Niestety, mechanik nie zawsze jest w stanie określić, czy auto nie zepsuje się po przejechaniu 5,10,15 tysięcy. W moim przypadku stwierdził, że spokojnie można brać w ciemno. Po miesiącu zacząłem ładować w tą studnię bez dna. Ale teraz to już przeszłość :) Co do samego zakupu - może warto udać się do jakiejś stacji kontroli. Zawsze można pogadać ze sprzedającym, żeby pokrył koszty sprawdzenia auta. Jeżeli nie będzie miał nic przeciwko to można założyć, że oferowane auto jest w stanie jakim opisał.