Ja z kolei, jezdzac Yarisem kumpla, odnosze wrazenie, ze ogromna powierzchnia po stronie pasazera sie marnuje, do tego te cudne plastiki i ponadmilimetrowe szpary miedzy elementami...
Aczkolwiek musze oddac temu autku sprawiedliwosc: jezdzimy z owym kumplem czesto do Kielc i pakujemy sie do Yarisa we trzech z plecakami (wielkosci szkolnych), spiworami, muszkietami, butami, kapeluszami i jeszcze jakies gry planszowe sie mieszcza. A Yaris przy tym nie zdradza specjalnych oznak mulowatosci (choc szalenczo nie jezdzimy).
Szczyt komfortu to to nie jest, ale jak na taki maly samochod to zadziwiajaco duzo da sie w nim upchac.