Skocz do zawartości
Bahor

Windows Jest Tanszy?

Rekomendowane odpowiedzi

Wszedlem na strone Mandrivy i zobaczylem, ze za roczna subskrybcje (wsparcie techniczne i soft) placi sie 60 euro rocznie co daje ok 240 zl za 1 rok.

Przyjmuje, ze system operacyjny uzywa sie przez ok 4 lata, to kwote 240 zl trzeba przemnozyc przez 4 co daje nam w ostatecznym rozrachunku 960 zl.

Winde ze wsparciem i aktualzacjami (duzo ich bylo ostatnio :) ) dostajemy w oemie za 400 zl.

 

960 - 400 = 560

 

Oczywiscie mozna miec linuxa za darmo, ale czy kwota 960 zl Was nie przeraza?

 

Oczywiscie mozna sie posprzeczac, ze dystrybucje linuxa wychodza szybciej i ma sie ciagle najnowsza wersje OS'a itd, itp.

 

Ale jak dla mnie wciaz Linux jest za drogi!

Czlowiekowi, ktory zna sie na PC moje wyliczenia nic nie dadza, ale co jesli chcesz zainstalowac system w firmie i musisz miec gwarancje wsparcia technicznego itd.

 

Wtedy Linux wychodzi duzo drozej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zle rozumujesz

linuks nie jest drogi, on jest bezplatny

trzeba placic za support techniczny dystrybucji..

czyli de facto placisz za dystrybucje, nie za linuksa (kernel)

 

to tak jak ze sprzedaz cd z linuksem na allegro..placisz za nosnik i przesylke, jakbys chcial to sam mozesz pobrac go z sieci, ale wtedy nie masz pudelka itp itd...

 

 

reasumujac - za darmo jestes zdany sam na siebie (no i na informacje zawarte na stronach www. grupach dyskusyjnych)

a jezeli zaplacisz to masz dostep do pomocy technicznej (czyli jak cos padnie to masz to w nosie i wzywasz serwis)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszedlem na strone Mandrivy i zobaczylem, ze za roczna subskrybcje (wsparcie techniczne i soft) placi sie 60 euro rocznie co daje ok 240 zl za 1 rok.

Przyjmuje, ze system operacyjny uzywa sie przez ok 4 lata, to kwote 240 zl trzeba przemnozyc przez 4 co daje nam w ostatecznym rozrachunku 960 zl.

Winde ze wsparciem i aktualzacjami (duzo ich bylo ostatnio :) ) dostajemy w oemie za 400 zl.

Zauważ, że Linuks jest udostępniany za darmo, a jak wiadomo programiści nie żywią się kodem źródłowym ;) Muszą mieć jakąś formę zarobku i w przypadku Mandrivy jest to wsparcie techniczne. Co do softu to soft jest dostępny dla każdego.

Oczywiscie mozna miec linuxa za darmo, ale czy kwota 960 zl Was nie przeraza?

Słuszna uwaga. A można mieć Windowsa za darmo, legalnie? ;)

Oczywiscie mozna sie posprzeczac, ze dystrybucje linuxa wychodza szybciej i ma sie ciagle najnowsza wersje OS'a itd, itp.

Oj można ;) Bo to prawda ;) Tak samo z aktualizacjami - mniej więcej codziennie jest jakaś aktualizacja jakiegos programu do Linuksa ;) A wtedy w przypadku np. Gentoo wklepuję: "emerge -uv world" i ide sobie precz ;)

Czlowiekowi, ktory zna sie na PC moje wyliczenia nic nie dadza, ale co jesli chcesz zainstalowac system w firmie i musisz miec gwarancje wsparcia technicznego itd.

Jakbym miał firme, a nie znałbym Linuksa to zatrudniłbym pracownika odpowiedzialnego za te wszystkie kompy ;) Bo i tak i tak zazwyczaj taki pracownik musi byc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuszna uwaga. A można mieć Windowsa za darmo, legalnie? ;)

 

1614933[/snapback]

Na 4/6 miesięcy(zalezy od wersji) mozna, A potem nastepne 4/6 miesięcy i nastepne i następne. Z tym ze tylko w domu, firmy z tej opcji skorzystać nie mogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na 4/6 miesięcy(zalezy od wersji) mozna, A potem nastepne 4/6 miesięcy i nastepne i następne. Z tym ze tylko w domu, firmy z tej opcji skorzystać nie mogą.

