Skocz do zawartości
thuGG

Szczepienia Na świńską Grypę

Rekomendowane odpowiedzi

Jak wiadomo, jakoś w zimie rozpętała się medialna burza dotycząca świńskiej grypy, która to zaatakowała w Meksyku. Później okazało się, że liczba ofiar była znikoma i temat przycichł (chyba, bo nie oglądam za dużo TV).

 

Teraz coraz częściej pojawiają się informacje o masowych szczepieniach całych narodów (USA, Wielka Brytania, Francja, Polska i inne). W niektórych krajach szczepienia mają ponoć być przymusowe. Niektóre źródła twierdzą nawet, że niektóre szczepionki zawierają substancje trujące (zawierające rtęć). Ogólnie to zastanawia mnie ta cała sytuacja. Jak zwykle pewnie rozchodzi chodzi o kasę, głównie dla koncernów farmaceutycznych, dla których zamówienia na kilkaset milionów szczepionek to świetny biznes.

 

Chciałbym zaprosić do rzeczowej dyskusji, bo temat zaczął mnie interesować, a bardziej konkretnej wiedzy mi brak. Osobiście pomysł ten uważam za mocno chybiony i sam dobrowolnie nie poddam się szczepieniu.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grypa A H1N1 nie jest podobno wcale trudniejsza do wyleczenia niż zwykła grypa sezonowa. Też nie jestem znawcą tematu, ale zachorowalność na nowa grypę jest chyba znacznie większa, co właśnie wywołuje panikę. Z tego co się orientuję, na chwilę obecną nie ma szczepionki przeciw świńskiej grypie więc co najwyżej mogą nas faszerować lekami przeciw wirusowymi skutecznymi przeciw zwykłej grypie. Największe obawy związane są z mutowaniem wirusa, który może obrać nieciekawy kierunek – czas pokaże czy wymrze połowa ludzkości (będzie łatwiej o dobra prace i mieszkanie :D). Generalnie zrazić się warto już teraz według specjalistów – czemu? Żeby zyskać przynajmniej częściową odporność po wyleczeniu – ale jak jest z tym w praktyce ciężko mi powiedzieć.

 

Ostatnio o tym myślałem i jeżeli epidemia będzie się rozprzestrzeniać to na pewno zachoruję, bo korzystam codziennie z metra i autobusów, a to istna wylęgarnia :>

Edytowane przez Caleb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobny temat został poruszony u mnie w domu. Zdecydowaliśmy wspólnie że zbyt dużo jest niejasności dotyczących szczepionek jak i samej choroby. Media standardowo dymają ten temat jak tylko mogą byle coś się działo. Jeśli o mnie chodzi to jestem dość sceptyczny i wierze że choroba to nic innego jak dość twarda grypa, którą myślę że nie jeden z nas przeszedł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zdziwiłbym się (to pewnie przez filmy, które oglądam) jakby ta cała sprawa ze świńską grypą była wzniecona przez firmy/firmę farmaceutyczną.

Teraz tylko czekać na totalny wybuch tej choroby na całym świecie, a za jedną chwilę ktoś wypuści genialną szczepionkę, która pewnie już dawno istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kaeres

Tylko właśnie problem w tym, że na taki wybuch się nie zanosi, a rządy i tak ruszyły z masowymi szczepieniami. Polska już zamówiła 4 miliony szczepionek, paranoja jakaś.

 

Kilka linków (znalezione na szybko, niekoniecznie wiarygodne):

Przymusowe szczepienia w Grecji - http://wolnemedia.net/?p=16792

Masowe szczepienie w GB - http://wiadomosci.onet.pl/2007201,16,item.html

195 milionów szczepionek zamówionych przez USA - http://www.presstv.ir/detail.aspx?id=10146...ctionid=3510203

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Medialna burza. Jak nie ptasia to krowia, jak nie świńska to coś jeszcze. Wszystkie zwierzęta chorują i nie ma w tym nic dziwnego. Chorowały, chorują i będą chorować. Najlepiej jest manipulować zastraszonym społeczeństwem, dlatego raz po raz trzeba rzucić info o terroryzmie, pandemii, katastrofie klimatycznej, etc. Strach, strach i jeszcze raz strach. Strach to podstawa manipulacji.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za malo graliscie w Metal Gear Solid.

