-
Postów
2521 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez westsajd
-
Jaką Lustrzankę Cyfrową Wybrać ?
westsajd odpowiedział(a) na sztomasz temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
Ja również za D70s a powody podał costi. -
Jaką Lustrzankę Cyfrową Wybrać ?
westsajd odpowiedział(a) na sztomasz temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
A ten gx20 to nie jest przypadkiem jakiś pentax z inną nalepką? D70s dobry ale wszystko kręci się wokół szkieł! Samym body zdjęcia nie zrobisz ;) -
U mnie też allegro nie bangla.
-
Jaką Lustrzankę Cyfrową Wybrać ?
westsajd odpowiedział(a) na sztomasz temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
Imo przesiadka na D80 to za mały skok. Prędzej czy później (raczej prędzej) i tak będziesz chciał go zmienić. Ja tak zrobiłem przesiadając się z D40 na D80 i... no właśnie. Dozbieraj do np. D90, który wnosi przede wszystkim CMOS jak to skinny pisał. Jakie masz szkła? Bo jeżeli masz wsio z bagnetem Nikona to nie widzę sensu kupowania Pentaxa. -
http://bi.gazeta.pl/im/3/7216/m7216183.pdf arkusz http://bi.gazeta.pl/im/2/7216/m7216182.pdf odpowiedzi Nie zrobiłem 31 a w 33 nie jestem pewien czy uznają mi odpowiedź - rozwiązanie mam dobre. Reszta lajtowo.
-
Z dwojga złego to jednak riboki.
-
no to frugo :D
-
Jaką Lustrzankę Cyfrową Wybrać ?
westsajd odpowiedział(a) na sztomasz temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
Ja myślę, że 2000 zł to za mały budżet na sensowną przesiadkę. -
Aż tak Ci to przeszkadza? Zaklej diodę taśmą to problem zniknie ;)
-
Do obsługi allegro.
-
http://tenisufki.eu/lab/air/#tab_9 Zoom to też system amortyzacji ;)
-
Jak z wygodą zooma w stosunku do air?
-
Miałem skończyć ale muszę zareagować: weź już się ogarnij człowieku! Co za bzdury. Jeśli (odpukać) wpadłbym na drzewo to byłaby wyłącznie moja i tylko moja wina, zrzucanie na instruktora to chyba ostatnia rzecz na świecie jaką bym zrobił.
-
Może i jesteś starszy, masz prawko 7 lat ale kultury to Cie chyba nikt nie nauczył... EOT z mojej strony.
-
Cały czas staram się rzeczowo odpowiadać na pytania i cierpliwie odpierać ataki kierowane w moją stronę. Przychodzisz Ty, wtrącasz jedno zdanie przesiąknięte ironią (która zbytnio Ci nie wyszła) i kończysz temat ;) Jeżeli nie chcesz pisać to nie pisz, nikt Ci nie każe... Jak najbardziej jest zakazane.
-
Rozumiem, że jakbym miał 30 lat to problemu by nie było ale jako że nie mam jeszcze 18 to jestem z pokolenia nfs i powinienem mieć zakaz poruszania się gdziekolwiek na czymkolwiek bo życia nie znam.
-
Możesz sprawdzić w profilu. Nie spał.
-
Oczywiście każdy sobie dopowiedział to czego nie napisałem ale napiszę krótko: nikogo do hamowania nie zmusiłem. A z Ciebie Orgiusz to widzę niezły jasnowidz skoro nie widziałeś jak jeżdżę a oceniasz moje umiejętności jazdry - pozdro! Nie wiem co mają wymogi na instruktora do prawdziwego obycia na drodze ale spoko, niech Ci będzie, Ty wiesz lepiej. Prosta prośba z mojej strony: nie przyspieszać jak ktoś was wyprzedza a tu powstała teoria spiskowa jak to stworzyłem niesamowite zagrożenie na drodze rodem z Oszukać Przeznaczenie.
-
Tak, kupowałem od niego kilka(naście?) razy i 0 problemów.
-
Sądzę, że stworzyłbym większe zagrożenie rozpoczynając hamowanie na wysokości auta, które wyprzedzałem niż gdy śmignąłem obok niego. Instruktor także nie miał żadnych "ale" do mnie po tym manewrze a mogę się założyć, że ma więcej doświadczenia na drodze od niektórych wypowiadających się tutaj cwaniaków. I co ważne - jechał ze mną w aucie a nie siedzi przed komputerem x kilometrów w Polskę :lol2: Jechałem dalej przed siebie z prędkością na jaką pozwalają przepisy. Coś w tym dziwnego? Pogoda była dobra, widoczność też. A ja myślę, że wjechałem wszystkim mistrzom kierownicy tutaj na ambicję, że marnym punciakiem z L'ką na dachu miałem w ogóle czelność wyprzedzić kogokolwiek na drodze.
-
Powiedz mi coś, czego nie wiem... Wyjeżdżamy zza zakrętu ciągnąć się za dziadkiem w o ile dobrze pamiętam w Renault 19. Instruktor mówi: "Dobra, wychyl się trochę i sprawdź czy z przodu pusto. Jeśli tak to kierunek, redukcja i jedziemy". Droga pusta i prosta jak w mordę strzelił. Instruktor widział, że typ z prawej nie chce mnie puścić, widział także moja prędkość i nie kazał mi hamować. Na końcu podsumował: "No co za sku***syn". Aha, czyli mam się wyprzedzania nauczyć w nid-for-spidzie niż na kursie na prawo jazdy kat. B, który po to właśnie jest? :mur: Możliwe, że niektórzy się zdziwili widząc wyprzedzającą L'kę bo jak czytam posty w tym temacie to wnioskuję, że niektórzy na kursie nigdy nie wyjechali za miasto albo, co lepsze, urodzili się z prawkiem w kieszeni. Brak mi słów. A co do silnika w grande którym jeżdże - jest to benzyna 1.4 bodajże 75 koni z tego co pamiętam, zagazowany.
-
I wszystko jasne, dzięki.
-
No ta matma to będzie istna masakra. A co do tych pkt. przykładowo: jeśli zdamy np. podstawę lepiej niż rozszerzenie to potem, już w procesie rekrutacji, możemy sobie wybrać, które punkty będą się liczyły (tutaj bardziej korzystny by był wynik z podst. ale czy można tak zrobić)?
-
Wyprzedzanie jest jednym z manewrów, który można wykonać na drodze więc naprawdę nie rozumiem dlaczego szkoły jazdy miałyby go nie uczyć. Oczywiście nie chodzi tu o pierwsze godziny na kursie czy sytuację w której kursant nie ogarnia tego co się dzieje na drodze.