Skocz do zawartości
kilobajt

Napisy Info I Napisy.org Zamkniete...

Rekomendowane odpowiedzi

Odwieczna zależność między ceną software'u, filmów itp. a piractwem. Gutek film właśnie w ten sposób rozumuje i stąd w tym temacie dygresje o cenie filmów na dvd w Polsce prędzej czy później musiały się pojawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, lukk, cena choć wysoka (a jak na realia zarobkowe Polaków to b. wysoka) to jednak nie odbiegająca od standardów na zachodzie (a przecież zwykłe filmy na dvd to na zachodzie są tańsze niż w Polsce). Ostatnio będąc w Niemczech widziałem pierwsze 6 sezonów Przyjaciół na dvd za ok. 240EUR. Warner Home Video tyle sobie krzyczy, nie tylko u nas.

nie no wiem..domyslam sie..ale to i tak nie tlumaczy faktu ze Warner tyle sobie zyczy...i tak juz zarobili napewno CIĘŻKIE miliony na tym serialu...to tez imho nie fair ze taki smith ma wydac 400$ za serial..wiadomo przyjdzie mu to łatwiej ale to zwykla pazernosc

 

@costi..ma to wspolnego o tyle ze sie rozchodzi o napisy m.in. tez do seriali i pan gLutek :) mowi iz obniza sie ceny jesli zamkna napisy co jest zwyklym bullshit

Edytowane przez lukk_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

co ten gutek wogole pie**oli... 100x bardziej wole sciagnac film niz zaplacic za go*niana polska edycje ze slabymi napisami i kiepskim lektorem te niby nie "profesionalne" napisy sa 1000x lepsze od napisow na dvd

nie mam zamiaru placic 80zl za wydanie zrobione na odp*dol sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh. dodam od siebie ze jak wiele osób które się tu wypowiadaly kupuje orginały na dvd mając już je wcześniej na divxie. oczywiscie jesli sa w przystepnej cenie - ostatnio kupilem trylogie Wladcy Pierscieni za 75zł (25 za jedna cześć, 2-plytowe wydania) mimo ze mialem juz wczesniej wersje kolekcjonerskie w divxie. dlaczego? bo film dobry i cena świetna. a wole miec na dvd, chocby dla dodatków w menu ;P

a tak swoja droga - ostatnio spadaja ceny dvd, zauwazyliscie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to tez imho nie fair ze taki smith ma wydac 400$ za serial..wiadomo przyjdzie mu to łatwiej ale to zwykla pazernosc

Smith nie jest głupi. Jakby taki serial kosztował w Polsce 200$ to by go tutaj kupił (osobna kwestia to regiony, ale za 200$ to sobie można kupić DVD bez blokady).

Mnie bardziej od Warnera denerwuje Imperial i jego polityka wydawania zachodnich edycji 2 płytowych bez drugiej płyty w pełnej cenie (pełna tzn. cena jak za zachodnią edycję 2DVD). Do tego jak ktoś nie zna angielskiego to bez neapisy.info/org ich sobie nie zobaczy (no chyba, że lubi lektora).

Co do serialu Przyjaciele to zawsze można go sobie kupić sezon po sezonie (na Allegro jakieś 100zł/sezon).

 

PS Mnie zirytował tekst: jak ktoś ma w divx to DVD nie kupi. No cóż ja należę do tej grupy która tak nie robi. Jeśli film jest warty kupienia to go kupuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smith nie jest głupi. Jakby taki serial kosztował w Polsce 200$ to by go tutaj kupił (osobna kwestia to regiony, ale za 200$ to sobie można kupić DVD bez blokady).

Mnie bardziej od Warnera denerwuje Imperial i jego polityka wydawania zachodnich edycji 2 płytowych bez drugiej płyty w pełnej cenie (pełna tzn. cena jak za zachodnią edycję 2DVD). Do tego jak ktoś nie zna angielskiego to bez neapisy.info/org ich sobie nie zobaczy (no chyba, że lubi lektora).

