Skocz do zawartości

Sarkazz

Stały użytkownik
  • Postów

    2418
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sarkazz

  1. Sarkazz

    Instrumenty Muzyczne

    Używany Mayones KZ/KTM II. Akurat tanie gitary mają to do siebie że potrafią solidnie popsuć zabawę. Źle nabite progi, co skutkuje brzęczeniem strum i brakiem możliwości solidnego obniżenia, brakie strojenia na 12 progu itp. Różnice są czesto jak między keyboardem, a fortepianem, no niby to i to ma klawisze, ale w praktyce różnice są spore. Na początek najlepiej POŻYCZYĆ od kogoś gitarkę, pobawić się, bo jednak na gitarę trzeba wyłożyć sporo kasy, potem dochodzą (a nawet od razu) piecyki, kostki, bo podłączanie do komputera, wieży, to półśrodek. Niestety, to kosztuje. Na początek - używka Mayo, nowy Cort, ale już z X-ów.
  2. Sarkazz

    Instrumenty Muzyczne

    Czy ja wiem czy ESP są jakieś super... A do co Corta http://www.abag.com.pl/product_info.php/products_id/481 Mniam. I tańsze modele są super jeśli chodzi o Cena/Jakość. Zresztą i tak największe masówki to chyba Ibanezy tanie.
  3. Sarkazz