1615195[/snapback]

A którego można na 4/6 m-cy?? Windows XP HE tylko 30 dni :( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zbudujesz firme na samej windzie?  :wink: (bo jeszcze jest office itp.  :wink: ).

1612356[/snapback]

A zbudujesz firmę na samym Linuksie ;) ?

 

Jak masz mniej niż te 10 kompów w firmie to lepiej wyjdziesz na Windowsie

(konkretnie W2k ew. XP) jeśli sam nie jesteś fanem Linuxa/Unix FreeBSD

 

1) Nie będziesz miał problemów ze sterownikami

2) Na windowsa jest więcej oprogramowania

nikt ci nie każe używac MSOffice - a OpenOffice na windows nie pójdzie ?

3) Masz ten support od razu wliczony

4) Możesz wykupić licencję grupową wyjdzie taniej (najlepiej Win2000 z SP4)

5) Oszczędność czasu (sam sobie poradzisz z instalacją wszystkiego maksymalnie w kilka godzin ), lub pieniędzy zatrudnienie admina -> 2000+ zł/mies ,

6) Wygoda pracowników - z windowsa każdy umie korzystać a Linux to "obce środowisko" pracy dla większości użytkowników

Edytowane przez Haquim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zbudujesz firmę na samym Linuksie ;) ?

(...) nikt ci nie każe używac MSOffice - a OpenOffice na windows nie pójdzie ?

Ale po co mieszac rozwiazania open-source z rozwiazaniami nie open-source?

Zreszta natywnym srodowiskiem pracy dla OO jest wlasnie Linuks :D

 

(...) jeśli sam nie jesteś fanem Linuxa/Unix FreeBSD

Dobrze, ze dodales :wink:

 

1)  Nie będziesz miał problemów ze sterownikami

2)  Na windowsa jest więcej oprogramowania

nikt ci nie każe używac MSOffice - a OpenOffice na windows nie pójdzie ?

3)  Masz ten support od razu wliczony

4)  Możesz wykupić licencję grupową wyjdzie taniej (najlepiej Win2000 z SP4)

5)  Oszczędność czasu (sam sobie poradzisz z instalacją wszystkiego maksymalnie w kilka godzin ), lub pieniędzy zatrudnienie admina -> 2000+ zł/mies  ,

6) Wygoda pracowników - z windowsa każdy umie korzystać  a Linux to "obce środowisko" pracy dla większości użytkowników

1615257[/snapback]

1) W Linuksie tez nie: starszy sprzet jest juz w pelni obslugiwany, a przy zakupie nowych urzadzen mam juz swiadomosc, na co trzeba zwracac uwage :wink:

2) W repozytorium Debiana jest kilka tysiecy pakietow (nie pamietam dokladnie ile :razz: )

3) W Linuksie masz tez support za friko, na zasadzie rozwinietych spolecznosci dzialajacych w ramach bardziej popularnych dystrybucji :D

4) -

5) Nie trzeba zatrudniac admina na caly etat. Jak umiejetnie ustawisz Linuksa, to moze tak sobie stac latami. Dodatkowo instalacja sprzetu jest (jak dla mnie :wink: ) mniej upierdliwa niz w Windows. Wiekszosc urzadzen jest od razu oblugiwana, wiec odchodzi zaglowanie sterta cd :rolleyes: ...

6) Nie przesadzaj. Pracownicy musieli tez korzystac z komputerow bez GUI (w czasach DOS'a) i nikt nad tym nie plakal. Obecnie GUI Linuksa (Gnome/KDE) jest tak samo proste w obludze jak w Windows. Dodatkowo duzo bardziej funkcjonalne (wirtualne pulpity itp.).

