Skocz do zawartości
Winterq

Witamy W Polsce

Rekomendowane odpowiedzi

Uu cos drogo kupujesz... :blink:

Przeml^N raczej ma na myśli kupowanie gotowego jedzenia, a nie nabywanie produktów i sporządzania z nich posiłków. Nie każdy lubi siedzieć w kuchni i gotować.

 

Nie ma nawet czego gratulować bo z taką łatwością właśnie ludzie roztrwaniają kasę.

Kupi sobie obiad, DVD i marynarkę i już roztrwania?! Przecież to podstawowe potrzeby...

Nie chciałbym tutaj rozgrzebywać kwestii wegetacji i przystosowania do oszczędnego trybu życia. Dziwi mnie jednaka podejście niektórych - jeżeli koś nie kupuje produktów żywieniowych z ołówkiem w ręku i pozwoli sobie czasem na odrobinę przyjemności, to już roztrwania kasę?

 

Nie pasuje nam obecna sytuacja materialna? Wystarczy dokształcić się i szukać lepiej płatnej posady. Proste, nie?

Oczywiście wiąże się to z możliwą emigracją do innego miasta/państwa i wymaga sporego wkładu pracy - ale jak już wcześniej wspomniałem nic nie jest podane na tacy.

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o normalnym życiu !

Kto kupuje gotowe jedzenie za 30zł obiad ?

Ten kto się przyzwyczaił do rozwalenie 5k miesięcznie.

W samochodzie mieszka, kuchenki nie ma ?

Nie róbmy sobie jaj z tego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pfff 24h temu napisalem dwa zdania, 100 postow przelecialo i jak zwykle jest klotnia :)

 

Po pierwsze to wszystko zalezy od tego, jak kto umie sie ustawic w zyciu. Mam kolezanke, ktora jest z wyksztalcenia polonistka, pracuje w wydawnictwie zajmujacym sie turystyka, a i tak w wakacje bierze urlop i jedzie na miesiac do UK na farme. I chyba po prostu to lubi. Podejrzewam, ze wielu jest takich ludzi u nas.

Po drugie, to [iMHO] z kredytami u nas i na Zachodzie jest tak, ze u nas bierze sie mniejsze, tzn. na swieta, na lodowke, na samochod, a tam ludzie sie nie certola i jak juz biora kredyt to na dom czy cos podobnego. Zaleznosc prosta - na zarcie czy lodowke stac cie z pensji wiec jak musisz pozyczac to juz gruba kase, a u nas niestety pojecie grubej kasy jest dosc "chude". Ja to zaczynam chorowac jak pomysle o wzieciu np 500k kredytu na mieszkanie, ale na to jest jeden bardzo prosty argument - mieszkac i tak gdzies trzeba, wiec lepiej jak najszybciej, bo placisz wynajmujacemu, a za te pieniadze szybciej wprowadzisz sie do siebie.

Po trzecie, djsilence reprezentuje moim zdaniem zdrowe, racjonalne myslenie. Nie tak jak stereotypowy Polak, ze "kradna, nic sie da, wszedzie daleko", tylko "probuj, uda sie". Mozna kombinowac i kombinowac, jedni rozrzedzaja benzyne na stacji, inni wysylaja CV gdzie sie da.

Po czwarte, Przemol po raz kolejny pokazal poziom, ludzie sie zastanawiaja co i jak, a ten znowu wyjezdza, ze jemu to 5k nie wystarcza samemu. Gosciu! chwala ci za to, ale mialbys odrobine dobrych manier i nie wyjezdzal z haslami o podstawowym zyciu, bo wyglada na to, ze za bardzo nie masz o tym pojecia.

A po piate to chyba najwazniejsze jest to, zeby sie nie ogladac na innych i robic swoje, i co najwazniejsze, robic to dobrze. :)

[OT]

3k na miesiac (ja z zona i forex)

Heathen: ile wyciagasz na forexie? bo sie zastanawiam czy w to nie wejsc :)

[/OT]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heathen mysle ze Przemolowi chodzi o obiady na mieście po pracy. W dużych miastach, gdzie masz godzinę drogi do domu, to norma. Widzę kompletnie odrębne style życia między Wami. Do 21 roku życia robiłem tak jak ty heathen. Obecnie poznałem punkt widzenia Przemola i jako człowiek z małego miasteczka stwierdzam, że Przemol ma rację.