 

Nie szczepic sie i juz. To jest dla kasy, a ludziom govno da, bo wirus zmutuje i mimo iz szczepionka bedzie posiadac 4 lub 5 wersji, to przy dzisiejszych podrozach lotniczych, jest tyle szczepow, ze nie ma szans skutecznie sie zaszczepic.

 

Co roku umieraja dziesiatki tysiecy ludzi na inne szczepy grypy, pochodzace od innych zwierzat, istniejace i mutujace od tysiecy lat, a jakos sie nie trabi.

 

Polski rzad chce kawalek tortu z przetargu.

 

FYI w UK mowi sie juz o uodpornieniu na Tamiflu. Zycze powodzonka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto mowi ? (o tym Tamiflu ze juz niby jest odpornosc na niego)I ile tej rteci jest w tych szczepionkach? I ile rteci powoduje chorobe (i jakie choroby)... A inne szczepionki ktore juz mieliscie w swoim zyciu, to z czym byly jak nie z ta sama iloscia rteci(albo nawet wieksza bo ostatnio zmniejszyli jej ilosc).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram przedmówców. Szczepienie to podpucha dla mas. Co roku jest około 100 wariancji wirusa grypy z czego tak naprawdę 4-6 szczepów ma coś do powiedzenia. A od nowego roku zabawa się zaczyna od nowa. Moim zdaniem jest to nabijanie kasy koncernom farmaceutycznym, chociaż jak się przypatrzeć temu co wyprawia się w UK (wypowiedzi i działania rządu) to zaczynam podejrzewać, że i ktoś więcej niż koncerny chce na tym zarobić.

 

Najlepiej zadbać o własne zdrowie, nie ganiać po dworze z mokrą głową, w zimne dni ciepło się ubierać itp. Jak coś grypopodobnego złapiemy to iść do lekarza i nie czekać. Należy pamiętać, że KAŻDA grypa jest śmiertelna jeśli ją zbagatelizujemy, ponieważ dotknąć nas mogą poważne komplikacje pogrypowe (zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie płuc, mięśni i stawów to tylko niektóre komplikacje).

 

 

Grypa jest chyba najszybciej mutującym wirusem na świecie i póki co nie da się na to nic poradzić.

 

 

A tak na marginesie to ostatnimi czasy w wirusologii miały miejsce bardziej niebezpieczne rzeczy, które jakoś nie zaprzątają tak wielkiej uwagi, a moim zdaniem należało by się temu bliżej przyjrzeć. Ot 23 grudnia 2008 roku FAO, WHO i OIE ogłosiły oficjalnie po półrocznych badaniach potwierdzenie wystąpienia szczepu Reston wirusa Ebola u świń. Zdarzenie miało miejsce na Filipinach. Dla nie kumatych ten szczep Eboli jak dotąd występował tylko i wyłącznie u małpowatych! Dowodzi to tego, że wirusy ewoluują i szukają nowych dróg i żywicieli.

Tutaj macie opis sytuacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dam się szczepić na świńską grypę. W ogóle jestem przeciwnikiem szczepionek takich. Jak nie chorowałem to tak po szczepieniu na zwykłą grypę mój organizm się rozsypał. I nikt mnie przymusem nie zaszczepi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Zresztą szczepionka nie uchroni nas całkowicie przed wirusem. Może go tylko osłabić. Za to jest spore ryzyko,że faszerując się różnymi lekami w momencie przeniesienia wirusa ten będzie mutował. Gdzieś czytałem, że gdyby nie leki wirus grypy nie byłby taki groźny. Musiał by tylko po prostu przejść. To leki właśnie go dopingują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Devil takim sposobem do sredniowiecza sie cofnijmy skoro leki powoduja gorzniejsze choroby ?? Wirus grypy sam mutuje i leki w niewielki sposob moga spowodowac ze bedzie jeszcze bardziej grozny.Pocztaj o lekoopornosci skad sie ona bierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza szczepionka to zdrowy styl życia (właściwa dieta, ruch). Oczywiście w razie poważnego zachorowania należy korzystać z medycyny, jednak faszerowanie się szczepionkami na każdą możliwą chorobę to głupota. To zabijanie odporności. Organizm się przyzwyczaja do pomocy z zewnątrz i sam gorzej znosi chorobę.