Co do serialu Przyjaciele to zawsze można go sobie kupić sezon po sezonie (na Allegro jakieś 100zł/sezon).PS Mnie zirytował tekst: jak ktoś ma w divx to DVD nie kupi. No cóż ja należę do tej grupy która tak nie robi. Jeśli film jest warty kupienia to go kupuję.

fajnie i zaplace 1000zł zamiast 1200 :blink: :blink: bueheheheehe..to i tak z 3 razy za duzo :)

 

co do tego "smitha"..ja nie mowie zeby u nas kosztowali przyjaciele taniej (chociaz jakby walneli polskiego lektora i ZERO napisów to sadze ze taki smith by u nas nie kupil)..chodzi mi o to ze "na calym swiecie" ta cena jest przegieta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

"Przedstawiciel GF poinformował mnie, że jeżeli dalej będę prowadzić serwis, lub jeżeli przeniosę go na Kajmany, lub przerobię choćby na serwis serwujący linki to sprawa wyląduje w sądzie, a na to na pewno ja nie mam pieniędzy. Dowiedziałem się także że ponieważ nie mam spółki z o.o. to będę odpowiadać swoim majątkiem i całą moja rodzina przez parę lat będzie pracowała na odszkodowanie. Przedstawiciel GF powiedział że zostanę obarczony odpowiedzialnością za straty firmy, za zjawisko piractwa filmowego w Polsce, bowiem jestem ostatnim ogniwem, a polonizacja filmów napędza motor ich pobierania z sieci."

 

Poniżej czytamy:

"Nie wiadomo też na razie, czy zasoby serwisu ocaleją - okazuje się, że weekendowe przeciążenie spowodowało uszkodzenie dysku w serwerze i przepadły wszystkie pliki i bazy danych." hihi;)

 

I niżej groźby do .org:

"Nakazano nam zamknięcie serwisu pod groźbą wytoczenia procesu sądowego, rewizji mieszkania i grzywny."

 

z idg.pl

 

nie no poprostu... to co gutek odpieprza to @%@#%$#$#!

Edytowane przez Overclocked

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko nadzieje, ze znajdzie sie jakis prawnik, który wspomoże strony z napisami.. Ja jednej z tych stron pisali, ze potrzebują porad prawnika.

 

Cała ta sytuacja to próba wielkiego zastraszenia stron z napisami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastraszenia, bo chyba podstaw prawnych mimo wszystko nie ma, a to jedynie "widzimisie" przedstawiciela Gutek Film...

 

Jedno wiem napewno. Skoro tytuł dzieła należy do... tłumacza, to tym bardziej jego tłumaczenie!

Przecież to jest autorski dialog wykonany przez anonimowego X. Nie jest to kopia. Pan X sobie je zrobił, dlatego że moze nie odpowiada mu tłumaczenie sceny typu:

 

- Fuck you ("spadaj")

- You son of a bitch ("ty popaprańcu")

itp :lol: (celowe wuolbrzymienie)

 

Poza tym to jest prywatność tego pana X. I nikt nie może, a zwłaszcza jakaś osoba trzecia, rozporządzać własnością pana X!!!

 

 

Z tego co mi się wydaje to jeśliby oryginalne tłumaczenie podciągnąć pod utwór, który podlega ustawie o prawie autorskim to również nie zostaje złamane tu prawo, gdyż tłumaczenie jest zazwyczaj zrobione od nowa!