 

Jest bardzo duża rozbieżność w stylu życia między małym a dużym miastem.

 

Co do Twej długiej wypowiedzi, przykro mi, że takich ludzi miałeś w swoim otoczeniu. Owszem, sporo memejstwa wyjechało i tak jak piszesz, wielu nie chciało się marnować. Jednakże jest dużo uprzedzenia w Twej wypowiedzi, co jest naturalne, gdyż bierze się ze strachu przed nieznanym. Niezależnie od narodowego zadłużenia, pkb itp niezaprzeczalnym jest iż na zachodzie żyje się łatwiej. Są plusy i minusy, są wyrzeczenia, lecz jak bym na to nie patrzył, szala zawsze przeważa na stronę zachodnią.

Znam obie perspektywy, tą polską i tą zachodnią. Myślę, iż dzięki temu mam lepsze rozeznanie w temacie porównawczym niż ktoś, znający tylko jedną stronę medalu.

 

@Und3r

 

Wyłapali mój profil na goldenline.pl. Nie wracam do PL, tym bardziej, że gdy zapytałem o szczegóły oferty (długość/typ umowy, ubezpieczenie, wynagrodzenie) standardowo się na mnie wypięto. Nie rozumiem tego. Oferują pracę usiłując ściągnąć człowieka z zagranicy - nie podając całości oferty. Chyba, iż oczekują, że przylecę samolotem do nich z CV, a o zarobkach dowiem się z pierwszej wypłaty. To nie jest jakaś kosmiczna oferta i na pewno nie płacą więcej niż 2500zł, ale mogliby mieć twarz i podać całą ofertę.

 

@odbytorg

http://www.goldenline.pl/grupa/forex-forex

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o normalnym życiu !

Kto kupuje gotowe jedzenie za 30zł obiad ?

Chyba właśnie o to chodzi, żeby każdy miał wybój czy coś sobie ugotować, czy iść do knajpy...to jest normalne, a nie przymusowe pichcenie najmniejszym kosztem - byle coś zjeść. Czyż ja nie mówię o normalnym życiu?

 

Zresztą, każdy ma inne zdanie i nic z tej dyskusji nie wyniknie...

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę chcesz się wdawać w tą bezsensowną dyskusję ?

ROZWALA pieniądze na jedzenie, więcej o tej sprawie pisać nie będę.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o normalnym życiu !

Kto kupuje gotowe jedzenie za 30zł obiad ?

Ten kto się przyzwyczaił do rozwalenie 5k miesięcznie.

W samochodzie mieszka, kuchenki nie ma ?

Nie róbmy sobie jaj z tego tematu.

No jak widac zycie singla jest drozsze:D, o ile obiad mozna kupic gotowy raz na jakis czas ( wiadomo czas, itd) o tyle nie wyobrazam sobie codziennie walic gotowe obiady :blink: ile to sliny na miesiac:D?

Kaeres chyba ludzie zonaci podchodza do tego troszke inaczej wiec nie mamy co sie produkowac i pisac o normalnym zyciu, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Jednak widac doskonale JAK DUZO mozna zaoszczedzic przy delikatnej zmianie trybu zycia ( nikt nie mowi o glodowaniu czy tez kupowaniu z olowkiem, ja nie wiem z kad ten pomysl?)

 

Heathen mysle ze Przemolowi chodzi o obiady na mieście po pracy. W dużych miastach, gdzie masz godzinę drogi do domu, to norma. Widzę kompletnie odrębne style życia między Wami. Do 21 roku życia robiłem tak jak ty heathen. Obecnie poznałem punkt widzenia Przemola i jako człowiek z małego miasteczka stwierdzam, że Przemol ma rację.

 

Jest bardzo duża rozbieżność w stylu życia między małym a dużym miastem.

 

Co do Twej długiej wypowiedzi, przykro mi, że takich ludzi miałeś w swoim otoczeniu. Owszem, sporo memejstwa wyjechało i tak jak piszesz, wielu nie chciało się marnować. Jednakże jest dużo uprzedzenia w Twej wypowiedzi, co jest naturalne, gdyż bierze się ze strachu przed nieznanym. Niezależnie od narodowego zadłużenia, pkb itp niezaprzeczalnym jest iż na zachodzie żyje się łatwiej. Są plusy i minusy, są wyrzeczenia, lecz jak bym na to nie patrzył, szala zawsze przeważa na stronę zachodnią.