A podstawa to właściwe wychowanie dziecka. Dziecko musi chorować, żeby nabrać odporności. Musi łapać zarazki, przechodzić choroby etc. Jak za młodu matka chucha, dmucha, w domu sterylne warunki to potem efekt jest jeden- chorowity i słaby organizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza szczepionka to zdrowy styl życia (właściwa dieta, ruch). Oczywiście w razie poważnego zachorowania należy korzystać z medycyny, jednak faszerowanie się szczepionkami na każdą możliwą chorobę to głupota. To zabijanie odporności. Organizm się przyzwyczaja do pomocy z zewnątrz i sam gorzej znosi chorobę.

A podstawa to właściwe wychowanie dziecka. Dziecko musi chorować, żeby nabrać odporności. Musi łapać zarazki, przechodzić choroby etc. Jak za młodu matka chucha, dmucha, w domu sterylne warunki to potem efekt jest jeden- chorowity i słaby organizm.

Ależ przecież szczepionka to właśnie "łapanie zarazków", tak by zwiększyć odporność. Poczytaj może czym jest szczepionka i w jaki sposób działa.

 

I pamiętaj o swojej maksymie z podpisu :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczepionka jest gorszym sposobem uodparniania niz samoistna nauka organizmu danej choroby poprzez jej przejscie... dlatego szczepienie sie na ospe czy inne tego typu choroby, ktore mozna latwo leczyc, a naktore potem sie uodparniamy jest nierozsadne... co innego choroby w wysokim ryzyku kalectwa/smierci... wtedy oczywiscie szczepienie powinno sie odbywac, ale nigdy nie powinno byc obowiazkowe!

nawiazujac - grypa to choroba, na ktora kazdy powinien regularnie chorowac! tylko tak bedziemy mieli w organizmie aktualna baze wirusów i tylko w ten sposób kolejne grypy będą miały łagodniejszy przebieg (gdzie ta czestotliwosc to conajmniej kilkanascie miesiecy)

mowiac jezykiem bardziej zrozumialem na tym forum: z nowsza baza heuterystyka bedzie lepiej dzialac

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej ma rację, ale w przypadku szczepionek i wirusów "ten mechanizm działa na odwrotnej zasadzie".

Fakt jak się wychowuje dzieci w super czystych warunkach itp. to później gdy dorosną i zetkną się z mnóstwem czynników zewnętrznych (a przecież wcześniej czy później to nastąpi), to z braku zaistnienia pamięci immunologicznej, organizm zaczyna robić swoje. Traktuje większość zarazków, czy nawet innych czynników nie chorobotwórczych jako potencjalne zagrożenie. I tak mamy chorowite dzieci, z alergiami na różne rzeczy. Trzeba więc dopuszczać, oczywiście stopniowo, organizm do kontaktu z patogenami i to już od małego. Podkreślam stopniowo.

Ze szczepieniami intensywnymi może być podobna sytuacja. Warto się szczepić jednak z umiarem. Najlepiej 1 szczepienie podstawowe i ponowne doszczepienie co jakiś określony czas dla danego patogenu (jak tam system szczepień zakłada), w celu utrwalenia odpowiedzi immunologicznej. Częstsze "faszerowanie" się szczepionkami doprowadzić może do wręcz kuriozalnych sytuacji, które bynajmniej nie będą sprzyjać naszemu organizmowi. Nasz układ immunologiczny tak jak wszystko, ma swoje granice.

 

Jako, że w medycynie ludzkiej nie siedzę ale za to w tej zajmującej się zwierzakami :rolleyes: , to mogę przytoczyć przykład z życia. Otóż do początku XXI wieku naukowcy i lekarze weterynarii propagowali model szczepień psów i kotów co roczny. Tzn. szczepić zwierzęta towarzyszące co roku na choroby takie jak np.: nosówka, leptospiroza, parwowiroza itd. Po roku 2000 przeprowadzono daleko idące badania głównie pod względem częstości występowania alergii skórnych u zwierząt i ewentualnym powiązaniu z tym intensywnych szczepień. Okazało się, że częste szczepienia przyczyniają się do ponad 50% większych zachorowań alergicznych u zwierząt szczepionych co roku niż ma to miejsce u tych co są immunizowane z mniejszą częstotliwością. Co więcej wykryto, że taka nadgorliwa profilaktyka jest również przyczyną częstszego występowania określonych typów nowotworów (nawet o 30% więcej). Jak widać układ immunologiczny ma swoją wydajność i "przepustowość". Obecnie propaguje się szczepienia młodych zwierząt towarzyszących co roku, a powyżej 4 lat już z częstością co 2-3 lata.

