Tak czytam ten temat i widzę, że nie tylko u mnie takie rzeczy się dzieją. Teraz troszeczkę ucichło, ale zdażają się momenty, że wraca 3 - 4 dresów i [ciach!]ują na cały głos. Za ulicą mam bloki, w których mieszka to całe menelstwo. Tam jak ktoś nie jest pijany to święto :o Kiedyś też stali u mnie blokersi pod klatką, ale ojciec zrobił z nimi porządek (po tym jak jeden mu powiedział "łysy ciula". Ojciec sie z leksza zdenerwował i poleciały liście) :)