-
Postów
2536 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez sector
-
android to linux przeciez. Ja mialem duzo OSow juz i musze powiedziec ze Android i iPhone OS wygrywaja. Nie wiem jedynei jak PalmOS, ale w porownaniu w pozostalymi to tak jak wyzej. mess jak to malo softu na androida? a android market? :o
-
swietny mecz! w 3min gol :- D pewnie mamy taktyke zeby szybko strzelic gola a potem jak najdluzej bronic wyniku :- D jak ogladam ten mecz to az smiac mi sie chce, taka kopanina, ze ...
-
Prepaid Z Dostępem Do Netu
sector odpowiedział(a) na maluszek temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
a przypadkiem nie oplaca sie play online czy jakos tak gdzie za, o ile sie nie myle, 35zl jest 2gb? -
Android Google Android
sector odpowiedział(a) na surix temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
wyczytalem dzis ze rom z htc jest juz dostepny i po zrootowaniu mozna go wgrac na dowolne uzadzenie z androidem. Niestety sa troche cyrki z G1 z Ery bo nikt nie ma obecnie tego romu ktory oni wgrywaja i jak cos padnie to nie mozna go oddac na gwarancje z innym romem bo odesla.- 604 odpowiedzi
-
tak jak napisal Kucyk, iP bez neta to nieporozumienie
-
widzialem test na myapple i koles zuzyl prawie 200mb w ciagu miesiaca. co mial odpalone to tylko sprawdzanie pogody + maila przez pusha. Co najsmiesznieje, to nie dziala to za dobrze, bo nie utrzymuje polaczenia, lub poprostu polscy operatorzy sa cwani i mimo tego, ze sesja jest utrzymana (teoretycznie czy praktycznie to tego nie wiem) to i tak nalicza grube mb. Najwiecej wlasnie sciaga push przez to naliczanie co 100kb a nie co 1kb :P i tak np. iPek pokazywal ok (strzelam bo nie pamietam dokladnie) 50mb/15mb a orange prawie 200mb :|
-
prawda to, ze jesli sie ma skonfogurowany odpowiednio net to iP sam sie laczy z netem zabierajac pare groszy dziennie? Wyczytalem gdzies to na forum myapple. W UK kucyk zapewne masz internet do woli z o2, ale w PL gdzie obecnie przebywam niestety jest smieszne naliczanie 100kb :lol: chociaz moze sie zainteresuje oferta play online!
-
Android Google Android
sector odpowiedział(a) na surix temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
liczylem wlasnie na Twoja wypowiedz kucyk, thx. Jednak dalej mi to daje do myslenia hehe w sumie to chyba nie, no chyba ze wypuscil ktos rom od htc i dziala na innych urzadzeniach. To co widac na filmiku ilear to sense UI czyli cos jak na windowsie mobile ToucFlo 3D, interfejs zaprojektowany dla telefonow HTC. Wiekszosc innych telefonow ma zwykly androidowy interfejs. G1 chyba tez.- 604 odpowiedzi
-
Android Google Android
sector odpowiedział(a) na surix temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
ja sie wlasnie zastanawiam nad htc hero. Nie wiem czy iPhone 3GS czy moze Hero. Z tego co czytalem to niedlugo ma wyjsc jakis patch czy update na androida 1.6 bo na magicu troche zwalnia chwilami system. ktos na forum posiada moze jakis sprzet z androidem?- 604 odpowiedzi
-
Super news, oby ktos z foobara pomagal im w pisaniu (o ile juz nie pomaga). Mam tylko zal co do jednego. Dlaczego QT4 ;(
-
nofaktycznie tragedi nie ma. Fajnie jakby dawali do tego takie etui jak kiedys na ipody takie zamszowe :S mozliwe, ze wyciagne jednego iP z UK, szkoda, ze o2 ma na niego wylacznosc, bo cena i tak malo przystepna 440f grrr dzieki za odpowiedzi chlopaki i za zdjecie Kucyk!
-
chlopaki jak ma sie tyl iPhona w porownaniu z iPodem? Tez jest taka kszka i sie tak latwo rysuje? Z tego co widzialem to nie jest niklowany a kolory sa bialy/czarny. Jak wyglada latwosc zarysowania? Mile widziane zdjecia. Moglbys kucyk wrzucic zdjecie tylu swojego iPhona? Thx z gory!
