-
Postów
4028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez AragornPL
-
A ja siedzę, już nawet we własnym domu (byłem na domówce 400m od miejsca, w którym zamieszkuje) i się zastanawiam, jak jest lepiej - na trzeźwo, czy z %, gdyż szczerze nie lubię pić (hańba? bullshit), no i po alkoholu mi się nie poprawia, ale też nie pogarsza (tzn. na początku jestem weselszy, radośniejszy, szczęśliwszy, ale po którymś tam kieliszku/piwie zaczyna mi odwalać i wracam do normalnego siebie [najgorzej jest w towarzystwie dziewczyn, bo żadna chyba nawet nie zauważa, że jestem, a co dopiero, że jam facet jakich wielu i to nawet całkiem fajny])... Walić to! Anyway, szczęśliwego nowego roku - miejmy nadzieje, że będzie dobrze, a nikomu nie życzę więcej procentów - blz, wszystko, tylko nie to...
-
Niedługo wychodzę, tak więc pragnę się pożegnać zawczasu i złożyć życzenia: Szczęśliwego nowego roku, panie i panowie! :)
-
W zeszłym roku spędzałem sylwestra na PPC, mimo, iż nie byłem w domu. W tym roku jednak idę wśród ludzi, tak więc pewnie będzie do przeczytania ze kilka wspaniałych stron tego wątku ;).
-
Jeżeli chodzi o przód, to pozbyć się bad-looka i wstawić jakiś normalny zderzak (czyli praktycznie powrót do def), tył wygląda jako tako, warto by się jeszcze pozbyć tej folii z szyb. Wnętrze nie jest złe, tylko to niebieskie podświetlenie - aż się prosi o czerwone.
-
costi, dzięki za rozpiskę Nie spodziewałem się, że tak szybko będzie następny sezon Tetsuwan Birdy Decode - fajnie, nie mogę się doczekać :D Edit: Po ponad miesiącu odstawki, wyciągnąłem z powrotem anime To Love-Ru - bardzo dobrze mi to zrobiło. Sporo osób by powiedziało, że słabe, ale jako, iż manga się podobała, postanowiłem także sięgnąć po ekranizację i tu czekało mnie całkiem pozytywne zaskoczenie - nie jest to dokładna adaptacja, ba, jest parę odcinków, które nijak się mają do mangi. 26 odcinków TV to zaledwie ~30 chapterów mangi (na obecny moment >120 przetłumaczonych na angielski), tak więc pewnie pojawi się coś jeszcze - jak do tej pory całkiem całkiem mi się to podoba. Zarówno w wersji animowanej, jak i czarno-białej (tej mniej dynamicznej, wymagającej więcej wyobraźni) moją ulubioną postacią jest zdecydowanie Haruna :). A, zapomniałbym - niegłupi op to to ma (ofc dźwiękowo). I part2 - przez przypadek (od 20ep) załapałem się na Hyperze na Humanoid Monster Bem - lepszy rydz niż nic, chociaż... nie jest aż takie złe, myślę, że dzieciak z podstawówki mógłby się przy tym bawić przednio ;).
-
To czas dorzucić coś od siebie, gdyż w zeszłym roku także nie pokazałem "Primary Mastera" - teraz czas się zrehabilitować. Sam ubierałem (pierwszy raz od paru lat), tak więc wygląda... jak wygląda :).
