Małpożer

Gralem jakims Deatk Knight czy jakos tak, na koniu popylal, zwykla rozgrywka. Po kliknieciu na mini mapce bohater jechal na chama (nie wiem jak inaczej to okreslic) do wskazanego pkt. wieszajac sie po drodze na jakis krzaczkach itp. Musialem nim cofac i znow kazac jechac w tamto miejsce.

Ostatnio sporo gralem w LoL'a, wiec mzoe przez to. Co do utykanie bohatera to przewaznie wystepuje to przy schodach w lesie czy tez w tym kanionie co biegnie przez mape. Druga sprawa to ze ten system listy itemow (shift + lpm) dodaje ikony itemow na ekranie i za nic niemoglem tego usunac. Wydaje mi sie ze w lol'u o wiele szybciej znajduje gry i nie ma czegos takiego ze w kazdej chwili moge wyjsc bez problemow z gry. Sklep juz mniej wiecej ogarnalem ale w ogole nie wiem co skladac jeszcze. Moze i masz racje ze LoL bardziej dla casuali ale jego menu jest bardziej przejrzyste i przyciagnie wiecej osob. Pogram dluzej moze zmienei zdanie.

Strasznei chaotyczne menu wzgledem LoL'a. Ale pogram dluzej i zobacze jak sie spisuje. Pierwszy mecz Death Knightem czy jakos tak i duze problemy z poruszaniem sie po mapie, co chwila gdzies utykal :/ Teraz uzylem jakies listy przedmiotow, pol ekranu zawalone ikonami przedmiotow ze sklepu, jeden ciagle przy wskazniku myszy co utrudnia gre bo niezawsze dziala poruszanie sie czy atak o,O Ta gra wydaje sie mocno niedorobiona wzgledem lol'a

Ale na pewno nie zaprzeczysz ze od czasow bety dostaly ogromnego nerfa. Kiedys mozna bylo nimi na rowni z ruskimi sie mierzyc, teraz zostaje siedzenie w krzaczorach i walenie po WS.

Zgadzam sie z toba w 100% ze przez pierwsza godzine trzeba mocno sie skupic aby nadazyc za szybko przeskakujacymi historyjkami. W sumie najlepszy watek Cavendisha i tego pisarzyka co zagral go T. Hanks - mistrzowska scena na bankiecie), wszyscy sie zasmiewali z tej historii. Jednak co do twierdzenia ze ten film chociaz troche zachacza o reinkarnacje mnie smieszy - a najlepsze ze wlasnie na cos takiego ten film promuja. Nie czytalem ksiazki wiec pewnie nie wiem jakie dokladnie byly powiazania miedzy roznymi historiami, a raczej ich bohaterami, ale w filmie mogliby to pominac i nic nie zostaloby utracone. Tak jak pisalem wczesniej, film zrealizowany b. dobrze, nie ma sie do czego przyczepic. Jednak nie powinien byc reklamowany jako film o tym jak spotykamy sie w innych wcieleniach bo wyjdziecie z filmu zdziwieni ze widzieliscie na ekranie roznych bohaterow odgrywanych przez tych samych aktorow (przy napisach pokazane jest kto w kogo sie wcielil, zaloze sie ze raczej malo kto rozpoznalby wszystkie kreacje bohaterow :D)

Wyglada jakby tonet byl przyschniety. Podobne akcje mialem na drukarce HP. Oryginalne tusze bez problemow drukowaly, chyba ze bardzo dlugo staly nieuzywane, zamienniki przewaznie po ok. tygodniu zaczynaly juz przerywac. Jeszcze po pierwszym napelnieniu oryginalne dawaly rade, pozniej mialem jak ty. Sproboj postawic toner na papierze (jakas wieksza kupka np papieru toaletowego) na kilka/kilkanascie minut i zobacz czy choc troche to pomoglo.

Hahah... Poprawiles mi humor tym cytatem Czyli juz wiadomo ze support sam nie wie o czym pisze, ale odpowiada aby wszystko ladnie wygladalo i dawalo poczucie wsparcia.

W piatek bylem na atlasie chmur. Seans minal bardzo szybko. Swietny, komiczny watek Cavendisha podczas ktorego nie sposob sie usmiac. Niestety pierwsza godzina to walka o nadazenie za tworcami i naglymi przeskokami miedzy historiami. Po trailerze myslalem ze to film zwiazany w jakims tam stopniu z reinkarnacja (czyny ktorych dokonujemy wplywaja na przyszlosc, spotykamy sie wiele razy w nowych zyciach) tyle ze jakos malo wplywu na inne wydarzenia zauwazylem. Na pewno aktorzy bardzo dobrze zagrali no i swietna muzyka, ale dla mnie czegos brakowalo. Film raczej jest jak matrix, system nas zniewalajacy i jednostki ktore zaczynaja sie mu sprzeciwic. Na sam koniec jest pouczajacy monolog: - system miazdzy, niszczy kazdego kto mu sie sprzeciwia, jestes jedynie kropla w oceanie - moze i jestem kropla, ale to krople tworza ocean i jak zaczna sie one zmieniac to i ocean sie zmieni. Filmowi wystawilem 8/10, ale to troche naciagana ocena, przewaznie na muzyke i gre aktorska.

