Skocz do zawartości

ULLISSES

Admin
  • Postów

    13984
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Treść opublikowana przez ULLISSES

  1. Tak, wyciągnięcie grubości lakieru fabrycznego to żaden problem. Spawy podłużnicy ukrywa się w miejscu niewidocznym - wiadomo, ze nikt nie robi spawów w miejscach widocznych po to otwarciu maski. Czasami nawet z kanału może być problem zobaczyć spawy. Polecam obejrzeć filmiki tego pana: Nikt nie mówi że to złom. Ja wiem, że moje jest bite. Auta niebite to rodzynki. Można kupić bite i być zadowolonym, tylko musi to być lekkie bicie, a np spawanie połówki czy ćwiartki.
  2. Jedno beznadziejne zdjęcie wnętrza nie wróży nic dobrego - zapewne fotele wytarte. Miałem wątpliwą przyjemność oglądać 2 auta z kiepskimi fotkami wnętrza. W jednym jak zobaczyłem stan części nie ujętych na zdjęciu, to od razu trzasnąłem drzwiami i pojechałem do domu - na szczęście sprzedającego nie było daleko.
  3. Uno miało bodajże 120 przelotu, w tym część z kobietą za kółkiem i nie pamiętam, aby gałka była jakoś specjalnie wytarta. Zależy co chcesz nim zrobić. Jeśli chcesz sprawdzić oryginalność lakieru, to bez sensu - przy dużych dzwonach i składaniu auta z 2, używa się części pod kolor lub drze lakier prawie do zera i maluje na nowo. Spece potrafią doprowadzić do fabrycznej grubości bez wysiłku. Możesz kupić prosty magnesowy by ominąć auta grubo oklejone szpachlą - cena jest śmieszna. Możesz też kupić elektroniczny za 2-3 setki i potem wynajmować innym lub sprzedać. Zresztą w rodzinie też się może przydać i Tobie za kilka lat - chyba że zamierzasz tym E46 jeździć do emerytury.
  4. Taki przebieg w takim roczniku jest realny tylko w aucie krajowym i raczej nie z tego segmentu. Ja w aucie niby krajowym z 99 roku mam 251. A tu auto z Francji, gdzie ludzie nie mają oporów z dnia na dzień wsiąść i pojechać na drugi koniec kraju.
  5. Dokładnie. Poza tym może mam zwidy lub foty są słabe, ale tylna klapa jest z innej parafii. Do tego wytarta gałka z Mpasztetu, przyciemniane szyby i półskóry. Wygląda jak ofiara młodego gniewnego, którą ktoś próbował doprowadzić do użytku.
  6. Damn. Też to zauważyłem, ale zapomniałem się z tego ponabijać. Oczywiście chodzi o kolor tapicerki... w bagażniku.
  7. Chyba na każdym forum BMW znajdziesz temat, gdzie gość używa dekodera ASO i dekoduje ludziom za free - tam nie powinno być pomyłek. Te darmowe dostępne online też zwykle się nie mylą, więc w tym przypadku obstawiałbym bardziej przygodę niż błąd dekodera. Zresztą widać, że maska od strony kierowcy jest krzywo. Na plus można zaliczyć, że gość przynajmniej uczciwie nie zaznaczył "bezwypadkowy", jak robi to większość sprzedających "igły".
  8. Owszem, bo w kraju jest problem z nimi - nie opłaca się ich składać do kupy. Jak znajdzie się uszkodzony tam, to jest często opis "export".
  9. Czyżby? Wejdź sobie na szwajcarski odpowiednik Allegro i rzuć okiem na oferty. Aut poniżej rocznika 2000 jest stosunkowo mało - jak już trafisz np takie E32, to wygląda jak salonówka. Podobnie wyglądają auta młodsze.
  10. Jeśli chodzi o jeżdżenie z dowodem na inną osobę: Jest przepis, który mówi że na przerejestrowanie jest 30 dni. Haczyk w tym, że przepis nie mówi nic o karze. O ile mi wiadomo, w policyjnym taryfikatorze też nie ma o tym mowy. W związku z tym przepis jest martwy i zdarzają się ludzie, którzy przynoszą kilka umów, a pani w urzędzie idzie jak po nitce od pierwszego właściciela do obecnego, który zdecydował się zarejestrować samochód. Jeśli jakiś policjant lub ktoś będzie chciał się tego uczepić, to można poprosić o podstawę prawną. Jeździłem tak 5 lat, raz nawet zatrzymali mnie za przekroczenie prędkości. W prawo jazdy inne nazwisko i adres, w dowodzie inne nazwisko i adres (inna miejscowość) - i NIC. Pan władza nawet nie zapytał o umowę kupna. Można też wprost powiedzieć, że znajomy/szwagier/wujek pożyczył nam samochód - tego nikt nie jest w stanie sprawdzić. Jeśli chodzi o ubezpieczenie: Nie ma obowiązku, by samochód ubezpieczała osoba w dowodzie. UBEZPIECZAJĄCYM (osobą, która podpisuje umowę i płaci) może być dowolna osoba nie związana z właścicielem. Minusem tego rozwiązania jest to, że ewentualne zniżki idą na konto osoby w dowodzie, a nie osoby która płaci i ubezpiecza samochód. Jeździłem tak 5 lat na dowodzie poprzedniego właściciela, płaciłem ubezpieczenie w firmie WARTA (czyli żadna firma krzak) i nie było problemu. Przy czym dobrze płacić NW, ponieważ autem porusza się osoba nie będąca właścicielem - bez tego w przypadku jakieś zdarzenia na drodze, mogą być problemy z wypłatą odszkodowania. Czyli generalnie zaznaczyć w ubezpieczeniu, że samochodem (jako kierowcy) poruszają się także inne osoby. To było 2 lata temu. Jeśli przepisy w tej kwestii nie zmieniły się diametralnie, to można jeździć na starych blachach ze starym dowodem i płacić ubezpieczenie.
  11. Szkoda tylko, że S3 na fabrycznym sofcie (za sprawą TouchWiz) jest wolniejszy, niż LG L9 (P760) - przyznał to znajomy posiadacz S3, któremu pokazałem L9. Jak nie potrzebujesz cegły, to S4 mini będzie najlepszym wyborem. Wersja BlackEdition ma dostać KK (dla T-Mobile chyba już ma). Jak ma być cegła, to Moto G 2gen, S4 używany - przy czym tutaj postawiłbym chyba na Moto G.
  12. Może najpierw określ, do czego chcesz używać telefon i jakie masz wymagania? W tej cenie olałbym wszystkie "polskie marki" i poszedł w coś firmowego. Za 800 można już wyrwać nówkę S4 mini. Poza tym nowy G2 mini (brak czujnika oświetlenia), Moto G LTE czy Moto G (2gen), Asus ZenFone 5 ,Xperia M2. Można też szukać używanej S4 (S3 nie polecam).