Edytowane przez vantomiko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5) Nie trzeba zatrudniac admina na caly etat. Jak umiejetnie ustawisz Linuksa, to moze tak sobie stac latami.

O tak, cos moge o tym powiedziec - w pewnej kafejce 2 i pol roku temu postawilem serwer na Slackware 8.1 i do dzisiaj stoi :blink: . Bez ani jednej poprawki (poza dopisaniem nowych kompow do dhcpd :wink: ). Natomiast moj prywatny slack, stal ponad dwa lata intensywnego uzytkowania i wywalilem go na rzecz gentoo, ktore mam juz niecaly rok :wink: . Nie pamietam, zebym uzywal jednej instalacji windowsa dluzej niz 3 miesiace :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pamietam, zebym uzywal jednej instalacji windowsa dluzej niz 3 miesiace  .

A ja nie pamiętam żeby jedna instalacja Windowsa wytrzymała dłużej niź 1,5 miesiąca. po ok. Miesiącu rejestr rozrastał sie do niebotycznych rozmiarów w większości przez śmieci po odinstalowanych aplikacjach

 

Wszedlem na strone Mandrivy i zobaczylem, ze za roczna subskrybcje (wsparcie techniczne i soft) placi sie 60 euro rocznie co daje ok 240 zl za 1 rok.

Przyjmuje, ze system operacyjny uzywa sie przez ok 4 lata, to kwote 240 zl trzeba przemnozyc przez 4 co daje nam w ostatecznym rozrachunku 960 zl.

Winde ze wsparciem i aktualzacjami (duzo ich bylo ostatnio  ) dostajemy w oemie za 400 zl.

za 400 zł a jak popytasz to nawet taniej jakiś student Informatyki może ci zainstalować dowolną dystrybucje Linuxa i tak go skonfigurować, że pochodzi i nawet i 10 lat.

 

A co do wsparcia technicznego to wystarczy troche dobrej woli i odrobina czasu. Forum, google i inne narzędzie sa ogólnodostępne. Ale jak nie ma chęci to już inna sprawa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jakimś Czipie były podane przybliżone koszty ;) Jutro(a raczej dziś, ale w dzień) zapodam ;)

 

BTW. Dziwnie w tym arcie zrobili "konfrontacje": Czy warto przejść na Linuksa?

TAK - przedstawiciel Novell Polska

NIE - ktoś tam z Microsoftu

 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

win98 + apache for Windows. A że nie chcą się przyznać to oficjalnie jest że ISS ;) :D

 

Oto tabelka z CHIPa z kosztami:

Orientacyjne koszty migracji i upgrade'u                                  | Windows | LinuxWdrożenie oprogramowania         | 40470zł | 3060złMigracja w kierunku Linuksa      |   n/d   | 5400złUtrzymanie infrastruktury(2lata) | 49000zł | 18050złPrzybliżone ceny zostały ustalone z firmą Computer-bis z Kwidzyna dla 1 serwera(poczta, www) oraz 15 stanowisk roboczych, na których zainstalowano pakiety biurowe i (w wypadku Windows) oprogramowanie antywirusowe.
Edytowane przez Sid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linux jako taki ma wiele przewag na MS Windows, i kilka rzeczy, w których jest gorszy. A co do opłaty za Mandrivę, to identyczną dystrybucję możesz mieć kupując np. Liniux+, w którym była dystrybucja DVD Mandrivy za niecałe 30 zł. I nawet Ci redakcja pomoże jakby co w instalacji i konfiguracji.

Co utrzymania, to Linux, z Mandraki szczególnie, jest prostszy niż Microsofty. A opowieści, że można mieć sieć na Win2k3 bez adminidtratora to można sobie między bajki włożyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na podstawie swoichkromnych, boskoromnych doświadczeń administracyjnych sklaniam sie ku stwierdzeniu, że linux jest łatwiejszy w admninistrowaniu od windowsa- nba zasadzei w prostociesiła.

