A tam, pudło od Baldura dumnie stoi za szybką i zerkam na nie co jakiś czas, ale to już nie wróci :> Drakensang jest sentymentalny i jakoś podejrzanie łatwo wkręciłem się w klimat. Poza tym gier z drużyną w roli głównej jak na lekarstwo ... Co do banalności, biorąc pod uwagę rozwój postaci, walkę, wymagania co do konkretnych rodzai oręża, zdolności etc. Oblivion i Morrownind wypadają blado. TES czy Gothic to były action rpg, więc i poziom komplikacji przy levelowaniu opierał się na prostszych zasadach. Tutaj jest w cholerę wszystkiego, sporo uwarunkowań i niuansów.