Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczow

Otoz mam calkiem niefajny problem.Mam dysk "Seagate SD15 tak to ta pechowa seria" w ktorym jest zepsuta glowica i silniczek a dane na dysku sa ... nieda sie okreslic slowem jak bezcenne wiec potrzebuje jakiegos urzadzenia do odczytywania samych talezy dysku.

Czy ktos slyszal o takich urzadzeniach, bo a takie tylko niewiem jak sie nazywaja i gdzie tego szukac ?

Bym byl niezmiernie wdzieczny za jakakoliwiek pomoc w tym temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Urządzenia są, ale bardziej się opłaca skorzystanie z usług firm zajmujących się odzyskiwaniem danych np. Ontrack. Przyszykuj się na wydatek przekraczający kilkukrotnie koszt dysku :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle ze niewiencej niz 100-200$ przekroczy napewno cene dysku no napewno ale bede mial cos takiego takie urzadzenie na podobne przypadki.

Wiec powtarzam pytanie czy ktos zna nazwe takiego urzadzenia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że to jest takie proste?

No tak... Otworzyć dysk i wyjąć talerze, przełożyć do "urządzenia", zgrać na drugi dysk i gotowe :D .

 

No niestety życie nie jest aż tak piękne. Pomijając fakt, że cała procedura powinna się odbywać w komorze bezpyłowej, to nawet operacja wyjęcia talerzy nie jest prosta (dobrać się do aktuatora, uważać żeby nie porysować talerza... nie no, chyba nie wiesz za co się bierzesz). Do tego naprawdę potrzeba wielu profesjonalnych urządzeń, oprogramowania.

 

Poza tym niekoniecznie trzeba stosować tak radykalne środki. Jeśli rzeczywiście jest to silnik i głowica, można kupić taki sam sprawny dysk (najlepiej podobna data produkcji, oznaczenia) i zrobić przeszczep, ale nadal nie jest to robota dla osoby, która nigdy tego nie robiła.

 

Jak chcesz sobie poeksperymentować to baw się na dyskach bez ważnych danych. Taka moja rada, zrobisz jak chcesz, to przecież twoje super wartościowe dane, dla mnie możesz walnąć dyskiem o podłogę i sprawdzić czy może zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ziomek wiem jak sie to odbywa i jakich potrzeba rzeczy, takze wiem jak niezwykle jest wazna sterylnosc itp itd

Przykro mi slyszec pesymizm w twoim glosie, ale coz niech i tak bedzie

Pytam sie tylko czy ktos slyszal o takich urzadzeniach, i moglby sie z mna podzielic ta informacja :smile2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nie wydaje mi się, że sam odzyskasz te dane bez należytej praktyki, zakładam żeś nie siedział w tym temacie, bo jak mówisz nie wiesz jak zdobyć potrzebny sprzęt. Nie chce byś popsuł dysk jeszcze bardziej. Sam miałem awarię (zwarcie) dysku z cennymi plikami, zdjęciami, wiec wiem jak to jest, ale po próbach wymiany elektroniki (dysk zaczął się kręcić, ale bios go nie widział) musiałem dać sobie spokój ze względu na koszt naprawy. Teraz ten dysk czeka na lepsze czasy :wink: .

 

Teoretycznie można odczytać dane z talerzy przekładając je do sprawnego identycznego dysku z tą samą elektroniką, oczywiście jesli zrobi sie to ostrożnie. Jest szansa na odczyt zanim dysk po takim przeszczepie znów padnie (komora bezpyłowa zwiększa szansę powodzenia).

 

Życzę szczęścia, nieważne w jaki sposób będziesz odzyskiwał dane. Może ktoś na forum się na tym bardziej zna i ci pomoże - ja bym leciał do firmy zajmującej się takimi rzeczami.

Edytowane przez Xarlith

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

ehh, ziomek wie "jak to się odbywa i jakich potrzeba rzeczy" tylko "potrzebuje jakiegos urzadzenia" - hmm, może wiertarka - coby zeputy silniczek zastąpić?

Pewnie równie "ciekawe" byłoby wyjaśnienie jak stwierdzić uszkodzenie silnika i głowicy (np. nie szumi i terkocze?) :lol2:

 

Sorry, że się nabijam - ale to jest poprostu śmieszne :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pracy kolesiowi spałl WD passport na glebę z łlasnie bezcennymi danymi (naprawdę były cenne). Wysłali to do Ontracka przyszła faktura na okolo 5-6k dane odzyskał i nawet dysk taki sam jak był dali "gratis"

 

 

 

BTW piszę sie taleRZ!!! więc popraw tego ładnego ortografa. 

Edytowane przez mib

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, czemu go zniechęcacie. Ewidentnie jest przekonany do tego i jest świadom zagrożenia. Jak ktoś na sprzęcik do odczytu talerzy to niech tu napisze, a nuż się okaże, że wcale to nie jest takie trudne w praktyce i tylko płacimy extra firmom odzyskującym dane. Zawsze warto próbować nowych rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Matthaios84: nie, nie jest świadom zagrożenia - nie jest nawet świadom o czym pisze - w przeciwnym razie nie założyłby tego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jest sens wydawania kilkunastu tys. złotych po to, żeby kupić sprzęt i stworzyć warunki do odzyskania danych z jednego dysku i może później w przyszłości z następnego..., chyba, że posiadasz jakieś bardzo ściśle tajne i ważne dane.