-
Witam, nie wiem czy to dobre miejsce, jesli nie to prosze o przeniesienie posta i z gory przepraszam. Mam maly problem z Joomla, w zasadzie pierwszy raz sie tym zajmuje i nie pomimo tego, ze metoda prob i bledow juz troche obadalem, to mam problem z jedna rzecza. A wiec o co chodzi. Zrobilem sobie w menu glowne gdzie jest: Str. glowna Newsy Software Hardware itp W typach, czy tez kategoriach mam tak, ze jak dodaje news to mam kilka kategori: ogolne, software, hardware itp. Gdy dodam Newsa w kategori ogolny, wyswietla sie on na zakladce newsy, software i hardware. Jesli dodam newsa w innej kategorii takze wyswietla sie on wszedzie. Czy moglby mi ktos pomoc, podac linka, lub wytlumaczyc jak zrobic, zeby Newsy sie 'filtrowaly' i wyswietlaly sie poprawnie. Jesli ktos nie rozumie o co mi chodzi to podobnie jest na purepc.pl. Gdzie sa dzialy hardware i software i po wcisnieciu kazdej z kategori newsy sa filtrowane i wyswietlane tak jak powinno byc. Z gory dzieki!
-
Masz tu kasztanie mojego Battle Mixa z wrzezsnia. Moze Ci sie spodoba. Nie ma jakis super nowosci, ale same dobre traki. Info: 140-142BPM | 35:16min | 2x Pioneer CDJ800 Mk2 + Pioneer DJM 800 + HD25 Download: http://download.enhanced-perception.com/se...eptember%29.mp3 a tak btw. wiem Neon, ze Ty kiedys nagrywales sety do Battle Mixow na FMT. Teraz sie przenieslismy na inne forum. Wiec, gdyby ktos chcial cos nagrac i wystartowac w konkursie, to wszystko jest tutaj. http://evibes.pl/viewforum.php?f=51
-
Uwierz djsilence, ze o tym co widzialem, moglbym :) Zwlaszcza na podstawie tego 1 roku spedzonego tam. O tym jak to wyglada z perspektywy przecietnego czlowieka, moze swiadczyc nawet moja dziewczyna. Mieszkala w Krakowie. Wyjechala, ze mna, a w zasadzie przyjechala do mnie do UK. W PL byla po Technikum, co mogla robic? Pracowac na kasie, pracowac przez agencje? Fakt, jakby miala szczescie to moze by miala lepsza prace, ale mniejsza z tym. Wyjechala ze mna zarobic na studia. Od samego poczatku mielismy plan, ze wracamy do PL bo nie chcemy, przynajmniej nie narazie, mieszkac w UK. Plan byl taki (i moj i jej). Sprobujemy w PL, bo jesli nie sprobujemy to nigdy sie nie dowiemy, czy dobrze zrobilismy zostajac w UK. Jednak pod sam koniec, w ostatnim miesiacu, naprawde ciezko bylo jej wyjezdzac. Sama mowila "nie chce jeszcze wyjezdzac! tak bardzo bym chciala jeszcze zwiedzic kawalek swiata, moze zostaniemy tu na rok?". Oczywiscie wrocilismy. Jednak czy dziwic sie jej? W PL kupowala spodnie za 50zl i to raz na rok, w UK chodzila do kazdego sklepu i kupowala co chciala. Czasami sie zastanawiala czy wydac 50f na cos, bo to przeciez duzo. Jednak dzieki mnie wydala. Mowilem jej, "daj spokoj, nie stac Cie?". ale mniejsza z tym hehe, bo znowu zaczne swoja opowiesc, a wszyscy wiemy, a juz napewno djsilence wie do czego moze dojsc! :) Chcialbym oczywiscie nadmienic, ze wcale nie pisze, ze Angli jest tak super, swietnie i wogole. Wszystko ma swoje minusy "i rozchodzi sie o to, zeby te plusy nie przeslonily wam tych plusow!". Czsami denerwuje mnie jak to ludzie opisuja jak to na zachodzie jest zle, chociaz sami nie byli nigdy dalej niz w Czechach. Pamietam, kiedys jak ktos pisal na jakims portalu, nie wiem czy na wp czy na onecie, cos w stylu. "Pewnie chodzisz do Polskiego dentysty, kupujesz ciuchy w TK MAX'ie" i tego typu rzeczy. Jednak co w tym zlego? Po co wydawac wiecej pieniedzy skoro mozna wydac mniej, a roznice np. przeznaczyc na cos innego? W Polsce przeciez wszyscy to robia. Tak samo nie wiem co zlego w TK MAX'ie. Sklep gdzie sa ciuchy wielu firm. Diesel, Bench itp. tylko ze poprostu o 50 lub wiecej % taniej. Wcale nie sa gorsze. Dlatego mnie smieszy jak ktos pisze jakies rzeczy wyssane z palca. @serkal43, w pewnym sensie Anglicy sa sami sobie winni. Polowa ich spoleczensta skonczyla tylko "podstawowa szkole" bo nie musieli. A dalej nie chcialo im sie uczyc bo nie i juz. Kiedys bylo latwiej. Konczylo sie szkole i mogles byc kim chciales. Pracy bylo tyle, ze mogles ja zmieniac jak rekawiczki, teraz sie troche zmienilo. Juz tak nie ma. Takze, moze i CI Anglicy moze i by woleli, zeby byl Anglik na miejscu np. djsilence ale, sami sa sobie winni, ze nie jest bo nikomu sie nie chcialo uczyc i nikt nie ma takich umiejetnosci jak on. Bo gdyby pewnie z nim startowal jakis Anglik na to samo stanowisko to pewnie on by dostal ta posade a nie Polak i takie sa fakty. Dlatego wolec to oni sobie moga, ale trzeba ruszyc dupe i cos robic a nie narzekac na Polakow (chociaz, jest tez w tym troche prawdy). W ten sposob co piszesz serkal mozna powiedziec o jakiejs pracy fizycznej. Bo to moze wykonywac kazdy, tyle, ze Polak (taki jak z tego magazynu co opisywalem) zrobi bez zajakniecia za mniejsza kase niz Anglik. Na tym niestety traca i oni i my, i takie sa fakty. Pozatym, nie mozna tez uogolniac. Tak samo w UK i w PL sa idioci. Trafisz na normalnych ludzi jak to pisal djsilence a mozesz tarfic na idiotow. Tak samo jest w PL. Nawet szef Polak moze traktowac Cie jak smiecia, mimo tego, ze jestes Polakiem. Jednak praktycznie wszystko zalezy od Ciebie co z tym zrobisz. W UK spotkalem sie z Anglikami co nie lubili Polakow, jednak przewaznie, mlodzi ludzie sa bardziej otwarci na swiat i sami rozumieja, ze sa wlasnie normalni Polacy jak i idioci. Ja sam mam paru naprawde dobrych znajomych. Jeden w moim wieku. Nawet teraz kiedy juz jestem w PL mam dalej z nim kontakt. Mysle, ze jedna z rzeczy, ktorej mi brakuje tutaj w PL jest bardzo dobry i zupelnie inny kontakt z osobami starszymi. W UK mialem znajomych, moge spokojnie powiedziec kolegow, ktorzy byli w wieku mojego ojca czy nawet starsi. Bylem z nimi nie raz na piwie. Nikt na mnie sie nie oppatrzyl dziwnie. Jeden Anglik, moglby byc moim dziadkiem, jednak nie przeszkadzalo mi to w niczym, zeby mowic do niego po imieniu. W Polsce, to chyba nigdy nie bedzie mozliwe. Chyba znowu przesadzilem :unsure: wybaczcie ...