Znam obie perspektywy, tą polską i tą zachodnią. Myślę, iż dzięki temu mam lepsze rozeznanie w temacie porównawczym niż ktoś, znający tylko jedną stronę medalu.

Tu sie zgodze , jak sobie wyobrazam ze nagle laduje w Londynie nie znam nikogo i proboje zaczac od poczatku ( no chyba ze ktos z biura jedzie) to czuje respekt, bo nie dosc ze trzeba przelamac bariere kulturowa i jezykowa to jeszcze ta niepewnosc. Szczerze balbym sie:D

A ze zawsze powtarzam "w [gluteus maximus] byles g** widziales" musze tutaj przystopowac bo faktycznie do konca nie wiem jak tam jest, a pewne stereotypy i uprzedzenia sa niestety powielane :rolleyes:

Najwazniejsze jest podejscie bo jesli ktos chce wrocic to juz u mnie ma wielki plus...a jesli ktos sie na PL wypina to jest skonczony, nie kaze walczyc w kraju ( dziwnie to brzmi, wszak z widlami na ulice nie wyjdziemy) o lepszy byt, lecz o odrobine szacunku dla NASZEGO Państwa. (nie pisze do Ciebie djsilence)

Czytalem fajny felieton o zagrozeniu jakie niesie ze soba UE ze strony kulturowej, jeszcze teraz Shengen...w skrocie powoli coraz wiecej ludzi staje sie EUROPEJCZYKAMI..co jest zle, trzeba pamietac o swoich korzeniach. Bo roznic kultorowych żadne unie czy pakty nie zniosa. Jak znajde linka podrzuce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że masz rację, mimo, iż obecnie mamy masę nacjonalistów, którzy uważają, że Niemiec, czy inny z Europy nas wycycka.

Z jednej strony to jest po części prawda, bo głównie w takich Niemczech wykorzystują Polaków przy pracy w polu za niską stawkę, ale proszę państwa, każdy o tym wie z Polaków i się godzi na to, więc w czym problem.

Zauważcie, że jeśli są jakieś problemy z komunikacją państw europejskich to zazwyczaj z powodów historycznych, po prostu niektórzy nie mogą zapomnieć o pewnych rzeczach, a mnie to osobiście wkurza - ja jestem Europejczykiem, cieszę się z tego, ale to nie znaczy, że jestem zapatrzony tylko w siebie, chcę poznawać inne kultury (głównie Japonię), wydaje mi się, że młodzi bardzo łatwo się asymilują z danymi społecznościami, bo są otwarci na świat i nie mają takich uprzedzeń.

 

Według mnie to dobrze, że wszystkie kultury się mieszają, pamiętajcie, że wszystkie i tak się z jednego wora wywodzą, a lepiej dla nas wszystkich, jeśli będzie jednolita kultura, wystąpi wtedy mniej problemów, szczególnie gdyby Arabów bardziej ucywilizować. Prawda jest taka, że im więcej podziałów tym więcej konfliktów, może kiedyś nawet zniosą państwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to dobrze, że wszystkie kultury się mieszają, pamiętajcie, że wszystkie i tak się z jednego wora wywodzą, a lepiej dla nas wszystkich, jeśli będzie jednolita kultura, wystąpi wtedy mniej problemów, szczególnie gdyby Arabów bardziej ucywilizować. Prawda jest taka, że im więcej podziałów tym więcej konfliktów, może kiedyś nawet zniosą państwa.

A według mnie źle. Bo z tej unifikacji tez wywodza sie konflikty! Owszem pochodzimy wszyscy od Adama i Ewy ( z afryki najstarsi ludzie) jednak kazda kultura jest inna...piszesz o arabach aby ich ucywilizowac, bo biorac pod uwage nasz pkt widzenia oni sa jacys niecywilizowani, owszem ale dla nich to my jestesmy inni, jedni jedza psy.. nie pojete, tak samo dla innych jedzenie krowy jest nie do pomyslenia. Jedni uprawiaja sex z 14 latkami sie juz zenia, dla nas to pedofile dla nich to ich kultura (cyganie i niektore plemiona w afryce), KULTURA, KULTURA, KULTURA to co dla nas wydaje sie chore/niecywilizowane/dziwne dla innych jest w zupelnosci normalne! A w brew pozorom wiele nas rozni! Ba w obrebie jednego kraju Gorole "walcza" z Hanysami, a ty chcesz zjednoczyc rozne narodowosci?

