Skocz do zawartości
Gość Bianka

Da Vinci Code

Rekomendowane odpowiedzi

Książka była super - pare godzin temu skończyłem ją czytać ;)

Trzymająca w napięciu atmosfera, spisek i dynamiczna, nieprzewidywalna akcja :)

Każdemu moge polecić :-P

 

Na filmie jeszcze nie byłem, może pójde :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja byłem w kinie wczoraj- umiarkowanie dobry takie 6.8/10. Myślę, że największym mankamentem filmu jest zepchnięcie akcji i atmosfery poszukiwania grala/prawdy na drugi plan na rzecz teorii spisowej kościoła/religii. Momentami można było oszczędzić dialogów, a zastąpić je nieco większą dozą akcji. Nie oznacza to wcale, ze film jest nudny po prostu mogłby być w nieco szybszym tempie.Zarys głównych bohaterów średni, sophie czytając ksiązke wydawała mi sie bardziej żywa, racjonalna tymczasem w filmie widzimy ją bardziej od strony wielkiego niedowiarka do tego nieco sztywną momentami. Podobnie Hanks- rola ok ale jak na niego mogło być lepiej.

 

na konie dosłownie apel- nie słuchajcie zdania wszelkiej maści krytyków a raczej pseudo krytyków filmowych, jadąpo filmie niesamowicie mieszając go z błotem co jest po prostu śmieszne. Jak napisałem film rewelacją nie jest ale swój poziom trzyma z pewnością nie zasługuje na falę krytyki. Wogóle odnoszę wrażenie, że dziś jak pilm nie opowiada o miłości dwóch homoseksualistów albo ambitnym temacie rośnięcia winorośli na polu w gruzji podczas II wojny światowej to film z racji, że kierowany do masowego odbiorcy z góry jest "be". Przed chwilą wudziałem również bardzo na poziomie program gdzie 6 panów na antenie jechało po filmie równo kończąc pytaniem do jednego "recenzenta" "czy warto polecić widzowi ten film jako film akcji z wartką akcją?" - heh jak słysze takei pytanie to na mojej twarzy pojawia sie wyraz zażenowania i pytanie czy aby napewno facet przeczytał książke o której mówi ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość razorex

Eeeeeeh :D

 

Żeby uznac że ten film to jedna wielka bajka to dla osoby myślącej góra 2 minuty..............

 

Głównym powodem w filmie jak i książce tezy że Jezus i Maria Magdalena to małżonkowie, czy kochankowie czy kto tam jeszcze wie co <_< i ze mają dziecko był obraz Leonarda da Vinci "Ostatnia wieczerza" na którym to rzekomo osobą siedzącą obok Jezusa jest Maria Magdalena.

 

Otóż jak wszyscy wiemy (no może prawie :D) Leonardo da Vinci był homoseksualistą. Degustował w młodych silnych młodzieńcach o długich włosach . Namalował wiele obrazów przedstawiającyh mężczyzn z cechami typowo kobiecymi <_< POPROSTU W TAKI SPOSÓB PRZEDSTAWIAŁ MĘŻCZYZN!

 

Jako ciekawostkę dodam, że niektórzy naukowcy badając obraz " Mona Lisa " stwierdzili iż górna część czaski tej "kobiety" :lol: z pewnością nie jest typowa dla gatunku żeńskiego, więc można sie zastanawiać czy aby na pewno Leonardo namalował kobietę :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostkę dodam, że niektórzy naukowcy badając obraz " Mona Lisa " stwierdzili iż górna część czaski tej "kobiety" :lol: z pewnością nie jest typowa dla gatunku żeńskiego, więc można sie zastanawiać czy aby na pewno Leonardo namalował kobietę :]

Czytając książkę natknąłem się włąśnie na fragment dotyczący Mony Lisy - aż z ciekawości poszukałem w necie zdjęć obrazu - bo w sumie nigdy się mu dokładnie nie przyglądałem - i faktycznie coś tu nie gra... Niezły jajcarz był z tego Leonarda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość sialala

Czytając książkę natknąłem się włąśnie na fragment dotyczący Mony Lisy - aż z ciekawości poszukałem w necie zdjęć obrazu - bo w sumie nigdy się mu dokładnie nie przyglądałem - i faktycznie coś tu nie gra... Niezły jajcarz był z tego Leonarda...