-
hahahahahha djsilence hahahahhahahahhahahahahhaha, leze :- DDD hahahahahhaha @srekal34, z jednej strony masz racje. Ja bym chcial pracowac w PL i godnie zyc. Mam nadzieje, ze mi sie to uda, dlatego wrocilem. Z drugiej strony szacunkiem i uznaniem sie nie najesz i nie bedziesz zyl tak jak bys mogl zyc gdzie indziej. Pozatym ludzie sobie moga o Tobie mowic co chcesz, ale przeciez i tak kazdy z nas zna swoja wartosc. Znam ludzi po, ktorych przylatywaly specjalie dla nich samoloty, zeby zabrac ich do DE czy UK do pracy. Osiagneli naprawde wiele, i placa im za godzine tak grube pieniadze, o ktorych ja czy my mozemy tylko snic. Nie wydaje mi sie, ze ktos o nich powie, czy pomysli w stylu, ze to nadal Polak. I tak jak mowie, takie zarobki, sa tez mozliwe w PL, ale nie oszukujmy sie latwo nie jest, nikt nie mowil ze bedzie :)
-
A ja sie zgadzam w 99,9% z wypowiedzia Kucyka z poprzedniej strony. Moze i nie nie mam jeszze tylu lat co wy to i tak moge sie wypowiedziec o jednym i o drugim. Jako, iz moi rodzice mieszkaja w UK ja juz na studiach mialem mozliwosc wyjazdow na wakacje i natrzepania troche kasy, za ktora moglbym sobie kupic to na co nikogo w moim wieku nie bylo stac. Juz od pierwszego roku wyjezdzalem i pracowalem w roznych miejscach. A to McDonalds a to Tesco i inne takie rzeczy. Pracowalem max 3-4 miesiace i wracalem do domu. Za ten czas kupilem sobie Laptopa za 10tys, rozne elektroniczne zabawki typu iPod, Telefony, Zegarki itp. Reszta kasy przeznaczalem na imprezy czy na zycie w PL jak bede studiowal, zeby niczego nie musial sobie zalowac. Ze jak pojde na impreze i bede mial ochote kupic sobie piwo to kupie sobie piwo a nawet 2 i nie bede myslal o tym, ze nie bede mial czego jesc. Najsmieszniejsze, albo nawet najsmutniejsze jest to, ze nikogo w moim wieku, czy na moim kierunku, nie bylo na to nawet stac. Ludzie pracowali za 700zl albo nawet i nie, zastanawiam sie tylko co pozniej robili z taka kasa? Zanim wyjechalem pracowalem raz w PL to jeszcze za czasow liceum, w fabryce gdzie robili tekturowe opakowania na rozne rzeczy, proszki do prania i inne takie duperele. Praca ciezka, nie powiem. Przez 8h trzeba bylo ukladac ciezkie kartony na palety czy ukladac ciezkie papiery na maszynie. Co za to dostalem? 700zl, nawet nie wiedzialem co z tym zrobic. Nie dosc ze ludzie dostawali w tamtej firmie po 2tys + jakies dodatki za szkodliwa prace to nam nie zaplacili nawet polowy :| Powiedzialem sobie, ze nigdy wiecej nie pojde w wakacje do takiej pracy a napewno nie za takie pieniadze. Moi koledzy jezdzili z innymi kumplami nad jeziora, spedzali wolny czas na powietrzu a ja zmarnowalem miesiac wakacji za 700zl, ktore rozeszlo sie tak szybko, ze nawet tego nie zauwazylem. Wracajac do tematu, gdy przez te 4 lata wyjezdzania tylko na wakacje, widzialem jak wyglada zycie w UK bylem naprawde zachwycony. Tak jak pisal djsilence, wyjezdzasz z niczym a wracasz jako naprawde zarobiony chlopak. Tam mlodzi ludzie maja dobre auta (nie licza sie z tym ile L spali ich auto na 100km bo maja to gleboko bo maja na to kase i ich stac), maja prace, gdzie nawet pracujac w durnym tesco czy mcdonaldzie stac ich na urlop, wyjazd za granice, wypady co tydzien na impreze i inne tego typu rzeczy. Zycie jest o wiele latwiejsze i nikt mi nie powie, ze tak nie jest, bo taka jest prawda. Tak samo inne rzeczy, kupic w UK dom wcale nie jest trudno. Nie to co w PL splacac przez cale swoje zycie. Tam zarabiajac nawet srednia krajowa nie ma z tym problemu. W PL gdybym odrazu po studiach poszedl do pracy, to a) w zyciu bym nie dostal kredytu na mieszkanie, b) nie