Dla mnie bardziej trzeba postawic na dialog (nie chodzi o JP2) miedzy narodami, miedzy rzadami, a nie na polaczenie....moze dzieci moich dzieci beda czuc sie europejczykami...narazie to jestem Polakiem, znoszenie granic, jedna waluta jeszcze moze centralny rzad w Genewie?

Ja dziekuje wysiadam :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwazniejsze jest podejscie bo jesli ktos chce wrocic to juz u mnie ma wielki plus...a jesli ktos sie na PL wypina to jest skonczony, nie kaze walczyc w kraju ( dziwnie to brzmi, wszak z widlami na ulice nie wyjdziemy) o lepszy byt, lecz o odrobine szacunku dla NASZEGO Państwa. (nie pisze do Ciebie djsilence)

Czytalem fajny felieton o zagrozeniu jakie niesie ze soba UE ze strony kulturowej, jeszcze teraz Shengen...w skrocie powoli coraz wiecej ludzi staje sie EUROPEJCZYKAMI..co jest zle, trzeba pamietac o swoich korzeniach. Bo roznic kultorowych żadne unie czy pakty nie zniosa. Jak znajde linka podrzuce.

Może kiedyś wrócę. Zobaczymy jak będzie z dzieckiem i jego/jej szkołą. Jeśli tu będzie mieć całe życie, to tak już zostanie do 2028r :)

 

Czytalem fajny felieton o zagrozeniu jakie niesie ze soba UE ze strony kulturowej, jeszcze teraz Shengen...w skrocie powoli coraz wiecej ludzi staje sie EUROPEJCZYKAMI..co jest zle, trzeba pamietac o swoich korzeniach. Bo roznic kultorowych żadne unie czy pakty nie zniosa. Jak znajde linka podrzuce.

Największym problemem UE jest zbyt duży nacjonalizm każdego z państw. Jest to nie do obejścia i dlatego nigdy nie będziemy na równi z USA, CHRLD i Rosją (głównie z powodu różnych języków).

Ten problem rozwiązano w historii - wojną secesyjną w północnej ameryce. Mimo iż rozeszło sie o niewolnictwo, to doskonale obrazuje to separatyzm pojedynczych stanów.

Wewnątrz UE nie będzie problemu. Problemem jest infiltracja naszych społeczeństw przez kultury barbarzyńskie, czyli nic innego jak islam. Zaczyna się to uwidaczniać w Niemczech i UK. Coraz więcej z nich zasiada na rządowych stanowiskach, a masa domaga się udogodnień kompatybilnych z ich wiarą. Efektem jest podważanie prawa danego państwa i swobód rdzennych mieszkańców (tj. Zakaz jedzenia kanapek w biurowcu, w trakcie ramadanu, Zmiana trzech świnek na 3 pieski, kredyty w bankach bez podatku, bo ten jest niezgodny z ich religią).

 

Centralny rząd w genewie już jest, bo papka jaką sprzedał nam rząd, wcale nie wyjaśniła struktur i praw jakimi rządzi się UE (którą de facto wymyślił nikt inny jak Hitler, a założycielem UE były Niemcy, UK i Francja.)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony to jest po części prawda, bo głównie w takich Niemczech wykorzystują Polaków przy pracy w polu za niską stawkę, ale proszę państwa, każdy o tym wie z Polaków i się godzi na to, więc w czym problem.

np Niemcy płacąc niskie stawki wykorzystają sytuację że w naszym kraju nie za dobrze ludziom się powodzi, niczym pracodawcy wobec nas tu w polsce, a to że się godzą na takie warunki ... a co mają zrobić ? nic nie robić ? stracić wszystko ? to sytuacja w kraju zmusza ludzi do takich wyrzeczeń .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwazniejsze jest podejscie bo jesli ktos chce wrocic to juz u mnie ma wielki plus...a jesli ktos sie na PL wypina to jest skonczony, nie kaze walczyc w kraju ( dziwnie to brzmi, wszak z widlami na ulice nie wyjdziemy) o lepszy byt, lecz o odrobine szacunku dla NASZEGO Państwa.