Poza tym w windzie są błędy w tłumaczeniu-prawo "read and execute" figuruje jeko "zapis i wykonanie" coś takiego to skandal!! co do kosztów utrzymanei windy i linuxa IBM opublikował raporty popierające Linuxa.... zresztą pewnie juz o tym wiecie...

DObra mecz sie zaczyna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie sobie to: http://www.mslinux.org/ :)

 

Tutaj trochę bajek m$:

Spółka CB (Centrum Budowlane) zastąpiła system typu „open source” (Slackware Linux 9.0) oprogramowaniem Windows Server 2003, integrując i ujednolicając firmową sieć. Wyeliminowała w ten sposób wiele uciążliwych niedociągnięć dotychczasowego rozwiązania – poprawiła szybkość działania i stabilność firmowej poczty elektronicznej, wprowadziła nowe narzędzia analityczne i administracyjne oraz zwiększyła bezpieczeństwo danych. Elastyczność i jednorodność nowej struktury pozwala firmie rozbudowywać się zgodnie z planami rozwoju, wynikającymi z dobrej sytuacji spółki. We wdrożeniu nowego oprogramowania pomogło między innymi właściwe wykorzystanie Otwartej Subskrypcyjnej Umowy Licencyjnej Microsoft.

Źródło: http://www.microsoft.com/poland/exchange/rozwiazania/cb.mspx

 

Przejmując stery informatyki w Wydawnictwach Szkolnych i Pedagogicznych (WSiP) SA w 2003 r., Andrzej Leszczyński od razu stanął przed poważnym wyzwaniem: funkcjonujące w firmie środowisko pracy grupowej GroupWise 6.0 działające na platformie Novell NetWare 5.1, traciło wydolność. Po rozważeniu wszystkich liczących się systemów WSiP wdrożył rozwiązanie Microsoft® Exchange Server 2003 na klastrze serwerów Microsoft® Windows Server 2003. „Braliśmy pod uwagę kilka możliwości, w tym najnowsze wtedy rozwiązania Novell GroupWise, Lotus Domino, jak również Suse OpenExchange. Oferta Microsoftu była najbardziej atrakcyjna. Gwarantowała największą wydajność przy optymalnych kosztach” – mówi Andrzej Leszczyński. Wdrożenie rozwiązania pocztowego Microsoftu zapoczątkowało zmiany, dzięki którym WSiP SA dysponuje dziś ujednoliconym, tanim w eksploatacji środowiskiem LAN.

Źródło: http://www.microsoft.com/poland/windowsser...zania/wsip.mspx

 

Niektóre ich teksty przypominają mi komunistyczne propagandy, kiedy to mówiono na złe, że jest dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj trochę bajek m$:

1652900[/snapback]

Rzucilem okiem na tego linka :D Szczegolnie polecam wywod na temat, dlaczego linuks jest be (akapit "Potrzeby firmy") :)

Np.: Teza: "CB opierało się na współpracy systemów Linux i Exchange Server 2000"; "Dodajmy, że nie była to współpraca udana."

Dowod: "gdy zaczynało się jednak dziać coś poważnego, trudno było znaleźć fachowca"

...Czyli zaczelo sie dziac "cos powaznego", nie bardzo wiadomo co, wiec nie bardzo wiadomo z jakiego powodu (hmm... moze nie z powodu linuksa? :lol: ), a wniosek koncowy brzmi jak zwykle: linuks jest do [gluteus maximus] :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest proste jak budowa cepa..

firmom NIE OPLACA sie uzywac linuksow...Wola wykupic Windowsa wraz z pomoca techniczna i miec serwisanta na kazde zawolanie. Wbrew pozorom to rozwiazanie jest tansze niz szkolenie pracownikow lub posada admina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale systemy oparte na Unix'ie wcale nie sa takie user frendly jak sie wydaje, to ze Debian oferuje niebotyczną ilość pakietów ma sie nijak do ilosci oprogramowania dostępnego do okienek, nie mówie tutaj tylko o ilosci ale i o jakosci, poza tym czytając wypowiedzi niektórych kolegów zastanawiam sie czy szefowie korporacji i dużych firm nie są bandą debili którzy nie umiejac nic policzyć i korzystają ciagle z tak drogiego i cały czas sie psującego softu od MS zamiast taniego i wiecznego Linuksa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szefowie korporacji czesto nie maja pojecia o takich sprawach bo to nei ich dzialka - od tego sa inni ludzie.