 

Co do leków to cóż - wirusów antybiotykami nie zwalczycie, bo ta grupa leków działa głównie na bakterie. Co do "łapania zarazków", jak ktoś to ujął, to nie zapominajmy o jednym. Szczepionki są różne i nie chodzi mi tu o antygeny. Są szczepionki żywe i inaktywowane, monowalentne i poliwalentne, itp., itd.. Powiedzmy sobie wprost, że materiał, który jest w szczepionce i ma za zadanie wywołać określoną odporność w organizmie ma się nijak do tego występującego "naturalnie" w środowisku. Jest to bowiem najczęściej obrobiona część patogenu, ewentualnie wyhodowana sztucznie hybryda, która nie posiada wielu cech naturalnego pierwowzoru. Zawsze jest więc lepiej zyskiwać odporność drogą naturalną chociaż w pewnych sytuacjach może i to być trudne.

Jak by nie patrzeć to szczepienia co roku na grypę są moim zdaniem durnotą i pomijam już tu fakt kasy, którą na nas próbują zbić koncerny.

Jeśli już chcemy się szczepić to róbmy to z większą pauzą pomiędzy kolejnymi immunizacjami bo w ten sposób zyskamy więcej na zdrowiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej pisze, że "dziecko musi chorować" (w odniesieniu zapewne do pamięci immunologicznej), by potem dodać, że szczepionka (która przecież stymuluje/rozwija w/w pamięć) to "zło".

 

Może jakiś lekarz, niech będzie i weterynarz, wyjaśnić to osobie parającej się zupełnie inną profesją? Melampus, twierdzisz, że Pigmej ma rację, a jego wypowiedź jest dla mnie wewnętrznie sprzeczna.

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej pisze, że "dziecko musi chorować" (w odniesieniu zapewne do pamięci immunologicznej), by potem dodać, że szczepionka (która przecież stymuluje/rozwija w/w pamięć) to "zło".

 

Może jakiś lekarz, niech będzie i weterynarz, wyjaśnić to osobie parającej się zupełnie inną profesją? Melampus, twierdzisz, że Pigmej ma rację, a jego wypowiedź jest dla mnie wewnętrznie sprzeczna.

1. Nie napisałem że każda szczepionka to zawsze zło. Sam sobie to ubzdurałeś. Odporności na pewne choroby trudno nabyć bo te choroby np. są bardzo śmiertelne. Wtedy szczepionka jest uzasadniona. Ale nie na grypę. Śmiertelne są w grypie powikłania pogrypowe a nie sama choroba. Dlatego trzeba ją przechodzić jak się zachoruje, leczyć objawowo, ale nie faszerować się non stop niepotrzebnie szczepionką (czyli de facto grypą).

2. Czym innym jest nabywanie odporności w sposób naturalny, a czym innym próba "wstrzyknięcia sobie odporności". Pewne procesy muszą trwać i muszą zachodzić w określony sposób by ich efekty były zgodne z oczekiwaniami. Nie choruje się co dzień.

 

 

Tak jak na siłowni muskulaturę możesz sobie wyrobić latami ćwiczeń bez wspomagaczy, lub znacznie krócej na koksie. Efekt wizualny niby ten sam, a jednak to nie to samo. Podobnie tutaj. Nie da się "kupić odporności".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz szczęście, że wychodzę z żoną na drinka, bo zazwyczaj nie odpuszczam tak aroganckim rozmówcom, jak ty. Stwierdziłeś, że chodowanie dziecka pod kloszem jest złe (zgoda), bo musi stopniowo uodporniać się (przez nabywanie wirusów). Tym samym jest szczepionka, naturalnie jest to pewien wspomagacz, jednak nie jest "wstrzyknięciem sobie odporności" a jedynie "wstrzyknięciem sobie wirusa" (patrz- chodowanie dziecka pod kloszem), tak by stymulować organizm do działania. I tyle, dalsza dyskusja jest dla mnie stratą czasu- nie jest to najciekawsze punkt wieczoru :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo zazwyczaj nie odpuszczam tak aroganckim rozmówcom, jak ty.

