Varrol

Ehh, no tak bo jeszcze za małe kary u nas są za skrzywdzenie, czy znęcanie się nad zwierzętami... Wiele ludzi nie zdaje sobie też sprawy, że zwierze tak samo cierpi jak człowiek - traktują je jak rzeczy i tak samo wyrzucają jak im się nudzą. To ciekawe, że ludzie wolą przywiązać psa do drzewa, czy inne zwierze gdzieś zostawić, zamiast oddać do schroniska, cóż... Dla mnie to nie do pomyslenia, że można zrobić coś takiego - prędzej bym sobie odjął, niż głodził swojego kota - dla mnie jest jak członek rodziny... no ale w tamtym wypadku, skoro rodzinka taka, to pewnie i własne dzieci by tak mogli zagłodzić. Mam nadzieję, że znajdzie dom, a przede wszystkim dojdzie do siebie.

Z jednej strony technikum, to rok dłużej, a z drugiej ma się lepsze przygotowanie z elektroniki - ale dobrych techników jest mało - znacznie mniej niż dobrych liceów... Skończyć studia nie jest tak trudno - spodziewałem się czegoś gorszego, także nastawiać się na skończenie nauki po technikum, to złe podejście - poza tym jaka praca wtedy - naprawa telewizorów? Na poważniejsze stanowiska jest na tyle konkurencji, że wymagają albo studiów, albo praktyki, albo układów :mellow: Za liceum przemawia fakt, że trwa rok dłużej - wbrew pozorom to całkiem sporo - a elektroniki, to jak ktoś jest dobry (a jak idzie na powiedzmy informatykę, to powinien być) da się nauczyć. Ja w dalszym ciągu wybrałbym liceum, zwałaszcza, że nie lubię elektroniki - a na studiach miałem raptem 4, czy 5 przedmiotów elektrycznych, z tym że pod czyste kable i liczenie układów, to tylko jeden podchodził. W mojej grupie na studiach są dwie osoby po technikum - ogólnie reprezentują to samo co ludzie po liceach, poza tym, że elektronika szła im lepiej...

No i fajnie - potrzebni są genialni naukowcy... Ale ehh, szkoda że ja nie wpadłem na to, żeby jakoś przyśpieszyć podstawówkę, bo ten materiał można przynajmniej 2x szybciej zrobić. Tylko nie wiem, czy u nas było by tak fajnie np. dwunastolatkowi w liceum...

Nie wiem skąd wzięło się takie rpzeświadczenie u wielu ludzi - co mają kosmici do istnienia Boga - jakoś nie mogę tego zrozumieć - co więcej możliwe jest, że oni tez wierzyli by w jakąś wyższą formę życia... Dwoje z was (a może jeszcze ktoś) opisuje swoje choroby - ja sam też już trochę przeszedłem - może nie tak poważne, ale długie u uciążliwe - doszedłem po tym do ostatecznego wniosku, że jeśli Bóg istnieje, to nie wtrąca się do naszego życia - w każdym razie nie w tak drastyczny sposób. No bo niby dlaczego miałby nas nękać za życia - wątpię, żeby lukk zrobił coś tak złego, żeby miało go coś takiego spotkać, kiedy tylu przestępców cieszy się dobrym zdrowiem - takiego Boga, to ja bym nie chciał - wniosek jest prosty - to co spotyka nas na Ziemi nie zależy od Boga - jak chce się, żeby coś się powiodło należy w to wierzyć, myślec pozytywnie no i czasem mieć dobry dzień, też nie starać się za bardzo (ciekawe - jak się czegoś bardzo chce, to się nigdy nie uda) i tyle... A definicja Boga - żeby to tak zwięźle ująć - wierzę, że jest jakaś wyższa forma życia zdolna do panowania nad energią itp. Natomiast życie jest swego rodzaju testem, za który po śmierci coś od Boga dostajemy. Nie mam na to żadnych dowodów i wątpię, żebym kiedykolwiek znalazł.