-
W Warszawie także nieciekawie - 1'C i świeci słońce. Jakaś taka mocno nieświąteczna pogoda, zresztą w zeszłym roku było podobnie. Śnieg i mróz, to by się przydało :plum:
-
Wesołych świąt! :) A tak w ogóle to czas ubrać choinkę ;)
-
W końcu wolne, więc nadszedł czas, aby się porozrywać :D. Na początek świątecznie - Itsudatte My Santa! - dwuodcinkowa seryjka, bazowana na króciutkiej mandze Kena Akamatsu, zresztą o tym samym tytule. O ile pierwszy odcinek jest prawie dokładną ekranizacją komiksu, o tyle drugi jest już luźno powiązany z pierwszym i przedstawia nowy materiał, którego nie uświadczyliśmy w "wersji papierowej". A o czym to? Krótko: jest gość, który nie lubi wigilii - urodził się 24 grudnia, nazywa się Mikołaj i święta spędza zawsze sam. Zapewne po raz kolejny by tak było, gdyby nie... i o tym właśnie mówi to anime. Celem wprowadzenia się w klimat świąt naprawdę warte polecenia, a chyba najfajniej jest to obejrzeć późnym wieczorem w tą środę. Czy są jeszcze jakieś inne, fajne, traktujące o świętach produkcje? :) OT: THE BLUE HEARTS - japoński rock (punk?) z lat 80 to jest to! ;) Edit: Czwarta edycja Ecchiconu (28.02-01.03 [2009]) - miałem być na trzeciej, ale koleżka coś zawiódł. Ktoś chętny? Ja, jak tylko pojawi się możliwość rezerwacji, rezerwuję sobie wejściówkę. Dla zainteresowanych: http://ecchicon.eu/.
-
Mokon odwiedzony. Wrażenia? Przyszedłem o trzynastej, dziesięć minut szukałem wejścia (wbiłem się przez frontowe drzwi i zapytałem, gdzie można kupić wejściówkę, na co nastąpiła ciekawa reakcja - 'eee, to ty nie masz?'), potem dość długo (~40 min, ale niektórzy stojący chwalili się, że stoją już tak od paru godzin) czekałem w ogromnej kolejce. Po wejściu przytłoczyła mnie potężna liczba ludzi (w porównaniu do Animatsuri). Kupiłem to, co chciałem kupić i zmyłem się :oops:. Dlaczego tak szybko? Przede wszystkim dlatego, że byłem sam - być samemu na konwencie jest okropnie, a pod nikogo bym się i tak nie podłączył (pod względem nieśmiałości i wstydliwości przypominam momentami stereotypowe rysowniczki doujinów yaoi). +drobny prezent w postaci "utargu", (od aragurna rzecz jasna) gratis:
-
Na szczęście anime nie oglądałem (i nie zamierzam) - podobno strasznie nudne i okrojone względem gry, która jest całkiem niezła. Odnośnie gry: najfajniejsze jest w niej to, że nie tylko klikamy (co jest typowe dla takich produkcji), lecz także aktywnie bierzemy udział w walkach turowych, podczas których walczymy z przeciwnikami, kierując swoimi postaciami, expiąc je i później rozdając im punkty. Warstwa fabularna też wydaje się być niegłupia (im dalej, tym lepiej - wkręciłem się na dobre po 1/5 gry). Scenki kategorii hentai (wcale nie za bardzo perwersyjne) są tu tylko miłym dodatkiem i mogły by nawet nie istnieć - gra tak samo by pochłaniała, niczym bagno. @Michaelius "Odlot" owszem następuje, co do Oboro - nie pamiętam :(. Edit (kolejny, ale kto się tym przejmuje): Skończyłem Chaos;Head (grę) - na początku trzeba nie lada zaparcia i dobrych chęci, aby grać, później jest coraz lepiej (chociażby straszniej :D), w pewnym momencie, jak się wkręciłem, potrafiłem przejść 2-3 chaptery w ciągu dnia (gierka posiada 10, kwestia jednego to 1-2h [w zależności od tempa gracza/treści rozdziału, jego obszerności itd.]). Podziwiam Japończyków za wyobraźnie, z której biorą się właśnie takie ciekawe, skomplikowane i wciągające historie - to jest właśnie największa zaleta ich twórczości. Szkoda, że nie grałem w jakieś święta czy inne dłuższe wolne - trzy dni i gry by nie było, chociaż to może dobrze - mogłem się dłużej nacieszyć. Nie muszę mówić, że polecam? Warto zagrać, podobno anime przy grze odpada (ale zwykle tak jest z ekranizacjami - są słabe, niekompletne, chociaż... i tak spróbuję obejrzeć, zobaczymy, jak to wygląda :D). @Costi: :)
-
Przekonaliście mnie - RE-TAKE zbliża się i to dość szybko. Zmieniając temat: właśnie kończę grę Chaos;Head - dawno po graniu nie bałem się tak, aby wyjść z pokoju - grę, w zależności od swoich wyborów można zamienić w krwawą łaźnię, albo pełną scenek ecchi zabawę, jednakże nie jest tak łatwo - nawet, gdy będziemy wybierać pozytywne opcje, scenariusz narzuci nam różne straszne rozwiązania. To druga gra typu visual novel, w którą gram (pierwszą było Utawarerumono) :).