Faktycznie to cos nie gra z nozem na "Ostatniej wieczerzy" - na obrazie jest zamiast dwudziestu szesciu - dwadziescia siedem rak. Bylo cos na ten temat w ksiazce? Bo przyznaje sie, ze nie dobrnalem. W kazdym razie najwieksi znawcy sztuki i samego Leonarda glowia sie od kilkuset lat co ten noz ma oznaczac, gdyby okazalo sie, ze Brown rozwiazal ta zagadke - brawa dla tego pana :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie to cos nie gra z nozem na "Ostatniej wieczerzy" - na obrazie jest zamiast dwudziestu szesciu - dwadziescia siedem rak. Bylo cos na ten temat w ksiazce? Bo przyznaje sie, ze nie dobrnalem. W kazdym razie najwieksi znawcy sztuki i samego Leonarda glowia sie od kilkuset lat co ten noz ma oznaczac, gdyby okazalo sie, ze Brown rozwiazal ta zagadke - brawa dla tego pana :lol:

Owszem, Brown poruszał kwestie dodatkowej ręki. Opisał też dualizm płci Mona Lizy (Leonardo zawarł w portrecie cechy zarówno mężczyzny jak i kobiety). Właśnie wczoraj sobie przeczytałem tę książke i jestem przerażony ciemną masą, jaka mnie otacza:/ Niektórzy chyba juz kompletnie postradali zmysly:> Najlepsze są pikiety przed kinami i palenie ksiązki na stosie :lol: . Kurna - przeciez Brown NIGDZIE nie stwierdził, ze jego książka jest oparta na faktach. Czego sie go czepiacie? K. L. da V. to kryminał. FIKCJA literacka. Co prawda wszystkie obiekty architektoniczne oraz dzieła sztuki zostały opisane zgodnie z rzeczywistością, jednak lokowanie akcji powieści w autentycznych sceneriach itp. nie jest przeciez niczym nowym. Twierdzenie, jakoby Kod był swego rodzaju "bluźnierstwem" jest bzdurą do kwadratu. Jeżeli zwykła sensacja, jakich wiele na półkach bibliotek, może podwazyc czyjąś wiarę, to owa wiara raczej nie jest w przypadku tej osoby zbyt glęboka. Kod Leonarda da Vinci jest zręcznie napisanym kryminałem, a nie probą oświecenia kogokolwiek w kwestii wiary. Daje się zauważyc pewien agnostycyzm autora, lecz nazywanie treści jego powieści herezją zakrawa na kpine. Brown zgodnie z prawdą przedstawił znaczenie wielu symboli oraz niektóre wydarzenia historyczne (głowie dot. kościoła katolickiego i jego działań mających na celu tępienie sakralności kobiecej). Nakreślił także legende Graala (część wzmianek a propos Zakonu Syjonu oraz rodu Merowingow to równiez fakty). Oczywiście szczególowa historia Graala jest fikcją wymysloną przez autora na potrzeby akcji powieści. Kazdy może sobie sam poszukac informacji na temat Zakonu i zweryfikowac wersje Browna. IMHO ksiązka jest (podobnie zresztą jak Cyfrowa Twierdza) dobrym i wciągającym kryminalem, w sam raz do poczytania na plazy :P . Niestety Brownowi słabo wychodza zakonczenia, ale mozna to przebolec. Czasami też przesadza troche ze zwrotami akcji - imho co za duzo to nie zdrowo :P .

 

 

EDIT:

A ta cała akcja kościoła przeciw Kodowi wywołuje efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Gdyby nie protesty kościola to prawdopodobie nie sięgnałbym po powieść Browna. Paradoksalnie kk nakreca tylko machinę marketingową i zwieksza wiarygodnosc Kodu :lol: . Skoro to stek bzdur to po co to całe oburzenie? Przeciez to fikcja literacka. Jeśli kk cos tak ostro dementuje i nawoluje do bojkotu to znaczy, ze musi cos w tym byc:>

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- przeciez Brown NIGDZIE nie stwierdził, ze jego książka jest oparta na faktach

Ależ oczywiście, że w każdym wywiadzie i początkowych recenzjach podkreślał, że książka jest podparta faktami.