Nie chce mi się tego czytac wszystkiego, także może kogoś powtórzę, ale napiszę jakie jest moje zdanie. Po pierwsze - skąd wiadomo, że Bóg się nie wtrąca do naszego życia - a może jednak coś robi, ale w ten sposób, żeby nikt tego nie zauważył - np. wygrana na loterii, czy coś w tym stylu - nie da się stwierdzić, czy pomógł, czy nie. Dalej idąc można się zastanowić dlaczego Bogu tak zależy, żeby ludzie jedynie wierzyli w Jego istnienie i nie mieli absolutnie żadnych dowodów na to. Otóż - według mnie, wiara tak naprawdę nie polega na tym, żeby po prostu wierzyć - człowiek który zalicza się do powiedzmy religijnego, ale według Boga może być nawet ateistą - wiem wiem - jakby jakiś ksiądz to czytał, to by mnei prześwięcił, ale niestety panuje przekonanie, że ateiści są z natury źli - panuje też przekonanie, że osoba, która nie chodzi do kościoła jest również niewierząca - no cóż - mi od pewnego czasu jest wstyd, że nazywam siebie katolikiem, bo przekonania większej ilości członków tej grupy są według mnie bardzo niechrześcijańskie... Do czego dążę - sporo ludzi skupia się na głupotach, zamiast na tym, co jest naprawdę ważne - myślą, że jak ganiają do kościoła co niedzielę, i na spowiedź i że ślepo wierzą w Boga nieważne co by się nie działo - nie zastanawiają się nad tym - taka wiara jest pusta - sztuczna. Sam fakt bycia religijnym polega tylko na zachowaniui wobec innych ludzi - jak to podkreślał Jezus - bez miłości jest się śmieciem (stąd moje twierdzenie, że i ateista może być dobrym człowiekiem). Ale gdybyśmy mieli dowody, że Bóg istnieje, to każdy by zachowywał się idealnie, bo by był pewny, że jak nagrzeszy, to spotka go kara - ale, kiedy nie mamy tej pewności zachowujemy sie normalnie - tak naprawdę nie bierzemy za bardzo pod uwagę kary jaka może nas spotkać po śmierci - dlatego jak najbardziej sensowne jest, żeby Bóg nie wtrącał się oficjalnie do naszego życia. Czytając to można powiedzieć - to wiara tak naprawdę nie służy do niczego - to nie do końca prawda, ale dla człowieka, który jest ogólnie mówiąc dobry nie jest ona potrzebna - wiara nie służy do tego, żeby wierzyć w istnienie jakihś nadprzyrodzonych istot (tu mówie ogólnie), tylko jej zasady, oraz nauki z niej płynące mają nam pomóc stać się lepszymi ludźmi. W wierze katolickiej Bóg nie miał na celu jak to kościół wpaja od dawna, żeby ludzie musieli w niego wierzyć, bo inaczej nie pójdą do raju - przecież to bez sensu - tylko, żeby stali się lepsi zwłaszcza wobec innych. Jeżeli ktoś zastanawia się nad wiarą i naprawdę chce stać się lepszym, to jest możliwe, że dojdzie do podobnych wniosków. To co głosi kościół niestety propaguje sztuczną, sformalizowaną religię - niedługo dojdzie do tego, że będą obecność sprawdzać jak w szkole - wiara stanie się formalnością tak samo jak praca, czy nauka... Przykre jest też to, że brak ludzi w kościołach w większości przypadków oznacza raczej lenistwo niż większe uświadomienie...

Kup sobie coś na maszynowych - ja kupiłem piasty formula - razem kosztowały mnie chyba 210zł a są niesamowite - nie wiem do końca jak jest z uszczelnieniem, bo nie jeżdżę w tak głębokim błocie :D ale po ok 500 albo więcej km chodzą jakbym je dopiero co kupił... A z tym zaplataniem kół - to proste, ale centrowanie jest nie dla mnie - już mi wystarczy ile sie muszę zawsze namęczyć jak gdzieś mocniej walnę...