    Efekty Gitarowe

    Inne czasy mamy. Wiadomo że kiedyś gitarzyści całe życie grzebali w kostkach i budowali swoje brzmienie, lampowe piece miały i nadal mają wzięcie... ale to było kiedyś. W studiu cyfra jest nie do zastąpienia, bo można tyle ukręcić mając tak mało (nawet nie chodzi że mało, ale nie każdemu chce się toczyć kilka(nascie) wzmacniaczy, kolumn itp.). Na koncertach... Wiadomo że ściana Marshalli nadal robi wrażenie, platformy z klockami też są wskazane, bo głupio wyglądałoby się z Line6-em. Chociaż niektórzy już dawno przeszli na rack z cyfrowym multiefektem + technicznym który zmienia ustawienia. Zresztą spójrzmy prawdziwe w oczy, Boss DS-1 jest jak na rok 2006... śmieszny? Wzmacniacze Marshalla 10W mają podobne przestery, chociaż brzmienie nawet ciekawsze da się ukręcić. Inne czasy i tyle. Zresztą podłączenie "legendarnego" (w oczach 13 letnich metalowców) metal-zone'a do sensownego wzmacniacza, pokazuje prawdę - piasek, piasek i jeszcze więcej piachu. Metal Zone jest lata za Uber Metalem i Metal Masterem, które też w sumie mogą śmieszyć, szczególnie po konfrontacji z takim Marshallem MF (Mother Fucker, albo Modefour - jak kto woli) bo to rzeźnik porównywalny do Mesy. No ale wskoczyłem na zupełnie inną półkę tak jakby ;X @el_gringo_dado Przester (overdrive?) w Rage 158 jest przyzwoity, jak chcesz mocny przester, to wiadomo - Uber Metal, Metal Master. Dla porównania możesz sobie Metal Zone posłuchać, ale te dwa pierwsze sprawią że nawet na niego nie spojrzysz. No chyba że chcesz kupić np. używany multiefekt, jakiś Digitech czy coś. Zoomy też w tej cenie są do trafienia. Moim zdaniem samej kostki się nie opłaca kupować, możesz sprzedać Rage'a i np. dołożyć do piecyka Line6 które mają cacy przestery.
  4. Co do tych kosztów - przecież żeby wejść na jakikolwiek rynek trzeba mieć pieniążki, i to niemałe. W przypadku poczty, wydawałoby się że koszty są ogromne, bo ile punktów obsługi ma poczta polska, a ile inpost - a mimo wszystko powoli coś się zaczyna kręcić. Jak więc zinterpretować te koszty? Przecież jest parę firm które byłyby w stanie wejść na rynek producentów oprogramowania, od wspomnianego przez und3ra google, po Apple który działa już na x86, a także np. Intel czy inne korporacje które mogą wyłożyć na starcie odpowiednie pieniądze. A co np. z agencjami kosmicznymi, czy to jest też monopol ze względu na koszty (pomijając technologię), bo nie da się "tak po prostu" kupić technologii rozwijanej np. przez NASA od lat kilkudziesięciu. I czy to jest właśnie ta bariera kosztu? Dla mnie o wiele konkretniejszymi barierami jest ustawodastwo, istnienie zakazów, nakazów, tak jak z tymi listami do 50 gram. Kolejna bariera - patenty, która przenika się z kosztami - bo można zarządać absurdalnej ceny za prawo do użycia danego pomysłu. Co do samej definicji, radziłbym zobaczyć na angielskiej wikipedii, bo jest ona pełniejsza. Nadal potrzebna jest opinia kogoś z tytułem doktora nauk ekonomicznych, o co ja się postaram. Na daną chwilę, zdecydowanie uważam że sytuacja Microsoftu na rynku systemów operacyjnych, powszechnie uznawana (np. poprzez umieszczanie na jednym wykresie Mac OS X i Windows XP), zdecydowanie nie podchodzi pod definicję monopolu i w związku z tym Microsoft nie jest monopolistą, mimo że na tym specyficznym rynku w tej specyficznej dziedzinie można założyć pewne bardzo specyficzne sytuacje (np. system operacyjny x86 zgodny z większością dostepnych gier) z których wynikałoby że jednak jest monopolistą, bo posiada 100% tego rynku i nie istnieją dobra substytucyjne. Należy jednak pamiętać że powinniśmy oceniać ten rynek jako ogół, i firmę Microsoft za ogół jej działań we wszystkich z sektorów, a nie bazować na tych szczególnych przypadkach. Ja tymczasem spadam na tydzień, więc gadajcie sobie do woli na ten temat <_<