 

Zapewne każdy z was zauważył, jak w naszym ulubionym filmie, w którym dialogi znamy na pamięć, nagle w innej stacji (np. Polsacie) tłumaczenie jest zgoła odmienne. Od razu film traci na atrakcyjności. Czy to też jest złamanie prawa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

Ze Stopklatki:

Ktos powinien panom z Gutek Film powiedziec, ze sąd juz w tej sprawie stanowisko zajął. I to nie byle jaki, bo Najwyzszy: Wątpliwości co do tego, czy dokonanie tłumaczenia warstwy słownej utworu audiowizualnego jest jego opracowaniem i czy wobec tego wymagana jest zgoda twórcy scenariusza na wykonywanie autorskich praw zależnych do takiego utworu, pojawiały się na gruncie nie obowiązującej już ustawy z 10 lipca 1952 r. o prawie autorskim (Dz. U. 1952 r. Nr 34 poz. 234 ze zm.), która kwestii tej nie regulowała wyraźnie, a w szczególności nie zawierała odpowiednika art. 71 ustawy obowiązującej obecnie. Jednak i wówczas już przyjmowano, że łączne zezwolenie producenta i twórców filmu na opracowanie utworu potrzebne było tylko wtedy, gdy chodziło o przekształcenie filmu prowadzące do powstania nowego dzieła. Producent zachowywał natomiast wyłączne prawo udzielania zezwoleń na dokonywanie w filmie takich zmian, które są konieczne do normalnej eksploatacji filmu, a które nie zmieniają w sposób zasadniczy jego istoty. Wskazywano, że producent mógł np. zezwolić na dubbing, na pewną przeróbkę filmu dla celów telewizji, na nieistotne zmiany (np. pewne skróty) podyktowane gustami publiczności itp. Takie uprawnienia producenta wynikały bowiem z przysługującego mu prawa autorskiego do zwykłej eksploatacji filmu (por. uzasadnienie uchwały siedmiu sędziów SN z 19 lutego 1968 r. o mocy zasady prawnej, III CZP 40/67 OSNCP 1969/4 poz. 59). Dubbing ma na celu umożliwienie przyswojenia utworu publiczności nie znającej języka oryginału, a więc zakłada przetłumaczenie wersji słownej. Obecnie obowiązująca ustawa w art. 71 nie pozostawia już wątpliwości odnośnie do tego, że dokonanie tłumaczenia warstwy słownej utworu audiowizualnego nie stanowi jego opracowania jako całości. Taki pogląd przyjmowany też jest powszechnie w doktrynie. Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 23 stycznia 2003 r. II CKN 1399/2000 OSP 2004/3 poz. 36 Biuletyn Sądu Najwyższego 2003/7 str. 11 OSNC 2004/4 poz. 62 Cala akcja wyglada na prymitywna akcje reklamowa nędznego dystrybutora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to ten caly glutek robi sobie tylko reklame ,bo im sprzedaz nie idzie :/

 

Przeciez napisy wlasnej roboty nie sa piractwem, a tlumaczenie ze "polonizacja filmów napędza motor ich pobierania z sieci." Gdzie on tu ma podstawy prawne? Sam sobie chyba tak pomyslal. Zaden sad nie wezmie pod uwage takiego argumentu ,ze kto sciaga napisy zaraz zassa do nich film z sieci. Co za bzdury... Ten gosc sobie pogrywa z nimi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

Dante szuka prawnika;) jak ktos chetny to walic doniego bo pewnie nie 1 tu siedzi

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3065677.html

 

http://www.kinodomowe.idg.pl/news/86285.html

 

ps. denerwuje mnie ta reklama blue connect...

Edytowane przez Overclocked

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba Gutek Film sie zrobil za malo niszowy, bo za wszelka cene stara sie odstraszyc od siebie ludzi <_<

 

Nie wiem jak wy, ale ja bede zwracal uwage, zeby nie dac im ani zlotowki. Pieniactwa, szczegolnie tak prymitywnego, nie trawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo jest po stronie napisow. Gutek doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze nie ma szans wygrac ewentualnego procesu, ale wie rowniez, ze adminow napisow na proces nie stac, wiec zastrasza :?

Koszty wniesienia powództwa ponosi Gutek Film, a nie będzie to kwota mała jeśli wyliczą "straty" tak jak to zrobili w tym ... no nie wiem jak nazwać wypowiedzi przedstawicieli dystrybutora :?