wystarczylo by mi nawet kasy na splacanie tego kredytu. Tak samo, mozna powiedziec o dziecku. W PL mam duzo znajomych, i w wiekszosci przypadkow jak przychodzi dziecko na swiat to trzeba zrezygnowac praktycznie ze wszystkiego bo na nic wiecej oprocz dziecka nie ma pieniedzy. O wyjazdach na urlop, nie mowie nawet o zagranicznych to mozna w TV ogladac. A w UK? Kobieta nie chodzi do pracy, dostaje od rzadu swoja prawie normalna pensje. Dziecko ma do 3 roku (chyba) bezplatna opieke medyczna i leki za friko. Przepasc... tak samo wiele innch rzeczy... np. Ktos chce otworzyc swoja dzialalnosc. Ma 3 miesiace, zeby ja rozkrecic i zobaczyc jak sie to wszystko ulozy. Czy sie uda, czy nie i czy bedzie z tego zysk czy tez nie. Najsmieszniejsze jest to, ze nie trzeba tego nigdzie zglaszac i nic placic. Nie tak jak w PL, ze na poczatku trzeba odrazu placic ZUSy i inne tego typu rzeczy. Tam jest zrobione wszystko dla ludzi. Nie trzeba stac w urzedzie po niewiadomo ile godzin i byc odsylanym z jednego biura do drugiego, bo wystarczy jedynie sciagnac pdf'a z neta i wyslac go wypelnionego mejlem i to wszystko. Takich rzeczy mozna wymienic caly dzien, to tylko przyklady. Po studiach wyjechalem do Uk z dziewczyna na rok. Chcialem zarobic pieniadze na jakis start. Wtedy myslalem, ze nie bede chcial zostac w UK tylko jak pisalem wrocic do PL i ze swoim planem dalej brnac do przodu. Jak tylko przyjechalem, mieszkalem z rodzicami. Gdy znalazlem pierwsza prace odrazu sie od nich wyprowadzilem (bo mnie bylo na to stac). Kogo stac w PL, przy pierwszej lepszej pracy na utrzymanie sie samemu? Nie mowiac o wynajeciu swojego mieszkania. Mam znajomych w Krakowie, co pracuja w Bankach i innych tego typu miejscach i dalej mieszkaja z rodzicami w 1 pokoju ze swoja siostra bo nie ma szans na lepsze zrobki a o wyprowadzeniu sie nie ma mowy. Przez ten czas naprawde duzo zobaczylem. Oprocz tego, ze prace mialem gowniana (i dlatego wlasnie wrocilem do PL zeby sie dalej ksztalcic i pracowac w IT, bo nie mam zamiaru calego zycia przesiedziec w magazynie a juz napewno nie po to robilem studia), to i tak zylem jak mozna powiedziec na Polskie warunki Krol. Nie oszczedzalem. Chcialem sobie kupic jakis sprzet audio, cyk, ide do sklepu wyciagam karte i kupuje sprzet za blisko 4tys zloty od tak sobie. Nic sie nie martwie, ze nie bede mial kasy bo za tydzien przeciez wyplata. W miedzyczasie zdarzylo sie jeszcze wiele innch rzeczy, ale mniejsza z tym. Od paru lat moim marzeniem bylo wyjechac na jakies wypasione wakacje na Ibize. W PL nigdy by to nie bylo mozliwe. Raz zawrotne ceny (o tym pozniej) to i jeszcze brak bezposredniego lotu. W UK wycieczke kupilem sobie w Styczniu za 100zl na Polskie warunki. Reszte splacalem sobie miesiecznie po jakiejs tam mniejszej kwocie (oczywiscie za bardz tego nie odczuwajac!). Calosc mialem juz splacona miesiac przed odlotem. Co najsmieszniejsze, wiadomo ile kosztuje funt. Jak szukalem wyciezki z PL, wszystkich najlepszych ofert itp. To wyobrazcie sobie, ze nawet po przeliczeniu funtow na PLN wycieczka na 1 tydzie na Ibize byla drozsza niz z UK na 2 tygodnie. No doslownie smiech. Pozatym nawet na samej ibizie wstep do klubow czesto oscylowal w granicach 40-50euro. To powiedzmy 200zl. Nie znam nikogo z moich rowiesnikow kto bylby w stanie wylozyc taka kase za same wejscie do klubu. Ja robilem to lekka reka, bo obiecalem sobie miedzy innymi, ze jak bede konczyl prace w Uk to wyjade z dziewczyna na porzadne wakacje i nie bedziemy sobie niczego zalowac, co tez zrobilismy. Po wakacjach, spakowalem sie i wrocilem do PL. Cieszylem sie nie ukrywac. Tesknilem