  5. Ah, kolego, sam WYBRAŁEŚ platformę PC zamiast MAC. Miałeś wybór, czy może PC tez ma monopol w świecie komputerów? Poza tym, nie jest powiedziane że Mac OS nie będzie kiedyś działał na PC, bo jak wiesz, już od jakiegoś czasu w Macach montowane są Core 2 Duo. No ale to już offtopic. Ale każdy z nich jest pełnoprawnym systemem operacyjnym. Systemy te konkurują ze sobą, chociaż jest oczywiste że konkurencja z Microsoftem jest skazana zazwyczaj z góry na porażkę. Konkurują na rynku - to jest kluczowe. Rynek natomiast jest o tyle specyficzny, że rozszerzacie bardzo pojęcie monopolu, i podciągacie do niego na siłe Microsoft. Równie dobrze mogę argumentować: - Allegro, i co ja biedny, mam gdzie indziej wystawiać, jak mniej ludzi obejrzy moją aukcję... MONOPOL, PANIE, MONOPOL! - Gadugadu, i co ja biedny, mam używać tlenu, jak nikt inny go nie używa... MONOPOL, PANIE, MONOPOL! O dziwo, spytałem się siostry i ojca, co to jest monopol, i czy Microsoft jest według nich monopolistą, i obydwoje zaprzeczyli. A oboje nie maja nic wspólnego z ekonomią, więc ich pojmowanie monopolu jest proste - jeden dostawca, brak konkurencji, niemożliwość wejścia na rynek przez innych. Jak już wcześniej wyszło, monopol to ma poczta polska na listy poniżej 50 gram. Bo nie dość że nie ma konkurencji, to prawnie jej być nie może. Czy tak jest w przypadku Windowsa? Nie, jeśli patrzymy całościowo, tak, jeśli upieramy się że Mac to nie komputer, i liczą się tylko i wyłacznie gry. Skoda i Rolls-Royce. Głupi przykład, bo rynek samochodów osobowych można podzielić na bardzo dużo segmentów, ale finalnie, w rocznych rozliczeniach kto ile sprzedał, liczy się zarobiona kasa, albo ilość sprzedanych sztuk. I w takich zestawieniach nie interesuje nikogo, że w zasadzie, dla Rolls-Royce'a to nie ma konkurencji, ewentualnie może jakiś Maybach, ale ogólnie to reszta marek jest w fatalnej sytuacji, bo nie dość że nie ma technologii (to przesada w sumie), to nie ma renomy, yak yak yak, i zawsze można narzekać. Są to samochody osobowe, i mimo braku bezpośredniej konkurencji (bo producentów jest wieeelu), jest to ten sam rynek - samochody osobowe. No każdy wie jaka jest rzeczywistość, jaką pozycję Microsoft, ale model monopolu jest dosyć klarowny, przykłady, jak z listem 50 gramowym, pokazują że bez interwencji państwa monopol jako taki nie występuje, bo mimo wszystko konkurencja jest prawie wszędzie. A że mamy Microsoft który dominuje na rynku, to podciągacie to na siłę pod model monopolu, usiłując wykazać że w zasadzie to Microsoft nie ma konkurencji. Jedynym przykładem, gdzie jestem się w stanie zgodzić że Microsoft jest monopolistą, jest sytuacja gdzie poszukiwanym dobrem jest system operacyjny przeznaczony na komputery klasy PC, x86, na których będą działać wszystkie najnowsze gry komputerowe. I jest to bardzo szczególny przypadek, bo Maki są substytutem PC, a gry na nie są. W pozostałej reszcie przypadków, dowolnym uogólnieniu na rynek systemów - Microsoft ma konkurencję. Oczywiście przykładów szczególnych rynków, jest więcej, chociażby wspomniany już Płatnik ZUSu, który zmusza ludzi do używania Windowsa. Chociaż polemizowałbym, czy faktycznie istnieją jakieś bariery uniemożliwiające komuś innemu napisanie systemu operacyjnego pod Płatnika.
  6. Gdyby ceny telefonów wzrosły 10 krotnie, ludzie powróciliby do wysyłania listów... elektronicznych, zwykłych - tak by było. Poza tym chyba zauważyłeś że jest to bardzo jaskrawy przykład, na dwóch systemach operacyjnych które dzieli technologiczna przepaść. Już uściślając, dobrami substytucyjnymi, tzn. produktami konkurencyjnymi dla systemu Microsoft Windows są systemy Mac Os X, Suse Linux, Red Hat Linux, Slackware, FreeBSD itp. Na rynku pakietów oprogramowania dla firm mamy Microsoft Office, Open Office, Lotus Smart Suite, Star Office + cała masa softu pisanego na zamówienie dla konkretnej firmy. Na rynku baz danych mamy IBM i Oracle, dodatkowo Microsoft nie jest na tym rynku liderem. Mają. Na Maca wychodza gry, na Linuxa też jakieś "prawie jak gry" wychodzą. Nie zapominajmy że mówimy o rynku systemów operacyjnych, które różnią się między sobą funkcjonalnością. Nawet uściślając do systemów typowo desktopowych, nadal mamy konkurencję. W końcu to na tym rynku Microsoft dominuje, i co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Gry to dobra komplementarne w tym wypadku, a to że je produkują tylko dla Windowsa - wynik prostej