O wynik procesu jestem dziwnie spokojny, czyli Gutek zapłaci jeszcze więcej. Nie wiedziałem że ich na to stać? Ale może zatrudnili jakichś "geniuszy" od marketingu (bo na pewno nie dobrego prawnika, to wykluczone).

 

 

Nie wiem jak wy, ale ja bede zwracal uwage, zeby nie dac im ani zlotowki. Pieniactwa, szczegolnie tak prymitywnego, nie trawie.

Juz żałuję że mam na półce trzy filmy ich dystrybucji :? Więcej się to nie powtórzy ;)

:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, ale koszty rozprawy są juz rozlozone na dwie strony. Oczywiście na koniec przegrany pokrywa całość, ale zeby w ogole sie bronic, trzeba te pieniadze miec.

Pozwany może wystąpic do sądu o tzw. zastępstwo procesowe (adwokata z urzędu, chociaż to nie do końca to samo). W tego typu sprawach nawet w postępowaniu z powództwa cywilnego sądy przeważnie wyrażają zgodę, szczególnie że pozwany nie uzyskiwał dochodów z prowadzonej działalności. Ja wiem że to trochę zgmatwane, ale właśnie na to liczy Gutek Film - na zastraszenie i brak wiedzy prawniczej u tych którym postawili ultimatum. Myślę ze kilka kancelarii adwokackich podjeło by się obrony w takiej sprawie za darmo, choćby po to żeby zobaczyć nazwę firmy we wszystkich mediach ;) a zainteresowanie ew. procesem będzie duże, oj duże :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

Pozwany może wystąpic do sądu o tzw. zastępstwo procesowe (adwokata z urzędu, chociaż to nie do końca to samo). W tego typu sprawach nawet w postępowaniu z powództwa cywilnego sądy przeważnie wyrażają zgodę, szczególnie że pozwany nie uzyskiwał dochodów z prowadzonej działalności. Ja wiem że to trochę zgmatwane, ale właśnie na to liczy Gutek Film - na zastraszenie i brak wiedzy prawniczej u tych którym postawili ultimatum. Myślę ze kilka kancelarii adwokackich podjeło by się obrony w takiej sprawie za darmo, choćby po to żeby zobaczyć nazwę firmy we wszystkich mediach ;) a zainteresowanie ew. procesem będzie duże, oj duże :lol2:

uzyskiwal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

kolejne linki

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3065677.html

 

strona napisy.info zaczela dzialac z fajnym newsem "[13.12] • Serwis zostanie zamknięty"

 

a co do napisow.org to admini przenosza serwis na zagraniczny serwer

 

edit:

 

http://www.chomiks.com/chomiki58.htm :lol2:

 

http://img285.imageshack.us/img285/3819/gutekfilm1lz.gif :lol2:

 

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3067086.html kolejny artykul na stronie gw

 

jak widac gutek zadarl z bardzo DUZA iloscia internautow :lol:

Edytowane przez Overclocked

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serwis napisy.org do czasu otrzymania oficjalnych żądań nie zaprzestał swojej działalności. Od momentu ogłoszenia apelu jest oblężony przez internautów. Natomiast serwis dystrybutora Gutek Film przeżył atak hakerski.

Dobre!

 

W tej chwili Gutek jest wrogiem numer 1 wszystkich "piratów", którzy ściągając napisy powodują pogłębienie się tego procederu... LOL

 

 

Mały edit:

http://www.chomiks.com/chomiki58.htm

 

:lol:

Edytowane przez kazik2000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi sie wydaje że pan Gutek i jego firma to tylko ktoś rzucony na pożarcie. Przecież takie ITI mogło by się bardziej przejmować i rzucać a jakoś przez lata tego nie robiło. Ale takie ITI miało by znacznie więcej do stracenia, ludzie olaliby mulitikina, TVN mógłby stracic widzów w wieku 15-30 lat czyli najważniejszą grupe docelową. Równiez cała akcja jest bardzo mądrze przemyślana . Atakujemy portale z napisami bo jak nie będzie napisów do filmów to ludzie nie będą ich sciągać. Trzeba będzie szukać w googlu i ludzie sie zniechecą. Niestety ktos zapomniał że gdyby to było takie łatwe to piractwo by nie istniało, bo juz nie takie mózgi nad tym myślały jak pan Gutek.