Edytowane przez carek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

hersheys50:

Xarlith napisał o "przeszczepie" - w zasadzie nie ma innej możliwości, conajmniej z 2 powodów: każdy producent stosuje inne głowice a punkt zamocowania osi aktuatora musi być idealnie dobrany dla danego modelu/egzemplarza dysku. Istnieją urządzenia skanujące dowolne talerze - jednak są to ściśle strzeżone patenty i nikt Ci ich nie sprzeda. Poza tym zeskanowanie talerza to dopiero początek zabawy - trzeba jeszcze rozkodować dane tak jak to robi oryginalny soft/hw. Stąd jeśli nie trzeba ratować danych z pokrzywionych/połamanych dysków to najlepszym rozwiązaniem jest uruchomienie uszkodzonego egzemplarza poprzez wymianę głowic, silnika, elektroniki.

 

To co do tej pory napisałeś nie ma nic wspólnego z FW SD15, nie podałeś też żadnych danych pozwalających stwierdzić uszkodzenie czegokolwiek - tak więc Twoja wypowiedź sprowadza się do "potrzebuję bezobsługowego naprawiacza HDD" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

hej, może jeszcze nie zamykaj tematu, co? - nie bądź taki...

...bo jak już kupisz taki naprawiacz to chętnie bym go zobaczył, albo chociaż recenzję przeczytał - no i linka też bym poprosił - na pewno kupię :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dane bezpośrednio z talerzy odczytuje się za pomocą skaningowego mikroskopu elektronowego, a właściwie urządzenia zbudowanego na jego bazie - w końcu nie chodzi o oglądanie powierzchni dysku tylko o odczytanie poziomu energetycznego sektora. Czasem (w przypadku braku uszkodzeń fizycznych talerza) używa się sprzetu dostarczanego przez producenta dysku w którym dane są odczytywane za pomocą małego lasera na swobodnych elektronach (a dokładnie ultrafioletowego VUV-FEL) który umozliwia odczyt poziomu unergetycznego (dzięki zjawisku dwójłomności cienkiej warstwy magnetycznej) bez ryzyka uszkodzenia powierzchni talerza. Metoda laserowa jest mniej precyzyjna, ale szybsza i tańsza.

 

Ani mikroskop elektronowy ani sprzęt laserowy nie są dostępne dla przecięnego śmiertelnika, nie wchodząc nawet w kwestie ceny.

Próba przełożenia talerza do innego egzemplarza w warunkach domowych ma szanse powodzenia prawie zerowe, głównie z tego powodu że głowice trzeba skalibrować do pracy z konkretnym talerzem, w dodatku przy dyskach wielotalerzowych jest to niemożliwe - wystarczy mikroskopijne przesuniecie kątowe talerzy względem siebie żeby dysk był bezużyteczny. Kiedyś niektóre firmy odzyskiwały dane przekładając talerze i kalibrując głowice, ale metoda jest bardzo ryzykowna nawet w warunkach laboratoryjnych, poza tym i tak wymaga specjalistycznego (czyt. drogiego i niedostepnego) sprzętu.

 

Jeśli dane są rzeczywiście cenne to jedynym sposobem jest udać do profesjonalistów z odpowiednim sprzętem i zapłacić (dość słony) rachunek, a na przyszłość nauczyć się robić backupy. Jeśli dane nie są aż tak cenne to możesz kombinować, szanse są mniej więcej jak na trafienie "szóstki" w lotto, ale w końcu ktoś jednak te "szóstki" trafia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

...

Kiedyś niektóre firmy odzyskiwały dane przekładając talerze i kalibrując głowice, ale metoda jest bardzo ryzykowna nawet w warunkach laboratoryjnych, poza tym i tak wymaga specjalistycznego (czyt. drogiego i niedostepnego) sprzętu.

...chyba raczej przekładając głowice, bo to najczęstsze źródło problemów (silniki rzadko padają). Poza tym wymiana głowic jest tania i relatywnieprosta - tańsza niż godzina pracy mikroskopu, prostsza niż przekładka talerzy - i w dodatku po kalibracji od razu można odczytać gotowe dane. Z tego co wiem, to do dzisiaj jest powszechnie stosowane - oczywiście nie zawsze jest możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są takie urządzenia. łyka wszystko, nawet jak wygrawerujesz sobie swoje inicjały na talerzu (niestety miejsce pod inicjałem będzie raczej nieczytelne). Niestety kosztuje trochę ponad 100$-200$, jakbyś był zainteresowany to możemy zrobić zrzutkę. Tylko pytanie u kogo będzie stało. Najwyżej zrobi się jakiś grafik. Raz Ty raz ja.

 

www.guzik.com

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...