Skocz do zawartości

Gregu

Stały użytkownik
  • Postów

    2592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Gregu

  1. wersja 8...czyli na świętego nigdy...albo inaczej może pod koniec roku...
  2. Gregu

    Upgrade blaszaka

    kup płyte pod i5, 8gb ramu, i i5 (4 rdzenie) ktory ma odblokowany mnożnik. Grafe se kup na koniec.
  3. nic tylko sie pociąć...na tymże dabsie są 256 samsunga w cenie jaką ja zapłaciłem za mego cruciala 128gb rok temu....150funtow... edit, wróc, zapłaciłem wiecej, 170 prawie...
  4. Ja na dłuższy dystans szukam innych celów, proste...lepiej zdjąć głupiego vk3601 bo może co prawda mi on może kupe zrobić lub przy dozie szczęścia zahaczyć raz, ale...ale może poharatać naszego bata czy inneo meda. Przy odleglosci 200-400m działa z penem 280 rykoszetują aż miło...w is4/7 itp... Wiem że nikt mi za to nie podziękuje(przeważnie) ale czasem trzeba grać pod drożynę z myślą że jak nie pomogę to nie dadzą rady... Wczoraj była akcja - ja w tygrysie p byłem, mapa stepy, encounter. Samotny 103 pojechał na samym początku na spotkanie wroga, a był tam 103, jt, t34 i z boku jeszcze sie coś zbliżało...podjechałem do 103 który już miał pol hp, walnąłem jt, 103, t34 3 razy, zaczęli sie mocnej chować, ja z 460hp zostałem ale nasz 103 odratowany(podziękował, zadka rzecz, za wsparcie), powoli team zaczął zgarniać fragi i skończyliśmy w efekcie obaj żywi, wygrana, ja z 86hp(na koniec plomba z hummela prawie mnie ubiła...ale to ja go ubiłem bo się odsłonił) z 5 fragami na spółę i masą dmg w innych przeciwników. Ja bez prem miałem bez x2 1800 expa...
  5. Wcale se nie poradzi bo sprzedałem prawie wszystko co niemieckie i został mi tylko coraz bardziej cienki e50. W is7 to i tak trzeba mieć kupe szczęscia by sie wbić od dołu a co dopiero z działem 248 pena. W is3 mówiąc szczerze to zawsze wale w górę, ryj w ryj to w wieżyczkę(włazy) lub też...w górną płytę. W dół nie ma sensu walić chyba że jak napisałem, kąt pozwala lub jes po prostu korzystniejszy niż waląc w górny pancerz. Wszystko zależy od sytuacji. Jak miałem is3 zawsze dostawałem bęcki od top e75...jak miałem e75 jakoś nigdy nie miałem problemów z is3. Czasem magia rus pancerzy działała ale wtedy brałem na wstrzymanie, przycelowałem w jak najb płaską dla mnie w danej chwili powierzchnię/z najsłabszym pancerzem i problemu nie było. Is7 to inna bajka...boczny pod katem 90stopni, ten płaski potrafi odbić 276 z komunikatem 'tym ich nie przewbijemy'...
  6. Gregu

    Upgrade PC za ~1300zł

    ja bym wymienił tylko core(np na i2500k lub cos podobnego) z płytą na p67 i 4 lub 8gb ram, a potem, za jakiś czas kupił grafę
  7. j.w. 88 zostaw se na koniec do zabawy(i oszczedzania kosztów ammo) celność jak ze 105 prawie, 105 szybsza( bo w sumie z wydłużonym czasem celowania ta rura jest jednak gorsza niz 105). 88=wiecej strzałów za zero, w dodatku nie zdejmuje gąskom tier 8-9-10...nie dosc ze strzał za zero to jeszcze nieskuteczny
  8. tom 1.po pierwsze primo nie strzelasz na e75 w dolny pancerz is3 czy czegokolwiek innego, chyba że jesteś piętro niżej niż on i walisz mu w spód pod kątem 80-90 stopni. 2.po drugie primo...waląc cokolwiek, czymkolwiek z penem 1000 nawet z tak wysokiego czołgu jak e75 w tak niski jak i3 nie przebijesz dolnej płyty - patrz pkt 1 is3 bez problemu leci strzał za strzałem(chyba ze w ammo rack, wtedy jest bum) od przodu ze 128mm...zero problema. NIE CELUJE SIE W DOLNĄ PŁYTE, szkoda zachodu, nic ci to nie da, szansa na rykoszet zabójcza.... Edytka - moze w 1 pkt przesadziłem ale minimalnie. Po prostu trzeba patrzeć i nie walić w ekstremalne skosy(tenże spód) bo szansa na przebicie żadna. Trza walic w jak najbardziej płaskie powierzchnie. Jak zawsze...i modlić się by krap od WG pozwolił w losowaniu na przebicie w tej zasranej 128...
