Skocz do zawartości
Mardok

"Była sobie grafika"

Rekomendowane odpowiedzi

"Była sobie grafika"

 

Czas akcji : wakacje 2002

W roli głównej : Hercules ATi 8500LE

 

Przedmowa:

 

Historia oparta na prawdziwych faktach (niestety). Tym razem postanowiłem przedstawić wam historię życia (dość burzliwego) pewnej kary graficznej noszącej dumnie miano Hercules ATi 8500LE 64MB DDR (długo jej nie miałem no, ale zawsze coś). Mam zamiar opisać jej tragiczne losy (jak w brazylijskich serialach tylko krócej) wiec osoby o słabych nerwach (i żołądkach) proszone są o nie czytanie dalszej części owego tekstu.

 

Wstęp:

 

Pewnego ciepłego wieczoru (yyyy 23:xx to już chyba noc) dostałem natchnienie (czytaj: nudziło mi się jak cholera), aby podkręcić moją "ukochaną" grafikę (miłość bywa bolesna) gdyż xxxx pk (coś niewiele ponad 9k, ale dokładnie nie pamiętam), w 3DMarku zaczęło być dla mnie za mało. Po krótkim namyśle (też mi krótki prawie 1h, ale niektórzy muszą się najpierw rozgrzać, ach te %) przystąpiłem do działania za pomocą powszechnie znanego programu Power Strip(tis).

 

Akt I:

 

Usiadłem za sterami mojego dobrze już wysłużonego PCeta (trochę to on już przeżył) i zabrałem się do pracy. Początkowo powoli i bezboleśnie, (co do tego bezboleśnie to bym się kłócił) skok o 5MHz dla GPU i RAM. Zapuściłem (a może raczej spuściłem yyyy znaczy włączyłem) 3DMarka test przeleciał (moją grafę, a to zboczeniec) bez problemowo wiec zaczynam dalej. Po jakiś 2 testach skok, co 5MHz zaczynał mnie nudzić (więcej czekania niż pasków ruchania yyyy ruszania) wiec zacząłem lecieć po 10MHz. Artefakty się pojawiły, ale małe (małe??? to chyba w tym przypadku pojęcie względne) wiec sobie myślę (myślę hym? kogo ja oszukuję), że dla testu to niech sobie będą przecież ważne są cyferki (czytaj: wynik w 3DMarku). Po jeszcze jednym (albo 2 czy tam, 3 kto by to liczył) skoku o 10MHz i zapuszczeniu, 3DMarka dziwnie coś zaczęło piszczeć dźwięk był cichy, ale strasznie denerwujący. Początkowo myślałem, że to może któryś z moich wentylatorów się "zajechał" (a mam ich trochę) i na włączonym kompie (wszystkie dodatkowe wentylatory są połączone pod osobny zasilacz) zacząłem je odłączać po kolei (a 3DMark leciał dalej). Gdy już odłączyłem wszystkie (wiatraczek na grafice przytrzymałem na sekundę palcem, aby sprawdzić czy to nie on przypadkiem) a dźwięk nie przestawał się wydobywać zacząłem się poważnie martwić (no wyrywać sobie włosy i takie tam).

 

Akt II:

 

Po dłuższej chwili nie powiem jak, zlokalizowałem źródło tego dźwięku (no porostu włożyłem łeb do kompa i nasłu<span style="color:red;">[ciach!]</span>ę no, ale przecie nie zdradę jak "fachowcy" w serwisach takie rzeczy sprawdzają) okazało się, iż to moja grafika (i to nie był wiatraczek), niemile się zdziwiłem, (a mówili, że grafiki nie da się przerobić na kartę muzyczną a przynajmniej na bzyczka). Jak zwykle mam w zwyczaju gdy coś nie gra (czytaj: pali się, dymi czy piszczy) to wyrywam (znaczy delikatnie szybkim ruchem ręki wyciągam) kabel od zasilania (to już jakiś nałóg czy co) tak zrobiłem i tym razem. Jak pewnie większość się domyśliła (przynajmniej mam taką nadzieję) komp. się wyłączył (ale jestem odkrywczy chyba powinienem pracować dla NASA albo cuś).

