Skocz do zawartości
phranzee

50km/h w miescie

Rekomendowane odpowiedzi

50 kilometrów na godzinę od 5.00 do 23.00, 60 km/h w nocy - to od 1 maja maksymalne prędkości na terenie zabudowanym.

 

Policjanci zapowiadają, że nie będzie ulgowej taryfy dla kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko. To właśnie szybka jazda jest najczęstszą przyczyną wypadków.

 

Za przekroczenie prędkości o 20 kilometrów na godzinę według taryfikatora można zapłacić 200 złotych mandatu. Za przekroczenie powyżej 40 kilometrów - 400 złotych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No te teraz przyznajcie się kto z was jeździ 50 km/h po mieście? Pewnie tylko rowerzyści z lepsza kondycją.

 

Gdyby poprawili stan dróg i wprowadzili do kursu na prawo jazdy taki dział "wychodzenie z opresji" np. wyjście z poślizgu itp.

A poza tym polskim kierowcom brakuje kultury bo wszyscy na autostradach lecą 120 lewym pasem, albo zmieniają pas bez patrzenia w lusterko wstecznie. Ja jeszcze nie mam prawa jazdy ale podróżując z tatą widze kulture kierowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie to glupota i tyle. powinni pogonic/nauczyc dzieci/babcie chodzic po chodniku i juz. a rowerzyscie watpie czy robi roznice jak wjade w niego te 10kmh szybciej czy wolniej. nie mialbym nic przeciwko jakby wszedzie byly obwodnice i dobre drogi pozwalajace ominac miasto, wtedy to ok.

sam mam 25km na polibude:

1km - dojazd do trasy, prawie miasto ~50 :P

9km - trasa, ~90-100, zalezy

15km - miasta, czasami normalna droga.

 

wogule dziwi mnie ze wszystkie wazne drogi ida przez _CeNtRuM_ wszelkich wioch :evil: na co mi/nam to ? mam sie tam zatrzymac i napoic konia czy co ? ...

 

ech, kolejny powalony przepis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lol tyle to ja jade ale w korku co najwyzej, po miescie srednio 70 -80 km a sa miejsca gdzie bezpiecznie mozna spokojnie 100 kilosow jechac (nie jestem zaden pirat

 

Jasne że nie, tylko kim ?

Inteligentnym inaczej ?? :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szansa na przezycie czlowieka przy 50 km/h jest duuuzo wieksza niz przy 60. 10 km roznicy ale przy uderzeniu w czlowieka to ogromna roznica wiec moze to i dobrze, ze teraz bezdie 50...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh...

To sa debile. Zamiast ograniczac predkosc do 50km/h zrobili by wkoncu drogi bo te 10km/h mozna sobie o kant [gluteus maximus] rozbic na wybojach. :?

 

I tak w miastach srednia predkosc wynosi 60-80km/h. Przepisowa predkosc tak jak ktos powiedzial utrzymuja tylko panowie w kapelusikach (pozdro) i rowerzysci (ci lepsi tez lamia ten przepis). ;)

 

Prosze niech ktos wybije ludzi z rzadu i zastapi ich normalnymi ludzmi bo w tym kraju az szkoda mieszkac i nic dziwnego ze wszyscy uciekaja gdzie indziej. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie to glupota i tyle

mam nadzieję że kiedyś dowalą ci taki mandat, iż zaczniesz się do tej głupoty stosować :twisted:

 

w UE taki przepis obowiązuje od ładnych paru lat i jakoś dla tamtych ludzi to nie głupota... ile trzeba czasu ?

 

a rowerzyscie watpie czy robi roznice jak wjade w niego te 10kmh szybciej czy wolniej.  

no i wdzisz , sam o sobie dajesz świadectwo, bo jeśli 40% więcej szans na przeżycie to dla ciebie głupota ... to brak mi słów

 

ech, kolejny powalony przepis.

kolejny powalony tweakowiec... dorośnij to pogadamy (a może ktoś ciebie przetrąci przy 80 km/h i będzie miał to w [gluteus maximus] ? słowo - zrobimy stypę po tobie i będziemy się dobrze bawić)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szansa na przezycie czlowieka przy 50 km/h jest duuuzo wieksza niz przy 60. 10 km roznicy ale przy uderzeniu w czlowieka to ogromna roznica wiec moze to i dobrze, ze teraz  bezdie 50...