kalkulacji - ilu graczy używa Windowsa, a ilu Linuxa. Czy sam Linux jako taki jest kompatybilny ze sobą (różne dystrybucje)? Tzn. czy jedna wersja gry działałaby zarówno na Suse, Red Hat itp. ? W OpenGL, pewno tak, ale gry są zazwyczaj pisane dla DirectX. Istnieją emulatory Windowsa dla Linuxa, więc chyba nie jest tak, że Windows to twierdza do której nikt nie ma wstępu, i nie zbuduje niczego podobnego. Problemem są koszty, wręcz niewyobrażalne - bo Microsoft ciągle się rozwija. I wiesz co? Rozwija się powoli, bo ustawy antymonopolowe mu to skutecznie utrudniają a procesy sądowe kosztują, a toczą się o takie idiotyzmy jak dołączenie przeglądarki internetowej, czy też Windows Media Playera do systemu operacyjnego. Jeśli Windows byłby jedynym systemem operacyjnym na którym można uruchomić gry, byłby to monopol, ale tak niestety nie jest. To producenci gier faworyzują tę platformę, z powodów chyba oczywistych. A wybór jest faktycznie szekspirowski, dopracowany zamknięty Windows z masą aplikacji profesjonalnych / desktopowych / gier, albo Linux. Jaki Linux jest - każdy widzi. Ale rynek nie jest zamknięty, każdy może na niego wejść, istnieje konkurencja w każdej części rynku systemów operacyjnych (desktop, server, urządzenia mobilne), a w takim wypadku nie ma mowy o jakimkolwiek monopolu. Wiadomo że Microsoft będzie dominował i będzie liderem, chyba już na zawsze, bo nie da się przegonić gigantycznej korporacji, hop siup, w imię idei darmowego oprogramowania. EDIT Tak, gracz ma wybór http://guide.apple.com/uscategories/games_us.lasso Wow, Quake 4, Unreale, cokolwiek. I tak, od razu mówię, Mac jest dobrem substytucyjnym dla PC pomimo znaczących różnic w hardware, bo spełnia podobne, a w przypadku gier wydanych na obie platformy - nawet identyczne funkcje.
  7. Konkretnie cytuj, podaj kontrargument, kontrprzykład. Ja pamiętam jak ktoś mi się starał udowodnić że "wogóle" i "w ogóle" to dwa różne słowa, i znaczą co innego, i oba są poprawne. Sytuacja jest podobna, bo jak widać, społeczne rozumienie słowa "monopol", jest dalekie od tego które wynika z definicji, będącej przeciwstawną do konkurencji doskonałej. Tysiąc pięćsetna wypowiedź to potwierdzająca Co więcej, zaraz po świętach skoczę na konsultacje z mikro/info i sobie to potwierdzę u osób będących trochę bardziej w temacie. Co więcej, równie często ludzie twierdzą że allegro i gadu-gadu są monopolistami, co jest równie durne, i przypuszczam że sam kiedyś tak mówiłem, co jest oczywiście śmieszne po konfrontacji z ekonomią. Wypowiedź tysiąc pińcet jeden No ale to napisał jakiś cymbał dla O'Reilly który od 15 lat siedzi w IT, więc też nie ma racji.
  8. Wow. Wątki baz danych i oprogramowania dla dużych firm nagle zniknęły, bo się okazało że jednak nie miałeś racji. Co więcej, skoro Microsoft jest monopolistą, to czemu Ci idioci nadal umieszczają różne systemy na wykresach udziału w rynku. Przecież powinno być - Microsoft - 100% skoro jest on monopolistą. I co więcej, nadal sugerujesz jakieś farmazony w stylu telefon / list, kiedy sam nie rozumiesz definicji systemu operacyjnego, wywodzącej się z nauki o nazwie INFORMATYKA. Podobnie nie rozumiesz definicji MONOPOLU wywodzącej się z nauki o nazwie EKONOMIA. Nadal usilnie starasz się udowodnić że są systemy opreacyjne, i systemy operacyjne na odpowiednim poziomie. Na wykresach procentowego udziału w rynku, zaraz obok Windowsa jest też Mac OS X. Wymaga on innego sprzętu, ale jest na wykresie. Musisz im koniecznie wytłumaczyć że to nie są dobra substytucyjne, i na jednym wykresie być nie mogą, c'nie? Ale ja się nie dziwię, masa ludzi wypisuje że iTunes jest monopolistą (google), co jest podobną bzdurą.
  9. Ba. Tylko mamy mały problem - bo nie ma innej definicji monopolu. Na temat monopolu mówiły szkoła austriacka i neoklasyczna. I nie trzeba być super ekonomistą żeby zauważyć że Microsoft ma konkurencje i nie jest monopolistą. Nie zbyt dużemu udziałowi, a nieuczciwej konkurencji zazwyczaj. I potem dochodzi do absurdów, typu sytuacja z tym że w Windowsie nie może być Windows Media Playera, bo to jest nieuczciwa konkurencja :lol:
  10. Sarkazz

