-
Postów
1038 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez FoX 13
-
Opcja kusząca, tym bardziej, że przyjmują aktualnie każdego :P (no może zależy też od wydziału) ALE ... sądze, że matematyka na polibudzie byłaby dla mnie nie do przejścia :?
-
Eh no szczerze mówiąc tak wyszło :) każdy się czepia jakichś tam przyszłych zawodów i ma wizje, ja mam tą wizje banku/firmy gdzie mam jakiś plan, cele do zrealizowania, mam podstawe + prowizje, ale dobre prowizje. Tak jakoś sobie to wymyśliłem ;) Stanowisko, no cóż czytałem troszke po necie, że analityk jest dobrze płatny. Albo np. obsługa klienta biznesowego (czyli nie tak jak sugeruje jonas, bo tutaj troszkę lepsza posada) - takowy przychodzi do swojego człowieka, który na zaraz załatwia mu kredyty, udziela pomocy z kontem, itd. Takie są pokoiki np. w PKO BP ;) no różne opcje mi się podobają. Ja przede wszystkim lubię kontakt z ludźmi, owszem pracą samotną też bym nie pogardził, ale jednak ciągnie mnie do jakiegoś doradztwa. No a skoro już tak spojrzałem na post niżej, to tylko branża IT ma szanse ? Kiedyś może i chciałem zostać "informatykiem" jakkolwiek sobie to wyobrażałem :) ale nie wiem czemu mam wrażenie, że nie przeskoczę jakiegoś tam poziomu zaawansowania programów/skryptów/matmy czy czegokolwiek. No tutaj można uznać, że studia mają BARDZO dużo wspólnego z pracą :) Ale mimo wszystko - cała ta wiedza to tylko pewien procent, jaki się przyda. Lekarz doświadczony już myśli w pewnych określonych kategoriach, mnóstwo rzeczy się powtarza, już potem pracuje się schematami ;) w większości. No jakbym się dostał to chyba bym spróbował w kraju. Chociaż niszczy mnie wizja długiej kariery, bo na takową trzeba dużo czasu. Ilość włożonej pracy w studia ma się nijak do późniejszych zarobków... Jeszcze zapytam, jeśli można wiedzieć, jak wysokie siostra ma wynagrodzenie w tej pracy po farmacji ? I jaka to praca ? Bo ogólnie powiem tak, apteka - odpada :) firma farmaceutyczna - przedstawicielem można być tak samo po AWF, samej chemi, czy biologii. Także jeśli już pchać się na farmacje to w konkretnym celu i może takowy jest ;)
-
No bywało i tak (biotechnologia, niegdyś informatyka) ale jakiś tam punkt zaczepienia trzeba mieć. Chociażby taki, że banki mają mnóstwo filii, oddziałów, wystawiają ciągle ogłoszenia, odpadają ludzie słabi. Nigdzie nie napisałem, że na finanse jest popyt :) ja po prostu stwierdziłem fakt, że zarobki w nich bywają całkiem słuszne, a zawód mnie interesuje. A co z popytem, niestety nie wiem ;) ale nie wydaje mi się to takie oblegane, chociażby ze względu na matme i poziom matmy w LO, od której każdy na studia chce uciekać (stąd dofinansowania na polibudzie) O właśnie, i takie konkrety mnie interesują ;) Fakt faktem, że wszędzie wymagają i doświadczenia, i tego doświadczenia się po studiach nie ma, ale COME ON ktoś po takich studiach jest na pewno lepszym kandydatem niż po ekologi. Cytuję ofertę pracy: Zresztą poważniej podchodzę (nie wiem czy słusznie) do ofert, w których wymagają wykształcenia wyższego kierunkowego, niż do ofert "wykształcenie