  9. moze być od a4techa ze swej strony powiem ze to załatwia sprawe na jakies pół roku, potem i tak cos się potrafi sypnąć ja przelutowywałem przyciski pod paluchy z tych z boku DA, potem z a4techa ktory mi nie podpasił(gubił precyzję)
  10. co ci po penie skoro z pacza na pacz coraz wiecej pestek sie marnuje....jak nie poleci w kosmos to za zero dmg...ironią jest snajper na t30 z 8 strzałami i zrobionym 1k dmg, reszta ...no wlasnie, gdzie reszta...?
  11. @Kaeres cudze chwalicie..mówisz... Ano chwalę cudze. Właśnie wróciłem z Czech, jazda, jako że jechałem tera od dolnego śląska była dłuższa czasowo i km. W nawi ustawiłem sobie omijanie płatnych odcinków i korków. Ominąłem wrocek(kawałek był po autostradzie, nie powiem, dobrze wykonana), ominałem POznań(nawi zczaiła korki na wlocie i wylocie, jakis tir sie wyglebił z towarem) z lewej(zachodniej) strony, potem przez Piłę. No i poza tym odcinkiem autostrady, nie płatnym koło Wrocka, to nie ma sie Polska czym pochwalić za darmo, gładsze/równiejsze odcinki ekspresówek/krajówek mogłem zliczyć na palcach jednej reki(a nawet ręki drwala, takiego bez połowy palców). 1. FALE jak na morzu, to standard na lokalnych - w czechach, w gorach tego brak, chyba żeby brać poprawkę na to że są tam góry i wbijasz 400m pod gore po to by potem zjechać w dół te 400m... 2. Dziury...losowo, cza patrzeć ostro, w czechach nie widziałem tego w takiej ilości...chyba na bieżąco łatają, czemu u nas tak nie można?? 3. Wspomniane łaty...u nas może być łata na łacie, łata nowa na starej, bez łat(patrz wyżej, pkt 2). KAŻDĄ praktycznie czuć. Słychać jak przejeżdzasz, czujesz jak amory drżą, budą telepie a czasem nawet podbija auto. W Cz, jakoś...nie czuć łat. Sporo odcinków krajowych/ekspresówek a nawet autostrat połatanych tak, że wyglądają jak szachownica, lub szachownica z prostokątów. Ale jadąc po tym moją beemką jakoś ich nie czułem( z drugiej strony jadąc francuzem, reno megane scienic czy jakoś tak, kumpeli, czuć było łaty, ale to padło ma zawieszenie z d...w ogole elektryczne padło takie że aż...). Nadmienie że amorki jakoś moje za cudne nie są, myślę o wymianie(koło 70% mają) bo mi [gluteus maximus] z jednej strony wisi(spręzyna pada), mają 7 lat więc przy okazji zmiany spręzyny pójdą nowe. 4. Naprawy(te łaty). W Cz jakoś jak łatają jakiś odcinek, to sie po nim nie jeździ. Jest jazda innym pasem, zmiana org ruchu, objazdy. Tu jedziesz bo musisz po łatanej nawierchni-jak masz szczeście to jest położony już świeży asfalt, 1 warstwa, jak nie to jedziesz po starym, ktory wyglada jak ser szwajcarski od strony pobocza z wcinkami do centrum pasa, bo wykroją se tydzień wcześniej i czekają na dostawę asfaltu. 5. Znaki - uszkodzona nawierzchnia...równie dobrze mogli by dawać znak uwaga kratery. Dziury takie że całe koło może wpaść...czy widziałem coś takiego w czechach? Nie...tylko w PL. 6. Rowerzyści, albo po prostu ich kwestia. W pl ruch rowerowy po drogach krajowych praktycznie nie istnieje, a tym co jeżdżą gratuluję odwagi i namawiam do ubezpieczenia na wypadek nagłego zgonu, coby zabezpieczyć byt rodzinie. W Czechach na każdej drodze poza lokalnymi w gorach wygląda jakby...jakby były też przewidziane dla rowerzystów! Rzecz niesłychana, mają własny pas, a jak nie mają to droga i tak jest około metr szersza niż w pl. Więc i rowerzysta się zmieści, i nie trzeba lusterkiem spychać go do rowu...i naprawiać potem lusterka...Swoją drogą szczytem jest łapanie pijanych rowerzystów...prowadzących rower po chodniku do domu, wiwat wymiar sprawiedliwości, wiwat jego skuteczność...wiwat bzdurne przepisy... Kwestia winiet... Nie