    Soul / rap / r&b

    Snoop / Dr. Dre / Cypress Hill - West coast. http://en.wikipedia.org/wiki/West_coast_rap Czytaj, wybieraj. Dyskografia Snoopa / Dre / Cypressów obowiązkowo. Może jakiś Warren G, ewentualnie The Game. N.W.A itp.
  11. Aha. Spoko. To na rynku nie istnieją firmy piszące oprogramowania na zamówienie :lol: Fajnie :lol: Pewno Oracle się cieszy, że nie musi konkurować z Microsoftem i IBM'mem, w tym, czyje bazy danych będą stanowić bazę do rozbudowanych systemów w dużych firmach. Uffff, to im kamień spadł z serca. Nie no, w końcu Microsoft jest monopolistą, no ręce opadają.
  12. Boże. To jest przerażające. Nawet nie komentuję wszystkiego, rozwinę jeden wątek. Piszesz że Open Office nie stanowi konkurencji dla Microsoft Office, prawda? Co więcej, nie jest to dobro substytucyjne, prawda? Jeśli to według ciebie, a tak jest, świadczy o monopolu Microsoftu, to znaczy że Microsoft ma monopol na... PISANIE DOBRYCH APLIKACJI. Twoje argumenty są absolutnie żałosne, nadal lansujesz "rynek dobrego oprogramowania" i "rynek biednych uciskanych producentów". Nietrafione są dla ciebie porównania do "kawy i herbaty" które są najczęściej stosowanym przykładem dóbr substytucyjnych, mimo że tylko jedno zawiera kofeine, a smakują zupełnie różnie. Oczywiście kofeiny nie można porównać do gier na dane systemy operacyjne, bo jest to totalnie nietrafione. Jakakolwiek dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, cały czas wypisujesz niedorzeczne argumenty nie mające jakichkolwiek podstaw ekonomicznych, i sensu logicznego. Co więcej, nadal piszesz o tym że Microsoft jest monopolistą na rynku firm, czyli równoznacznie uważasz że Open Office nie istnieje, i absolutnie nie da się w nim czegokolwiek zrobić. Potem uściślasz że chodzi o bardzo duże firmy. Więc co, DUŻE FIRMY NIE MOGĄ używać innego oprogramowania? NIE MAJĄ WYBORU między BADZIEWNYM OPEN OFFICEM a CIĄGLE ULEPSZANYM OPEN OFFICEM? Kolego, naprawdę, zastanów się co ty wypisujesz. Dostawców monopolistycznych ceciach!e to że absolutnie nie dbają o swój produkt, ba, wręcz chcą mieć jak najwięcej kasy, jak najmniejszym kosztem. 95 > 98 > 2000 > XP > 2003 > Vista Coraz gorzej? Olewanie klientów? Rozumiem twój tok rozumowania. Bazujesz na tym że DZIĘKI WIELU LATOM PRACY, Microsoft osiągnął DOMINUJĄCĄ POZYCJĘ, i nikt nie jest mu w stanie podskoczyć, bo Microsoft rozwija swoje produkty od lat, ma DOMINUJĄCĄ POZYCJĘ w bardzo wielu dziedzinach. Bo ma KUPĘ KASY na marketing, cwaną konkurencję, załatwa sobie lukratywne umowy, DZIEDZICZNIE stosuje się jego produkty. Microsoft jest nie do dogonienia, ja to wiem, ty to wiesz. Sam wspominałeś o google. ALE NA BOGA, Microsoft NIE JEST MONOPOLISTĄ, bo w każdym segmencie jest wybór. Co do rynku wielkich firm - dla nich soft piszą wyspecjalizowane firmy, i tych produktów nie kupisz ma półce sklepowej. A różnica jest taka jak między garniakiem za 100 zł z supermarketu, a takim szytym u krawca na zamówienie. Taki soft się pisze, i to za dużo większą kasę niż cena Office'a w najwyższej wersji. Zresztą WSPOMNIAŁEŚ O BAZACH DANYCH, a zapomniałeś o ORACLE i IBM. Oni przecież w ogóle na rynku profesjonalnych baz danych się nie liczą :lol: Zdajesz sobie sprawę że Oracle jest liderem rynku baz danych? Tak, tych baz danych dla największych firm, i Microsoft jest w tyle... Chociaż czekaj, on podobno monopolistą jest... Naprawdę, ja rozumiem twój tok rozumowania, jest on w pewnym sensie logiczny, ale absolutnie bagatelizujesz sprawę WYBORU który ISTNIEJE. Po raz kolejny wchodzimy w specyfikę rynku oprogramowania - to nie rynek samochodów, gdzie masz dużo dobrych film. Mamy tu Microsoft, i mamy resztę. Ale reszta istnieje, i jeśli istnieje - o monopolu absolutnie nie ma mowy.
  13. Sarkazz

