grzesiu Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 ja tego kraju mam DOSYĆ!!!!!! <span style="color:red;">[ciach!]</span>A WIDZIALES CZY NP. W AUSTRALII,KANADZIE,I INNYCH CYWILIZOWANYCH KRAJACH LUDZIE SIE LALI,BEZROBOCIE 20%??? i shiza w żadzie,kradną na kazdym kroku itp??? mam po dziurki w nosie tego kraju po tym co zrobila ekektrownia mojemu kompowi:(((( już raz mialem iść z palom metalowom tam zeby ich zajebać ale sie opanowałem i wyzywałem sie u brata na kompie w Q3.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiu Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 o co chodzi z tym chodzącym trupem? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steryd123 Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 jesli zyjesz i przez caly dzien myslisz o tym co wy1jebac. komu wpierd2olic. kogo i jak wyr1uchac na siano. czy twoi dealerzy przyniosa ci hajc itp to jak moglbys siebie okreslic 9jedyne co bylo przyjemne to wozenie sie i dziwki. a reszta to straszna porazka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slayer Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 "..A jeśli jednak kiedyś, bić cię będą chciali, to nie ma innej rady .......ZAJEB <span style="color:red;">[ciach!]</span>A SKÓRWIELI " Cytat z Nagłego Ataku Spawacza ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steryd123 Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 tak ale jak nie bedziesz nawet ich znal i nie beidzesz chodzil w podejzane miejsca to mniejsza szansa na to ze cie dopadna Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiu Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 u mnie w budzie jest tak: podchodzi do ciebie gość jebnie cie w ryj z piąchy i sie cieszy.............potem przychodzisz ze starszym bratem o jakies 10-12 lat i brat jest w glanach to gosc sie robi potulny jak baranek a ty podchodzisz do niego i mu WYPIERDALASZ W RYJ Z CAŁEJ SIŁY A POTEM BUTOWANIE i chłopek ma dosyc na jakeis 2latka:))) TO DZIAŁA! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slayer Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Będę miał chwilę czasu, to przepiszę tekst tego kawałka :) Bo jest zajebisty....a ty steryd123 dobrze, że uczysz sie na własnych błędach...... PS- ja bardzo słabo słucham hip hopu....wolę satany, żeby nie było ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiu Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 albo gosc mnie straszył swoim kuzynkiem ze mi w<span style="color:red;">[ciach!]</span>li a kuzynek jest starszy o demnie jakies 5lat.......ja sie pytam za co?? a on mówi ze dla zabawy to ja mówie ze tez dla zabawy przyjdę z bratem.................no co? przeciez dal ZABAWY no nie? i TO SA UROKI NASZEGO ZA<span style="color:red;">[ciach!]</span>EGO,PO<span style="color:red;">[ciach!]</span>IONEGO,PO<span style="color:red;">[ciach!]</span>LONEGO KRAJU!!!!:( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steryd123 Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 sluchajcie wy mowicie o zabawach ja mowilem o takim zyciu o zyciu bandziora a nie o straszym bracie czy jeszcze innej takiej sprawie ja mowilem o tym ze policja wpadala mi do domu o 2 w nocy kajdanki na komisariat o tym ze zawsze musialem byc pod komorka (bo dzwonili nawewt do mnie o 2-4 w nocy bo jakiemus typkowi "z naszej ekipy cos sie dzialo " i trzeba bylo jechac nie ma ze boli. nie wazna rodzina musisz byc lojalny bo jak nie to sam massz lipe "my dajemy ci zarobic to rob jak chcemy " proste nie ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiu Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 i jak sie stalo ze goscie cie skopali?????? ja trzymam sie z dalekam od mafi dresiarskiej uffff co za ulga Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steryd123 Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 normalnie ja mialem swoich ludzi ale narazilem innym ( mafia z gdanskich stogow ) i na nieszczescie narazilem sie bosowi a ten wydal na mnie wyrok (to takie proste)wiem ze to brzmi niewairygodnie bo niektorzy tylko ogladaja takie sceny w filmach ale niestety takie sceny czasem dzieja sie naprawde bylem "wystawiony " przez innych ziomali i przyjechali tam gdzie mialem byc na 2 samochody (wiedzialem ze przyjechal ten ow boss po tym ze widzialem jego czerwonego merola s 600 . na poczatku powiedzieli ze przestrzela mi kolana ale potem zdecydowali ze mnie zaj4ebia kijami. (bylem tak