Pięknie ... w teorii, bo w praktyce niestety to POLSKA NIE SZANUJE swoich obywateli - co mnie najbardziej boli. Nasze Państwo - to pijawa wysysająca co sie da z każdego obywatela, nie za dużo żeby nie skonał - ale maksymalnie ile się da utrzymując dawcę przy życiu. Sorki takie właśnie miałem odczucia żyjąc w PL. Zarabiałem powiedzmy nie najgorzej jak na Łódź (ok 1800PLN) i jakoś ciągle brakowało - a nie roztrwaniałem kasy ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że masz rację, mimo, iż obecnie mamy masę nacjonalistów, którzy uważają, że Niemiec, czy inny z Europy nas wycycka.

Z jednej strony to jest po części prawda, bo głównie w takich Niemczech wykorzystują Polaków przy pracy w polu za niską stawkę, ale proszę państwa, każdy o tym wie z Polaków i się godzi na to, więc w czym problem.

No proszę Was - a co to niby w PL każdy pracodawca to POLAK ??

A kto jest właścicielem większości tak znieanawidzonych (jako pracodawcy) supermarketów) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np Niemcy płacąc niskie stawki wykorzystają sytuację że w naszym kraju nie za dobrze ludziom się powodzi, niczym pracodawcy wobec nas tu w polsce, a to że się godzą na takie warunki ... a co mają zrobić ? nic nie robić ? stracić wszystko ? to sytuacja w kraju zmusza ludzi do takich wyrzeczeń .

Zdziwiłbyś się, wierz mi. Prawda jest taka, że Niemcy nigdy nas nie szanowali, jeśli już to osoby szlachecko urodzone (ale ile takich jest? większość wymordowano). Nie mam nic do Niemców, bo sam po części się czuję Niemcem, mam niepewne pochodzenie polskie, jednakże nie mogę ich winić, że są tacy i owacy, w każdym państwie trafiają się głupki, którzy wykorzystują sytuację na swoją korzyść.

 

Wracając do Unii Europejskiej, ja głosowałem za wejściem do Unii, mam obecnie duże zastrzeżenia do tego, bowiem nie tak to sobie wszystko wyobrażałem. Chciałbym superpaństwa europejskiego posługującego się językiem angielskim, ale ojczyste oczywiście by pozostały. Jeśli ktoś na to nie przystaje to jawnie zgadza się na uległość względem Amerykanów, Chińczyków, czy Japończyków. Rosja raczej ma mało do gadania, nie licząc gazu rzecz jasna.

Niestety, jak to w Europie, wyszła z tego papka, a w telewizji reklamują spoty w przenośnym znaczeniu "jak wycyckać dużo kasy z Unii". Ja chciałem współpracy wewnątrz, a na razie tylko możemy wyjeżdżać za granicę i to nie wszędzie. Nie wróżę Europie niczego dobrego, a szkoda, bo od nas większość rzeczy się wywodzi, gdyby nie my nie byłoby cudu w USA, nie byłoby Japonii i wielu zamożnych państw. To nas wycyckano, ale z drugiej strony daliśmy się i nie myśleliśmy o przyszłości.

 

Według mnie należy celować w zmianę mentalności Europejczyków, jesteś z innego regionu świata i przyjeżdżasz do USA, po pewnym czasie mówisz "nie jestem Polakiem, jestem Amerykaninem". Chciałbym, by każdy mówił tak kiedyś, "jestem Europejczykiem", bo obecnie to brzmi jak obelga i zacofanie. Europa stała się centrum turystyki, a przemysł siadł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyłapali mój profil na goldenline.pl. Nie wracam do PL, tym bardziej, że gdy zapytałem o szczegóły oferty (długość/typ umowy, ubezpieczenie, wynagrodzenie) standardowo się na mnie wypięto. Nie rozumiem tego. Oferują pracę usiłując ściągnąć człowieka z zagranicy - nie podając całości oferty. Chyba, iż oczekują, że przylecę samolotem do nich z CV, a o zarobkach dowiem się z pierwszej wypłaty. To nie jest jakaś kosmiczna oferta i na pewno nie płacą więcej niż 2500zł, ale mogliby mieć twarz i podać całą ofertę.