Co do satelitek muszę się zgodzić - nawet w moim zestawie, za który swego czasu dałem 1800zł satelitki grały kiepsko, pusto i nie wyrabiały na wysokich tonach - a porównując je do tańszych zestawów, to i tak grały niebo lepiej - także wniosek jest prosty... Satelitki zmieniłem na normalne drewniane 80W każda i teraz dźwięk jest dużo głębszy i przyjemny na pełnym zakresie częstotliwości - a głośność do mojego pokoju jest wystarczająca. Co do suba, to już się nie zgodzę - mój rąbie aż miło, jasne, że profesjonalne są lepsze, ale kto ma 1500zł na samego suba, plus wzmaczniacz... A inna sprawa, że duuuużo zależy od karty dzwiękowej - podłaczcie sobie taki zestaw od kompa do wieży, to będzie spore zdziwienie - karty dzwiękowe - zwłaszcza te tańsze, oraz od creativea strasznie zpłycają dźwięk - jest on bardzo dobrej jakości, wyraźny, ale pusty, nawet powiedziałbym sztuczny.

A jednak jest to znana sytuacja, że kiedy mostek się mocniej nagrzeje, to pogarsza to jakość dźwięku - zwłaszcza jak jest ciepło w obudowie (ponad 25 stopni) - poczytaj sobie wątek o Asusie A7N8X jak mi nie wierzysz. Nie wiem jak jest w innych płytach, ale chyba podobnie, bo w końcu do zależy od konstukcji nforce 2...

Przyklej sobie coś takiego do układu: Radiatorek jeżeli pomógł na mojego SoundStorma, to i tu powinien dać radę. Ale może upewnij się, czy to naprawdę wina karty dźwiękowej - bo układ może się i grzać, ale problem może leżeć w procesorze, lub karcie graficznej. Zarzuć Prime95 na parę godzin, to się przekonasz. Potem możesz sprawdzić memtesta...

Ja prawie od razu po tym jak kupiłem mobo z soundstormem przykleiłem radiator na mostku południowym - niedawno miałem jakies problemy z dźwiękiem - z jakością głównie i okazało się, że radiator się odkleił - tym raze użyłem kleju termo - ale nie o tym - na niektórych mobo to wynika właśnie z przegrzewaania układu...

Karta - tu jest aukcja tej osoby, co składa te karty - ale na razie radze się wstrzymać, chyba, że ktoś tak jak ja chce potestować. Dostałem możliwość darmowego przetestowania tej karty, a jak bedzie ok, to dopiero wtedy zapłacę, także niedługo będę dręczył sąsiadów i napiszę recenzję karty. Dodatkowo mam dobrą wiadomość dla ludzi nie mających wprawy w lutowaniu - koleś dopiero składa te karty, także może zrobić modyfikacje. Moja karta będzie miała symetryczne zasilania układu, a do tego gniazdo USB, zamiast kabla zamocowanego na stałe. Złożenie karty troche potrwa, także recenzja najwcześniej za tydzień... No i jeszcze jedna zaleta - ta osoba odpowiada na maile w przeciwieństwie do montera :D

Zamówiłem kartę umonterdiy - no cóż i na tym się skończyło, bo minał miesiąc od tego czasu, ale !! Znalazłem kolesia, który składa takie same karty - i chyba nawet taniej - napisałem mu jeszcze w sprawie symetrycznego zasilania układu, i jeśli mi to zrobi, to zamówię od niego. Także jak ktoś chce kupić w monterdiy to sugeruję się wstrzymać - niedługo przetestuje kartę konkurencji :-P i może się okazać, że będzie znacznie lepiej.