spanikowany ze nawet nie czulem bolu w tej sytuacji (potem to juz szpital i wozek inwalidzki przez kaewlaek czasu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steryd123 Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 i to nie byla typowa mafia gowniarska tylko normalna mafia boss ma ok 35 lat lub nawet wiecej znani nawet niektorzy w polsce ale i co z tego mowie to jako przestroghe a nie jako zaszczyt ze tam bylem (lepiej nie probujcie bo niewarto ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arkady Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Jestem żoną Arkadego - czytam sobie tą Waszą oślą łączkę regularnie i bawię się świetnie (czytałabym więcej, ale w pozostałych tematach nie specjalnie się odnajduję :lol: ) i tak sobie pomyślałam, że korzystając z nieobecności, mojego drogiego małżonka, podszyję się pod niego i opiszę Wam na jakie naraził mnie śmiertelne niebezpieczeństwo pewnego pięknego, niczym nie zmąconego dnia. Jakieś dobre 8 lat temu pojechaliśmy razem w czasie wakacji do Niemiec zarobić trochę grosza. Pracowaliśmy w górach, w szkółce leśnej przez 2 miesiące - co już samo w sobie było wystarczająco śmiertelnie męczące :D . Ale ja nie o tym....., była sobie niedziela, piękna pogoda więc poszliśmy na romantyczny spacer podziwiać piękno niemieckiej przyrody, krajobrazy i różne takie. W pewnym momencie oczom naszym ukazał się widok bardzo kuszący: ogromne pastwisko, otoczone pastuchem elektrycznym, na jego wzgórzu pasące się krówki, a po środku, całkiem niedaleko - wręcz na wyciągnięcie dłoni (no może po przejściu kilku kroków :lol: ), rosła smakowita jabłonka (taka niska z jabłkami wielkości grejfruta). I cóż, wstyd się przyznać, ale chęć skosztowania takiego jabłka, przewyższyła w tamtej chwili wszelki zdrowy rozsądek, i tu mąż (jeszcze wtedy chłopak) powiedział do mnie: cytuję: "idź TY, bo jesteś mniejsza i jakby jakiś bauer nadchodził to się schowasz, a zresztą jakby co to zawsze kobiecie się upiecze - poza tym będę Cię asekurował" - gwoli ścisłości chodziło nam o 2 jabłka - nie o całą jabłonkę. No i cóż było robić -poszłam głoopia! Pastuch był na szczęście odłączony, więc prześlizgnęłam się pod drutami i zmierzam do jabłonki - Arkady stoi gdzieś tam. Dotarłam na miejsce, stoję pod tym cholernym drzewkiem i jak to blondynka nie mogę się zdecydować które jabłko zerwać i słyszę za sobą dziki wrzask: UCIEKAJ!!!!!!! Rozejrzałam się dookoła, żadnego bauera nie widzę, więc lekceważę (w pierwszej chwili) ostrzeżenia, zerwałam wreszcie pierwsze jabłko, a mąż krzyczy: UCIEKAJ!!!! ZA TOBĄ!!!!! - obejrzałam się i widzę, że z tej górki pędzą na mnie 2 krowy, które okazały się być bykami - nadmienię że miałam na sobie jasno czerwony sweterek :lol: oczyma wyobraźni widziałam już siebie w roli worka treningowego podrzucanego na rogach, jak również tratowanego nogami na przeróżne fantazyjne sposoby:) oceniłam sytuację (tak mi się przynajmniej wydawało), do ogrodzenia miałam jakieś 15 metrów, pędziłam najszybciej jak mogłam - przysięgam ledwo zdążyłam przecisnąć się z powrotem pod drutami, prawie czułam ich oddechy na plecach. No ale nic to, a wiecie co powiedział ARKADY: I co? masz tylko 1 jabłko :?: :? 8O Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Feluke Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Widze ze tamat zszedl na dresiazy :) Ja raz sie nawalalem z gosciem ze szkoly to troche dostalem ale on bardziej :wink: Na drugi dzien zaczepil mnie jego starszy brat (gdzies 5 lat) i odrazu na dziendobry dostalem po ryju. Gosciu metr piecdziesiat w kapeluszy to to mu w<span style="color:red;">[ciach!]</span>lilem i jak narazie nie prosi sie o dokladke. Co do taktyki dresiarzy to jezeli nie jest ich duzo wiecej to ci gowno zrobia. Mnie razem z moim bratem w tramwaju zaczepilo 2 zebym oddawal zegarek (tak jakos sie wysunal z rekawa) brat akurat wracal z biletem od kasownika no i ze nie zasluzyli na w<span style="color:red;">[ciach!]</span>l to tylko wykrecilismy im rece a na nastepnym przystanku wypieprzylismy przez drzwi :twisted: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kain Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Hehe no pięknie, zamiast o żonę się martwić to głodu usłuchał :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
