-
Postów
7088 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez PelzaK
-
nie, będę twardy, nie złamiesz mnie ;) Przez szybę nie zobaczysz wszystkiego i w takiej samej jakości... ;) Bynajmniej, racji nie masz. Ludzie szczęśliwi to tacy, którzy robią co lubią i mają z tego pieniądze. Wcale nic tu się nie wyklucza. Ja lubię programować, jest to moja pasja od bardzo dawna, co w tym złego że dostaję za to pieniądze? To nadal jest moja pasja. Nie wyobrażam sobie by programowanie było moją pasją i pracować w biedronce czy tesko na kasie... Sorry, ale imo TO są właśnie dwie rzeczy które się wykluczają. Tacy ludzie po prostu nie wiedzą co chcą w życiu robić, albo nie potrafią spełnić swoich marzeń - być może ich nie mają nawet. Nie zwiną, zmienią zakres i pole działania. Twórca nie jest w stanie dystrybuować wszystkiego i wszędzie tak sprawnie jak robi to wyspecjalizowana sieć dystrybutorów. Z tym się akurat zgodzę. Gdyby chleb w sklepie kosztował 20pln za bochenek, ludzie zaczęli by piracić mąkę... Chociaż to nie konsument wymyślił piractwo, i nie on na tym zarabia. A zamiast odwdzięczyć się właściwemu autorowi to zasila kieszenie złodziei, piratów jak zwał tak zwał. Przywłaszczanie sobie czyichś korzyści majątkowych można nazwać kradzieżą ;) No, i auto też ma wyraźnie napisane wymagania. Musisz mieć prawo jazdy, musisz wlewać do baku benzynę, na wodę nie pojedzie. Aplikacja moze się nie odpalić przez wzgląd na specyficznego buga w systemie. Takim bugiem niech będzie np epilepsja u kierowcy. Producent auta też nie zagwarantuje, że jak kierowca dostanie ataku to wyjdzie z tego cało ;) Domniemuję iż licencja wyklucza instalowanie ponowne aplikacji. W ten sposób można by codziennie instalować dowolny program i stwierdzać, że dopiero dziś zainstalowałem tą instancję programu. Nawet jeśli nowak z kowalskim nie kupią, bo są noobami (i tak powiem) w tej dziedzinie, to znajdzie się 5 innych smithów którzy będą nałogowo używać fotoszopa. Zawsze można skorzystać z rozwiązań darmowych, nie ;) Oj, czyżby OpenOffice nie dorównywał MS Officowi... oj jaka szkoda ;). Za jakość się płaci. Ja wolałem np wydać te 200 pln niecałe na MS offica home, mimo, że użyłem może 2 razy worda przez rok niż babrać się w - jak to niektórzy mówią, konkurencyjnym OpenOfisie :). Chociaż namiętnie korzystam z programu OneNote, świetny program, dużo lepszy niż konkurencyjne, najlepsze, darmowe. W zasadzie się z Tobą zgadzam. Ale skoro już takie dzieciaki muszą grać, muszą słuchać muzyki, muszą oglądać filmy... to mogli by przynajmniej nie trzymać tego w terabajtach na dyskach a w szczególności nie udostępniać innym. Jak przeciętny dzieciak musiałby wleźć na strony pełne trojanów i innych syfów, ściągać kraki etc żeby zagrać sobie w nową część NFSa to po kilku formatach by mu się odwidziało. Ale niestety, odpala taki Direct Connect, wchodzi na huba swojego dostawcy internetu i tam co widzi? 200 komputerów w tym 5 serwerów dostawcy na których łącznie 400TB filmów, muzyki, gier. Spokojnie w tej chwili z głowy mógłbym wymienić kilka takich firm we wrocławiu, które oferują nielegalne oprogramowanie swoim użyszkodnikom ;) I nikt nic z tym nie robi, bo każdemu w tej sieci jest to na rękę.