minimum średnie". Oczywiście, że się da. Ja swoją pasje realizuje w zespole, nie za pieniądze, tylko raczej dla przyjemności. Przekształcić zespół w kapele weselną i zbierać kase ? Dla mnie marzenie, gram i zarabiam, nie wyobrażam sobie lepszego życia (no, może nie po weselach, ale jednak koncerty dla fanów). Ale mam znajomego, który tak DORABIA, bo grają głównie w sezonie, a poza ? To jest kasa na pewien okres, potem się kończy. Dorabiać tak można, ale nie wyobrażam sobie opierać na tym mojego utrzymania przez cały rok. I owszem, grając na imprezach można zarobić więcej niż po takich studiach, ale i po takich studiach można zarobić więcej niż grając na imprezach. Popieram stanowisko draak'a, w Polsce można robić karierę. A jeśli chodzi o To niektórzy wolą zostać w kraju za tą wiele mniejsza kasę, ale mimo to kasę ponad przeciętną i żyć na wysokim poziomie ;)
-
Na znajomościach opierać się może większość stanowisk w różnych dziedzinach, również w bankach, ale jednak znowu nie możemy generalizować ;) To prawda, tutaj wszystko zależy od konkretnej osoby, bardziej chyba interesuje mnie, jakie są możliwości, tzn. czy da się przebić np. przez próg 3-4 tys., czy rynek klientów pozwala na jakąś tam określoną kwote, bo więcej się po prostu nie da. Jednak pewnie dobrzy fachowcy mają swoje sposoby i pracują, pracują, pracują.
-
Zgadzam się, ale gdyby było tak w rzeczywistości, to po jakich studiach są ludzie w banku ? ;) Już nie przesadzajmy, owszem, jest tak, że jak nie ma pracy po danym kierunku trzeba się ratować innymi, ale jednak po coś te studia są i firma rekrutująca bierze pod uwagę kierunkowość wykształcenia, na pewno do pracy w banku przyjmuje się po finansach nie po filologii ;) nagle modne stało się mówienie, że po studiach i tak będziesz robić coś innego - to jest tylko jakiś tam procent z całości, nie można aż tak generalizować :) Takiej odpowiedzi oczekiwałem ;) No cóż plus nieskończoność z jednej strony brzmi obiecująco, z drugiej jednak gdzieś musi mieć swoje granice. Ciekaw jestem jak wygląda sytuacja przeciętnego doradcy lub innego tego typu. No, skończyć jest dość trudno, a dostać się jest tragicznie trudno - wiem, bo sam startuję, ale wiem też, że geniuszem nie jestem, i może zabraknąć nawet te kilka pkt, szukam alternatywy ;) (niekoniecznie pod bio/chem - nie interesują mnie te dziedziny osobno, jeśli już to tylko medycyna). A że od zawsze ciekawiła mnie bankowość... to pytam ;)
-
To lepiej wybrać pod kątem "interesuje się i uwielbiam" i klepać bide ? ;) interesować mogę się w czasie wolnym, czytać, tworzyć, spełniać. Wolę sobie kupić wymarzoną gitarę i plumkać w domu, niż grać np. w kapeli weselnej na tej samej, średniej gitarze od 5 lat :) (ot przykład z głowy) Praca zgodna z zainteresowaniami ? Jak najbardziej, nawet bardzo niż bardziej, ale to jednak nie to. Są ludzie wszechstronni, nie monotematyczni, którzy odnajdują się w wielu dziedzinach, także w odniesieniu do pracy, poza tym nie uściśliłem, że to moje jedyne kryterium wyboru (zarobki) - to jeden z nielicznych kierunków, jakie mnie interesują, a