Taka dyskusja o firmie laptopa przerkłada się na inne części w ten sam sposób - to tak jakby twierdzić, że lepiej kupic płytę główna Asrock niż Asus, bo tańsza i tak dalej. A laptop, to znacznie większy wydatek niż części do PCeta i ma służyć na lata - dla większości osób nie jest to też komp do grania, tylko do pracy - więc dlatego większość woli kupować notebooki dobrych firm. BTW dyskusji o celeronie M - celeron z 1MB cache grzeje się bardziej od poprzednikia z 512KB Cache - a wy wszystkie przykłady własnie z nimi podajecie. To prawda, że hp trochę zawaliło sprawę, ale z drugie strony wentyl chodzi ciągle, ale musi być naprawdę cicho w pomieszczeniu, żeby go słychać było. To tyle offtopa... Jak już potestujesz laptopa, to napisz więcej o nim - testy wydajnościowe, bateria itp...

Przeczyść ekran... trochę mnei dziwi, że na używanym się pojawiły - ale to hcyba nie jest tak, że się wypaliły - u mnie na lcdeku jest piksel, który pojawia się czasem - raz go nie widać, raz jest bardzo ciemny, a potem świeci mocno - podeżewam, że to kwestia temperatury...

Wyobraź sobie, że wpadłem na to, że po zamknięciu pokrywy to właśnie ten guziczek jest odpowiedzailny za gasznie ekranu - rety za kogo ty mnie masz... :blink: A inna sprawa, że w nocy jak jest pokrywa zamknięta i podświetlenie działa, to widać światło - w końcu pokrywa nie przylega idealnie do laptopa... Nie interesuje mnie stan uśpienia, chcę, żeby komp dalej chodził, ale ekran był calkowicie wyłączony właśnie poprzez zamkniecie pokrywy, bo nie zamierzam ustawiać czasowego wyłączenia ekranu.

Otóż jest tak - niedawno to zauważyłem - jak zamykam pokrywę w laptopie kiedy są uruchomione windowsy XP, to ekran robi się czarny, ale podświetlenie nie gaśnie. Natomiast kiedy windowsy XP się jeszcze wczytują, albo w ogóle nie są włączone, to po zamknięciu pokrywy podświetlenie się wyłącza. Powiedziałbym na początku, że to wina lapa, ale jak zobaczyłem, że poza windowsami jest ok, to mi się wydaje, że XP coś psują... Spotkał się może ktoś z czymś takim?

Ja za mojego HP nx6110 dałem 2150zł netto - co prawda bez wifi, ale za 100zł spokojnie kupisz dobrą karte na pcimcia, albo usb - nie wiem jak jest z zasięgiem we wbudowanych wifi w tych laptopach, ale zewnętrzna karta na pewno będzie lepsza, jeżeli będzie miała antenkę... Inna sprawa, że ja już miałem zewnętrzną wifi, także jej brak w lapie nie był problemem. Fujutsu Siemens jest najlepiej wyposażony ze wszystkich - ma S-Video, 4usb i chyba irdę, HP niestety jest ubogi jeśli o to chodzi... Bateria zdecydowanie najlepiej trzyma w HP. Najlepszą wydajność, zwłaszcza w 3D ma HP, ze względu na nowy chipset... Tak samo jakość dźwięku jest podobno znacznie lepsza. Niestety Celeron M ma ta wadę, że się strasznie grzeje i wiatraczek chodzi non-stop - może niedługo HP zrobi jakiś upgrqate biosu, który na to pomoże, ale i tak wiatraczka nie wyłączą. O fujitsu słyszałem opinie, że obudowa jest lipnej jakość i szybko się wyciera i zaczyna trzeszczeć, do tego wygląda fatalnie. Najlepiej wygląda Acer, HP jest bardzo tradycyjny, ale przez to może nawet elegancki, a Fujitsu to takie niewiadomo co. Od Gericoma, to bym sie trzymał z daleka...

11:52 - wgrałem nowe stery chipsetu, ciekawe, czy to to pomogło

Nie patrzyłem ostatnio na ceny dysków pod USB, ale do nie dawna bardziej się opłacało kupić kieszeń na dysk i do tego normalny dysk 3.5' do PC...