To jest bardzo irytujace, ale to chyba normalka w PL. Nie wiem jak w innych cywilizowanych krajach, ale w Irlandii juz wysylajac CV wiem ile moge dostac, co zostaje potem potwierdzone na wstepnej rozmowie przez telefon, najwazniejsze - to wychodzi OD PRACODAWCY, nie musze rznac glupa jak w Polsce - szachy i czary mary, spytaja cie ile by pan chcial zarabiac, powiesz 2000, a oni ani me ani be, dowidzenia i potem myslisz, kurde moglem powiedziec 1500 itd. itp. Dawno nie bylem na pracuj.pl ale jestem pewien, ze nic w tej kwestii sie nie zmienilo i prawie nikt nie podaje zarobkow ... bo albo wstyd, albo po co podawac np 5k jak znajde jelenia za 3k... Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Przemol :D hahaha

kurrr...cze :D nie wytrzymam :mur: - djsilence to nie do Ciebie ale tak ogólnie. wiem że Ty akurat normalniejszy jesteś.... B-)

 

co Wy się do niego tak przyczepiliście? zazdrość dupę ściska bo NORMALNIE zarabia? jeszcze raz napiszę - NOR-MAL-NIE . ja mam jeszcze więcej i doskonale rozumiem o czym on pisze. rozumiem też studencików mieszkających z rodzicami lub z 5 kolegami na spółę - sam tak żyłem. Ale jak już się człowiek zaczyna odbijać OD DNA to chce czegoś więcej od życia. Nie po to zapierdzielam na dobrym stanowisku za dobrą stawkę, żeby nadal żreć zupki chińskie albo bułki i parówki codziennie..... KPW??? jak się zacznie kolejny etap życia czyli małżeństwo i dzieci, to wtedy będzie gotowanie obiadów i liczenie złotówek (albo Euro czy Funtów, kto wie....).

 

A jeśli chodzi o wynagrodzenie - to proszę, niech nie wypowiadają się ci co mieszkają z rodzicami i żrą na ich koszt bo mnie normalnie skręca jak ktoś mówi że 1200zł "styka" a ten od 5000zł to burżuj :angry: mi 1200 nie styka na wynajem mieszkania nawet w Wawie..... a jak zacznę budować chatę niedaleko wawy po moje zarobki będą starczały na parę pustaków miesięcznie :D :D (oczywiście bez kredytu na pół bańki się pewnie nie obejdzie)

Edytowane przez Konkor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos sie zastanawia, co Przemol robi z kasa, to niech zajrzy do tematu o zarobkach - tam byl dokladnie tem sam watek poruszany :P

 

Tak w ogole, to odnosze wrazenie, ze obecna dyskusje moznaby spokojnie kontynuowac wlasnie w tamtym temacie, bo schodzimy w zasadzie wylacznie na temat pieniedzy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos sie zastanawia, co Przemol robi z kasa, to niech zajrzy do tematu o zarobkach - tam byl dokladnie tem sam watek poruszany :P

Tak w ogole, to odnosze wrazenie, ze obecna dyskusje moznaby spokojnie kontynuowac wlasnie w tamtym temacie, bo schodzimy w zasadzie wylacznie na temat pieniedzy...

Dobra czy ty to ze zywie sie na miescie to cos zlego i to jakas arystokracja? Dajcie spokoj. Nie jem w restauracjach bo mnie nie stac ale w barach. I naprawde uwazacie ze jedzenie obiadu po pracy to jakies cholerne trwonienie kasy? Tak sie sklada ze jem hmm zawodowo: :wink: Jak nie zarabialbym na jedzenie to bym sie chyba powiesil. Jakbym w domu zywil sie to wiecej wyjdzie. Sorki ale mnie nie zadowala schabowy czy parowka i kanapka z byle czym. Lubie dobrze jesc. Za 1300 utrzymac sie? chyba starczy na piwo i fajki i to bez taryf z lokali.

 

costi - cos zlego w tym ze lubie dobre imprezy z ladnymi kobietami? :wink:

 

Kaeres ja mowie wlasnie o normalnym zyciu a nie o jakiejs wegetacji. Istnieje pojecie tylko dla Ciebie - rozwalanie pieniedzy na jedzenie. Uwierz mi ze inni poprostu jedza bo lubia a inni jedza jakies gowna w domu. EOT. Winem tez dobrym nie popijesz bo za drogiei to rozwalanie pieniedzy? Po co zyc.... Obiad za 30 zetow to drogo? TO PO cholere pracowac jak cie na niego nie stac? 30 zetow to TANI obiad budzetowy.