może inaczej - wizja przyszłej pracy, bo co z tego, że walne sobie biotechnologie (przedmioty takie jak chemia, biologia są mi mniej niż bardziej obce), skoro nienawidzę laboratoriów, a wolę instytucje finansowe i kontakt z ludźmi ? Pod tym kątem pytam ;) Znam mnóstwo osób, które idą na różne kierunki np. pod profil w LO (teoretycznie bardzo dobrze), z tym że nie dostają się na lepszy kierunek, wybierają mniej obleganą np. biologie, potem się meczą z zarobkami. Po prostu nie idę tą drogą. Także po pierwsze bez nerwów, po drugie zgadzam się, że trzeba samemu się i zakręcić i postarać, jednak interesuje mnie konkretny zawód tudzież płaca, bo z tego co czytałem w topicu dużo mowy było o doradztwie i szeroka dyskusja na ten temat. Już nie mówię o samym doradztwie, są jeszcze analizy rynku tudzież inne, gdzie wynagrodzenie uzależnione jest od efektywności pracy (czyli nie dla leniwych), prowizje etc. Znam opinie na temat zakładania własnych przedsięwzięć, jaka z tego kasa i wolność, zdaje sobie sprawę, że to od konkretnej jednostki zależy jak sobie zorganizuje karierę, czy samodzielnie w firmie, czy w firmie u kogoś, ale jednak pytam o tą 2 opcję i mam nadzieję, że ktoś może podzieli się doświadczeniem. edit. Demota widziałem, można by skonstruować tysiące innych, nie wiem czy dobrze zrozumiałeś przesłanie, czy akurat zasugerowałeś się kierunkiem, bo w tym przypadku gra słów wypada w sam raz "na główną". Rzecz polega na tym, że mnóstwo osób po studiach na RÓŻNYCH kierunkach, wykonuje całkiem inną pracę, lub też właśnie taką jak na obrazku. Jeżeli to tłumacznie było zbędne, to przepraszam za nadgorliwość :)
-
Kierunek Finanse i Rachunkowość > Rynki Finansowe i Bankowość, WSB we Wrocławiu Pytanie, jakie perspektywy pracy oraz zarobki po takim kierunku ? Szukałem sporo, ale opinie są różne, podzielone, a zarobki skrajne, chciałbym opinii kogoś kto pracuje/pracował lub wie jak jest naprawdę.
-
To jeszcze nic pewnego [; Nawet jeśli - bardzo możliwe, że zabezpieczająca łatka będzie bardzo skuteczna i zablokuje tą możliwość. Poza tym mam nadzieję, że nici z tego wyjdą, bo fakt że PS3 jest nieprzerabialne robi z niej wyjątkową, a każdy kto ją posiada musiał wydać te pare zł na różnorakie gry i wszyscy są fair co mi się naprawdę podoba. No ale zobaczymy ;)
-
Jak to nikt się nie interesuje ? :) to nie ma sensu... tak jakby na PSP nie było piratów a NDS'a tak. I tu i tu są bo i tu i tu się da. Nie można powiedzieć, że X360 jest bardzo dobrze zabezpieczony, skoro ów zabieg wykonać może praktycznie każdy, a ofert na allegro tego typu jest masa. Na pewno znalazłoby sie mnóstwo chętnych do przerobienia PS3, tylko, że takiej przeróbki po prostu nie ma. Może i jest wykonalna, ale jej nie ma. +1
-
No i zobacz, że update załatwił sprawe ;) A co na temat xboxa ? Nie wierzę, że pracownicy takiej korporacji są gorsi od Sony i nie wprowadziliby lepszych zabezpieczeń. Kolejne konsole jakie wychodziły, Falcon, Jasper, wszystkie są przerabialne. Update to jedno, a nowy rodzaj napędu to już w ogóle powinno być okej ;) Sony ma jeden i sobie radzi.
