Skocz do zawartości

jonas

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    6561
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    446

Odpowiedzi dodane przez jonas

  1. LOL stłuczka chach w niego LOL a PZU barany wycenili na 140 000 000 LOL i tylko blachę wypukać i 3 tysiące w kieszeni LOL świetna sprawa LOL.

     

    Miszczu, podaj mi adres, pod choinkę dostaniesz od wujka jonasa wiaderko przecinków i kropek.

  2. Bo ja wiem czy przenośne WC? Chyba, żeś tragarz z zawodu, zamiłowania i powołania :>

    Pomysł na następny topic: "Joł joł joł, szukam kogoś, kto wygryzie mi w budzie dziurę, wstawi światełko, szybkę i jeszcze wydrapie na niej pokemona. I żeby wszystko wyglądało oryginalnie i żeby nikt tak nie miał jak ja. Najlepiej żeby ktoś to zrobił jak będę spał, tylko żeby nie hałasował i posprzątał po sobie. Dam cwaj ojro."

    Zarastacie :>

  3. Granica? To było to z Zenonem "Chędożnikiem" Ziembiewiczem? Kreacje kobiet, ju sej. Była tam matka Zenona, nie pomnym jak się wabiła, roboczo załóżmy, że Aspiryna. Oważ Aspiryna miała męża dziwkarza i pijaka, nadto hochsztaplera i nałogowego karciarza. Z cierpliwością godną lepszej sprawy znosiła cudze figi za kanapą i tłok w łóżku, gdy kotłowała się tam plątanina nagich ciał i westchnień. Zenon patrzył na to i miał nudności, za czem wstąpił do ZSMP i poprzysiągł na sztuczną szczękę pradziadka, że on taki nie będzie (pitu pitu Kalifornia). Potem zdaje się uwiódł był i zbrzuchacił niejaką Justynę. Justyna była cud dziewoja, cycata, biedrzysta i w zadzie odpowiednio rozrośnięta. Wiadomo, pasiona prawdziwym mlekiem, a nie sikami UHT w kartoniku. I oważ Justyna miała nieszczęście zadurzyć się w Zenonie, któren wychędożywszy umknął był pod pantofel Elżbiety z domu Zacholeręniepamiętamsprawdźwstreszczeniu. Elżbieta to jakaś taka mikra anorektyczka bodajże, hrabianka z gatunku tych, co bułkę przez bibułkę, a ... No dobra, to ma być wersja dla młodzieży. Soł Zenon vel Płaziniec vel Obleniec zapylił tą i tamtą, po czym wlazł na Stanowisko i udawał, że o niczym nie wie. Tak przynajmniej tłumaczył się Elżbiecie. Ale baby jak to baby, dogadały się na zakupach albo u fryzjera i sprawa się rypła. Zenon, przyciśnięty do muru, wił się, skamlał, pytał po wielokroć "Elu, czy jesteś tego w 100% pewna? Zaznaczyć C?" i w ogóle zachowywał się niegodnie, suczy chwost, za czem pękł jak dorodny pryszcz i wyasygnował jakieś drobniaki na skrobankę dla Justyny. No ale lektura nie znalazłaby się w wykazie szkolnym, gdyby na tym sprawa się skończyła. Bo oto Justyna, potomka i chłopa utraciwszy, owariowała, od znajomego aliena kupiła butelczynę kwasu i przeniknąwszy do gmachu KGB, gdzie rezydował Zenon Płaz, oblała szpetną fizys tegoż posiadaną cieczą. Nie pomnę, co było dalej, poza tym, że Zenon się zastrzelił z gumy od weków i chyba tak się to skończyło.

    Aha, przyswój sobie pojęcie "schematu bolebocośtam" i różne pokrętne tłumaczenia tytułu ("granica psychiczna", "granica etyczna", "granica a my bez paszportów").

  4. Od kąd to "Przedwiośnie" i wspaniały Cezary to XX lecie międzywojenne, jak dl mnie to pozytywizm ale ja zdałem maturę 5 lat temu może coś się zmieniło przez te ciągłe reformy edukacyji? :roll:

    Nie wiem w jaki sposób zdałeś, ale bezpieczniej będzie nie poruszać już tego tematu :>

×
×
  • Dodaj nową pozycję...