 

i fakt, linuksy w firmach wymagaja znacznie wiecej zachodu, nawet jako stacje robocze, niz windowsy - z prostego powodu, ludzie znaja windowsa. przez przymykanie ocu na piractwo windows stal sie znany kazdemu i kazdy sobie z nim poradzi. z linuksem.. coz.. user friendly to on nigdy nie byl i pewnie nie bedzie, bo to pojecie nie miesci sie w glowie autorow, wydaje im sie chyba, ze user friendly znaczy zly

co do serwerow i ogolnie softu mainframe - problemem, ktory z linuksem maja wielkie firmy jest stabilnosc - i to nie stabilnosc produktu, tylko srodowiska ktore je rozwija. ms nie upadnie za rok, czy piec, nikt nie wie czy zaloga robiaca debiana nie znudzi sie nim za pol roku, i nie zacznie jeszcze lepszego super systemu.

firma, ktora wladowala w postaawienie debiana na 4tys komputerow w 4 krajach zostaje wtedy na lodzie. i na to nikt nie pojdzie.

dlatego jest ms, jest adobe, jest dell itp. bo te firmy nie upadna. a srodowsko open source jako takie jest plynne i niestabilne.

 

i wynikajaca z tego wieksza wydajnosc i kreatywnosc jest mniej wazna niz potencjalne klopoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do serwerow i ogolnie softu mainframe - problemem, ktory z linuksem maja wielkie firmy jest stabilnosc - i to nie stabilnosc produktu, tylko srodowiska ktore je rozwija. ms nie upadnie za rok, czy piec, nikt nie wie czy zaloga robiaca debiana nie znudzi sie nim za pol roku, i nie zacznie jeszcze lepszego super systemu.

firma, ktora wladowala w postaawienie debiana na 4tys komputerow w 4 krajach zostaje wtedy na lodzie. i na to nikt nie pojdzie.

dlatego jest ms, jest adobe, jest dell itp. bo te firmy nie upadna. a srodowsko open source jako takie jest plynne i niestabilne.

 

i wynikajaca z tego wieksza wydajnosc i kreatywnosc jest mniej wazna niz potencjalne klopoty.

1653546[/snapback]

Nie bardzo rozumiem problem. Nawet jesli jakas firma wydajaca konkretna dystrybucje upadnie badz zrezygnuje z kontynuowania projektu nie oznacza to wcale konca sprawnie dzialajacego systemu. Nadal bedzie mozna aktualizowac system czy to kompilujac oprogramowanie bezposrednio ze zrodel czy paczek, ktore jeszcze przez dlugi czas beda tworzone przez fanow. Wsparcie techniczne u wydawcy moze byc tutaj wiekszym problemem, ale nadal pozostaja spolecznosci internetowe, ktore bardzo czesto sa warte duzo wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZADNA duza firma nie zaryzykuje upadniecia dostawcy oprogramowania na ktorego wdrozenie wydala kupe pieniedzy. opieranie sie tutaj na 'mozliwym' wsparciu od nieokreslonej spolecznosci uzytkownikow jest ryzykowne i nikt na to nie pojdzie. uzytkownicy moga zmigrowac na nowa platforme, i koniec z resztkami wsparcia.

firma zostaje wtedy na lodzie. to sie nikomu nie oplaca

 

im wczesniej tworcy duzych aplikacji opensource zaczna myslec o zakladaniu firm, ktorych wiarygodnosc i stabilnosc nie budzi watpliwosci tym wczesniej duze firmy zaczna z nimi rozmawiac