-
prosz: http://www.codeproject.com/KB/IP/TJFTP.aspx ale chyba już nie zdążysz ;)
-
Może, tylko nie pamiętam kto kogo o co pytał i na czym stanęło :) Co do tej czachy na pleksi, to jak zobaczyłem te ryski to przypomniał mi się hologram robiony ręcznie.. mogłeś targnąć się na coś takiego, to czacha by się ruszała ;) Gdzies na internecie jest facio, konstruktor/fizyk który robił hologramy cyrklem na pleksi. Dałbym linka ale jutub coś zaniemógł ;) o tutaj: http://pl.youtube.com/watch?v=XUy8lELWhJg&...feature=channel
-
Witam, Często an stronach www lub w darmowych programach pojawia się przycisk z napisem "Wesprzyj", "Wpłać darowiznę". Zastanawiam się czy to w jakiś sposób podlega opodatkowaniu? Jak przedstawić dokumenty świadczące o otrzymaniu darowizny US, jeśli takowe są w ogóle potrzebne przy takich darowiznach. Szukałem trochę po goglach ale za cholerę nie mogę trafić odpowiedniego hasła żeby znaleźć co trzeba. Może ktoś z forum robił coś podobnego i wie jak legalnie należy postąpić w takich sytuacjach? Ewentualnie, jakimś wartościowym linkiem rzucił.. ;)
-
też o tym pomyślałem ;), ta energia wraca w postaci takiej jakiej dotarła, ale zdecydowanie w mniejszym stopniu bo jest zamieniana przez urządzenia nie tylko na ciepło. Być może faktycznie nie ma o co walczyć z zieloną energią.. ale chciałbym jakieś badania/dowód na ten temat zobaczyć. Ciekawą sprawą są kolektory o kształcie i wymiarach anteny satelitarnej z wbudowanym stirligiem. Ma 3 albo 4 razy większą sprawność niż ogniwa słoneczne (które są dosyć słabe). Wadę ma taką, że jest mechaniczny i hałasuje na tyle upierdliwie, że w ogrodzie nie wypada ;)
-
masz za duże wymagania...
-
WestCoach, pozwolisz, że zignoruję Twoje odpowiedzi ;) przyczynę możesz sobie sam wymyślić. Wtedy oglądasz co najwyżej wersję demo... Tak to może niech każdy kogo okradają zmieni zawód i wszyscy wyjada do irlandii na zmywak, albo do anglii na łabędzie... Niektórzy ludzie mają pasję - trudne słowo, możesz nie wiedzieć co to takiego. Nie widzę nic dziwnego w tym, aby na takiej pasji zarabiać pieniądze i mieć się z czego utrzymywać. Sam artysta.twórca.programista nie sprzeda swojego działa. Do tego potrzebni mu są, drugie trudne słowo - dystrybutorzy. Nic też dziwnego, że i oni chcą zarobić na tym co robią. Bez artystów nie było by dystrybutorów, bez dystrybutorów nie było by artystów - prosta zależność obustronna. Porównanie trochę nietrafne. Auto zazwyczaj włączysz to jedzie po asfalcie. Odpowiednikiem asfaltu dla oprogramowania jest system operacyjny, który może być tak różny, że nikt na świecie nie zagwarantuje Ci nigdy że kawałek kodu zawsze będzie działać. W przypadku auta sprawa jest prosta. Jeździ po ich asfalcie, pojedzie i po polskiej drodze - oczywiście niedługo, ale pojeździ. Myślę, że jabłka się nie da skopiować... :wink: i właśnie w tym sęk. Jeśli producentowi zależy to łapią... nie bój żaby. Myślę że takim argumentem nie kupisz sobie bułek w sklepie ;). Podobna sytuacja z podróbkami samochodów z chin. Niemcy ostatnio wprowadziły zakaz importu BMW zdaje się made in china. Ludzie chcą być snobami. Chciałbyś mieć oryginalne bmw gdy każdy leszcz w okolicy miałby identyczne, 10x tańsze z chin? Niektórzy patrzą, i specjalnie udostępniają muzykę do ściągnięcia za darmo lub co łaska. Zwróć tylko uwagę, że było to ich celowe zagranie, mieli to wliczone w "biznes plan". Co innego jak nie zakładasz takiej drogi dystrybucji i wpływów pochodnych od tego co wypuściłeś na rynek. Prosty