wiem czy te 300ck to taki straszny wydatek na tydzień podróży. Nie przejazd, na pobyt i nie martwienie się o opłaty. W PL jak ktoś wspomniał...mamy autostrady i korki na nich w pkt poboru opłat. Opłat za autostrade w części lub całości zbudowanych z pieniędzy podatników i UE(tez podatników). Opłat które dla samochodu osobowego nieraz równają się połowie ceny biletu PKP na podobnym odcinku. I gdzie tu sens? W czechach większość ma winiety roczne i walą opłaty. Nawet za bardzo nie jest to kontrolowane, wspomniana kumpela przez pierwsze pół roku jeździła bez, dopiero znajomy jej powiedział. A auto sprowadziła se z Angli i całą trasę z Angli do Czech przejechała... Co do kultury jazdy jeszcze...panowie...Czechy a PL to przepaść. Wyprzedzanie inne niż przy podjeździe na górę gdzie są 2 pasy dla ruchu widziałem może 3 czy 4 razy... Widziałem wyprzedzanie ciężarówki przez cięzarówkę, rejestracja patrzę...wymijający pl, wymijany sk... Wymijanie cięzarówek w polsce - standard Wymijanie na 3 w pl-standard, zwłaszcza jak widziałem PO, lub szajbusy z opola. I tyle albo aż tyle. Piszę co widziałem. PS...W PL wyboje (znak stanika ) oznaczają koleiny, w Czechach oznaczają...wyboje. Znaczy, ten znak ale u nas oznacza że jedziesz w rowach, a tam jedziesz po grudach w poprzek kierunku jazdy. Co oznacza...kolein typowych tam nie widziałem a widziałem właśnie coś takiego, jakby po podkładach torów kolejowych jeździł. Oczywiście w mniejszej skali, po prostu czuc było, auto nie skakało po tym.
  12. Witam Tu jeszcze sie nie udzielalem(ps pisze na pozyczonym macu-brak pl znakow) :) Siedze wlasnie w Czeskym Krumlovie, i tak chcialem sie podzielic tym co widzialem podczas jazdy tutaj. 1. Autostrady....po prostu sa...jechalem przez Kolbaskowo, turystycznie zaliczylem Berlin, potem w dol na Drezno. Autostrady to bajka i brak bramek co zgarniaja dodatkowe myto co paredziesiat km to poezja. Nawet jak sa jakies prace prowadzone konserwacyjne to bardzo ladnie i z daleka widac i nie ma utrudnien w ruchu(poza czasowymi ograniczeniami predkosci oczywiscie). Nie uswiadczylem stania w korkach...No i jakosc wykonania... W czechach sie placi winietke(czemu to nie moglo wejsc u nas???a...no tak, za malo sepow by sie nachapalo...). Za winietke na autostrade na 7 dni zaplacilem z zarowkami(przepisy wymagaja zapasowych do mijania, kierunkow itp) niecale 19euro...(sama winieta chyba ma cene 300 koron...), no i mozna jezdzic wszedzie, wczoraj zawitalem do pragi, nocleg u znajomego, a po obiedzie do Krumlova. W next week jedziemy do Austrii na zakupy, o dziwo w Czechach duzo rzeczy jest drozsze niz w PL, a Praga centrum to przebija wszystko...a ile tu ludzi...nawet z emiratow szejki zajechaly do HardRock Cafe i zajely cala gore...swoja droga fajna knajpa :) 2. Kultura jazdy, czy to w w Niemczech czy w Czechach zupelnie inna. Pomijam fakt ze kazdy uwaza tu na rowerzystow i maja oni swoj wlasny pas na krajowkach i na autostradach ale bardziej chodzi mi o to jak ludzie jezdza. Osobowkami, tirami... Jedynie 2 razy widzialem wyprzedzanie na krajowce, bo komus przeszkadzala predkosc 80-90km(przepisy dot. predkosci max jak w PL). Nie bylo stresu ze ktos mnie wyprzedzi na trzeciego, ludzie grzecznie jada jeden za drugim i po prostu czekaja na okazje typu rozszerzenie drogi na 2 pasy(sa takie co jakis czas) i wtedy wolniejsze pojazdy zjezdzaja a ci ktorym sie ciut bardziej spieszy i moga zaryzykowac mandat to ich mijaja. I niewazne czy kierowca BMW czy innego ferrari...tego w PL nie ma. Jak sa ograniczenia to po prostu kazdy sie dostosowuje. Nikt nie przelatuje przez wioske 