Taa...

Ogromna jak ktos jedzie przepisowo to zanim samochod sie dotoczy do goscia to on zdazy juz uciec. :?

Ludzie nie gina od predkosci tylko od tego ze jakis debil przejezdza przez przejscie lewym pasem, gdy na prawym stoi samochod.

Najczescie to nie kierowca jest winny tylko pieszy bo przebiegal na czerwonym zeby zdazyc na tramwaj albo w miejscu gdzie niema przejscia bo zobaczyl kolegow. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najczescie to nie kierowca jest winny tylko pieszy bo przebiegal na czerwonym zeby zdazyc na tramwaj albo w miejscu gdzie niema przejscia bo zobaczyl kolegow. :?

i właśnie wtedy szansę na przeżycie rosną o 40% dla takiego kolesia - może dla ciebie nic to nie znaczy, ale jak ktoś potrąci twoje dziecko, albo twoją mamę, to będziesz modlił się aby przezyła

 

a gość który jechał 80 km/h powie - że to przecież bardzo bezpieczna prędkośc była

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Najczescie to nie kierowca jest winny tylko pieszy bo przebiegal na czerwonym zeby zdazyc na tramwaj albo w miejscu gdzie niema przejscia bo zobaczyl kolegow. :?

i właśnie wtedy szansę na przeżycie rosną o 40% dla takiego kolesia - może dla ciebie nic to nie znaczy, ale jak ktoś potrąci twoje dziecko, albo twoją mamę, to będziesz modlił się aby przezyła

 

a gość który jechał 80 km/h powie - że to przecież bardzo bezpieczna prędkośc była

wojwar

Szkoda klawiszy na tlumaczenie dzieciakom takich rzeczy.

Może z czasem dorosną do tego, przejadą kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, zaliczą jakąś stłuczkę, tudzież parę mandatów.

Może jak jakiś "niepirat" wjedzie im do doopy przy takiej "bezpiecznej" prędkości, to zrozumią ?

Inaczej nie ma szans, przecież oni są przyzwyczajeni negować wszystko i wszystkich, jeżeli coś im się zakazuje, lub nakazuje :x

Szczawiarstwo :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ruszanie z piskami i gupkowate zapieprzanie od swiatel do swiatel przechodzi z wiekiem naszczescie  :wink: (mi przeszlo po drugim mandacie  :D )

Mi przeszło po pierwszym, na dwa tygodnie :lol:

A tak szczerze to nie jestem jakimś tam piratem, tak jak pisałem - zdarza mi się poszaleć, ale 70% czasu na jezdni spędzam zgodnie z przepisami 8)

tez czasami mam ciezka noge (trasa K-ce ---->Bytom),ale juz nie tak nagminnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ruszanie z piskami i gupkowate zapieprzanie od swiatel do swiatel przechodzi z wiekiem naszczescie  :wink: (mi przeszlo po drugim mandacie  :D )

Mi przeszło po pierwszym, na dwa tygodnie :lol:

A tak szczerze to nie jestem jakimś tam piratem, tak jak pisałem - zdarza mi się poszaleć, ale 70% czasu na jezdni spędzam zgodnie z przepisami 8)

tez czasami mam ciezka noge (trasa K-ce ---->Bytom),ale juz nie tak nagminnie :D

Ciężką nogę to można mieć na kawałku "autostrady" najlepiej tym na Breslau :twisted:

Przyznaję się że jak lecę tym paskiem to zazwyczaj tyle na ile mi autko pozwala (oczywiście jeżeli warunki drogowe i aura pozwala)