przykład, jak zwykle microsoft. Firma odniosła niesamowite zyski nie dlatego, że rozdawali programy za darmo. Myślisz, że im się opłaca to, że 60% userów w polsce nie zapłaciła za windowsa? Częściowo może i tak, bo np ja zainwestowałem w oprogramowanie znając je wcześniej z wersji pirackiej. Spójrzcie na to z tej strony. Robicie jakieś dzieło, niech będzie program komputerowy, fotoszop. Dlaczego, jakim prawem, ktoś ma używać tego programu "na własne potrzeby" skoro nie odwdzięczył się autorowi złamanym groszem? Dlaczego wziąłem własne potrzeby w cudzysłów jest chyba oczywiste. Nie ma takiego czegoś jak własne potrzeby. Nawet jeśli niekomercyjnie to fotoszopa używa się do autoreklamy siebie samego. Nikt przecież nie tworzy grafiki po to aby chować ją w szufladzie . Więc odnosi korzyści takie, że inni go cenią np za umiejętności. Nie wspomnę już o tym, że taki człowiek zyskuje wiedzę, która potem może wykorzystać w celach zarobkowych. I to wszystko właściwie za darmo. Producent się narobił, rzesza programistów wypluwała sobie flaki .. a ktoś sobie tego używa całkiem za friko - no przecież nie ukradł... skopiował. Skoro mówicie, że kopiowanie i używanie to nie jest kradzież właściwa, tylko odbieranie domniemanych zysków, to dlaczego nie widzicie, że używanie czegoś za darmo "na własny użytek" przynosi pośrednie dochody. Nie rozumiem, czemu osiąganie pośrednich dochodów jest w tym przypadku dobre i całkowicie fairplay. Zastanawiam się też, jakie znaczenie ma w takiej sytuacji oprogramowanie freeware do domowego zastosowania - bo czymś to się musi różnić chyba, nie?
-
my jak my, może jaki student się połakomi.. bedzie mógł kupić całą zgrzewkę jajek. Wpisz sobie w gogle, tam jest tego pewnie sporo.
-
Właśnie, że nie do końca. Normalnie zwykły dach się nagrzewa i oddaje "całą" energię z powrotem do otoczenia. Natomiast, gdy jest tam ogniwo, który przetwarza tą energię na prąd, to siłą rzeczy nie powstaje tyle ciepła, bo część promieniowania jest konsumowana przez to ogniwo ;). Podobnie np tzw pompy cieplne, które wysysają ciepło z Ziemi pod naszym domkiem... właśnie idę oglądać program o tym.. http://pl.youtube.com/watch?v=1Uu_vxT5F_c&...feature=related
-
ok, dzięki. Zastanawiałem się właśnie czy takie coś popchnie mi drzwiczki jak zwolnię blokadę ;)
-
biurko to on ma też ze stali ;)
-
tak, tylko zawsze jak wypowiada się jakiś naukowiec w telewizji na temat ekologicznych źródeł energii to sprawa wpływu na środowisko jest pomijana. Nie wiem jaki to jest procent. Nawet jakby każdy na Ziemi na dachu miał kolektor słoneczny być może nic by się nie stało bo może to jakiś marny ułamek procent energii słonecznej. No ale chciałbym to usłyszeć gdzieś. Np wielkie zapory z elektrowniami.. zdaje się widziałem jakiś materiał nt wpływu na środowisko, bo jednak to dosyć spore jezioro powstaje nagle. Ale np o takiej energii słonecznej czy samochodzie na wodę nie słyszałem o żadnych zagrożeniach. Np efektem ubocznym samochodu na wodę nie są trujące spaliny, tylko zwykłą para wodna (tak mówią w tv).... Tylko co jeśli tej pary nagle będzie 5x więcej niż normalnie ;). jakiekolwiek pobieranie energii "darmowej" to ingerencja i zaburzanie naturalnej równowagi środowiska. Nie wiem w jakim stopniu ale na pewno ;) To, że elektrownia nie wytwarza smogu, odpadów radioaktywnych, nie kopci, nie dymi, nie znaczy że nie stanowi innego rodzaju zagrożenia. Ale taki wiatrak bym sobie też strzelił coby mi zasilał światło ledowe w mieszkaniu.