Intel Extreme 2 to strasznie lipna karta - może ciągnie mało prądu, ale wydajnościowo jest chyba gorsza od Rivy TNT2 - w każdym razie podobnie ma w 3DMarku... Nowy intel 910GML albo 915GM już lepiej chodzą... 915 jest chyba lepsza - jeśli to nie to samo, bo już mi sie zdarzyło znaleśc opisy, że są takie same - w każdym razie 910GML wyciska 3200ptk w 3DMarku 2001 - i to na procku Celeron 1.3GHz... Może w grach nie jest to demon szybkości, ale do aplikacji starczy, do straych gierek też, a wsparcie direct x 9 się przydaje czasem...

Jak byłem w krakowskim WKU, to mi przyszło wezwanie po dwóch miesiącach po tym jak zaniosłem zaświadczenie o studiowaniu... teraz jestem w Wawie i od dwóch lat nic nie zaniosłem i narazie cisza - kusi mnie, żeby <span style='color: red;'>ORT: wziąść</span> zaświadczenie i zanieść, ale mi sie nie chce...

Jak ja zdawałem na informatykę na PW/ELKA to przywalili taki egzam z fizyki, że mając w sumie 119 punktów dostałem sie bez problemu... Ale to był wyjątkowy rok - nawet profesorowie od fizyki komentowali te zadania negatywnie. No cóż, ale zdanie ogólnie nie jest trudne - gorzej jest później utrzymać dobrą średnią, bo w ogóle zaliczać raczej nie ma problemów. Na ppoczątku jest dośc ostro z matematyką, a fizyka jest ledwo dotknięta - i w ogóle prosta... Z matematyki, to zalezy od zdolności - ja poza Algebrą nie miałem problemów (z tym, że z Algebry trafiłem na dziwnego człowieka...). Później idzie trochę w sprzęt i elektronikę - tu jest czasami dość ostro - zwłaszcza dla osób, dla których obwody nie są mocną stroną. Na czwartym semestrze już jest tylko programowanie i trochę elektroniki jeszcze - ale już takiej lżejszej. Piąty semestr i dalej to już głównie programowanie - na specjalności ISI, a na SID jest torchę sprzętu i kabelków. Ogólnie da się żyć i gdyby się czasem jakiś normalny inaczej laborant nie trafiał, to byłby idealnie. Wykładowcy sa na ogół OK...

No, chyba będzie trzeba stworzyć kategorie zintegrowane grqafy, bo zaraz wylecę z listy... W każdym razie nowe stery: 3201 punktów http://service.futuremark.com/compare?2k1=8605176

laski są - :-P to trzeba się przejść :wink: A terenówki zawsze mi się podobały - fajna sprawa - tylko pasowało by mieć dwa samochody...

Najlepiej to określić swoje wymagania - i tez zależy, czy ma sie kompa stacjonarnego (to znaczy jak się wyjeżdża, to można z pceta zabrać mychę - ew wsadzić inną) - ogólnie wg mnie mobilna do laptopa najlepsza jest malutka z chowanym kablem, a do tego mam pc i jak wyjadę i będę sporo na lapie robił, to sobie wezmę optyka bezprzewodowego, który jest duży, ciężki, ale ergonomiczny i superwygodny. Na krótkie wyjazdy, też pociągiem najlepsza będzie mała mobilna myszka, gdzie ergonomia nie jest tyle ważna co waga i wielkość - tu również kabelek nie zaszkodzi, i nawet może to być myszka kulkowa. Ceny są różne, ale nie ma co oszczędzać - zwłaszcze jeśli chodzi o tą lepszą myszkę na której będziemy dużo pracować - wiem coś o tym, jak kilka lat temu kupiłem moją - kosztowała dużo, a technologia optyczna dopiero się rozwijała - a do dziś dobrze się na niej pracuje...