 

wystarczy pare dni popracowac w duzej firmie, takiej typu HP, zeby wiedziec jak wyglada sprawa wyboru oprogramowania i sprzetu - nie jest to kwestia tak jak twierdza krzykacze ukladow billa - jest to kwestia stabilnosci billa - bill bedzie za dwa lata, gdzie beda za dwa lata tworcy ubuntu nikt nie wie, moze u billa wlasnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wystarczy pare dni popracowac w duzej firmie, takiej typu HP, zeby wiedziec jak wyglada sprawa wyboru oprogramowania i sprzetu - nie jest to kwestia tak jak twierdza krzykacze ukladow billa - jest to kwestia stabilnosci billa - bill bedzie za dwa lata, gdzie beda za dwa lata tworcy ubuntu nikt nie wie, moze u billa wlasnie...

1654249[/snapback]

Duze firmy typu HP czesto tworza wlasne oprogramowanie dopasowane idealnie do wlasnych potrzeb (akurat HP dosc dobrze tutaj pasuje). Te nieco mniejsze decyduja sie na sprawdzone firmy, ktore dzialaja juz na tym rynku od dawna i ktore nie maja przed soba wizji upadku, czyli miedzy innymi Redhat czy SuSe.

 

Ja nadal nie rozumiem jakim cudem firma zostaje na lodzie na przyklad po upadku Debiana przy zalozeniu ze akurat tego oprogramowania uzywali. Przeciez sprzet maja wciaz sprawny, dostep do aktualizacji wciaz zapewniony. Co jest tutaj problemem? To, ze nowa wersja sie nie ukaze? Przeciez firmy tego typu i tak nie pozwalaja sobie na reinstalacje systemu co 6 miesiecy tylko dlatego, ze wlasnie ukazala sie nowa jego edycja. Wszystkie poprawki moga miec na bierzaca i bez tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem jest to, ze przy koniecznosci rozszerzenia bazy sprzetowej moga pojawic sie klopoty. klopoty, ktore normalnie bierze na siebie, w ramach umowy supportowo-wdrozeniowej, dostawca oprogramowania.

 

powod problemu moze byc dowolny, od smiesznego i trywialnego po powazny, unieruchamiajacy cala siec - nie znam sie na tym od strony administracji, wiec nie bede podawal przykladow. brak pewnosci, ze bedzie dostepna KOMPETENTNA pomoc [wiele forow dyskusyjnych zapewnia pomoc, ale kompetentna bym jej nie nazwal, w kazdym razie nie zawsze] przy MOZLIWOSCI wystapienia problemu sprawia, ze firma bardzo powaznie zastanawia sie, czy ja stac na takie ryzyko

 

naturalnei mowa o duzych firmach, w malych i czesci srednich przedsiebiorstw, gdzie elastycznosc jest wieksza pole do manewru tez jest wieksze.

 

jest tez jeszcze jeden problem. restruORT: ORT: ORT: kturyzacja struktury sieciowej firmy z 20tys stanowisk w 20 krajach to operacja na miesiace.. dlatego tez wciaz tak popularne sa winNT i 2k, a 98 tez wcale nie zniknelo jeszcze z rynku.

 

ja jestem jak najbardziej za dywersyfikacja zrodel oprogramowania a co za tym idzie zapewnienia normalenj sytuacji na rynku, ale jak mowie - raz juz widzialem na wlasne oczy jak wygalda praca w naprawde duzej firmie i wiem, czemu zadanie to jest trudne. i nikt tam sie na linuksa nie przesiadzie zbyt szybko. na unixa - tak, na linuksa - nie. chyba, ze zalozy wlasna firme, bedzie mial milionowy kapital i wejdzie na gielde. bez tego po prostu nie jest partnerem do rozmowy.

to nie jest firmowa przegladarka plikow graficznych, gdzie jej zmiana wymaga tylko przeszkolenia pracownikow [tak! przeszkolenia!] i wpisania produktu w spis programow do licencjonowania. to jest mainframe, cos od czego zalezy kazdy krok przedsiebiorstwa. i tego naprawde nikt nie zmieni, nawet jesli linuks jest lepszy, od reki.