-
Może MS dał ciała z zabezpieczeniem, może zrobił to chociaż w 1/100 części celowo, fakt jest faktem, że tą konsole da się przerobić a PS3 nie, i tak jak ujął to MacOSek, to nie wina cen, bo jakby się chciało to by się mogło ;) a po co fala banów ? A to już wyjaśnił kolega na samej górze, zachować pozory. Nie mówię, że tak jest. Po prostu jest taka możliwość i nikt nie powie na 100% że jest tak, albo na 100% że nie. Prawda leży po środku. Może nie tyle mi się podoba, co po prostu ją akceptuje. Ja tego nie zmienie, całe PPC tego nie zmieni. Jak przypuśćmy iPhone w dniu premiery kosztuje 1500zł, to nie dostanę go za 800zł choćbym niebo i ziemie poruszył, natomiast poczekam, stanieje - i mam. Tak samo z grami, nie kupuje nowości skoro wiem, że za jakiś okres czasu kupie to za za 2/3 ceny. Są tacy co stać ich i na premiery, ja czekam, akceptuje jak jest, no cóż zrobić ;) To prawda, bo do takiego traktowania potrzeba lat i zmiany mentalności, a kiedy to się stanie... może jak konsole będą nieprzerabialne ? ;)
-
Widzę temat zszedł na inne tory ;) aczkolwiek bardzo ciekawa dyskusja, poruszone ciekawe problemy. Może najpierw na temat Microsoftu: Konsola przerabialna, bardzo dużo osób korzysta z tej możliwości, dla wielu jest to OLBRZYMI atut względem np. PS3. Microsoft może i traci i na tym ale na pewno też i zyskuje. Tracą producenci gier, bo to ich dotyczy dyskusja. Jestem osobiście ciekaw, czy xbox jest przerabialny ze względu na typ napędu jakim jest DVD, czy też dlatego, że po prostu MS docelowo założył taką możliwość. PS3 jest nieprzerabialne, bądź co bądź gra się wyłącznie na oryginałach, czemu MS nie mógł tak zrobić ? Może poruszam całkiem inny temat i kwestie technologii konsol, po prostu dziwi mnie, że Sony się z tym uporało a MS zamknął drzwi ale zostawił klucz w zamku. Nie mówię na pewno, że to było celowe, bo zwyczajnie się nie znam i nie wiem czego to jest kwestia, aczkolwiek sam fakt mnie ciekawi. Druga sprawa gier. Zgadzam się z ostatnią częścią zdania, natomiast wcale nie odczuwam "kojenia sumienia". Dlaczego mam czuć się gorszy, lub też że oszukuje, że przeze mnie ktoś traci tylko dlatego, że na allegro zapłacę za grę powiedzmy 40zł a nie 90zł ? Bo są takie przebitki, bywają i większe. Mam oryginalny sprzęt, gram na oryginalnych grach, nie popadajmy w skrajności, że jak gra to tylko z półki sklepowej. Skoro mogę kupić oryginalną grę 50zł taniej to zrobię to i w nosie mam jak przeze mnie wyklaruje się sytuacja na rynku. Ktoś od kogo kupuje pewnie wziął z półki i chwała mu za to, jakoś tak dobre tytuły jak CoD MW2 mają olbrzymie zarobki, olbrzymią ilość sprzedanych egzemplarzy, i olbrzymią ilość ofert na allegro i nikt nie płacze.
-
źródło
-
Są i tacy co tylko zarabiają nie mając czasu dla rodziny. Są tacy co nie zarabiają i mają czas tylko na granie. Są tacy co zarabiają, mają czas dla rodziny i dla siebie. :) Każdy organizuje sobie swój wolny czas w sposób, jaki mu się najbardziej podoba. Z kobietami jest na tyle ciężko, że dla nich gry to jedynie dla dzieci. A wystarczy przejrzeć topici o ps3 czy x360, w których (szacuje) 90% wypowiedzi to dorośli już ludzie. Kobiety oglądają seriale - równowartość "straconego" czasu na granie. Zamiast oglądać niech zrobią dobre ciasto :) no i tyle. Trzeba dojść do jakiegoś kompromisu i zwyczajnie akceptować nawzajem swoje zainteresowania. Jeżeli wszystko ma swoje granice, nie jest kosztem czegoś ważniejszego (rodzina, dzieci, itd) to nie powinno być problemów ;)