za dziadkami, moja okolica. Mieszkam w swietnym terenie w gorach. W UK mialem daleko i do gor i do wody. Do tego ta kichowata pogoda, gdzie slonecznych dni jak w PL bylo jak na lekarstwo. Wiec po powrocie, po calym roku spedzonym w UK, spotkala nas polska szara rzeczywistosc. W pierwszy dzien, pojechalismy nad morze. Podroz do Kolobrzegu zajela nam uwaga 13h :|. Nie dosc ze pociagi bez klimatyzacji to takie cyrki po drodze, ze glowa mala. Jade pociagiem do Wroclawia od siebie z miasta. We Wroc mialem miec 20min na przesiadke. I co? Pociag odrazu ma opoznienie. Mysle sobie swietnie, nie jade nawet 2h a juz na wstepie bede mial w plecy cala podroz. Idzie konduktor mowie czy tamten pociag poczeka bo mam do przejechania cala polske a mam kupiony bilet i nie bede mogl inaczej dojechac. A on, no oglaszalismy, powinien poczekac. Na to "a poczeka?", "tego to ja nie wiem". Cudem udalo sie dojechac 2min przed odjazdem i w biegu udalo sie nam wsiasc do Pociagu. Pociag do poznania, mial jechac 2,5h po czym mielismy miec przesiadke na ostatni pociag. Podroz trwala 5h, no doslownie koszmar. Nie dosc, ze tracimy tyle hajsu na bilet to jeszcze takie cyrki. Mowie do konduktora, kiedy mam nastepny pociag a on, ze sa IC, EC itp. Tylko, ze ja mialem juz kupiony bilet i nie bylo mowy o jechaniu, ktoryms z tych pociagow. Wiec co, dojechalismy do Poznania, 1h pozniej byl osobowy do kolobrzegu. Wypchany tak, ze nie bylo nawet jak stac. Wagonow nie dolacza bo przeciez po co. Ludzie i tak sie zmieszcza. Z ludzi pot sie leje, usiasc jak nie ma i na dodatek bardzo mila pani konduktor. Jaka starsza babka sie jej pyta "czy mamy jakies opoznienie?", "tak mamy!", " a kiedy bedziemy w XXX", "a co ma pani przesiadke?", "nie ale nigdy nie jechalam i nie wiem kiedy wysiasc", i teraz najlepsze "prosze pani ja niewiem, skad ja moge to wiedziec, jak dojedziemy to pani bedzie". No poprostu parodia, akcje jak w misiu. Do tego mialem, raczej nie przyjemna akcje z jakims typowym polskim pajacem w pociagu. Ale to juz pomine... W reszcie udalo sie, dojechalismy namiejsce. W nastepnym dniu, poszlismy na impreze, poprostu tragedia. Wszyscy mlodzi ludzie z minami jakby Cie chcieli zabic. Krzywa sie patrza, az strach. (dla odmiany w UK, wszyscy podchodza z usmiechem, pytaja skad jestes, zupelnie co innego). Z drogi powrotnej tez mialem fajnie, pytam goscia "czy moze mi Pan powiedziec czy bedziemy mieli jakies dluzsze postoje?" jechalismy autobusem przez cala polske, bez kibla nawet w srodku, parodia, a on "jakies beda" i sie glupkowato cieszy. Tragedia. Szczerze powiem, ze juz po pierwszym weekendzie, a przylecielismy w czwartek, mielismy ochote wracac do UK. Naprwde, wierzcie lub nie, ale tego wszystkie nie widac, do czasu az sie nie wyjedzie i nie zobaczy tego wszystkiego na wlasne oczy. Jest taka przepasc miedzy innymi krajami, ze to sie w glowie nie miesci. Z reszta sami wiecie np. jak wyglada traktowanie klienta przez ta sama firme/serwis w roznych krajach. Przyklad. W PL koles wyslal telefon kupiony w SE do serwisu SE, trzymali go 40dni i napisali w odpowiedzi, ze sam go popsul, ze z jego winy (akurat przypadek byl taki, ze sony miala wade fabryczna obudow). Dopiero po odwolaniu cos sie udalo wywalczyc. To samo w UK. Koles dzwoni do serwisu, mowi ze kupil tel na Ebayu!! i, ze pekla obudowa. Kazali wyslac telefon do serwisu i po 5dniach telefon mial juz sprawny! No poprsotu zart. Oczywiscie, nie mozna powiedziec, ze sa same +, ktore przemawiaja, za tym zebywyjechac do Uk bo tak nie jest. Moge jedynie powiedziec,ze spotkalem bardzo duzo Polakow. Niektorzy naprade w