  13. Respekt za naklejkę o klimie - zwykle "bezwypadkowe" ich nie mają.
  14. Ja bym patrzył np na ten: http://allegro.pl/bmw-e46-316i-2003-lifting-piekny-stan-i4960191335.html
  15. Pomijając już fakt, że konstrukcyjnie Diesel z ciężarówki i z osobówki mają tylko jedną cechę wspólną (rodzaj paliwa), to raczej nikt nie jeździ ciężarówką po mieście, nie gasi co pięć minut, nie kręci do odcięcia, nie ściga się spod świateł. No ale mogę się mylić, bo nigdy nie miałem ciężarówki.
  16. O ile mi wiadomo, to jest ten sam silnik co w E39 530d. Gość, od którego kupiłem E34, ma już trzecie E39 z tym silnikiem (2 poprzednie sprzedał znajomym na ich wyraźną prośbę - dobry interes). Bardzo sobie chwali ten silnik - jak kupisz zadbany, to jest bezproblemowy. Podobnie właściciel byłej E39 też teraz zakupił 530d i też jest zadowolony. Na dłuższych trasach wykręca 6 litrów / 100km co jest wynikiem podnoszącym ciśnienie wszystkim właścicielom VAGów z 1.9TDI. Jednak w mieście swoje spali i temu pierwszemu po małym mieście wciąga 10/100. Dochodzi jeszcze kwestia tego, że silniki Diesla nie cierpią jazdy po mieście i raz na jakiś czas trzeba je przegonić po normalnych drogach. Generalnie jak nie latasz na trasach Kraków-Warszawa (czy coś w ten deseń), to zostań przy benzynie z gazem. Przy jazdach na bardzo krótkich odcinkach można by nawet wziąć R4 bez gazu. Sam chciałbym mieć Diesla, bo fajnie to działa jeśli chodzi o moment obrotowy, ale kultura pracy i ewentualna problematyczność (turbo, pompy, wtryski) skutecznie mnie odstraszają - wolę zagazować benzynę. Benzyna to silnik niejako idiotoodporny - do póki nie przeginasz, to nic mu nie będzie - Diesel to coś, o co trzeba dbać.
  17. Problem z belką ładnie naświetlił kolega wyżej. W skrócie wada fabryczna wersji przed liftem - przy dużych przebiegach, jeździe po kiepskich drogach i zabawach, potrafi urwać się mocowanie. Lekarstwem jest spawanie mocowania od nowa - jak na fotkach. O problemach w wersji polift nie słyszałem, podobnie jak o problemach w E36. Tutaj zaznaczam, że seria 3 powyżej E30 nie była w kręgu moich zainteresowań, więc mogłem przegapić. EDIT: Rzeczywiście problem dotyczy także E36. 2.5 192KM jest tylko po lifcie (przed liftem ma 170KM). Przy czym wg mnie te silniki mają sens, gdy ktoś rzeczywiście używa auta głównie do zapierniczania lub są połączone z ciężką budą (E39) i/lub automatem. W przypadku E46 z manualem, można spokojnie zadowolić się mniejszymi silnikami - szczególnie jak chcesz tym przebijać się przez zakorkowany Kraków dojeżdżając do pracy. Magii nie ma i o ile te większe silniki na trasie potrafią robić fajne spalanie, o tyle w mieście będą piły niezależnie od tego, czy auto stoi czy jedzie. Jak miałbym coś polecić, to można brać 2.5 lub 2.8 (najlepiej w sedanie) i w połączeniu z automatem. W zadbanym aucie z realnym przebiegiem poniżej 200-250 tysięcy skrzynia nie powinna sprawiać problemu. Natomiast korzyści z niej płynące przy jeździe po mieście są ogromne. O ile manual jeszcze jest do przełknięcia w małych miastach, to do takiego Krakowa brałbym automat bez wahania. Wiadomo, że osiągi są trochę gorsze, ale taki 2.5 czy 2.8 i tak ładnie popycha lekka budę E46. Jedyny wyjątek, gdy mieszkasz na obrzeżach i do pracy nie musisz przebijać się przez całe miasto. W kwestii ceny, to za 14-15k są polifty do opłat. Te opłacone raczej szału nie zrobią (podstawowe wersje, zwykle zrobione pod sprzedaż), bo wiadomo że musiały kosztować mniej. Za 21k poważnie zastanowiłbym się nad autem ze Szwajcarii. Wprawdzie dochodzi cło, jakieś 1200km drogi, ale tam auta są w naprawdę dobrym stanie, bo tych rozbitych nie opłaca się składać. Rzuć okiem i sam oceń: http://auto.ricardo.ch/ Jeśli chodzi o auta z Włoch, to kilka widziałem i stan ich wnętrza delikatnie mówiąc nie zachwycał - czy to Opel, VW czy BMW. Z zewnątrz też nie jest lepiej, bo tam nikt nie robi wielkiego halo o jakieś otarcia parkingowe. Zdarza się nawet przepychanie autem innego auta, by zrobić sobie miejsce do parkowania.
  18. A na cholerę tu szpera? Kraków to nie Zakopane - drogi chyba odgarniają. Auto jest picowane do sprzedaży, część wnętrza zapewne wymieniona o czym świadczy porysowana pokrywa popielniczki czy co tam jest. Tylny zderzak malowany lub wymieniony, przedni zapewne też, maska cofnięta. Za przednie lampy ręki bym uciąć nie dał. Jedyny plus dla sprzedającego, że nie ośmieszał się z wpisywaniem 2000 w roku produkcji - bo tak czasem robią. Jak chcesz mieć ideał, to Szwajcaria powinna być miejscem poszukiwań. Generalnie nie ogarniam sensu płacenie więcej za mniej - w tej kasie kupisz poliftowego sedana, którego można używać normalnie w mieście i nie ma problemu z tylną belką. Do dynamicznej jazdy po mieście to bym się zainteresował mniejszym silnikiem. Ten nadaje się raczej na trasy i to te u naszych sąsiadów - u nas zwyczajnie nie ma gdzie tego spożytkować poza wyścigami spod świateł i urwaniu sekundy czy dwóch przy wyprzedzaniu.
  19. Obaj jesteście w błędzie... i macie rację. To są bliźniacze modele o czym świadczy identyczna linia, spoiler i problem z ich odróżnieniem bez zobaczenia świateł przednich.
  20. Chińczyki mają niespecjalnie dobre baterie - chyba że mowa o OnePlus, Xiaomi, Oppo. Jeśli cenisz swoje zdrowie psychiczne, to przy dualsim i włączonym 3G + synchronizacji, postawiłbym na coś markowego lub coś z potwierdzonymi dobrymi czasami trzymania baterii - na papierze to sobie mogą pisać co chcą. Użyj tej wyszukiwarki - można sobie całkiem fajnie parametry dobierać: http://www.gsmarena.com/search.php3? Tylko jakoś tam nie widzę Note2 Dual - chyba, że nie musi być Dual.
  21. ULLISSES