    Soul / rap / r&b

    Obadaj sobie takie utwory żeby zobaczyć co ci pasuje Snoop Dogg - Pump Pump Common Sense - I used to love H.E.R Notorious B.I.G - What's beef Mobb Deep - Shook Ones Pt. II Tupac - Life goes on Gang Starr - Moment of truth Nas - NY State of mind Kool G Rap - Executioner Style Dr. Dre - Still D.R.E DMX - Lord give me a sign Redman - So ruff Talib Kweli - I try Immortal Technique - Obnoxious Xzibit - Paparazzi Cypress Hill - No rest for the wicked Canibus - Poet Laureate II Ice Cube - King of the hill KRS-One - Somebody De La Soul - Threw Ya City Beastie Boys - Ch-Check it out Rakim - Dont sweat the technique LL Cool J - Mama said knock you out Scarface - My block Tak na dobry początek. W miarę różne style, żebyś mógł powiedzieć co ci pasuje, to się coś dobierze :P
  14. Nie mam w tej chwili Excela niestety. Grunt w tym żebyś podał obie sytuacje HP postaci = 15359 13900 uzywany pot = 570 570 ilosc HP jaka daje pot = 4060 4020 Tak trzeba odpowiednio pozaznaczać, że te pierwsze to dane, wynik to 4060/4020 i on powinien znaleźć algorytm, tzn. przybliżyć go na tyle ile to możliwe. Nie mam Solvera, nie mam Excela, ale na 100% da się to nim obliczyć.
  15. Sarkazz

    Zarobki, praca

    Ale to nie chodzi o taki egoizm w sensie - liczę się tylko ja, tylko o egoizm w sensie chęci do jak najlepszego zaspokojenia swoich potrzeb. Każdy człowiek woli mieć więcej aniżeli mniej (Hello, Mr. Adam Smith), i najłatwiej to widać właśnie na poziomie materialnym. Jest faktem że czesto im więcej się ma, tym więcej się chce, podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia. Może dlatego jak się ma mniej, to można bardziej docenić rodzinę. Np. święta - chodzi raczej o atmosferę, aniżeli o jak najdroższe prezenty pod choinką. Poza tym są dwa ekstrema, na jednym końcu są ludzie którzy pracują cały dzień żeby zarobić na chleb, a na drugim ludzie którzy są pracoholikami, i pomimo posiadania kasy, zabezpieczenia finansowego, nadal dążą żeby mieć jak najwięcej. Wnioski? Być po środku? Nie pozostaje nic innego, jak wyciągać wnioski, i samemu postępować inaczej. Zresztą masz jeszcze czas żeby nadrabiać, dopiero po stracie kogoś/samemu umierając można tak naprawdę narzekać i żałować. Masz takie a nie inne wnioski, pogadaj, wykombinujcie coś razem.
  16. Sarkazz