To jedyne poza tym kawalkiem na Kraków miejsce które w okolicy potrafi dostarczyć "pozytywnej adrenaliny" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

k-ce - bytom to akurat fajna trasa ;) jest gdzie cisnac :D tylko ze misie czesto stoja. ;]

ja juz mam obcykane gdzie moge sie spodziewac panow z lizakiem :wink: ,a czy taka fajna ... czasami ominiesz jedna dziura to wjedziesz w dwie nastepne :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Najczescie to nie kierowca jest winny tylko pieszy bo przebiegal na czerwonym zeby zdazyc na tramwaj albo w miejscu gdzie niema przejscia bo zobaczyl kolegow. :?

i właśnie wtedy szansę na przeżycie rosną o 40% dla takiego kolesia - może dla ciebie nic to nie znaczy, ale jak ktoś potrąci twoje dziecko, albo twoją mamę, to będziesz modlił się aby przezyła

 

a gość który jechał 80 km/h powie - że to przecież bardzo bezpieczna prędkośc była

wojwar

Szkoda klawiszy na tlumaczenie dzieciakom takich rzeczy.

Może z czasem dorosną do tego, przejadą kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, zaliczą jakąś stłuczkę, tudzież parę mandatów.

Może jak jakiś "niepirat" wjedzie im do doopy przy takiej "bezpiecznej" prędkości, to zrozumią ?

Inaczej nie ma szans, przecież oni są przyzwyczajeni negować wszystko i wszystkich, jeżeli coś im się zakazuje, lub nakazuje :x

Szczawiarstwo :?

Ech, reed, ja mam przejechane (odpukac bezwypadkowo!) ok 80.000km za kolkiem 3 roznych samochodow (od 70kucy yarisa do ponad 170 mondka) i z pewnoscia nie zaliczam sie do "szczawiarstwa".

 

Rozumiem, ze lubisz popadac w moralizatorski ton (czy aby do konca? vide twoja wypowiedz o cisnieciu na maxa na polskich autobahnach... a co jak ci dziadek maluszkiem wy<span style="color:red;">[ciach!]</span>li na lewy pas? Zmieciesz go bo on pyrka te swoj 100, a ty uber 200. Zastanow sie!) ale nie PRZESADZAJ. W Katowicach, Krakowie albo Wroclawiu NIE DA SIE jezdzic te 50km/h (wiem z autopsji). Dlaczego? Bo pelznac tak po drodze stwarzasz zagroznenie- wszyscy do okola maja conajmniej siedem dych na blacie.

 

To kolejny martwy (w-wa juz tak ma OD LAT. Kto z was jezdzi tam 50? Panowie, litosci... :/) i glupi przepis. Zreszta, nawet w Niemczech jak tylko robi sie luzniej na drodze w miescie to malo kto jedzie te 5 dych.

 

Wiecej wyczucia realiow, mniej pieprzenia w bambus i pokazywania jak to ja jestem swiety (Hi wojwar... whatever) :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do kawasaki:

to wina obu (imho)

- maluch mial go po prawej

- motor jechal za szybko

No nie wiem czy tak do konca 200 km/h to jest 55.5 m/s.

Jezeli stoisz na pasie dla skrecajacych w lewo i widzisz kogos kto jedze po przeciwnej stronie jakies 200m od ciebie to myslisz ze spokojnie zdazysz. I z reguly nie ma z tym jakis problemow jak ten drugi jedzie np 50 -60 km / h bo wtedy znajdzie sie na skrzyzowaniu ze jakies 10 -13 s czyli masz wystarczajaco czasu zeby spokojnie skrecic. Ale jezeli ten drugi leci 55 m/s to do masz 3.6 sekundy czyli nie ma szans zebys opuscil to skrzyzowanie zanim ten drugi na nie wjedzie. Dodatkowo znacznie trudniej ocenic predkosc kogos kto nadjezdza z przeciwka niz w jakiejs odleglosci niz kogos kto na mija.