60-120/h...Tir nie wyprzedza Tira czy osobowki, czyma sie swojego pasa z predkoscia 100max...na autostradzie ofc. Tak przy okazji - mam auto na gazidlo, to ostrzegam - w Niemczech co prawda sprzedaja LPG, drozej niz w pl, tyle ze jest samoobsluga a krocce wezy niestety wygladaja na wkrecane a nie zatrzaskowe, wiec o zatankowaniu gazu mozna pomarzyc. Na szczescie na te okazje na wszelki wlane mialem 45l Pb wiec sie gaz skonczyl to doturlalem sie do Czech na Pb i w Czechach dopiero zatankowalem. Na marginesie 1 ladna Czeszke zobaczylem dopiero z 100km od granicy w jakims barze(a zatrzymywalem sie w roznych przydrozonych knajpach/wsiach 3 razy), jakas lipa...no i Praga...Asians.... :P i w ogole....wiecej tam uslyszalem jezykow niz na National Geographic... Szkoda ze pogoda sie troche popsula ale ma tu byc jakis muzyczny szol(jakies koncerty smyczkowe, event lokalny) plus jest sporo do oblazenia(zamek, gory) rzeka do zaliczenia i jezioro, wiec pogoda nie pogoda cos do roboty sie znajdzie, jak nie bezposrednio w rzece to kajak/ponton sie wynajmie :) Pozdro
  13. http://www.sendspace.pl/file/2a4b11f43e8a49faa163c52 tygrysek p ratuje bitwe :P początek przespałem w windzie(szykuje sie do podróży do czech) więc... Raptem 3 fragi, ale 33k kasy bez prem no i bitwa wydawałoby sie bez sensu podchodzić-wygrana... Końcowka to dobicie e100 w bazie i t110 już po załatwieniu naszej arty
  14. ja dzis z rana win ratio 20% chyba se odpuszcze dalej
  15. Ja tam mam różnie strony, różne spawny. Raz jest lepiej, raz gorzej. Wygrywałem i w obronie i w ataku, da się. Ale... Losowania są upierdliwe, np w trybie asault na campinówce w stronie atakującej byłem artą(plus inne 2) same hvy, 1 med...przeciwnik miał 5 medów i 2 lekkie, rozjechali nas najpierw jeden vk db sie stoczył w dół i podświetlił dla ich arty 4 czołgi w tym t30, padły, potem t44, pantera, type... bez szans... Hvy zanim się gdzieś dotoczy (poza 110 itp) to wędrująca trumna. Czas 10 min też nie pomaga. A brak zgrania i logicznego myślenia w druzynie to już nie wspomne. Więc kombinacja "mm cie nie lubi" plus idiotenteam = spadek win ratio. I naprawdę czasem mam wrażenie, że w danym dniu ktoś gdzieś włącza przełącznik i nagle możesz zapomnieć o akcjach takich jak wczoraj, bo twoje pociski latają czołgom koło du.. a nie trafiają, jak już trafią to za 0/zdjęcie gąski w 30% przypadków a w 70% ding od płaskich powierzchni i komunikaty "tym go nie przebijemy" gdy używam działa tier 10 pokroju t30, 110, e100, e50 w cel z papieru, w kufer pokroju leoparda...itp, itd... Wczoraj kupę przypadków miałem, że oprócz tego że padałem nazwyczaj szybko(is7/4 110 penetrowany od przodu nieważne jaki kąt, ustawienie) to jeszcze na np 5 strzałów 4 celne a tylko 1 zadał obrażenia. Patrząc w w statsy po bitwie/logger - strzałów 5, hitów 4, dmg z loggera 478 (ot taki przykład z głowy). Pro graczem nie jestem...ale na is7/110/is4/t30 przeważnie wyciągam nieważne co sie dzieje od 2,2k dmg w górę...a tu seria bitew z dmg 0 do max 1200... Znika gdzieś penetracja, zanika celność(celownik pełne skupienie-pocisk leci w izdu na 100m), znika dmg(ja uderzam 450, przeciwnik to samo działo prawie 600...)
  16. jak każdy wie, w skrzyni biegów jest mieszanka paliwa i nitrogliceryny, po strzale nie ma bata, musi być zapłon! Kocham nerf e50... Btw kupiłem kraba...na stocku ssie niemiłosiernie. Działo w cholerę niecelne(plus mały dmg), do gąsek i działa top z t30(też ssie celność) brak mi 20k expa prawie, chyba z tydzień będę to robił( w uj głąbów, nowe ciekawe tryby gdzie się czołgam w trybie assault pod górkę na kampinowce rulz!).
