Crosis

Do Obliviona? Nie. Jest co prawda jeden TC niemieckiej grupy modderskiej, ale nie jest on jeszcze ukończony. Do Obliviona kilka grup modderskich próbuje stworzyć poszczególne krainy: Skyrim, Morrowind, Elsweyr, Valenwood itp. Do Morrowinda powstało kilka ciekawych TC. Szkoda tylko, że te niemieckie mody nie zostały przetłumaczone.

Cały Clockwork City Crew jest za nim. Szkoda tylko, że tak mało polskich modderów się w ten projekt zaangażowało. Szkoda tymbardziej, że Luke stworzył do tego moda zupełnie nowy świat, nową mitologię... Jedyny problem to brak ludzi do pracy. Szkoda że nie bierzemy przykładu z naszych zachodnich sąsiadów, bo ci tworza już kolejną total conversion. Ktoś kto nie tworzył czegoś samemu w Construction Set, nie będzie zdawał sobie sprawy, jak czasochłonne jest tworzenie takiej totalnej konwersji. Teren to dopiero początek. Jeszcze interiory, NPC, dialogi, questy, frakcje... mnóstwo roboty, jak z każdym TC.

Tamriel Rebuilt wcale nie umarł. Tamriel Rebuilt to ogromne przedsięwzięcie i naprawdę potrzeba ogromnej ilości czasu, aby ten projekt zakończyć. Samo stworzenie terenu jest czasochłonne, a trzeba dodać interiory, questy, NPCów... Z innych ambitnych modów, z polskiej sceny Obliviona wypadałoby wspomnieć o Aithamavel - filmik z alphy 0.1. ;)

to oczywiste. Nie zabija się kury znoszącej złote jaja. Pytanie tylko czy będzie to Summerset Isle, Skyrim czy może zupełnie inny kontynent, na przykład Akivir. Z tym ostatnim wiązałoby się stworzenie nowych ras (Tsaesci, Tang Mo, Ka Po' Tun...) i pewnie dodanie (trochę na siłę, ale co tam) dotychczas już stworzonych. Wątpię, aby TES V był bardziej rozbudowany niż TES IV: Oblivion. Bethesda pokazała, że z każdą kolejną odsłoną gry z serii TES są coraz płytsze i uboższe. Fallout 3 będzie mógł nam pokazać, w jaki kierunku idzie Bethesda pod przywództwem Todda Howarda. Ja bym się nie spodziewał czegoś bardziej rozbudowanego niż Oblivion.

Samurai Champloo obejrzałem od razu, a Cowboy Bebop nadal gdzieś tam leży... Może to przez tą tematykę...

Co prawda nie aż tak stary jak Counter Strike (będzie około/ponad rok różnicy w czasie) i pewnie nie aż tak popularny jak on (choć z tym bym się kłócił), jest The Elder Scrolls III: Morrowind, który cieszy się nadal ogromną popularnością. Jasne, gry nie mające trybu MP z reguły są krócej w obiegu niż gry z MP, ale TES III jest przykładem, gdzie gra pomimo, że jest tylko w SP, jest nadal bardzo grywalna i bardzo lubiana przez mnóstwo fanów. TES IV: Oblivion też może być równie popularny, a nawet bardziej niż TES III: Morrowind, ale tu bardzo dużo zależy od modderów. Mody - one zapewniają nieśmiertelność danej grze. Inna sprawa to taka, że bardziej popularne są gry nieskomplikowane, nastawione na akcję, na przykład wszelkiej maści strzelanki FPP, w tym CS, CS:S, Battlefield, COD 4 itp. czy gry MMORPG (WoW na przykład) niż skomplikowane gry cRPG, z masą statystyk, questów i innych takich. Inny rodzaj gier, po prostu. Z tego też powodu nie mogę się zgodzić z przedmówcą, że o grze bez MP po pewnym czasie nikt nie pamięta. Fallout, Fallout 2, Planescape Torment, TES III, TES IV, Deus Ex... Ktoś napisze, że to same cRPG. So what? O tych grach nie da się zapomnieć.