:blink: :blink: :blink:

 

Masz szczęście, że wychodzę z żoną na drinka,

Chyba kolejnego dzisiaj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc, że coś sobie ubzdurałem lub, że nie jestem trzeźwy (co ciężkie nie jest, gdy na drinka idzie się na taras- lodówkom side by side z kostkarą niech będzie chwała :lol:) jesteś faktycznie wzorcem kultury wypowiedzi, o internetowy omnibusie. eod

 

@down- tak, tak w poście #15 wypowiadasz się niemal jak przedstawiciel koncernu medycznego, wynosząc szczepionki pod niebiosa (czego i ja nie robię, na marginesie). Reasumując- rozszyfruj sobie akronim "eod", a jutro może skocz na szczepionkę przeciwko grypie, jeszcze nie jest za późno.

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Pisząc, że coś sobie ubzdurałem

2. lub, że nie jestem trzeźwy

1. Wklej gdzie napisałem że szczepionka to zło.

2. Uzasadnione podejrzenie z mojej strony, w stosunku do kogoś kto nazywa kogoś innego bez powodu arogantem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie denerwujcie się tak. :razz:

Drinki dobrze robią. Sam sobie czasem łyknę co nieco na rozgrzewkę :lol:

 

Szczepienia są potrzebne, a w przypadku niektórych chorób wręcz zalecane. Są jednak choroby, gdzie regularne szczepienia nie mają sensu i grypa właśnie do takowych należy.

 

Nasuwa mi się tutaj pewne zdarzenie sprzed 2 lat. Ot samo życie. Otóż znajoma moich rodziców postanowiła się zaszczepić przeciw grypie (tej zwykłej, wtedy jeszcze o świńskiej grypie nikt nie słyszał). Jako, ze pracowała w sklepie, była ekspedientką, doszła do wniosku, że ma kontakt codziennie się z dużą liczbą osób, toteż bardziej będzie narażona na zakażenie. Założenie było jak najbardziej trafne. Kobieta poszła i zaszczepiła się. Życie jednak zweryfikowało jej decyzję. Pomimo szczepienia i tak zachorowała. Dlaczego? Hmm...? Szczepionka była skuteczna. Było tylko jedno ale, którego w takich przypadkach się nie uwzględnia. Pisałem zresztą o tym gdzieś wcześniej w tym temacie. Grypa ma tyle wariancji, że kobieta prawdopodobnie zachorowała z winy szczepu, na który jej organizm nie był w stanie odpowiednio zareagować. Przy tylu wektorach szerzenia się grypy, a przede wszystkim szybkości z jaka potrafi się zmieniać wirus, takie coroczne szczepienia w tym wypadku nie mają sensu. Raz na jakiś czas (2-4) lata owszem, ale nie co roku.

Pamiętajmy tez o jednym w przypadku szczepionek. Np. co roku pojawia się od 100 do 1000 wariancji wirusa grypy. Te wariancje występują w różnych rejonach świata, ponieważ zależą od uwarunkowań między wirusem a środowiskiem, gdzie dany patogen "wyewoulował". I tak szczepionki produkowane są przeciw TYLKO paru szczepom wirusa grypy z całej tej puli. Stworzenie szczepionek/szczepionki przeciw wszystkim odmianom wirusa grypy w danym okresie czasu jest istną niemożliwością. Dlatego dany koncern farmaceutyczny wybiera tylko najbardziej prawdopodobne szczepy (zjadliwe i inne kryteria) i przeciwko nim produkuje szczepionki.

