płytę nie stanowi problemu?

I jeszcze wpadłem na taki pomysł, że prowadząc działalność gospodarczą można ją zawiesić. Następnie odwieszać tylko na jeden dzień w miesiącu - powystawiać faktury dla kontrahentów, kosztowe brać tylko w dniu odwieszenia działalności - na następny dzień z powrotem zawiesić. W ten sposób płacimy ~ 1/30 zusu + 224,24 zdrowotnego ;)

@mar Bo zapewne już na slickach jeździłeś? Wysoki bieżnik w połączeniu z b. miękką w wys. temp. gumą, to nie jest najlepsze połączenie.

Po drugiej stronie wiaduktu. Kiedyś tam jeździli i ćwiczyli - nie było problemu. Jak jest teraz, to nie wiem? Przejeżdżałem tam niedawno ale nie przyglądałem się pod tym kątem.

Na Zaspie na byłym pasie startowym?

No to lepiej uważaj, bo przy okazji może ktoś Tobie manto spuścić :) Nie ma problemu ale... pod warunkiem, że będziesz za mną na plecach nosił 1,5 tony ładunku :P Pasi? Od kiedy zaczynamy? :D btw. Nie przekręcaj kolego szanowny sensu moich wypowiedzi! Jaka lekcja? Czy ja kogoś nakłaniałem? Daj stosowny cytat albo już więcej nie PAJACUJ!

@poca Nie wiem, do czego "pijesz" lub komu usprawiedliwienia szukasz? Bo Zgierz - jak na te warunki - był bardzo ładnie odśnieżony. Tak samo trasa od strony Rzgowa. Dopiero po przejechaniu tablicy "Łódź" hałdy śniegu na drodze. Było o czym gadać "na radiu" aż do Torunia ;)

Zgadza się - taka jest teoria. Ja natomiast przedkładam praktykę nad teorią - jak się da, to jeżdżę. A jakby rzeczywiście się nie dało jeździć, to bym zmienił ;) btw. w samochodzie żony rok temu opony zmieniłem na zimowe dzień przed pojawieniem się śniegu - na drugi dzień leżała w rowie :) Na szczęście samochód cały i żona cała ;) Przed poprzednim sezonem się dowiadywałem, to jedna opona do mojego mastera kosztuje ok 500 zł - używek nie szukałem. To się ciesz, że w Łodzi nie byłeś. Na tranzytowej w stronę Katowic od Gdańska po kolana śniegu - w ogóle nie ruszone. Przejechałem całą Łódź a za 3 godziny wracałem i nic się nie zmieniło - tylko tyle, co samochody rozjeździły.

Nie czaję, krzywda się komuś stała? btw. jak ja mam dać ok. 2tys. zł za ok. 2 tygodnie (bo mniej więcej przez tyle w roku leży u nas śnieg na drogach) komfortowej jazdy, to podziękuję :)

Jest dokładnie tak jak Kaaban napisał. Ten system jeszcze jako tako funkcjonuje właśnie dzięki szarej strefie, bo gdyby od każdego jednego obrotu trzeba było zapłacić należny podatek, to już dawno by zbankrutował.

A byś się zdziwił... Wyjechałem wczoraj przed północą z Tczewa, dojechałem do Łodzi i dzisiaj wróciłem B-) Jak ktoś nie wierzy, to mogę dać skan faktury za paliwo ze Świecia ;)