 

Tak apropos przepisow. Narzekacie ze w polsce jest duzo dobrych drog na ktorych obowiazuje 50 km/h. Tutaj gdzie mieszkam jest pelno drog ktore maja po 3 pasy w jedna strone, utrzymane sa lepiej niz a4 jak byla nowa a przy drodze widnieje znak 30 mph (niecale 48 km/h). Kilka tygodni temu spieszylo mi sie do szkoly i jechalem troche szybciej 45 mph. Niestety trafilem na policje wynik rozprawa w sadzie ( mandat 75 - 150 $) znaczy mam nadzieje ze nie wiecej, nadzor policyjny ( po trzech miesiacach jak nie zlape kolejnego madatu to bede mial czysty rekord a jak zlape to nie mam prawa jazdy na 3 m-ce). Tak czy inaczej moj zapal do lamania przepisow strasznie ostygl.

 

po drugie:

Nie rozumiem tez dlaczego niektorzy z was nie moga sie zatosowac do ograniczenia predkosci. Zamiast tego filozofuja ze go nie powinno byc w miejscu gdzie jest. Ludzie przecierz ten kto dawal tam tan znak mial jakis powod zeby go tam postawic.

 

po trzecie:

Jak czytam ze ktos przez miasto lecial 180 - 240 km na godzine i to jeszcze w bialy dzien albo nawet iweczorem ( ruch piesi idt) to mnie krew zalewa. Ludzie przecierz mozna byc zajedwabistym kierowca z zajedwabistym czasem reakcji ale przecierz trzeba miec jakas wyobraznie. Przecierz nie wszytko zalezy od nas, sa jeszcze inni jesli to oni popelnia blad to nam moze nie starczyc czasu zeby go naprawic. A zreszta ciekawe czy trupa obchodzi czyja byla wina. W kardym razie chyba wyobrazni zabraklo komus na Taczaka w Szczecinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do kawasaki:

to wina obu (imho)

- maluch mial go po prawej

- motor jechal za szybko

No nie wiem czy tak do konca 200 km/h to jest 55.5 m/s.

Jezeli stoisz na pasie dla skrecajacych w lewo i widzisz kogos kto jedze po przeciwnej stronie jakies 200m od ciebie to myslisz ze spokojnie zdazysz. I z reguly nie ma z tym jakis problemow jak ten drugi jedzie np 50 -60 km / h bo wtedy znajdzie sie na skrzyzowaniu ze jakies 10 -13 s czyli masz wystarczajaco czasu zeby spokojnie skrecic. Ale jezeli ten drugi leci 55 m/s to do masz 3.6 sekundy czyli nie ma szans zebys opuscil to skrzyzowanie zanim ten drugi na nie wjedzie. Dodatkowo znacznie trudniej ocenic predkosc kogos kto nadjezdza z przeciwka niz w jakiejs odleglosci niz kogos kto na mija.

 

po drugie:

Nie rozumiem tez dlaczego niektorzy z was nie moga sie zatosowac do ograniczenia predkosci. Zamiast tego filozofuja ze go nie powinno byc w miejscu gdzie jest. Ludzie przecierz ten kto dawal tam tan znak mial jakis powod zeby go tam postawic.

 

 

Ad. 200 metrow - kolega to mozliwosc przejechania przez skrzyzowanie ocenia na podstawie odleglosci ? to wypadek masz jak w banku za jakis czas. Nie wolno oceniac mozliwosci przejechania przez skrzyzowanie na podstawie odleglosci - bierzemy pod uwage nasze wrazenie co do predkosci innych pojazdow, musimy ocenic jak szybko ktos jedzie i czy spokojnie zdazymy opuscic skrzyzowanie, czy nie. Tak samo dobrze mozna ocenic predkosc pojazdu jadacego 50km/h jak 200km/h - a jesli ktos ma problem z ocenieniem predkosci z jaka porusza sie inny pojazd, nie powiniene przejezdzac przez skrzyzowania jesli z przeciwka jedzie cokolwiek. Ogolnie bardziej mnie przestraszylo, niz rozbawilo to co napisales.