-
Galaxy Fraulein Yuna oraz Galaxy Fraulein Yuna Returns - coś na kształt mechów, "super moce", bohaterka trudniąca się ratowaniem całego świata... Kijowe strasznie, obejrzałem to tylko dlatego, że jest z lat 90 - słusznie ktoś gdzieś pisał, że nie warto :P. Dragon Ball: Ossu! Kaette Kita Son Goku to Nakamatachi!! (czyli wyżej wspomniany specialik) - pierwsza od jedenastu lat animacja z tej serii - nowa kreska i dość ciekawie wyglądający świat, fabularnie to dość typowy DB, tyle, że "dopasowany do obecnych czasów" (niektóre zachowania czy zdobycze techniki). Poboczna historyjka, przedstawiająca drobne zdarzenie, mające miejsce dwa lata po pokonaniu Majin Buu. Cóż, podczas oglądania czegoś takiego człowieka ogarniają wspomnienia, nie ma co. IMO gdyby stary DB wyglądał jak ten special (pod względem kreski), to zawrotnej kariery by nie zrobił. Pojawia się (ale nie więcej niż przez łącznie minutę z ponad 30) perfidne 3D, tak bardzo nie lubiane przez Vennora. Swoją drogą, jak kogoś to interesuje, to już od dawna są ripy w mkv i avi.
-
Ja postaram się być, uformuję także jakąś ekipę złożoną ze znajomych :). Edit: Pisałem pod koniec września nt. pewnej głupiej ustawy - teraz chyba ją dokończyli: http://wolne-media.h2.pl/?p=11216
-
Polecam spróbować czymś na spirytusie, ja zwykle używam tego, tyle, że w dużym opakowaniu (300ml) i sprawdza się idealnie ;).
-
Windows XP widzi do 3,25 GB RAMu, wiem, gdyż mam 4, nawet przykładowo screena dorzucę, żeby ci pokazać, jak to wygląda :)
-
Jako, iż nadarzyła się okazja, obejrzałem Tokyo Marble Chocolate. Ta zaledwie dwuodcinkowa seria OVA sprzed roku opowiada o dwójce młodych ludzi - chłopaku i dziewczynie, którym "nie wychodzi w miłości". Trafił swój na swego, teraz czas na konfrontację (czyt. wyznanie), ale nie będzie tak łatwo, wiele się jeszcze po drodze wydarzy - podpowiem, że będzie śmiesznie. Dwa 27minutowe odcinki, każdy zawiera spojrzenie na to, co się wydarzyło z innej strony (czyt. zarówno jego jak i jej) oraz opowiada co nieco nt. danej osoby. Do tego jest jeszcze fajny (jak na piosenkę z przeciętnego anime) ending drugiego epka - スキマスイッチ - 全力少年 (Sukima Switch - Zenryoku Shonen). Anime jest śmiesznie i dość ciekawie - akurat wpasowało mi się idealnie i poprawiłem sobie nastrój. Oglądałem wspaniałą (a jak :D) wersję 1080p od THORY (1GB/~30min ep) :).