 

Jeżeli zwykła sensacja, jakich wiele na półkach bibliotek, może podwazyc czyjąś wiarę, to owa wiara raczej nie jest w przypadku tej osoby zbyt glęboka

I to się zgodzimy, dlatego napisałem, że 20 milionów Amerykanów, nie może się mylić (tak ich wiara była taka mocna). Nie pamiętam gdzie to pisało, ale 20 milionów ludzi nie jest pewna swoich dalszej wiary. Se Ya

 

ta cała akcja kościoła przeciw Kodowi wywołuje efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Gdyby nie protesty kościola to prawdopodobie nie sięgnałbym po powieść Browna. Paradoksalnie kk nakreca tylko machinę marketingową i zwieksza wiarygodnosc Kodu

 

Nauczą się, już się szykuję coś większego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście, że w każdym wywiadzie i początkowych recenzjach podkreślał, że książka jest podparta faktami.

Czytaj moze ze zrozumieniem co napisałem - oczywiście, ze jest poparta faktami. Istnieje pewna zasadnicza różnica pomiędzy słowami "poparta", a "oparta" :P . Wiele z tego co opisał Brown jest prawdą, jednak cała historia z Marią Magdalena itp. to fikcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

caly widz polega na tym ze ksiazka i film zdobyl tak gwaltownie i tak duza popularnosc (cos jak matrix, niby wczesniej juz byly podbne filmy ale to matrix doprowadzil ludzi niemal do histerii) ze to po prostu przestraszylo kosciol. Poza tym ksiazka czerpiac z historii i opierajac sie na wierze chrzesciajnskiej jest napisana tak sugestywnie ze wiele osob moze sobie wpoic nowy wymiar wiary chrzescijanskiej (nie beda to oczywiscie "wierzacy" tylko takie lekko duchy ktore sie chwytaja na muchy lepu co ciekawszych teorii i zaczynaja mowic....).

Oczywiscie kosciol sam ukrecil sobie bata i powiem wam ze mozliwe ze o tym wiedzieli. Tylko ze ich obowiazkiem niemal ze, bylo ostrzezenie ludzi wierzacych i zapatrujacych sie mniej swawolnie na wiare zeby nie szli do kina, tak jak powiedzialem kosciol mial taki obowiazek.

Mowicie ze wiele jest podobnych utworow literackich. Oczywiscie ze tak. I kosciol o tym tez wspomina, ale nie moze przeciez z tytulu wypominac wszystkich pozycji i wydawac dziennie 30 komunikatow ze taka to a taka ksiazka.... bo to nie ma sensu. Natomiast Kod stal sie niejako przedstawicielem flagowym tego nurtu.

 

Piszecie ze to przeciez fikcja i tak dalej. Tak zgadza sie to tez fikcja.

Pisanie ze Jan Paweł II zmarl w wyniku naduzywania alkoholu tak naprawde tez bylo by fikcja literacka.... Tylko ze cos tu nie gra nie?

Czy niektorzy naprawde tak ciezko rozumuja? Nie kumaja ze niektorych zeczy po prostu nie powinno sie tykac i robic na nich pieniedzy? (walory artystyczne zerowe przeciez)

 

Stygmaty byly tez kontrowersyjne, ale zwroccie uwage ze byly wariacja literacja na temat zepsutej INSTYTUCJI jaka byl rzekomo kosciol...

 

Inna sprawa Ostatanie kuszenie....ale to juz temat na inny watek :-)

Edytowane przez kurek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle zamieszania z tym filmem ze az sie na niego wybiore, najbardziej mnie dziwi podejscie kosciola - skoro to wszystko klamstwa to po cholere tyle krzyku i taka panika? Wydaje mi sie to dosc dziwne ;}

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z krytykami jest tak samo jak ze sprzetem komputerowym.. kazdy z nas wie dokladnie ze jak sie nie "posmaruje" to sie rankingu nie wygra.

Dokladnie jest z krytyką. Powyzej pewnego poziomu filmy są podobne. Ja wiem ze mozna sie doszukiwać głebi czy czegos takiego ale prawda jest taka ze są filmy które są super - i cała reszta.. glupie jest moim zdaniem selekcjonowanie tych naj naj z całej reszty.

Wydaje mi się ze po prostu niektórzy producenci sa zli ze inni za duzo zarabiają.. tak samo jak z HP było.. przeciez takich bajeczek jak HP powstaje mnostwo.. dobra reklama i kazda moglaby sie szczycic taką ogladalnoscią... czytalnoscią..

