To ja się może wytłumaczę. Pisząc takim jezykiem ten artykuł miałem zamiar nadać ma taki właśnie charakter jaki ma teraz, czyli aby była to relacja tak bardziej "od kuchni". Czyli miejsca gdzie spotykają się znajomi porozmawiać bez jakichś tam zbytnich form grzecznościowych. Po części tagże aby oddać klimat panujący podczas tego tekstu. Nie miała to być oficjalna recenzja, tylko relacja jak najwierniej oddająca to co tam się działo. Stąd ten luźny język,bo IMHO relacja ma inny charakter niż recenzja.
A jeżeli chodzi o to zamrażanie, to kwiatek jest IMHO za bardzo obcykanym standardem, na każdym pokazie z cieczami kriogenicznymi się to robi :P