szlag mnie na niego trafia już
co powiecie na to - zapalam go, ładnie, bez problemów, jadę, zostawiam go gdzieś na chwilę, wracam - za sk#%wego syna nie zapali. Postoi godzinę/dwie, siadam, odpalam, jadę. Filtry wymienione. Samochód był u mechanika, problemów nie stwierdził, jeździł nim ponoć cały tydzień. Samochód wrócił od mechanika, matka raz pojechała do sklepu, wróciła, potem chciała jeszcze gdzieś pojechać - ni chuchu. Silnik będzie wymieniony, bo go kiedyś ojciec zatarł jak nie sprawdził poziomu oleju :D ale to dopiero prawdopodobnie pod koniec następnego tygodnia