Nie. Za darmo to można grać na pirackich, a to żadna przyjemność. Poza tym o pirackich serwerach nie rozmawiamy.

Za mało osób się w to zaangażowało i nie wszystko zostało ustalone przed rozpoczęciem zabawy... Ale jeszcze nie wszystko stracone. Ekipa ppc... Raptem kilka osób, a do końca jeszcze niewiadomo czy wystartuje. :? No więc właśnie (ulubiony tekst Pospieszalskiego ;)). Tak się składa, że odwiedziłem zarówno Vek'nilash jak i Shattered Halls i tak prawdę mówiąc serwery wydają się być zrównoważone. Jest też gildia NOD Forsakens, która nie jest jakąś wyłącznie wysokolevelową. Jest tam masa graczy na różnych poziomach i wnioskuję, że są tam sami Polacy. Co prawda czy Polak czy ktoś inny nie ma większego znaczenia, bo z każdym rozsądnym można miło spędzić czas, to jednak dla niektórych osób byłoby to istotne. Propozycja z mojej strony jest taka - wybieramy serwer PVP Vek'nilash, zaczynamy grać od nowego roku, no chyba że ktoś wcześniej zacznie, wtedy reszta będzie musiała troszkę się sprężyć. ;) Strona konfliktu? Oczywiście Horda. Zamierzam grać rougem undeadem, a profesje i nick jeszcze do ustalenia. Kto ma ochotę na wspólną grę? Wpisujcie się.

Panowie, jakie realmy i która strona konfliktu? Może być na pw. ;) Czy rzeczywiście porównywanie tego dodatku do Planescape Torment pod względem fabuły jest jak najbardziej na miejscu? Ja głosu nie oddam, bo musiałbym wybierać między TBC a Stalkerem. W tego drugiego pograłem, ale tylko trochę. Było kilka ciekawych gier, ale najbardziej chyba spodobał mi się niedoceniany Jade Empire SE. Jeszcze w grę mógłby wejść Eschalon...

Lock, Stock and Two Smoking Barrels będzie w tym roku w święta, 27 grudnia o 23:00 ma polsacie. Puszczą ten film w przerwach na reklamy. Poza tym będzie Memento, Opowieści z Narnii i Piraci z Karaibów... Oczywiście Die Hard zostanie wyemitowany w święta, na polsacie rzecz jasna. Najsmutniejsze jest to, że nie bedzie w tym roku Kevina. :cry:

Przeczytaj ostatnie kilka stron w tym temacie i będziesz wiedział co wybrać.

Drodzy użyszkodnicy. ;) Ten temat traktuje o polityce i politykach, a nie o odrabianiu prac domowych, szkole czy geografii. Załóżcie sobie topic na tej ogromnej oślej łączce i przestańcie pisać nie na temat. Thx.

Nieodpowiedni piszesz? :? Pewnie dlatego, że ten "niesamowity i mający być mega rewolucją" Crysis okazał się grą przeciętną z piękną grafiką i masą hype'u przed jej wydaniem? <_< Gra napędzająca sprzedaż nowych kart graficznych...

Dokładnie, Oblivion odpada. Morrowind jak najbardziej, choć bez modów to raczej będzie ciężko bratu się zmusić do gry. Grafika będzie go odstraszać, więc dobrze byłoby jakiegoś texture packa wrzucić i Better Bodies + kilka innych modów. Może Knights of the Old Republic i The Sith Lords? W sumie tym grom najbliżej do Neverwinter Nights. Nie wiem jak chodziłby Jade Empire, czy będzie dało się grać. Ze staroci to: Fallout i Fallout 2, Baldur's Gate I i II, Arcanum... Do tego Deus Ex (albo całą antologię za ~20 złotych) jeśli lubi cyberpunka... Do Wiedźmina sama nowa karta graficzna nie wystarczy...

Ten stary czy nowy z 2004 roku? Nową wersję widziałem i polecam wszystkim osobom, które lubią dobre sci-fi.