-
maSTHa212 ależ napisałem, że "Oczywiście moja wina, bo trza mi było nie przerabiac" :)
-
Cortezon, to samo co u mnie :) Xboxa sprzedałem, multi płatne zawsze mnie denerwowało, a że już dem nawet ściągać nie mogłem (co bardzo lubie ;>) to postanowiłem zmienić platformę ;) Oczywiście moja wina, bo trza mi było nie przerabiac :) no ale jakoś tak wyszło.... I cóż, mogę tylko powiedzieć tyle, że aktualnie xbox bardzo potaniał i za cenę psp można mieć taką konsolkę w wersji premium... ah ;) No ale teraz przynajmniej i darmowe multi i dema i welcome ps3 ;)
-
Gratulacje ;) popieram wybór, był chyba najlepszy :) Osobiście udało mi się kupić na allegro 2 miesięcznego slima 120gb + call of duty 4 + ratched & clank + hdmi od sony, za 950zł, także dołączam do grona posiadaczy ps3 :)
-
Mhm ok ;) czyli paragon, dzieki :)
-
Nie no wiesz, ja też tak do tego podchodze ;) tylko, że np. może sony przy przyjmowaniu na gwarancję wymaga tylko tej karty (np. microsoft nie wymaga nic prócz nr. seryjnego konsoli). No i też pamiętam kiedyś kupowałem coś w MM to kazali przyjechać po jakimś czasie podbić gwarancję, jeżeli wszystko będzie działać, o na tej zasadzie :)
-
Pytanie propo gwarancji... Czy ktoś się orientuje jak sprawa wygląda w przypadku, gdy jest dowód zakupu z datą wrześnień 2009 + karta gwarancyjna, podbita, ale z NIE WYPISANĄ DATĄ. Teraz pytanie - co ma większą moc ? Ten dowód zakupu, czy karta gwarancyjna, na której np mogę sobie wpisać styczeń 2010 ;>
-
No ładny jest to prawda ;) a jak z tą gwarancją ? Na necie opinie podzielone, że 24 miesiące spokojnie MM przyjmuje, no i czy MM przyjmie konsole kupioną w MM w innym mieście ? Wycisnąłbym na allegro 200zł za te gierki ? ;) Aha, i przeczytałem gdzieś że wersja 80gb najmniej wadliwa, true ? edit: dzięki carek ;)
-
Pytanie: ps3 80gb, komplet, kupiona w sierpniu + 5 gier Ridge Racer 7 NFS Undercover Ratchet and Clank : Quest for Booty Gran Turismo 5 Prologue Fifa 09 Kupiona w MM, paragon (dodatkowe pytanie: czy można reklamować po 12 miesiącach? I czy przyjmują gwarancje w innym MM, niż konsola została kupiona?) A to wszystko za 880zł, kusi mnie slim, aczkolwiek chciałem zapytać na ile jest to atrakcyjna oferta bo nie orientuję się za dobrze jeszcze w cenach ;)
-
Hm, mam takie pytanie, nie potrafię wycenić swojego xboxa, mógłbyś mi ktoś pomóc ? ;> wersja premium 20gb, wyjście hdmi, data produkcji grudzień 2007, przerobiona ixtreme, bez bana. No do tego mam play&charger kit oraz kabel VGA microsoftu. Wystawiłem na allegro, na próbę, na 749zł no i wyświetleń przez kilka dni było zaledwie... 40. :) po czym dziś mi aukcje usuneli (?) z uwagi na "Współpracę w ochronie praw" czyli podróbki typu adidash, najki itd ;) no i jest tam też microsoft na liście i tu naszła mnie refleksja - przez mojego ixtreme ? Na allegro jest takich dużo, sprzedają się, są też ogłoszenia przecież...
-
ooo dzięki za info :) to chyba przedzwonie i się dowiem w takim razie ;)
-
Grobel, a ps3 też -20% ? ;> Mam takie pytanie. Posiadam przerobionego x360. Bardzo mało na nim gram, a że dużą frajdę czerpie z XBL'a, to postanowiłem przywrócić w niej oryginalny FW. No i teraz tak: Konsola nie ma bana, ponieważ gdy przeczytałem o fali banów po prostu odłączyłem kabelek ;) Czy jeżeli przywrócę oryginalny fw, to po podłączeniu do neta nie dostanę bana ?