  17. http://worldoftanks.eu/community/accounts/502729424-Cruseo/ kolejna epopeja z cyklu klan SEA i jego boty...znaczy członkowie...pan był w is7, zanim ruszył do akci na el halauf(czy jak zwal te gowniana mape) to 4 naszych juz nie żyło, on sam już nie miał pół hp(przy zero oddanych celnych strzałach)...byłem w t95, walili mi w plecy, za ktorymi on tak w ogole też był...zainteresował się?nieee, trafił coś?? tak, raz na 10 oddanych strzałów uszczknał hp e75....cały team miał polew(po fazie totalnego wciach!a) dobił go t28 prot, koleś se na niego wyjechal myślał może że go zmiażdzy czy cos...strzelił, trafił, ding, dostał plombe i padł. Nawet arty w niego nie strzelała, bo miała ciekawsze(z wyzszym ratio, strzelające) cele
  18. Ja teraz poki mam okazje zawsze dobijam. Sparzyłem sie kilkanascie razy to mam nauczke. Jade se myśląc"mam 3 kile, niech te cieniasy go dobiją-zostawiam go z 3 czołgami), mija minuta, 3 czołgow nie ma a ja dostaje kule w d. Albo omijam na full speedzie-niech se dobiją, a tu strzał w zbiornik, bo pacany ni epotrafią dobić biednego kv/szermana/cokolwiek cienkiego i połowa modułów nagle sie rypie(co swoją drogą jest po ebane, od kiedy to załoga jest z azbestu a reszta płonie jak bibuła nasączona naftą???? )
  19. Ta gra jest coraz bardziej ujowa. Raz że na wszystko masz przedział(pen, dmg, crit) i RNG, to jeszcze mm ssie, a w dodatku ludzie ssą. Coraz mniej chce mi sie w to grać. Czekam na merców... dzis mialem 800k ,tera mam 600...nic nie kupowałem
  20. szkoda że Phillips jak coś wypuszcza to zawsze ma problem z ghostingiem, nawet na TN....tak to byłby super monitorek...
  21. Eff bardzo wiele mówi oj wiele Oprócz rodzynkow typu 12-24k z eff 500-700 czasem widuje ludzi z innej parafii, np kolesia w tygrysie/t29/is3/kt, 0-1k battles(do 2), eff 1300-2200...i z win ratio 50-62% Tak, raz miałem kolesia w tierze 7, z win ratio 62 czy 63%, z effem ponad 2k. Można? Można. Ale też można w drugą strone, i to niestety jest częstszy i o wiele bardziej dołujący widok. Is7, eff 550, 14k na koncie...win ratio 41% Jak poniżej środek jest dobry, to jeszcze ujdzie, pacan padnie od arty albo od nawały strzałów wroga w minute, ale reszta da rade...gorzej jak widzisz takich w topie 2-3 szt, czołgi top, robiące przeważnie w dobrych rękach od 2,4k(nominał) do 6k dmg...i już wiesz że ich strzały będą za zero, rykoszety, a ich zwłoki najwyzej przydadzą się jako osłona...
  22. no właśnie, żeby było mnie j losowości a tu nic nie jest stałe. Jedyny sposób by zwiększyć se szanse na wygraną i tym samym większą kase, czy to premium czy bez, to pluton i kuuupa szczęścia. I samozaparcja, jak szczęscie jest nieobecne... Grając na zmiane typem i t34 w czasach prem PO zrobieniu gwiazdek stukałem dziennie te 1kk, bo np na 50b zbierałem. Bez prem jest o wiele gorzej, poza tym wg mnie type dostał jakiegoś nerfa, bo gorzej się nim gra, nie wspomne o t34 ktory jest dużym lepem na arty, po 2 strzałach nie ma się dowódcy, kierowcy, ładowniczego i celowniczego, to można się skichać a nie uciec i coś jeszcze zrobić w bitwie
  23. @ath no nie przesadzajmy, przy poziomie zjebstwa jaki panuje ostatnio jede czołg premium, licząc 10min na bitwę średnio(wtopa/szybka wygrana) i średni ZYSK z bitwy 80k to daje jakieś11kk w 24h, więc wystarczyło by mu z 7 godzin(ja osobiście więcej bym nie zdzierżył...) Ale ten średni zakładany zysk 80k z bitwy to wątpliwa sprawa, raz wymieciesz za 100-150k brutto a raz padniesz (po 5 swoich dingach w papiera) od 1 strzału arty....i musisz czekać ~12min do końca...
  24. na cw mozna grać z goldem(nawet jest to zrozumiałe) wiec ludzie używają...a że gold jest za prowincje więc to tak nie boli
×
×
  • Dodaj nową pozycję...