-
Vennor - Dan Dan Kokoro Hikareteku zawsze bardzo mi się podobało, tak samo jak Hitori Ja Nai, jak już mowa o piosenkach z GT. Sam Dragon Ball to było wspaniale spędzone dzieciństwo, codziennie siedziałem przy RTLu, widziałem wszystkie serie w TV parę razy. W wakacje dwa lata temu coś mnie wzięło i postanowiłem ożywić wspomnienia. Nie miałem wtedy pojęcia, czym jest torrent, tak więc googlowałem i znalazłem wszystko na rapidzie (legendarne ripy z RTLa/TVN 7 z PL lektorem i FR dubem :D). DB (~160ep) obejrzałem w ciągu 14 dni, DBGT w ciągu niecałego tygodnia. Potem nadeszła szkoła i jakoś straciłem zainteresowanie - prawie cały rok szkolny zajęło mi obejrzenie DBZ (wrzesień 2006 - maj 2007). Co tu mówić - jeżeli oglądałeś w dzieciństwie, to warto, gdyż te >400ep wszystkich serii idzie bardzo szybko obejrzeć, jak ktoś się uprze, to nawet w miesiąc. Daje to także naprawdę niewymierną przyjemność - niby głupie, znane wszystkim anime, będące obiektami nieustannych zarówno obelg (DB, Naruto i Bleach, ta trójka uważana jest za syf, ja widziałem wszystko po za Naruto [<- nie zamierzam] i naprawdę warto) jak i żartów (chociażby sławne over 9k). Anime jest lekkie, nie przytłacza a momentami może nawet wciągnąć. U niektórych wywołuje nostalgiczne uczucia, ale ty raczej na takiego nie wyglądasz. Kończąc - naprawdę warto (i pomińmy tu wszystkie "ale") :). BTW Skoro już piszę, to chciałbym poinformować, że dziś zacząłem na japońskim przerabiać katakanę :D.
-
A ja Shany jeszcze nie widziałem, ale kiedyś trzeba będzie (a nawet bym bardzo chciał) - może być fajnie :D. Po weekendzie: Lucky Star OVA - niegłupia OAVka do porządnego anime. Znowu spotykamy się z dziewczynami, a co za tym idzie, na pewno będą jaja. Vennor, faktycznie, Konata nazywająca Kagami tsundere - to było niezłe, zarąbiste było także, jak grały w RPGa z nauczycielką. Afro Samurai - pierwszy odcinek widziałem w środę na C+, po czym postanowiłem ściągnąć. Wszedłem w posiadanie wersji 720p od THORY. Fabuła nie powala, ale nie o to w tym anime chodzi. Dynamiczne, krwawe walki i postać Afro, do tego chęć zemsty i wspomnienia z dzieciństwa. Pierwszy raz widziałem anime od Gonzo, w którym było tak mało kiczowatej animacji 3D. Można nawet obejrzeć, jeżeli mamy ochotę na nawalankę :).
-
Niedawno skończyłem oglądać Clannada - fajne anime, bardzo miło spędziłem czas oglądając je. Czy tylko mi Tomoya mocno zalatywał Kyonem? :D. Nie rozumiem ludzi, którzy porównują Clannada do Kanona 2k6 - obie serie nie mają aż tak wiele wspólnego ze sobą (tyle, co Air z Kanonem chociażby), każda jest na swój sposób inna - zarówno przy jednej, jak i drugiej bardzo dobrze się bawiłem. » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - Coś odnośnie Clannada Wątek Fuko imo był dość nudny, dopiero po nim tak naprawdę wkręciłem się w tą serię i ją polubiłem @sesq Wiem, na dodatek wszystkie gry miały w sobie elementy h :D.
-
Fakt, Gorący Kubek Makaron z sosem bolońskim jest naprawdę dobry (przy okazji rada - lepiej zamieszać od razu po zalaniu, niż po odczekaniu tych paru minut - jest gęstszy). Jadł ktoś kiedyś zupkę Vifon w formie kubka? Mi się udał taki wyczyn pod koniec sierpnia, kiedy to pierwszy raz od dłuższego czasu odwiedziłem sklep sieci Piotr i Paweł i (ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu) zastałem tam właśnie tę formę produktów Vifon. Osobiście jednak nadal wolę klasyczną zupkę z paczki (kubki źle mi się kojarzą, w wakacje zwiedzając Skandynawię żywiłem się jakimiś ichnimi zupkami z kubków właśnie :D).