A i jeszcze jedno - taki motor to napewno cichy nie jest, slychac go na kilkaset metrow, wiec kierowca nawet jesli nie umie prawidlowo ocenic predkosci z jaka sie ktos inny porusza - napewno to uslyszy.

 

Ad 2. - nie wiem jak u was, ale u nas ograniczenia predkosci czesto stoja bez powodu i czasami trudno znalezc jakikolwiek powod ograniczenia predkosci na danym odcinku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, 50km/h ?? Kolejny IMHO bzdurny przepis dający tylko możliwość wystawienia większego mandatu.

Tam gdzie trzeba jeździć wolno już od dawna stoją znaki ograniczające do 30-50 km/h. Tam gdzie można szybciej jest np. 70km/h. U nas problemem jest wystawianie ograniczeń w bzdurnych miejscach i powodowanie, że przestajemy szanować to prawo. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta (z mieszkających w Trójmieście), ale na odcinku do Placu Zebrań Ludowych (na 3-pasmówce) kiedyś był zakaz wyprzedzania 8O. To było paręnaście lat temu, ale do dzisiaj pamiętam mandat dla mojego ojca wyprzedzającego syrenkę jadącą 30-40km/h. Takie właśnie przypadki nauczyły mnie "szacunku" do przepisów ruchu drogowego. Dlatego jestem stałym klientem u blacharza i w urzędzie skarbowym ;)

 

A co do pieszych. Pewnie zaraz na mnie naskoczycie ale czasami mam ochotę przetrącić jednemu z drugim kulasy, żeby nauczył się, że czerwone=stój, zielone=idź.

Dzisiejszy przykład. Dojeżdżam do skrzyżowania i zapala się dla mnie czerwone. Z naprzeciwka samochody dalej mogą jechać, a dla mnie czerwone, żeby ci z naprzeciwka skręcający w lewo mogli bezkolizyjnie jechać. No i stoi grupa pieszych (15-80 lat). Zobaczyli że ja staję to sruuu na przejście. Zza tych samochodów skręcających w lewo wyjeżdża nagle Octavia. Zatrzymał się koleś ze dwa metry przed pieszymi. Nawet sqrwiele nie przyspieszyli widząc samochód tylko powolutku po przejściu, oczywiście z czerwonym światłem. Jakby taki z miesiąc w gipsie pochodził to by się nauczył.

 

Koniec kropka. Teraz możecie po mnie jechać :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram sie nie lamac przepisow o ruchu drogowym, oprocz tych o predkosci. Jak na trasie Siekierkowskiej w Warszawie, gdzie jest nowiutka nawierzchnia, trzy pasy w kazdym kierunku, ekrany dzwiekochlonne, brak przejsc dla pieszych i skrzyzowan kolizyjnych, jest ograniczenie do 70 km/h, to chyba nikt nie oczekuje, ze bede sie do niego stosowal. Albo 50 km/h na tez trzypasmowej Pulawskiej. Co innego na waskich uliczkach na Powislu gdzie szybciej niz 50 km/h sie jechac nie da. Ale wiekszosc znakow z ograniczeniem predkosci jest zupelnie bez sensu.

 

A co do pieszych. Pewnie zaraz na mnie naskoczycie ale czasami mam ochotę przetrącić jednemu z drugim kulasy, żeby nauczył się, że czerwone=stój, zielone=idź.

O tak, po drodze do pracy mijam bazarek, gdzie ludzie pchaja sie na czerwonym na dwupasmowa ulice na przystanek. Przejezdzac ich nie chcialem, ale czekam, az moze jakis policjant pojdzie po rozum do glowy i zamiast kierowcow sciagac, wezmie sie za piechurow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie zrobie lowridera, to bede jezdzil te 50 kph (z wlaczonym hydrosem @ 3 kolach), ale narazie ogranicze sie do predkosci jaka

rozwijaja pozostali kierowcy (w tym policja, rowerzysci, motorynki, etc. ) w miastach, czyli 60-70 km/h. Wolniej sie nie da,

bo kazdego chyba wqr[tratata] jak na niego trabia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...