 

Mi tylko żal pracowników firmy Gutek którzy się pewnie o sobie naczytali, nasłuchali i mają przez swojego szefa tylko problemy. A pan Gutek działa z czyjegos nakazu i co by sie nie stało on ma zapewnioną świetna posadke gdzies indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Overclocked

Wysłałem list do GutekFilm'u

 

Oto jego treść:

 

Szanowni Państwo!

 

Choć właściwie mail powinien być zaadresowany "Szanowny Panie

Duszyński"...

 

Przeczytałem list, który został zamieszczony na stronie

napisy.info, i muszę przyznać, iż jestem mocno zniesmaczony. Walka

z piractwem to jedno, i to jak najbardziej popieram, ale

uprawianie demagogii to zupełnie inna kwestia.

 

Praktycznie cała argumentacja opiera się na stwierdzeniu, iż przez

tych niedobrych piratów, nie opłaca się wydawać w naszym pięknym

nadwiślańskim kraju tzw. "ambitnego" kina. Zgoda. Tylko niech mi

ktoś powie, kto tak naprawdę ściąga filmy Tarkowskiego z sieci?

Zwykły szaraczek na pewno nie, a koneser, dla którego takie kino

się liczy, i tak kupi płytę DVD. Więc może ten "gatunek"

pozostawmy w spokoju.

 

Jakiś czas temu na DVD miały wyjść "Wojny Klonów", kreskówka

łącząca epizody drugi i trzeci Gwiezdnych Wojen. Piszę w czasie

przeszłym, ponieważ nikt nie był zainteresowany wydaniem ich w

Polsce. Oczywiście można polemizować iż spowodowane było to

ogromną ilością piratów w naszym kraju. Tylko dlaczego w takim

razie nie przeszkadza to nikomu w wydawaniu innych filmów? Co

więcej, kilka maili, które wysłałem do dystrybutora innych dzieł

Lucasfilm i 20th Century Fox, z zapytaniem o los Wojen Klonów w

Polsce, pozostało kompletnie bez echa. No cóż, bywa. Można i tak.

Z pewnością byli wtedy dbaniem o interesy biednych klientów,

którzy przez piratów są pozbawiani możliwości oglądania wielu

cennych filmów.

 

Cytat: Z prawnego punktu widzenia dystrybutorzy posiadają wyłączne

prawo udzielone przez producenta filmu do eksploatacji w okresie

licencji filmu na terytorium Polski utworu w polskiej wersji

językowej. Koniec cytatu. Brzmi przepięknie. I z pewnością jest

prawdziwe. Tylko skoro taki Pan Dystrybutor wymaga od obywateli

poważnego traktowania (czyli kupowania oryginalnych produktów,

niezależnie od tego, czy są to filmy, czy jeansy), to czy kupujący

nie ma prawa wymagać, aby zakupiony przez niego produkt, był

pełnowartościowy? Innymi słowy, aby jeansy były dobrze uszyte i

bez dziur, a np. tłumaczenie zgodne z oryginałem? Chyba ma,

prawda? To jak w takim razie wytłumaczyć taką np. historię:

 

Film: Żołnierze Kosmosu

 

Scena: mniej więcej w połowie filmu, atak na Klendathu

 

Tekst angielski: Enemy fire was supposed to be random and light

(lub coś bardzo do tego zbliżone, w każdym razie liczy się "random

and light")

 

Tłumaczenie oryginalne: Ogień wroga miał być wyrywkowy i jasny

 

Tłumaczenie zgodne z oryginałem: Ogień wroga miał być wyrywkowy

(niech będzie) i LEKKI.

