Cześć!
Słowem wstępu
Nie wiem czy mnie inni userzy wraz z świtą moderatorów zlinczują za ten temat, jednak gotów jestem zaryzykować i poświęcić się, dokonując próby założenia tego tematu :)
Otóż dużo dyskutujemy w temacie Prawo Jazdy o bezpieczeństwie, technice jazdy, narzekamy na innych, stan dróg, ogólnie można się dowiedzieć wiele ciekawego. Z tym że to już wykracza bardzo poza tematyke prawa jazdy. Więc stąd pomysł na taki temat, może się uchowa.
Niezbędnik, czyli Kali klikać, bo Kali chcieć żyć:
http://www.pasybezpieczenstwa.pl/
http://www.bezpieczny-przejazd.pl/
http://www.orlenbezpiecznedrogi.pl/ - czy ktoś lubi Hołowczyca czy nie, warto oglądnąć filmy
http://www.funiaste.net/kiepowcy/ - filmy działające trochę na wyobraźnię...
http://kochajzycie.pl/ - bezpieczeństwo na drogach
--------------------------------------------------------------------
Żeby jakoś zacząć...
Dobra, więc żeby jakoś zacząć to krótkie przeżycia, doniesienia z drogi, czyli (nie)gożkie (rzale) :) tylko po to żeby zacząć...
Kurcze, dzisiaj jechałem, nieprzyzwyczajonym do lanosa jeszcze jeśli chodzi o lusterka i jak zmieniałem pas źle popatrzyłem... Albo po prostu już w lusterku nie było widać. Dobrze że zerkam w bok jeszcze w myśl zasady "a nóż widelec coś jedzie równo ze mną". Już skręcać zacząłem... Ale na szczęście odbiłem jak tylko zobaczyłem. Kurcze aż się przestraszyłem(wszędzie ...łem ;) )... Cóż tu miejsce dla wszystkich na ostrzeżenie że droga to nie zabawa.
Jako początkujący, totalny n00b za kierownicą brałem udział już w różnych głupich, acz troche niebezpiecznych sytuacjach. Pomimo że jeżdżę jak to się mawia dopiero "dzień z nocą". Ot kilka przykładów:
1. Nagminne wyprzedzanie na trzeciego, głównie rowerzystów. Często przez TIRy... Jade sobie spokojnie, z naprzeciwka rowerzysta, droga wąska. Ale nie, kierowca pan szos... Wali kierunkowskaz i się pcha. A ja oczywiście hamulec i zjechanie jak najbliżej pobocza się da...
2. Wyprzedzający z naprzeciwka "może zdążę"... Matko czasami trzeba zwolnić do 30, żeby rzeczywiście facet zdążył...
3. Wyprzedzanie mnie metodą "może zdążę", że w momencie jak mnie facet wyprzedza to hamować ostro musze żeby zdążył.
4. Dzisiaj jade typową "lokalną, zapomnianą przez świat drogą" czyli dwukierunkowa o szerokosci jednokierunkowej. No norma na takiej drodze(która dużym skrótem jest) że jak się 2 samochody pojawią, każdy zjeżdża na pobocze i wolniutko się mijają... Dzisiaj z naprzeciwka tym razem królowa w ciemnoniebieskim lanosie. Usunie się? Skądże... "To przecież ten [ciach!]iarz z naprzeciwka ma jechać poboczem i trawą, a ja sobie pojade środkiem drogi..."... Heh...
I na koniec żali sprawa ciekawa. Jade przez miasto gdzie fotoradar jest. Koleś jakis nie wiedział i mnie wyprzedził. Po nim drugi... I jadą ponad "limit"... I jeszcze jeden zaczal drugiego wyprzedzać na wysokości fotoradaru, a raczej kilkadziesiat metrow przed... Ot, peszek... ;)