Edytowane przez Przemol^N

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Uwierz mi ze inni poprostu jedza bo lubia a inni jedza jakies gowna w domu"

 

Już nie przesadzaj, w Polsce istnieje tradycja dobrego gotowania, to właśnie na Zachodzie może być z tym problem, bo tam większość tzw. gospodyń ma dwie lewe ręce.

 

Moja mama gotuje świetnie, podobnie babcia i nigdy nie nazwałbym tego domowym [ciach!]em. Jedzenie w restauracjach jest czymś normalnym, ale ja nie wyobrażam sobie życia bez gotowania sam sobie w domu, człowiek potrafiłby się przy tym rozleniwić, niech ktoś inny mi zrobi za kasę.

 

Przemol, wg twojej segregacji połowa polskiego społeczeństwa musiałaby iść do piachu, bo ich nie stać na zwykłe domowe jedzenie, a co dopiero superdania z winkiem w tle.

 

Od samego gadania, że 5k nie wystarcza nic nie zmienisz, po prostu tak się żyje w tym kraju i gadanina w niczym nie pomoże. Ja też chciałbym niekiedy zjeść na poziomie, nikomu tego nie bronię, ale jedzenie w taki sposób codziennie to dla mnie osobiście oznaka lenistwa lub nieuctwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra czy ty to ze zywie sie na miescie to cos zlego i to jakas arystokracja? Dajcie spokoj. Nie jem w restauracjach bo mnie nie stac ale w barach. I naprawde uwazacie ze jedzenie obiadu po pracy to jakies cholerne trwonienie kasy? Tak sie sklada ze jem hmm zawodowo: :wink: Jak nie zarabialbym na jedzenie to bym sie chyba powiesil. Jakbym w domu zywil sie to wiecej wyjdzie. Sorki ale mnie nie zadowala schabowy czy parowka i kanapka z byle czym. Lubie dobrze jesc. Za 1300 utrzymac sie? chyba starczy na piwo i fajki i to bez taryf z lokali.

 

costi - cos zlego w tym ze lubie dobre imprezy z ladnymi kobietami? :wink:

 

Kaeres ja mowie wlasnie o normalnym zyciu a nie o jakiejs wegetacji. Istnieje pojecie tylko dla Ciebie - rozwalanie pieniedzy na jedzenie. Uwierz mi ze inni poprostu jedza bo lubia a inni jedza jakies gowna w domu. EOT. Winem tez dobrym nie popijesz bo za drogiei to rozwalanie pieniedzy? Po co zyc.... Obiad za 30 zetow to drogo? TO PO cholere pracowac jak cie na niego nie stac? 30 zetow to TANI obiad budzetowy.

A jak czesto zmieniasz partnerke? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra czy ty to ze zywie sie na miescie to cos zlego i to jakas arystokracja? Dajcie spokoj. Nie jem w restauracjach bo mnie nie stac ale w barach. I naprawde uwazacie ze jedzenie obiadu po pracy to jakies cholerne trwonienie kasy? Tak sie sklada ze jem hmm zawodowo: :wink: Jak nie zarabialbym na jedzenie to bym sie chyba powiesil. Jakbym w domu zywil sie to wiecej wyjdzie. Sorki ale mnie nie zadowala schabowy czy parowka i kanapka z byle czym. Lubie dobrze jesc. Za 1300 utrzymac sie? chyba starczy na piwo i fajki i to bez taryf z lokali.

 

costi - cos zlego w tym ze lubie dobre imprezy z ladnymi kobietami? :wink:

 

Kaeres ja mowie wlasnie o normalnym zyciu a nie o jakiejs wegetacji. Istnieje pojecie tylko dla Ciebie - rozwalanie pieniedzy na jedzenie. Uwierz mi ze inni poprostu jedza bo lubia a inni jedza jakies gowna w domu. EOT. Winem tez dobrym nie popijesz bo za drogiei to rozwalanie pieniedzy? Po co zyc.... Obiad za 30 zetow to drogo? TO PO cholere pracowac jak cie na niego nie stac? 30 zetow to TANI obiad budzetowy.

podobnie jak Cloudino, też mi się nie podoba to co napisałeś, Ty po prostu szufladkujesz sobie ludzi, na gorszych 'bez pieniędzy' i tych lepszych nadzianych, jest to nienormalne i bezczelne