porzadku a inni nie. Najgorsze jest to, ze jeden dla kasy by Cie sprzedal bez zastanowienia. U mniew pracy bylo to samo. Niby koledzy a jak przychodzilo co do czego to kazdy robil inaczej. Ludzi traktowali jak smieci a najsmieszniejsze ze oni sie dawali. Np. bylo 2 kolesi z ktorymi pracowalem. Mieli rozladowac Tira w 3 z jednym anglikiem. Ale, ze kolesia wiecej nie bylo niz byl z nimi to sie ociagali. W koncu przyszedl do nich szef i zaczal ich wyzywac, ze za wolno robia. Nawyzywal ich, pare razy fuck off, a oni co? Nic! Ani slowem sie nie odezwali i poszli do domu. Kazali (nie prosili), im zostawac 3x w tygodniu po 12h, to miedzy sobia gadali, ze nie zosana a tak naprawde nawet sie nie zajakneli i robili jak trzeba bylo. Co gorsze, wyobrazcie sobie, ze byl typ w pracy to pracowal 7 dni w tygodniu po 12h dziennie jak tylko sie dalo. Robil tak przez 3 czy 4 miesiace. Ja do niego mowie kiedy Ty wogole czlowieku odpoczywasz? A on do mnie "jak sie zmieniaja zmiany" (bo byla to praca na 2 zmiany). Szok! Czego to ludzie nie zrobia dla pieniedzy. Miedzy innymi wlasnie dlatego, jest jak jest. Traktuja Polakow jak takich smieciarzy. W tamtej pracy gdyby ktos nagle jednego dnia pzyszedl, od dzis dostajecie 5.20 to nikt by nic nie powiedzial, tak posrani by byli, ze nadal by tam zostali. Spotkalem tam tez, jednego typa. Podobno uczyl histori w PL. Ja do niego mowie, mam w dupe ta prace. Zwalniam sie i wracam, chyba ze znajde inna prace w UK. A on do mnie, ale co Ty tutaj bedziesz robil? Ja mowie, jestem po studiach skonczylem informatyke. A on, przeciez Ty tutaj jestes nikim. Przeciez ten magazyn wcale nie jest taki zly, wiesz, slyszalem, ze na innych jest gorzej. Ja mowie co z tego? To ma przewazac za tym zeby tu zostac, ze gdzie indziej jest gorzej? No doslownie parodia. Ludzie sami siebie traktuja jak 0. Anglik powie to tak jest. Ja az nie moglem na to patrzec. Dlatego wrocilem, by nigdy nie pracowac tak jak pracowalem. Sprobuje w PL, bede sie dalej uczl, zrobie tak cenione na swiecie certyfikaty (CiSCO i nie tylko) zdobede jakies doswiadczenie, papierki i wyjade. No chyba, ze znajde z czasem na tyle dobra prace by zostac, w co watpie. Tak jak napisal djsilence. Granice sa otwarte. Nie ma sensu marnowac sobie zycia w PL w marnej pracy zarabiajac marne pieniadze, bo mozna wyjechac gdzies za granice, nie tylko UK przeciez, i zyc jak czlowiek. Wyjezdzac na waakcje, kupic dom, nie martwic sie o jutro. Oczywiscie, kto by nie chcial, zeby tak sie dalo zyc w PL. Jednak na chwile obecna dla wielu osob sie nie da. Nie mowie, ze to niemozliwe, jednak bardzo ciezkie do zrealizowania. Calosc podsumuje tym, ze mialem znajomego informatyka. Byl administratorem w bankach (ta sama nazwa banku, tylko rozne placowki). Mial duzo certyfikatow itp., pracowal u nich juz przeszlo, ze 20lat, naprawde znal sie na robocie. Moze i mial ze 4-5tys. Mial tez syna w Uk, ktory robil dokladnie to samo co on. I jak stwierdzil (powiedzial mi), jedz za granice, tam jest o wiele wiecej mozliwosci zeby sie rozwijac, i przy okazji pamietaj, moj syn zarabia a ja tutaj tylko dorabiam. Sorry, ze tak dlugo, ale chcialem sie z wami podzielic moimi przemysleniami :P
-
no i czy masz matme w malym palcu, bo jak nie to czas sie obudzic ze snu!
-
zainstaluj sobie ikonki Tango :)
-
Wlasnie to nie od przecierania na 100% (pewnie masz na mysli, ze te plamy znikaly po jakims czasie) bo nie przeciaralem matrycy nigdy niczym takim co czysci a jedynie sciereczka z microfibry scierajac jedynie kurz. Znalazlem jeszcze taki cos na necie, kto wie czy to nie bedzie wygladalo z czasem tak samo.