-
szkoda tylko ze ręce mu amputowano ;)
-
i izolacje termokurczliwe na takie luty do styków. Potem Ci się "odlutuje" i będzie kuku ;)
-
Na takie duże woltomierze uważaj bo mają duże magnesy... trzymaj je z dala od hdd.
-
powiedz mi coś więcej o tym siłowniku. Skąd, za ile, czy działa sam z siebie, czy wymaga wspomagania? ;)
-
ta kasza to Ci nie napęcznieje? :)
-
no kręci się ładnie ;). Zawsze przy takich "darmowych" źródłach energii zastanawiam się, czy one faktycznie są takie ekologiczne. W hameryce budują na jakiejś pustyni kolektory słoneczne, które pokrywają znaczny teren, a jak ktoś chodził na lekcje fizyki, wie, że energia nie bierze się znikąd. Jeśli więc taki kolektor przekształci energię słoneczną w elektryczną, to ta energia słoneczna nie będzie ogrzewać tego kawałka ziemi... Zmieni się w tym miejscu klimat, zmienią się wiatry wiejące w okolicy od tysięcy lat. Czy to nie ma wpływu na Ziemię, to można by się zastanawiać.
-
mnie irytują hinty które za wszelką cenę chcą towarzyszyć mojej myszce, gdziekolwiek ona podąża ;)
-
Tak samo jak noszenie telefonu w kieszeni spodni... a już dwójkę mam ;)
-
dlaczego.. to że coś akurat pasuje w 100% do mojej teorii nie znaczy że jest złym przykładem. Bujda, to piszą ludzie, którzy mają dysk po brzegi wypełniony nielegalnymi filmami i mp3. No to teraz wyobraźmy sobie gdyby absolutnie nie było na świecie piractwa... to co.. sugerujecie, że nikt by nie posiadał legalnego windowsa, legalnej muzyki, bo nie wiedziałby o jej istnieniu? Argumenty podawane w tych artykułach opierają się na istnieniu piractwa. Gdyby nie było piractwa, znalazła by się inna droga promocji. Ktoś by to kupił, pokazał innemu (wtedy zakup legalnej gry było by to wydarzenie na skalę wioski - cała osada przybiegła by popatrzyć). Oczywiście moje powyższe stwierdzenie też tyczy się jakiegoś konkretnego typu treści. Więc tu ciężko przyznać kto i kiedy ma rację. Racja leży gdzieś po środku, a jedyne co można powiedzieć z dużą dozą pewności, to jeśli za coś nie zapłaciłeś, a autor chce za to pieniądze (i ma prawo chcieć) - ukradłeś i tyle. Bez wnikania czy zabrałeś komuś jabłko czy skopiowałeś muzykę.
-
Program Do Faktur Do Pracy W Sieci Z Obsługą Angielskiego Oraz Wielu Walut
PelzaK odpowiedział(a) na Szuwar temat w Oprogramowanie
Na Subiekcie jakieś 350 tysięcy... ;) Nigdy wszyscy nie są zadowoleni, to nie możliwe ;) -
Jak Prawidłowo Zrobić Płytkę Drukowaną W Domu
PelzaK odpowiedział(a) na victor89 temat w Modyfikacje
A tą kartkę odrywałeś pod wodą? czy na sucho ;) -
skądinąd sędzia.. kalosz... ;) Nie wypada się nie zgodzić co do ilości pobrań... Ale teraz jak wyznaczyć jaki procent został by zakupiony gdyby nie było możliwości ściągnięcia.. Bo stawiam własny procesor i ram dorzucę, że jest to liczba większa od 0 - czyli jakieś straty są.
-