    Top Gear

    Obejrzałem - całkiem niezłe było. Lotus dawał radę. Mustang potwierdził jedynie powszechną opinię o amerykańskich mięśniakach. A tych chorych psychicznie ludzi pod koniec 2 części to bym najzwyczajniej rozstrzelał - z tak porytym beretem nic nie da się zrobić.
  22. Miej na uwadze, że G2 mini nie ma czujnika oświetlenia, co może być mocno irytujące gdy dużo przebywasz poza domem.
  23. Spróbowałem 4.3 w Moto E, spróbowałem 4.7 w LG L9 (jednego z najmniejszych w tym rozmiarze ekranu) - CEGŁY. Dlatego krytykuję. ;] No właśnie nie raz widziałem wiele bardzo starych modeli sprzedawanych na Allegro w stanie nówka sztuka i zastanawiałem się, czy to nadal są te modele sprzed lat, czy jednak nędzne podróbki pierwowzorów.
  24. Moja dziewczyna używa Moto E i też jest zadowolona (przesiadła się z Fun2). Tylko to jest kwestia preferencji i sposobu użytkowania. Ja nie mam problemu jeżdżąc swoim samochodem po wąskich drogach, ale większość znajomych/rodziny nie chce (wręcz boi się) nim jeździć, bo za duży.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...