-
Witam, zeby podtrzymac dobra passe w psuciu sie mojego sprzetu, dzis mam problem z matryca. Mianowicie jakis czas temu, w zasadzie wiem o jednej malutkiej od 3tyg, pojawily sie 3 plamki na LCD. Nie sa to bad pixele, tylko jakies jakby, przebarwienia, co najlepsze widac je tylko na bialym tle i jedynie pod specjalnym katem. Wyglada to tak! wstepnie rozmawialem juz z servisem vaio i dzis poslalem im zdjecia, ciekawe co odpisza. Od czego to sie moglo stac? btw. napisalem jeszcze w mejlu, ze wentylatory chodza za glosno i ze laptop sie nagrzewa, moze tez wymienia?
-
KrisJR, o ile dobrze pamietam to matryca X-Black II, a z tego co pamietam to sony robi jedne z najlepszych matryc...
-
Ja mam Vaio, moj tato ma Vaio i obydwoje sobie je cenimy. Jak kupilem swojego to zarejestrowalem produkt na stronie i dostalem jeszcze dodatkowo 2lata gwarancji! Wszystko dziala super cicho, sprzet wydajny, malutki, wszystko czego mozna chciec. Wiadomo oczywiscie, ze sa Vaio i Vaio, ale ja ze swojej strony jako uzytkownik sonego nie moge na niego powiedziec zlego slowa. btw. http://uk.youtube.com/watch?v=u07dcVoVujE oraz
-
Dzieki maSTHa212, teraz przynajmniej mam jakas wiedze na temat cen u Della. Do tego wszystkiego wysylka itp, faktycznie nie wiem czy cos z tego bedzie. No nic, trudno, popatrze co i jak i wystawie chyba jedynie na allegro.. Napisze cos wiecej jak juz bede mial laptopa w domu. Dzieki za rady!
-
Osobiscie teraz jak to przemysle, to faktycznie KrisJR moze miec racje i cos od zasilania moglo/moze byc padniete. Kurde, szkoda, ze sprawdzenie wszystkiego nie jest na tyle proste co w stacjonarnym, no ale trudno. maSTHa212, to odpada. Ja juz go kiedys czyscilem z kurzu to raz, a dwa, ze moj Tato rozkrecil go juz po tym jak padl i sam go wycziscil z kurzu bo mowil, ze faktycznie byl niezle zasyfiony. Nie mniej jednak mowi, ze nic nie smierdzi. Nie widac, zeby cos sie spalilo, wiec moze faktycznie to zasianie. Najgorsze jest to, ze jesli faktycznie to zasilanie to bede miec duzy problem, zeby to a) zlokalizowac a b) naprawic. Tak myslalem, ze w ostatecznosci moi rodzice przyjada do PL we Wrzesniu i moga przywiezc ten komputer. Jesli nie uda sie go naprawic to moze przynajmniej jakies czesci z niego zostana. chocby nawet zabytkowy dysk, procesor czy ram, ktory bedzie mozna pchnac na allegro, tylko tez najgorsze jest to, ze nawet nie wiem czy to jests sprawne czy nie, nawet nie wsadze do swojego lapka bo mam ddr3 a tam jest ddr2 :| Tak sobie mysle, ze w ostatecznosci moglbym go wyslac do Dell'a PL zeby go zobaczyli i obadali co jest grane, bo jesli faktycznie naprawda np. nie wejdzie w granice wiecej niz 200zl to warto naprawic i sprzedac jako dzialajacy model na allegro, a jesli wiecej to przynajmniej bede wiedzial co jest walniete a co moge sprzedac i miec jakis z niego zysk. Najgorsze tez jest to, ze ten model wcale nie kosztowal tak malo, w momencie kiedy ja go kupowalem w UK cena na PL Allegro wynosila grubo ponad 12tys zl, a teraz go nawet nie sprzedam za 1tys jako niedzialajacego. Macie moze jakis pomysl jak sprawdzic co i jak? Edit: Tak sie zastanawiam, czy 7900gtx nie potrzebuje przypadkiem dodatkowego zasilania tak jak to ma miejsce w kartach w desktopach? Bo jesli tak to nie bylo by dziwne czemu np. komputer sie nie wlacza. Skoro matryca jest podswietlona a karta nie hula i wiatraki a proc sie grzeje wiec moze faktycznie ten uklad zasilania. Moj tato jest w sumie elektronikiem, moze by mogl cos tam pomierzyc o ile by znalazl ten zewnetrzny (nie wbudowany w mobo) uklad zasilania i moze by cos jeszcze z tego bylo. Chociaz boje sie tez ze ceny w dellu beda zaporowe. Dzieki Bogu na mojego Vaio mam 3 lata gwary :P