Ja jak cos moge poszalec z wami w IS3, Tigerem 2 czy T34 :) Tylko mam nadzieje ze niezapomne sie lognac o tej godzinie.

Obejrzalem wczoraj Battleship. Jak na kino akcji nie jest taki zly, chociaz kilka baboli sie tam wbilo, np: - obcy przylatuja na ziemie w swoich statkach, ktore pozniej potrafia tylko skakac po wodzie? - to co juz wspominaliscie, drift na kotwicy 60+ letnim pancernikiem - skad na zabytkowym pancerniku jakakolwiek amunicja? - na niszczycielu bylo sporo zalogi, ktora niby cala przezyla zniszczenie statku a na pancerniku juz tylko garstka (tych co poglowniejszych bohaterow) - i najlepsze na koniec, czemu idioci od poczatku nie starali sie zniszczyc urzadzen generujacych pole silowe Rihanna powinna wrocic do muzyki bo tam se jakos radzi, w filmie nie ma czego szukac (ciagle ta samo zobojetniala mina, Cage ma wiecej "twarzy"). 6/10 - za dobre efekty specjalne

To nie powinno ich w ogole interesowac tak naprawde. PRowincje sa namiastka strategii, a jaka dany klan wybierze to juz jego sprawa. Niedlugo pewnie jeszcze sie beda czepiac do tych co podczas bitwy wystrzelili mniej niz xx pociskow :/ Jak dobrze ze juz mi przeszla ochota na wota. Co do WG to mysle ze pasuje do nich okreslenie "kolos na glinianych nogach" - kolos ktory sam se te nogi rozwala.

Jesli policja dojdzie do tego, ze cos kupiles kradzionego to wpadnie do Ciebie i to zabierze. Dodatkowo bedziesz musial zeznac od kogo to kupiles. Jak bedziesz chcial odzyskac pieniadze to bedziesz musial zakladac sprawe zlodziejowi.

Klikalem strzalkami ale nic to niedawalo ;p Gralem Atlasem (najciezszy mech) ale dmg male. Trudno co lepszego wsadzic bo za duzy ciezar.

Mnie bardziej denerwuje brak jakiegos tutka czy lepszych opisow broni. Probowalem poprzydzielac bronie do jakis grup ale mi sie to nieudalo. Tworzenie wlasnego mecha tez mocno kuleje, nie mowiac o dopasowaniu odpowiedniej ammo do broni. Ale jak mowilem brak jakiegos nawet malo sensownego ale dajacego podglad opisu czegokolwiek.

Nigdzie nie moglem znalezc tematu o tej grze wiec postanowilem go zalozyc. Jak sama nazwa wskazuje, tematyka sa walki meechow. Dopiero dzis dostalem zielone swiatlo do bety i obczajam wszystkie funkcje. Na poczatek mozna sie troche przyczepic do glownego menu ktore nie jest za bardzo czytelne ale gra ma potencjal. Wiem tez ze juz kilka osob z forum tez uczestniczy w becie (troche o tym bylo w watku o WoT).

Mod nie bierze pod uwage tego jak kto pojedzie a pewnie tylko eff (i byc moze win ratio).

W sumie sterowanie to lekka przerobka tego co mamy w WoT (ruchy armata) ;p

Zglaszac sie mozna bylo na ich stronie a pozniej mailem dochodzilo zaproszenie. Zagralem 3-4 bitwy i takie spostrzezenia: - sterowanie z du**, ktore jest najbardziej denerwujaca sprawa w tej grze - drzewko technologiczne tez jakies nie za bardzo w obsludze, nie mowiac o tym ze nie moglem sam sobie dobrac modulow do samolotu - nie dziala jeszcze czy co? - b. malo ludu na becie - znikome zainteresowanie? Sterowanei zniechecilo mnie do dalszej zabawy.

Ja tam nie widze sensu trzymac premium-zlomu na koncie, zawalajacego sloty, skoro i tak nim nie gram i nie bede - premki niskotierowe sa b. slabe wzgledem rowiesnikow.

m3 lee nie byl taki zly :) w usa bedzie dodatkowe drzewko HT?

Bierz gtx670 bo to jest niewiele slabszy (1-2kl/s mniej niz 680). A ram najtanszy 1333mhz na rybku aby zaoszczedzic.

Ty raczej nic zle nie robisz, ale 80-90% kretynow, ktorzy graja w WoT'a juz jak najbardziej.

Niby tak, ale ja staram sie jeszcze wszystkie fragmenty zbroi i tych sztandarow (czy jak to zwa) pozbierac.

Mialem tak na kilku starszych biosach jak i na najnowszym (tutaj dodatkowo komputer zwieszal sie czasami na logo asusa). Najlepiej wgraj bios w wersji 2302, chyba najlepiej dopracowany.

Ram kupuj jak najtanszy, nawet jesli to 1333mhz, na SB to bez roznicy w wydajnosci, a zawsze kilka zl w kieszeni. A dwa to kazdy 2500k odblokowany (tak na wszelki wypadek to pisze, bo dopisales unlocked).