Pamiętajmy też, iż szczepionki zawierają obrobiony antygen, który nie jest tym "występującym naturalnie". Taki obrobiony antygen nie da zawsze pełnej odporności, tak jak miało by to miejsce w przypadku przechorowania danej choroby (grypy). Jest on bowiem okrojony z części, które mogły by wywołać zakażenie. Układ immunologiczny będzie po kontakcie z patogenem kierował cały szereg elementów tworzących obronę immunologiczną. Taki wachlarz działań powoduje powstanie lepszej pamięci i odpowiedzi aniżeli podanie "na tacy" obrobionego patogenu, który na dodatek zmienia się z niewyobrażalną szybkością w coraz to nowsze formy. Stąd sytuacje jak opisałem powyżej i to co miał zapewne Pigmej na myśli. Jednak wstrzykiwanie odporności to co najmniej osobliwe określenie! Odporność się nabywa po określonym czasie od szczepienia/kontaktu z patogenem.

 

A z innej strony podchodząc do tematu. To ile tak naprawdę osób zachorowało (wliczając ofiary śmiertelne)? Z perspektywy całej populacji ludzkiej jest to chyba mały odsetek %? Media rozbuchały zjawisko do rangi epidemii. Świńska grypa występuje w pewnych rejonach dobrze nam znanym. Do Europy przeniosła się dzięki przemieszczającym się ludziom (nosicielom, tudzież chorym). Mam tylko nadzieję, że masowe szczepienia na nowy rodzaj grypy nie spowodują "cichego rozpowszechnienia się" nowej grypy na całym świecie. Szczepienia mogą bowiem spowodować, że ludzie nabiorą odporności na nową grypę, a ta niepostrzeżenie "zadomowi" się nam na podwórku wypierając tą "normalną grypę" (jako, że większość będzie odporna na pierwszy "rzut szczepu wirusa świńskiej grypy" i nie będzie większych zachorowań). Kliniczna diagnoza różnicowa takiej grypy świńskiej z grypą "normalną" jest wręcz na wczesnym etapie praktycznie nie możliwa, chyba że wykorzysta się w tym celu specjalne testy serologiczne. Oczywiście to jest czarny scenariusz ale jak najbardziej realny. Tego typu przypadki miały już bowiem miejsce w historii epidemiologii. Tyle tematem mojej dygresji......

 

Nie strasząc jednak, pamiętajmy o tym by żadnego przeziębienia nie bagatelizować i zawsze jeżeli podejmiemy leczenie robić to do końca.

Edytowane przez Melampus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melampus, wydaje się iż wiesz wiele o medycynie. Powiedz mi w takim razie, dlaczego miesiąc od stłuczenia łokcia, podczas jazdy na rolkach, nadal boli a w nocy robi się skostniały i trudny do ruszania ?

 

Dlaczego nie ma szczepionek uczących organizm odbudowywać popsute tkanki?

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie ma szczepionek uczących organizm odbudowywać popsute tkanki?

bo szczepionki ucza tylko komorki ukladu odpornosciowego (nauka ta polega na tym, ze w organizmie kraza sobie komorki klucze - jak rozwalic danego intruza, ich ilosc jest stala, ale niektore choroby moga zabijac te komorki - np aids), komorki te nie maja funkcji reprodukcyjnych ani budulcowych, wiec nie ma mowy o szczepionkach 'regenerayjnych'

 

co do lokcia - wygrzewaj go, czasem kontuzje potrafia sie leczyc latami... zalezy jakie to bylo stluczenie i gdzie dokladnie boli (czy jest to wiazadlo, czy moze kosc, mogles sobie nawet uszkodzic nerw) idz z tym do lekarza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Domik może, źle się wyraziłem. W każdym razie chodziło mi właśnie o zdolność organizmu do uodporniana się czy walką z danym wirusem. Lekami zmiejszamy odporność. Pigmej ma sporo racji w tym co opisał.Że dzieci wychowywane bez chorób, są mniej odporne. Dlatego mówiło się, że dzieci co np packają się w dzieciństwie w błocie czy łapią więcej zarazków, są bardziej odporne. Ja sam lubiłem łazić tam gdzie nie trzeba i sporo chorowałem jak byłem młodszy. Teraz rzadko co choruję i jak już to słaba grypa. Oczywiście nie dmucham na zimne, bo różnie to może się potoczyć. Szczepionka to może inne rozwiązanie, ale czy lepsze ? Jest tu jakiś lekarz na sali ?

 

Mimo to wszystkim życzę zdrowia jak i sobie. I miejcie na uwadze to co napisał Pigmej

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...