Skąd to wiesz? To że nikt nie pisał ostatnio na forum o tym zagadnieniu nie oznacza, że wcześniej o tym nie rozmyślał... Szczęście może być inaczej postrzegane przez różne osoby... To może wynikać równie dobrze z niewiedzy... Raczej choroba... :P Wrzucamy wszystkie osoby do jednego wora? <_< Wszystko zależy od tego, jakie mamy do kupowania sprzętu podejście. Jedni będą wydawali kasę na nową grafikę i nowe procesory bo to lubią lub mają na to kasę i nie wiedza na co ją przeznaczyć (dajcie mi, a nie na sprzęt ;) ), a inni będą korzystać z jednego komputera przez kilka lat nie modernizując go, bo na przykład wystarczy im w zupełności do pracy/zabawy. Motorem napędzającym sprzedaż podzespołów są głównie gry komputerowe. Co chwila właściwie wychodzi jakaś wymagająca gra (ostatnio Crysis), w którą wiele osób musi zagrać (jakaś presja ze strony otoczenia/kolegów? maybe). Co roku mamy kolejne odsłony Need for Speeda, czy innych serii gier, gdzie właściwie zmiany są niewielkie, a sprzęt potrzebny jest co roku mocniejszy. To przy założeniu, że dana osoba lubi grać w gry komputerowe, bo jak ktoś nie gra, to mu raz na jakiś czas zakupiony komputer wystarczy. Poza tym nie każdy gracz musi mieć wypasiony sprzęt. Wielu ludzi świetnie bawi się przy takich klasykach jak Heroes III, Starcraft, WoW czy czymś nowszym pokroju Eschalona... Są też tacy, którzy modernizują kompa rzadko i później mają w co grać, gdyż te gry im się "zbierają". Sam mało gram, bo raz brakuje czasu, dwa dobrze się bawię przy grach mniej zasobożernych i starszych. Kasę wolę jednak przeznaczyć na coś innego, chociażby samochód czy dom. Owszem zdarza się tak, że jakiś podzespół trzeba będzie wymienić (kilka dni temu przy drugim kompie padł monitor, więc teraz wole wydać trochę więcej kasy i kupić coś porządniejszego, bo na coś przeciętnego szkoda zachodu), ale gdy nie ma "przymusu", to wydaję pieniądze sporadycznie. W nowe i wymagające gry na swoim sprzęcie nie pogram (pomijam te tytuły, w które nawet jakbym mógł, to bym nie zagrał, na przykład Crysis), ale świetnie się bawię przy starszych tytułach (Fallout, Morrowind, Warcraft i masa innych) i naprawdę nie planuję kupować nowych części, no chyba że za 2-4 lata. W tym ze nawet wtedy nie kupię sprzętu drogiego, tylko ten tańszy, troszkę wysłużony... (no chyyba że zdecyduję się na konsolę :))... Ogónie wszystko można podsumować jednym stwierdzeniem - wszystko zależy od człowieka, od jego gustu, hobby, potrzeb... Ja nie potrzebuję grać w najnowsze gry, podziwiać grafikę (gameplay się liczy, a nie grafika) w kolejnych strzelankach itp. Ogólnie jak komuś nie szkoda kasy, albo czuje wewnętrzną potrzebę zakupu jakichś nowych części, to śmiało niech kupuje. Jest w końcu wolnym człowiekiem nie? ;)

:google: przyjacielem Twym... Dalej już sobie chyba poradzisz?

Może jakiś FAQ/poradnik co należałoby najpierw obejrzeć z danego gatunku? ;) Jakie wrażenia po obejrzeniu Peacemaker Kurogane? ;)

Serio? :blink: Pewnie nie pamiętasz czasów, gdy LO miało 4 lata, gdy jeszcze gimnazjum nie było? Właśnie do tamtego okresu nawiązuje. Widzisz, to o czym mówię. Chemica traktuje swój przedmiot jako najważniejszy... Tylko dlaczego w profilu mat-fiz na ostatnim roku ma być biologia i chemia w postaci dwóch godzin tygodniowo? Oczywiście przedmioty te są najważniejsze i uczy się człowiek o pantofelkach czy innych bzdurach...