-
OT: Jak ja się cieszę, że istnieje coś takiego jak temat o anime na PPC, gdyż piszę także na innym forum, w topicu traktującym o podobnej tematyce. Na tym kończą się podobieństwa - tu, na Pure rozmawiamy kulturalnie, nikt nikogo nie obraża, nie obrzuca wyzwiskami ani nie pisze agresywnych postów, tam natomiast cały czas trwa "dyskusja" typu coś tam=win a coś tam to fail, gtfo, nigger itd., po prostu każdy na każdego, a "jak twoje poglądy nie są takie jak moje to ssiesz". Chyba nie będę już zaglądał na tamto forum - przez nie straciłem (po części) chęć do oglądania anime. Ludzie wypowiadający się w tamtym temacie są w różnym wieku (12 - 21 lat), ale najgorsze jest to, że to właśnie ci starsi rzucają najgorszym mięchem, mają w sobie najwięcej nienawiści. My tu na PPC jesteśmy trochę starsi (a nawet jak się znajdzie ktoś młodszy, to i tak potrafi się zachować), prowadzimy dyskusję na poziomie, bez wzajemnej bezsensownej nienawiści i chamstwa - to się nazywa właśnie porządne forum z kulturalnymi forumowiczami, którzy aktywnie (i dobrowolnie) udzielają się w temacie dotyczącym swoich zainteresowań. Jestem szczęśliwy, że istnieje takie forum jak PurePC i ten temat, nie skalany żadnego rodzaju tępą nienawiścią - oby tak dalej :). Wybaczcie OT, ale nie wytrzymałem - to nawet dobrze, że naświetlam taką sprawę.
-
Z nowych serii już po pierwszym epku spodobało mi się Toradora - nietypowa kreska, na dodatek nie nudziło i gg subuje, zobaczymy, co z tego wyjdzie - jestem pozytywnie nastawiony. Ściągnąłem także pierwszy ep Kyou No Go No Ni (TV) - jeszcze dziś sprawdzę, czy trzyma poziom OVA. Po 5 lekcjach japońskiego jest całkiem fajnie, szkoda, że w czwartek mam sprawdzian z hiragany, a umiem może 20 znaków - no cóż, trzeba będzie się pouczyć :D. Edit: JROX, oj, zobaczysz, jeszcze spotkają cie niezłe kwiatki - multiplikacja liter - dajmy na przykład rappa らっぱ (spółgłoski przez małe tsu [っ], samogłoski inaczej) oraz sylaby jotowane (niedawno rozszyfrowałem, do czego są). W każdym bądź razie powodzenia - japoński jest fajny :). Edit2: Kyou no Go no Ni TV EP1 obejrzany - ciężko cokolwiek powiedzieć, kreskę zepsuli (chociaż w paru momentach była fajna), akcje to powtórki z OVA (połowa) i nowe (druga połowa), nie wiem, co z tym będzie, jak na razie to średnio bardzo, ale przynajmniej się miło oglądało i tłumaczenie mimo, iż kijowe (parę oczywistych błędów nawet ja wyłapałem), to łatwe [Chihiro].
-
@Gobli Tetsuwan Birdy Decode było fajne, 3D czasami pasowało, a czasami nie (chociażby ten "syf" taki w openingu czy niektóre animacje z ostatniego epa). Miło się oglądało i wciągające było - 10ep jednego dnia (ostatnio taki wyczyn udał mi się przy CG R2 i Slayersach parę miesięcy temu), a potem na bieżąco. OVA z lat 90 też ciekawa - seria TV początkowo nawiązuje do OVA (Hayamiya, Geega i te sprawy), później występują już tylko nowe wątki. OP Hearts Grow - Sora i ED Afromania - Let's go together to całkiem niezłe piosenki, zwłaszcza ta druga - Afromanie znałem już wcześniej z Minna no Peace, jednak tutaj wypadli znacznie lepiej :D. Na ten weekend mam w planach Ichigo Mashimaro - kolega wysłał mi PV - spodobało się. I tradycyjnie OT: trzecia lekcja - zaimki osobowe/dzierżawcze etc. - wesoło :). Edit: JROX, to anime musi być piękne, jak się je ogląda bez czekania co tydzień na następny odcinek, uwierz - będzie jeszcze dobrze - ostatnie epki są mistrzowskie.
-
Pierwszy sezon Code Geass był mocny, drugi natomiast był już epic. » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - Co do ostatniego odcinka Pierwsza jego połowa była średnia i w sumie łatwa do przewidzenia (nie licząc pewnych wydarzeń), natomiast druga strasznie mnie zagięła - była naprawdę zarąbista, imo epic. To byłoby coś koło 9 lub 9,5 na 10 :D.