 

A jak czesto zmieniasz partnerke? :)

pewnie ile sił starcza tego dnia Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość XFX_Graphic

A jak czesto zmieniasz partnerke? :)

Poczytaj temat o zarobkach a będziesz wiedział bo o informował nas o tym :lol:

 

Apropo wcześniejszej dyskusji nt. podawania zarobków lub ich nie podawania przypomniało mi się powiedzonko kumpla:

 

"Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości penisa z kręgoslupem"

 

PS. Mimo chaosu zawartego w tym temacie oraz w "Zarobki i praca" lubię czytać i dyskutować z Wami na ten temat lecz każdy ma za dużo do powiedzenia i niekiedy ciężko jest to wyrazić - takie rozmowy najlepiej wychodzą przy piwku ;)

Edytowane przez XFX_Graphic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jedzenie w taki sposób codziennie to dla mnie osobiście oznaka lenistwa lub nieuctwa.

Rozumiem. Czyli jak ktos lubi dobrze zjesc to jest nieukiem. Gratuluje. :lol2:

Jem czasem w domu to to tez nie jest 2 zlote za obiad... skladniki koszuja tez 30 zetow.

 

odbytorq: czesto :wink: Nie przywiazuje sie do sprzetu i kobiet.

Edytowane przez Przemol^N

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

........ale jedzenie w taki sposób codziennie to dla mnie osobiście oznaka lenistwa lub nieuctwa.

 

?????? WHAT? ok, idę na fajka bo padnę ze śmiechu.... rozumiem że jestem nieukiem bo często jem na mieście? a co jeśłi często też sobie gotuję, ale gotuję naprawdę dobre jedzenie a nie parówkę na ciepło i jajecznicę? co jeśli produkty do zrobienia dobrego obiadu kosztują spokojnie te 30zł....?

 

mieszkając w tym kraju - niezależnie od zarobków, wypada po prostu oszczędzać nawet na jedzeniu tylko dlatego że inny tak nie może zjeść? byłem kiedyś w harcerstwie RP i pamiętam, że zabierano wszystkim różne "dobra" typu napoje czy batoniki. Chodziło o to żeby nie było smutno komuś kto nie miał, i nie ważne że wziąłem więcej żeby się podzielić z kolegami - i tak mi zaj......ano całą reklamówkę, a wpierdzielił to wszystko ksiądz z drużynowym :D :D :D taki właśnie jest ten kraj... nie wolno Ci - BO JA NIE MAM!! B-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

 

"Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości penisa z kręgoslupem"

 

PS. Mimo chaosu zawartego w tym temacie oraz w "Zarobki i praca" lubię czytać i dyskutować z Wami na ten temat lecz każdy ma za dużo do powiedzenia i niekiedy ciężko jest to wyrazić - takie rozmowy najlepiej wychodzą przy piwku ;)

To kiedy idziemy? :) cytat wczoraj rano przyslal mailem kolega w pracy :D

 

Edit:

 

Konkor: nic dodac, nic ujac

 

Przemol: nie jestem zawistny, lubisz to - tak zyjesz. Proste. Ale nie pisz innym ze wegetuja albo nie maja ambicji, bo zarabiaja 1,5k, bo to po prostu swinstwo. Peace.

Edytowane przez odbytorq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Czyli jak ktos lubie dobrze zjesc to jest nieukiem. Gratuluje. :lol2:

U ciebie koleszko szwankuje czytanie do pełna, zauważ, że słowo 'codziennie' zmieniłoby całkowicie sens mojego zdania, ale oczywiście, najlepiej wybrać interesujące fragmenty i jechać po kimś bez powodu. Edytowane przez Cloudino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w sumie gadka o żarciu bo o pizzę poszło autorowi.

Z wyżywienia 80zł dziennie zeszliśmy na obiad za 30zł.

Przemol właśnie będę nadal się upierał, że nie potrafisz oszczędzać.

Nie mówię o jedzeniu [ciach!]a bo pewnie i tak lepiej jem niż Ty na mieście ale Twoja wypłata nie wystarczy na wystawne życie więc po co udawać, że można poszaleć ?

Wolałbym na Twoim miejscu zaoszczędzić te 2k/msc, które potrafisz niepotrzebnie rozwalić. A żyłbym pewnie na takim samym poziomie egzystencjalnym co Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...