 

ps. jak po upadku debiana maja zapewnione aktualizacjie? kto je robi? kto da gwarancje, ze one dzialaja? kto sie pod nimi podpisze? to jest prawdziwy problem - plynnosc srodowiska developerskiego i bardzo rozmyta odpowiedzialnosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps. jak po upadku debiana maja zapewnione aktualizacjie? kto je robi? kto da gwarancje, ze one dzialaja? kto sie pod nimi podpisze? to jest prawdziwy problem  - plynnosc srodowiska developerskiego i bardzo rozmyta odpowiedzialnosc

1654724[/snapback]

Aktualizacje w przypadku Debiana i innych dystrybucji polegaja na tworzeniu prekompilowanych paczek badz skryptow bardzo ulatwiajacych ich kompilacje, ktore to potem umieszczane sa na serwerach. Nawet jesli paczka dla danego programu nie zostanie stworzona to wciaz mozna sciagnac kod zrodlowy danego programu i skompilowac go na danym komputerze badz przygotowac taka paczke samemu. Dlatego tez nawet jesli wszystkie mozliwe opcje korzystania z paczek zawioda zawsze zostaje ta jedna mozliwosc. Paczki moga byc rowniez tworzone przez ludzi spoza grona developerow danej dystrybucji, a rownie dobrze po upadku jakiejs firmy fani danej dystrybucji czesto kontynuuja prace. Wymiana sprzetu wiaze sie z rekonfiguracja i rekompilacja kernela, a ten jest powszechnie dostepny od prawie zawsze.

 

problemem jest to, ze przy koniecznosci rozszerzenia bazy sprzetowej moga pojawic sie klopoty. klopoty, ktore normalnie bierze na siebie, w ramach umowy supportowo-wdrozeniowej, dostawca oprogramowania.

 

powod problemu moze byc dowolny, od smiesznego i trywialnego po powazny, unieruchamiajacy cala siec - nie znam sie na tym od strony administracji, wiec nie bede podawal przykladow. brak pewnosci, ze bedzie dostepna KOMPETENTNA pomoc [wiele forow dyskusyjnych zapewnia pomoc, ale kompetentna bym jej nie nazwal, w kazdym razie nie zawsze] przy MOZLIWOSCI wystapienia problemu sprawia, ze firma bardzo powaznie zastanawia sie, czy ja stac na takie ryzyko

W takim przypadku do wyboru pozostaje i tak tylko kilka firm, ktore taki profesjonalny i oczywiscie platny support swoim klientom oferuja (wspomniany przeze mnie Redhat czy SuSe). Debian akurat do takich dystrybucji nie nalezy. W tym wypadku rzeczywiscie porownanie kosztow utrzymania Windowsa i Linuxa ma sens.

 

Sam problem migracji z jednego systemu do drugiego jest dosc kosztowny i nie chodzi tu tyle o sprzet czy oprogramowanie, ale o o czas poswiecony na wspomniane przez ciebie przeszkolenie pracownikow i przygotowanie wszystkiego do dzialania. Inaczej wyglada to w przypadku gdy dana firma dopiero zaczyna sie w to wszystko bawic, wowczas mozna od razu zdecydowac co doklanie jest potrzebne i zdecydowac sie na jeden konkretny produkt.

Edytowane przez KrzychuG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Już widzę jak "kompetentna" pomoc z microsoftu supportuje Oppen office-a na windowsie!. Problem polega na tym że korzystając z Win$ trzeba jeszcze sterty innych (i płatnych) programów aby funkcjonowało biuro. W linuksie często wymagane pakiety wchodzą w skład dystrybucji. Są (powinny być) dopracowane tak aby razem to działało. Instalując na windowsie oprogramowanie firm trzecich skazujesz się na ich pomoc techniczną. Nie zawsze będę tak kompetentni jak M$. I co wtedy - trzeba szukać pomocy w sieci. Czyli tak jak w darmowym linuksie! Stanowisko biurowe to dużo różnych programów od róznych producentów- np.programy do wyliczania wielkości raty - od czterech różnych banków. Chyba że dostarczą arkusz w excelu.....:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sarkazm zbedny. ms supportuje swoje produkty, a nie konkurencje, choc znajac przejscia firmowe z ms, moge powiedziec, ze postarali by sie pomoc a nie splawili.