    Zarobki, praca

    Nie no, spoko, tylko jestem ciekaw czy ta sytuacja boli cię od iluś tam lat, czy z perspektywy czasu tak to oceniasz. Relatywizm. Niektórzy mogą być naprawdę szczęśliwi z posiadania jachtu, zegarka, czy nowego merola. Odbija się to na rodzinie. Ale kazdy jest egoistą, każdy ma swój system wartości, i każdy tak a nie inaczej definiuje szczęście. Tylko tak to zazwyczaj jest, że najpierw nie masz nic, potem zdobywasz coraz więcej, więcej, a po latach stwierdzasz - że poza furą, domem i jachtem - tak naprawdę G masz i twoje życie było bez sensu. Taki świat.
  17. Sarkazz

    Zarobki, praca

    A rozmawiałeś z nim o tym teraz, wczoraj, rok temu, 10 lat temu? Czy tak sobie z perspektywy czasu narzekasz?
  18. Specjalnie do und3ra, rozmowa z noblistą z ekonomii, Miltonem Friedmanem A tu już na temat pozwu Microsoftu, w końcu łobuz, dołączał IE i ograniczał wybór...
  19. Excel -> Solver
  20. Sarkazz

    Zarobki, praca

    Każdy kieruje się egoizmem. Jak ktoś woli samochód, zamiast spędzać czas z rodziną - ma do tego pełne prawo. To że inni na tym tracą - peszek. Takie jest życie.
  21. To jest absolutna bzdura. Byłby to monopol, jeśli NIE ISTNIAŁBY JAKIKOLWIEK KONKURENT (tutaj open office, star office), i wynika to z definicji. A ISTNIEJE. Jak uważasz że jest to monopol - gratuluje rozumienia definicji monopolu. EDIT Co więcej, kluczowe znaczenie ma MOŻLIWOŚĆ WYBORU - a ta istnieje. No i kogo ty chcesz przekonać takimi durnymi tekstami? To ma jakiś sens? Prosta anlogia, a ty nadal usilnie wszystkim chcesz udowodnić że uważam że worki do ziemniaków to ubranie. Stuknij się w czoło koleś. O Boże, rozumiem że boli cię że chyba po raz pierwszy nie masz racji, i tym razem to ty sadzisz farmazony, ale skończ już. RYNEK - OPROGRAMOWANIE KONKURENCJA MICROSOFTU - INNE FIRMY Sam fakt istnienia innych firm, powoduje że Microsoft nie ma monopolu, to jest fakt. To jest definicja. Nie potrafisz tego zrozumieć? Nie, to znaczy że produkt Microsoftu jest o wiele lepszy od konkurencji. Analogicznie Są fajne dywaniki do Rolls Royce'a. A JA MAM MALUCHA!!! ROLLS ROYCE TO MONOPOLISTA BO NIE MOGE DO MALUCHA MIEĆ DYWANIKA DO ROLLS ROYCE'A !! Twoje rozumowanie - totalna bzdura. Acha, czyli DOS nie jest systemem operacyjnym. Brawo. Ja naiwny myślałem że mówimy o rynku systemów operacyjnych, dobrze że mnie nawróciłeś. EDIT buahaha, zaraz mi napisze że dywanik można wsadzić do malucha, :lol: ok, zakladamy ze dywanik nie pasuje, a chcesz zeby idealnie pasowal do podlogi malucha. EDIT btw, skoro juz operujesz pojęciem "dobra substytucyjnego" to uzywasz go źle. Ty rozumujesz na poziomie "kawa to nie jest substytut herbaty, bo ma inny smak" "herbata to nie jest substytut kawy, bo nie ma kofeiny" OOOOOOMMMMMMMMGGGGGG, und3r - skończ. kolejny cytat, już prościej się nie da
  22. Sarkazz