W tym właśnie leży problem. W przypadku gdy ktoś chce być dobry z każdego przedmiotu (czyt. mieć wysokie oceny), to będzie wkuwam mase niepotrzebnych i nieprzydatnych mu rzeczy. Jeszcze w podstawówce będąc miałem nauczycieli, którzy wpajali do główki, że nie trzeba być z wszystkiego orłem. Trzeba się specjalizować, wybrać sobie drogę i nią podążać. Nie można być ze wszystkiego świetnym... Co jest do wszystkiego, jest do niczego. Z pewnością znacie to powiedzenie, right? Tylko fajnie by było, gdyby nauczyciele to w końcu zrozumieli, a nie gadali, że niby to rozumieją... Inna sprawa - czemu na profilu mat-fiz ma być chemia czy biologia? Spoko, niech będzie przez te 2 lata (na 4), ale niech nauczyciele też wezmą to pod uwagę przy nauczaniu. Chociaż może za bardzo się uparłem na tych nauczycieli? :unsure:

Ok. Przy tym założeniu byłyby 3 osoby... Szozi, bielski, johnny00, co Wy na to? Dołączamy do KHOTa i eragonka na Sha'tar po stronie hordy? W ten sposób byłoby nas już 6 osób, a i może Szozi by się dołączył również? Na serwerze sporo ludzi, siły wyrównane, hordy trochę mniej i jest to zwykły RP. Co Wy na to? Bo mi pasuje.

Wiesz, nie chodzi o to, aby trzaskać wszystko dookoła, ale możliwość zaatakowania postaci z frakcji przeciwnej musi być. Owszem, nie każdy ork z człowiekiem musi się okładać, czy gnom z taurenem... Rozumiesz o co mi chodzi? Ten serwer na którym grasz... Dużo jest tam graczy? Bo widzisz, mam dosyć serwera, na którym jest max 4k osób, z czego około 3k to jedna strona konfliktu. Jaki jest sens grać, skoro nawet zwykłego PuGa nie można znaleźć na daną instancję?

W sumie mógłbym spróbować na RP, oczywiście na PvP RP, bo zwykły RP to chyba jakiś żart (wszak horda i alliance są ciągle w stanie wojny). Problem w tym, że trzeba się trochę przygotować do takiego odgrywania roli, a i angielski musi być na przyzwoitym poziomie... Priest się oczywiście przyda. Holy/Shadow? Ja jeszcze nie gram. Tak jak mowiłem, najprędzej w przyszłym tygodniu, a i tak raczej pod koniec...

Dobra panowie. Trzeba powoli myśleć o wyborze serwera jesli mamy wspólnie grać. Widzę, że część osób już gra na różnych serwerach... Ja proponowałbym ten Shattered Halls. Co prawda podobno jeden gracz ma ogromny wpływ na marketplace po stronie hordy, ale myślę, że dalibyśmy sobie radę. :) No chyba żebyśmy grali po stronie alliance, o czym pewnie nawet nie chcecie słyszeć. ;) Co by nie było, to i tak będę grał roguem undeadem. To postać, która pasuje do mnie najbardziej i którą uwielbiam. Kto chce dołączyć? Rozpoczęcie zabawy proponowałbym najwcześniej od poniedziałku, z nastawieniem, że raczej przed świętami/po świętach.

Tak, tyle że żelu możesz sobie nałożyć tylko troszeczkę, albo pół opakowania. ;) W tym drugim przypadku wygląda to, w moim przekonaniu, zabawnie - cała głowa w żelu. ;) Jednak gdy stosuje się tylko troszkę tego złego i paskudnego żelu w celu lekkiego ułożenia fryzury, to nie ma wg mnie w tym nic złego. Po prostu trzeba we wszystkim znać umiar. To pogrubione stwierdzenie dotyczy zarówno chodzenia na solarium, korzystania z żelu, z alkoholu i innych rzeczy. Solarium dla facetów... W sumie jak ktoś ma taką potrzebę, to niech sobie idzie opalić się. Tylko znowu należy pamiętać o umiarze. Ja jakoś do tej pory nie miałem potrzeby pójść do solarium i pewnie nie będę miał.