 

skoro nastapilo zejscie na soft, to z linuksowym softem jest problem prosty - spora czesc softu linuksowego jest biedna. jest kiepskiej jakosci, bez dokumentacji, istnieje czesto kilkanascie rownorzednych wersji, w ktorych tylko ich autorzy sie orientuja.

 

nie chce byc czepialski, ale co z tego, ze w inuksie pewne elementy oprogramowania sa wbudowane w system, skoro i tak, zeby moc zrobic cos powazniejszego trzeba dodawac nowe?

 

defaultowe drukowanie do pdf przez postscript jest fajne, dopoki sie drukuje dokumenty tekstowe. i nie ma zamiaru z nimi nic potem robic. kiedy przychodzi do wykonania pdf'a z czegos bardziej skomplikowanego nagle sie okazuje, ze czcionki zaginely a obrazki utonely w tekscie i nikt nie wie dlaczego. [i co najlepsze - nie ma kogo zapytac]

 

wiele programow dostepnych pod linuksa zdecydowanie NIE powstawalo w celach zastosowan komercyjno - profesjonalnych. to sa programy entuzjastow i do pracy czesto sie nie nadaja, choc sa jako takie reklamowane. [gimp - konia z rzedem temu, kto mi powie jak zastosowac filtr do kilku warstw chwilowo traktowanych jako jedno, albo czemu layery tekstowe psd cs2 sa traktowane jako layery rastrowe?]

 

co do ostatniej tezy - srodowsko biurowe jest ostatnim w jakim zobaczymy linuksa. z prostego powodow a) open office choc coraz lepszy nadal jest dziecieca zabawka jesli chodzi o prace sieciowa w srodowisku lokalnego lanu B) open office nie radzi sobie nadal z dokumentami worda i dopoki nie bedzie 100% kompatyblnosci nikt nie zaryzukje, ze stworzony przez niego dokument nie odczyta sie u klienta c) biuro TO JEST word. koniec kropka. d) format opendocument nie robi na mnie niestety dobrego wrazenia, ale moze sie nie znam.

 

teraz programy z czterech roznych bankow... jaka jest szansa, ze ten bank zaprezentowal wersje tego programu na linuksa? niewielka. wiec na linuksie, owszem nie instaluje sie ich, bo ich nie ma.

akurat calc od OO z excelami radzi sobie dobrze, wiec niech dostarczaja.

 

co do ich pomocy technicznej i kompetencji. podpisujesz umowe w ktorej jest napisane co kto ma wiedziec. jesli ktos nie robi wrazenia kompetentnosci, to sie podpisuje umowe z kim innym. dlatego na rynku oprogramowania dla firm, pomimo przejec i podobienstwa produktow wciaz jest sporo miejsca dla nowych graczy. bo to kawalek rynku gdzie towar znaczy mniej od supportu.

 

prawda jest bolesna - wielki biznes mysli pieniedzmi i lubi miec z kim rozmawiac. jak firma z obrotem liczonym w mld $ ma rozmawiac o implementacji systemu z nieokreslona zbiorowoscia programistow w stereotypowych flanelowych koszulach, albo gorzej - z fanami w.wym, ktorzy niewiele wiedza, ale bardzo glosno krzycza m$ sucks [koniecznie przez $]. to sie kupy nie trzyma i nie tedy droga.

 

windows naprawde moze byc tanszy niz linuks, co nie znaczy [i czego nigdy nie powiedzialem] ze jest lepszy. trzeba byc jednak hipokryta zeby nie zauwazyc, ze MS na polu zastosowan serwerowych poczynil znaczace postepy.

koszt dzialania programu to nie tylko koszt licencji. im wieksza firma tym ten koszt staje sie bardziej pomijalny. dochodza szkolenia, integracje, bajery rowery.

ps. jestem laikiem, ale czy jest corel pod *nuksa? a flash?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...