    Zarobki, praca

    Nie przypominam sobie żebym słyszał to kiedykolwiek z ust osoby biednej. Nie licząc księży itp. Sęk w tym, żeby mieć na tyle, żeby nie trzeba było się martwić o to kto zapłaci czynsz za miesiąc. A pieniądze - jak najbardziej szczęście dają. Nie jest to może szczęście ze szczytu piramidy potrzeb, ale są one praktycznie niezbędne na niższych szczeblach. Zresztą to zależy od osoby wszystko, relatywizm pełną gębą.
  23. Żartujesz sobie w tym momencie? To że Open Office wymięka, to idealny dowód na zdecydowaną wyższość, lepszość softu Microsoftu, i uzasadnienie jego pozycji na rynku. To jest argument zdecydowanie na moją korzyść, bo KAŻDY ale to KAŻDY może napisać arkusz kalkulacyjny. Jest dużo dystrybucji w niskiej cenie. Rozumiem że masz na myśli to że nie jest totalnie za darmo, ale przypuszczam że można wypożyczyć nośniki skądś... Dobrze wiesz że chodzi o garnitur (Windows) i worek (spartański linux) i nie odwracaj kota ogonem, bo sam uprawiasz tak zarzucaną mi często demagogię. Pod względem czysto informatycznym oba systemy są pełnoprawnymi systemami operacyjnymi, bo pozwalają używać zasobów sprzętowych komputera. Wiem że jest to durne rozumowanie, ale w kwestii oprogramowania - wolałbym się powoływać na informatyczną wiedzę, bo czesto ta ekonomiczna - nie ma zastosowania. Równie dobrze możesz argumentować, że skoro gry/programy nie są zgodne z wszystkimi obecnymi systemami operacyjnymi, to znaczy że nie ma substytutów. A jest to bzdura. Ależ funkcjonalność, zgodność, elastyczność itp. to CECHY produktów oferowanych na rynku oprogramowania. te PRODUKTY konkurują ze sobą. A to że mamy 1) samochód 2) amfibię 3) lotnię nie spowoduje że ludzie rzucą sie na 2/3. Mamy dużo dróg, w większości sytuacji jednak samochód bardziej się przyda... I tak, są to substytuty środka transportu...
  24. To są kwestie czysto zarobkowe. Oprogramowanie dla firm pisze się pod Windowsa, i nic tego w najbliższej przyszłości nie zmieni. Do do samych systemów - elastyczność linuxa mnie nie pociąga, bo jestem leniem, a Windowsa znam dobrze. Poza tym inne systemy operacyjne oferują mniej, więc nie widzę sensu się cofać. I tak wszyscy skończymy na Viście, wiecie o tym? :lol: Poza tym to nie jest tak że ja popieram Microsoft we wszystkim. Wpienia mnie np. lansowanie DX10. Ale obiektywnie patrząc ich soft jest najlepszy w tej chwili, czy zasłużenie, myślę że tak. Poza tym to nie chodzi o to co się lubi, tylko o to czy jest alternatywa, i czy Microsoft jest monopolistą. A odpowiednio - jest i nie jest. Jeśli 90% ludzi miałoby ten chip, i ten chip umożliwiałby mi np. jezdzenie komunikacja miejska, a jako alternatywę miałbym rower albo nogi, to tak- wszczepiłbym go sobie.
  25. Nie zabrakło wiedzy, tylko większość softu pisze się pod Windowsa. Co do samego problemu - czy nie można ich pozwać? Wiesz, Bruksela itp? Jak dla mnie sytuacja jest wręcz absurdalna. Jeśli z ZUSem można się kontaktować jedynie tym programem, i nie ma innej możliwości, to to jest zdecydowanie chore. EDIT w sumie to za 5 lat będę programistą piszącym soft ekonomiczny, właśnie pod platformę windows - wiec nie spodziewaj sie zmian :lol: Wyobraź sobie, na studiach linuxa nawet nie muśniemy :lol: Piękny świat Microsoftu. Mi to pasuje. List możesz wysłać kurierem. A że Ci policzą za niego xxx to inna bajka... :? EDIT Heh, poczytałem o tej poczcie, faktycznie, pipki wredne. Fajny cytat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...