 

Łezka się w oku kręci. Ze śmiechu. Niestety, spora część tłumaczeń

na język polski jest ŻAŁOSNA. Odnosi się wrażenie, że tekst

wrzucono w jakiś program w rodzaju TRADOSa, a następnie wklejono

rezultat w formie napisów, i wypuszczono na rynek. Popatrzmy

tymczasem na napisy z witryn, które tak zawzięcie są zwalczane

(napisy.org i napisy.info). Większość z nich to tłumaczenia

ZNACZNIE lepszej jakości niż te, które otrzymujemy od

dystrybutorów (a tu akurat, będąc magistrem filologii angielskiej,

mogę się wypowiadać). Ludzie, którzy te tłumaczenia przygotowują,

wykazują znajomość potocznej angielszczyzny, zwrotów

idiomatycznych i slangu, które dla tłumacza przekładającego

oryginalną wersję, stanowią terra incognita. Ponawiam pytanie:

gdzie jest szacunek dystrybutora do kupującego, ten sam, którego

ów dystrybutor oczekuje?

 

Jeszcze jedna kwestia: opóźnienia. Czemu dzieje się tak, że wiele

filmów wchodzi do polskich kin w kilka tygodni (jeśli nie

miesięcy) po ich światowej premierze? I jeśli weźmiemy takiego

zapaleńca, który musi czekać na, przykładowo, Kroniki Narnii

(pięknie przetłumaczone jako Opowieści z Narnii, co już samo w

sobie psuje nastrój, jako że zwrot "Kroniki" sugeruje, iż jest to

prawda, podczas gdy "opowieści" dają do zrozumienia że to bajka) 3

tygodnie dłużej niż jego amerykański "odpowiednik", to czemu nagle

ludzie się dziwią, że film ten jest ściągany z sieci? Zróbcie

premierę tego samego dnia, i gwarantuję, że wiele osób wybierze

seans kinowy zamiast malutkiego monitorka.

 

Podsumowując (bo się chyba trochę rozpisałem), chciałbym tylko

stwierdzić, iż wojny z piractwem siłą jeszcze nikt nie wygrał. Nie

wygracie jej też podwyżkami (które, oczywiście, są winą tych

strasznych piratów, bo Wy przecież zarobić musicie, a ten biedny

osioł, który będzie chciał mieć oryginał, i tak zapłaci ile

krzykniecie). Jedynym sposobem są OBNIŻKI cen. Mając do wyboru

pirackie wydanie za 20 zł lub oryginał za powiedzmy 30 (a nie 80),

zdecydowana większość wybierze oryginał. I chyba bardziej będzie

się opłacało sprzedać 5 płyt za 30 zł, niż jedną za 80, prawda?

Skoro tę smutną prawdę mogli zrozumieć producenci i dystrybutorzy

gier (dzięki czemu wiele produkcji nie kosztuje już 160 zł, tylko

np. 90, podczas gdy na Stadionie są po 60-80), to czas najwyższy,

abyście Wy, dystrybutorzy filmów, również to załapali. I tym

optymistycznym akcentem pozwolę sobie zakończyć.

 

Pozdrawiam, choć zapewne odpowiedzi i tak nie będzie, jako że

podobnych maili dostajecie pewnie kilkaset dziennie.

 

A oto odpowiedź:

 

Owszem dostajemy setki maili dziennie, ale bardzo dziękuję za jedyny bez

bluzgów. Ma Pan sporo racji,

 

Pozdrawiam,

jakub

 

BEZ KOMENTARZA

 

 

 

~Ring, 2005-12-15 12:16

:blink:

 

/ mirror napisy.org juz lata po p2p :lol2: /

 

wywiad z gutkiem - http://serwisy.gazeta.pl/kultura/1,34169,3071682.html

Edytowane przez Overclocked

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...