 

Akt III:

 

Pełen paniki wtykam wtyczkę (trochę to dziwnie brzmi) z powrotem do dziurki (znaczy otworu yyyy no na swoje miejsce). Po tej niezwykle skomplikowanej czynności (nawiasem mówiąc wymagającej wieloletniego doświadczenia), posuwistym ruchem (coś dziwnie mi się dzisiaj wszystko kojarzy) wciskam klawisz od zasilania. Komp. startuje, ale obrazu ............... NIEMA! tylko ten pisk pozostał. Próbowałem potem wielu sztuczek reanimacyjnych, ale mimo mojego wysiłku i wielu godzin pracy nic nie pomogło (włącznie z usta, usta pragnę zaznaczyć, że jestem po kursie pierwszej pomocy wiec wszystko odbyło się zgodnie z podręcznikiem). I w tym momencie zdałem sobie sprawę, że karat UMARŁA (uczcijmy to flaszką yyyy znaczy chwilą ciszy). Na pocieszenie pozostał mi fakt, iż oto takim sposobem dokonałem rzeczy niemożliwej przerobiłem kartę graficzną na pełnowartościowego Sound Blastera Death! 666.1 (najnowszy model Creativa datowany na rok 2065). Niestety tym razem nie było mowy o próbach oddania na gwarancje gdyż karta została zakupiona na giełdzie (zresztą za „śmieszne” pieniądze), a tam raczej trudno potem coś wskórać (najpierw trzeba znaleźć tego kolesia, co ci ją sprzedał). Posiadam ją do dziś, wisi dumnie na ścianie (a powoli robi się tam tłok) mojego pokoju (wiecie jak trudno jest przybić Radka do ściany) wraz z innymi częściami komputerowymi, o których losach opowiem może jeszcze kiedyś.

 

Na koniec kilka moich rad:

 

(1), Jeżeli masz ochotę przerobić i swoją "ukochaną" grafikę na doskonałej jakości kartę muzyczną (z zintegrowaną grafiką) to podążaj zgodnie z opisem zawartym w tym tekście.

(2), A na poważnie to tylko powiem, iż jak podkręcacie swoje "cacka" (czytaj: karty graficzne) to róbcie to z "wyczuciem" i bez pośpiechu, bo inaczej możecie stać się (nie)szczęśliwymi posiadaczami karty graficznej przerobionej na muzyczną (to jest nawet, ciekawsz niż 9500@9700 i w dodatku nie wymaga lutownicy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezle masz przezycia.. Troszke dlugazsne te opisy,ale czyta sie okay. Jeszcze jakies czesci na cos przerobiles?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary jestem pod wrazeniem.Talentu pisarskiego.Jak dla mnie to opowiadania sa nieco przykrotkie,bardzo przyjemnie sie je czyta.Czekam z niecierpliwoscia na nastepny odcinek serialu.Moze cos z modowania zakonczonego sukcesem.Dramaty w Twoim wykonaniu fajnie sie czyta.Poczytalbym cos z komedii.Moze jakis dokument.Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym koledze nie zyczyl sprzetow w plecy.. No chyba,ze w serwisie mu gwarancje uznaja to jeszcze chetnie o czyms poczytam. :)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoczko a moze nam wymienisz co tam jeszcze masz na scianie a potem cos opiszesz tz jak sie tam znalazłospoczko a moze nam wymienisz co tam jeszcze masz na scianie a potem cos opiszesz tz jak sie tam znalazłospoczko a moze nam wymienisz co tam jeszcze masz na scianie a potem cos opiszesz tz jak sie tam znalazło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja z zasilacza zrobilem swadblaster bylo tak wystawiam kompa na balkon temp spada do 3*C podkrecam cpu @512 dziala ok potem spowrotem @500 i kompa do domciu nagrzal sie i bylo takie cos trztrztrz piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii pssssyyyy i niemily smrodek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde rzadko mi sie chce czytać tak długaśne topiki ... ale to jest poprostu wydzebiste ... przeczytałem o procku tera to ... no poprostu klasa !!! .... z niecierpliowścią czekam na następny odcinek !!!!!!!!!!!!!!

 

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiec wszystkiego, co mam na ścianie raczej nie wymienię, bo by tekst był dłuższy od mojego wypracowania:) Właśnie szykuję się do kolejnego tekstu, o czym na razie nie zdradzę, ale postaram się, aby był równie ciekawy jak poprzednie. Tak w skrócie to na ścianie mam parę grfik (powoli się uczę) i procesorów (a tu to się jeszcze nie nauczyłem) no jakieś z 2 MoBo (a tu akurat to przypadki). BTW przybijając Radka do ściany odpadł mi kawałek tynku (ok. 20cmx20cm!!!) i w dodatku jak sobie w palucha przypie…. to prawie paznokieć mi zszedł (no jak by kto miał wątpliwości to już wie że Hercules robi naprawdę twarde grfy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...