noe Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 hahahaha dobre... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Hehe no pięknie, zamiast o żonę się martwić to głodu usłuchał :D bo to pewno z nerwow ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saygon Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 1)wyciągalel kotwicę gdy puścil pasek zabezpieczający iz liną naokolo ręki polecialem do wody. nie dosc że jak bylem w wodzie to lina zawuinęła sie dookolo szyi to jaksie wynuutrzylem ujrzalem piękna srobę napędowoą 50 m od mojej głowy- na polowie obrotów. 2)kolejny raz to jak wypadlem z prowizortcznego pontonu do jeziora( lat7) - wyciągnął mnie wujas. 3)innymarazem jebnol mi gaz jak lutownicą gazowa rozpalalem ognisko( i jednoczesnie ją ladowalem z pojemnika- był nieszczelny) 4) innym razem jak sobie zjeżdzlwem na rowerku po diordze szybkiego ruchu a górach(okolo 60 na godzinę) to wyjechał mi renault zza zakrętu - prawie prosto na mnie. 5) innym razem jak bylam u kumpla totknaoel przewodu, ktory mialzasialc kuchenke elekrtuczna( taki gruby 5 pzrewodami) - jak poszl iskra to mi skóra z zalego ksiuka zeszla. 6) liczne przygody na pasach dla pieszych Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raptor Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Jestem żoną Arkadego .... Teraz on skusił cię jabłkiem(ami) - rewanż za raj utracony :?: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lookout Opublikowano 9 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2003 Bylo troche takich akcji. Najlepsza: Bylem na wsi, rabalem drewno. Zamach...pyk...Zamach...pyk...Zamach....cos lekka ta siekiera... o kurr pomysalem, popatrzylem w gore ale oslepilo mnie slonce wiec zaczalem spieeeeeeeee.....lac tak szybko jak moglem zeby nie dostac tym zelastwem w leb... 8) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 10 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2003 kiedy bylem malym szkrabem jedna z zabaw bylo lazenie po drzewach ... kiedys spadlem ze starej czeresni z wysokosci okolo 3 metrow na plecy ... oczyewiscie w czasie od chwili oderwanie sie od galezi do zderzenia z ziemia juz myslalem ze to koniec ; p Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArthJ Opublikowano 10 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2003 jeszcze nie spojrzalem smierci w oczy, ale za to moja drukarka tak. przenosze plujke z pokoju do pokoju - dwa kompy, nie patrzac pod nogi i nagle sie potknelem. - mamuska zostawila odkurzacz, na srodku przedpokoju, podcielo mi nogi i jebs, drukarka na cztery milony dwiescie trzynascie tysiecy sto siedemnascie i pol czesci sie rozsypala. ale wina nie byla moja takze spoko :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
L.Asten Opublikowano 10 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2003 Jestem żoną Arkadego - czytam sobie tą Waszą oślą łączkę regularnie i bawię się świetnie (czytałabym więcej, ale w pozostałych tematach nie specjalnie się odnajduję :lol: ) i tak sobie pomyślałam, że korzystając z nieobecności, mojego drogiego małżonka, podszyję się pod niego i opiszę Wam na jakie naraził mnie śmiertelne niebezpieczeństwo pewnego pięknego, niczym nie zmąconego dnia. Jakieś dobre 8 lat temu pojechaliśmy razem w czasie wakacji do Niemiec zarobić trochę grosza. Pracowaliśmy w górach, w szkółce leśnej przez 2 miesiące - co już samo w sobie było wystarczająco śmiertelnie męczące :D ... hyhy, świetna historyjka :D mnie z kumplami ścigał gospodarz jak mu truskawki wyjadaliśmy, ale uciekliśmy do pobliskiego lasku i siedzieliśmy, w krzakach nie odzywając się do siebie przez dobre 20 minut ze strachu, by nas nie złapał :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lookout Opublikowano 10 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2003 kiedy bylem malym szkrabem jedna z zabaw bylo lazenie po drzewach ... kiedys spadlem ze starej czeresni z wysokosci okolo 3 metrow na plecy ... oczyewiscie w czasie od chwili oderwanie sie od galezi do zderzenia z ziemia juz myslalem ze to koniec ; pZalicz 10-15 metrowy lot w skalach to zobaczysz jakie to jest zaj**ste uczucie... pomijajac fakt ze kiedys kolega zlapal mnie gdzies 1,5 metra nad ziemia... mialem serce miedzy zebami jak zjechalem na ziemie. Bylo fajnie 8) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deczklav Opublikowano 11 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2003 Hee widze że wielu ma STRASZNEE problemy bo pobił ich brat kolesia ze szkoły. NC. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zoltar Opublikowano 14 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 14 Lutego 2003 i to nie byla typowa mafia gowniarska tylko normalna mafia boss ma ok 35 lat lub nawet wiecej znani nawet niektorzy w polsce ale i co z tego mowie to jako przestroghe a nie jako zaszczyt ze tam bylem (lepiej nie probujcie bo niewarto ) Chodzi może o tygrysa ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marks Opublikowano 14 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 14 Lutego 2003 1986 marzec godz 0.45,jadę wcięty pociągiem z Katowic,stoję przy drzwiach w korytarzu,zapalam papierosa,i plecami opieram się o drzwi... nagle szuuuu .. drzwi się otwierają i lecę w ciemność. Gdy odzyskałem przytomność,leżałem twarzą wbity w kamienie przy torach w odległości ok. 0,5m od słupa trakcyjnego.Zauważyli mnie kolejarze idący do pracy i wezwali pogotowie.Była godz.5.10. Nim przyjechało pogotowie znowu straciłem przytomność.Ocknąłem się w karetce.Chirurgia uraz. w Szopienicach- 27 szwów na twarzy,złamane 7 zębow,pęknięte 2 żebra i wstrzas mózgu.I jeszcze ciekawostka,ci kolejarze co mnie na tych torach znaleźli skasowali mi zegarek,obrączkę złotą, 35 dolcy i 80000tyś zł(owczesnych). Ci w karetce powiedzieli mi że jakbym zapalił głową w ten słup trakcyjny to by moim łbem ci kolejarze mogli zagrać w pilkę nożną. Tyle. :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikaelus Opublikowano 15 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 15 Lutego 2003 Ja może nie miałem tak drastycznych przypadków, ale kilka pomniejszych było 8) 1. Miałem z 8 lat i używanego górala. Jadę przez mały park, może tak z 10-20km/h. Jeszcze nie do końca wiedziałem, który hamulec jest który :D Ścieżka miała koleiny, mną zaczęło rzucać, więc ja za hamulec i... frrrruuuuuu w powietrze przez kierownicę (zahamowałem oczywiście przednim). Lądowanie na plecach, rower na mnie. Moja starsza, która szła za mną, myślała, że już po mnie :D 2. Wycieczka do Kłodzka. Spacerek po zamku, idę z przodu, ale latarkę trzyma ktoś za mną. Krzyczę, żeby mi poświecili... za późno. Poleciałem w czarną otchłań... spadłem ze schodów. Zatrzymałem się 7 stopni niżej na kolanach (od tego lądowania przez ponad 2 lata miałem bóle przy klękaniu). Gdybym spadł do końca tych schodów to byłoby ze mną marnie. 3. A to przydarzyło się nie mnie tylko mojej starszej, ale warte opowiedzenia :). Byliśmy z tydzień w Łebie, w ośrodku firmy mojej starszej (fajne trójkątne domki ;)). Ja miałem (jeszcze...) bike'a, więc stasza wypożyczyła z magazynu. Jedziemy sobie na wycieczkę. Pojechaliśmy do hotelu Neptun. Ja jadę przed starszą, zatrzymałem się, patrzę gdzie ona jest, a ona po bruku jedzie na bike'u i nie może się zatrzymać. Brama od wyjazdu zamknięta... Starsza w panice za hamulec i... ładny lot przez kierownicę :D Ochroniarz, który stał w budce przy bramie w szoku, blady wyleciał :D Okazało się, że na rowerze, nie wiedzieć czemu zamienione były hamulce (tzn. ten, który powinien być tylnym był przednim) 8O 8O 8O Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mongothealien Opublikowano 15 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 15 Lutego 2003 miał ktoś z was zapaść po drug'ach? miałem miezły klimacik i postanowiłem się dobudzić, więc zrobołem sobie kolejną ---------, a że bania była spora - kreska zrobiła się za długa :? serduszko napierdziela jak szalone, co chwilę utrata świadomości... łysy jestem a czułem jakby mi wszystkie wlosy stały na baczność, było mi qrewsko zimno więc przeraziłem się jak cholera. telefon do kumpla którego stara jest ordynatorem w szpitalu, znów omdlenie... myślałem, że to juz koniec :? gdy wbijali mi wenflon krew sikneła mi z żyły jak fontanna... sól fizjokologiczna w jedną rączkę a w drugą glukoza... po 20 minutach zmów byłem wśród żywych 8) kolejna impreza - pile standardowa dawka - trzy pierwsza, pięć minut - słaba bania -poprawka...po kolejnych paru minutach kolejna + woodka i... ja piernicze bania weszła ale trefna :( miałem taki zgon, że się pojszczałem w spodnie :roll: :oops: zdychałem przez kolejne trzy godziny, wstydziłem sie zadzwonić po pogotowie... wniosek - ograniczyłem drugi do koksu i palenia :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steryd123 Opublikowano 15 Lutego 2003 Zgłoś Opublikowano 15 Lutego 2003 taaa koksik jest dobry polecam (ale ja jeszcze pigolki lubie szczegolnie te co ma "miekko"robia na herze :) rox:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...