Dobrze ze wogole ludzie czytają .. to jest plus.. miejmy nadzieję ze kiedyś przesiądą się z masmediowej papki na coś porządniejszego, głebszego..

Co do wilmów o tematyce religijnej - to podobno podpisali z nim umowe na nakrecenie ANIOŁOWIE I DEMONY Rosa Giorgi.. to dopiero wypierze paru osobom mozgi..

Ja nie pamietam tytulu drugiej ksaizki którą napisal ten autor od Kodu.. ale wiem ze kiedys byl fajny artykol na onecie o tym.. gosc dla zabawy wymyslil teoryjkę.. a tu sie okazlao ze ludzie w to wierzą, sa strony o calej chistori spiskowej .. ludzie chyba chcą wierzyc w niektore brednie..

Jestem zapisany na forum na ktorym ktos dla zabawy skleił tasmą wdie chromowane miski na kształt ufo, rzucił to w powietrze na jakimś polu i zrobił fotkę jak spadało.. podpis oczywiscie "UFO" choc widac ze fotka byla retuszowana, ze to zwykle miski.. to kupe ludzi bylo swiecie przekonanych ze to ufo..

 

Co dokosciola.. to widzą po prsotu ze ludzie wolą łatwostrawną papkę i medialny show zamiast religii.. Powiedzcie szczerze - ilu z piewców tej ksiązki - ze taka fajna - przeczytalo biblie? najczesciej zaden. Bo ten który biblie czytal ze zrozumieniem to i na ten film nie poszedl jak i do koscioła :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZytałem Anioły i Demony Browna o wiele lepsze od kodu da vinci dla mnie ta książka jest przereklamowana i żeby wierzyc w to co jest napisane w kodzie trzeba być "wolniej myślącym" :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem na tym filmie. Tak się zastanawiam czy przypadkiem KK nie widział filmu wcześniej a teraz chce, aby ludzie go obejrzeli. Robią hałas, bo wiedzą, że nikt nie uwierzy w to, co pokazał film. Rozumiecie o co mi chodzi? Jeśli tak było, to nawet niezłe posunięcie z jego strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem czytać książkę - i ... i nic - cały czas czekałem na te szokujące informacje i nie znalazłem - może zapomnieli dodrukować? Fajna historia, choć momentami strasznie naciągana, ale czytałem gorsze książki...

 

Co do samej książki - czy fakt, że Jezus mógł mieć żonę jest tak szokujący i udowodnienie tego mogło doprowadzić do zniszczenia Kościoła - bez sensu nie rozumiem co w tym złego - może nie chodzi o sam fakt, tylko raczej o twierdzenie że Biblia została okrojona a Kościół ukrył wiele faktów, co podważyło by jego wiarygodność.

 

A sam Kościół - nie będę się wypowiadał na temat prawdziwości faktów przedstawionych w książce - szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodzi - nie bardzo można to udowodnić - powiem tylko że Kościół tworzą ludzie - wszystko jest możliwe... Ale to nic nowego...

 

Autor najpierw się wypowiedział, ze książka jest "oparta na faktach - wszystkie dzieła sztuki, miejsca, dokumenty historyczne i organizacje istnieją naprawdę", a potem stwierdził: „To powieść, czyli fikcja literacka. Jej postaci oraz ich czyny nie są rzecz jasna rzeczywiste" - czy te dwie wypowiedzi są ze sobą sprzeczne? Według mnie nie są - tylko z pierwszej wypowiedzi zostały wyciągnięte błędne wnioski jakoby historia z książki naprawdę miała miejsce.

 

 

Tak naprawdę w książce można znaleźć wiele ciekawych spostrzeżeń i faktów naukowych. Pewne teorie są na tyle niejasne, że ciężko komuś myślącemu od razu po przeczytaniu w nie uwieżyć (jeżeli ktoś od razu wierzy i rzuca wiarę, to sorry ale chyba jej nie miał od początku albo nie myśli - ja musiałbym doczytać jakieś książki typowo naukowe z dowodami). A jeżeli ktoś wierzy w historię opowiedzianą w książce... może film powinien być dozwolony od IQ powyżej pewnej wartości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość sialala

Autor najpierw się wypowiedział, ze książka jest "oparta na faktach - wszystkie dzieła sztuki, miejsca, dokumenty historyczne i organizacje istnieją naprawdę", a potem stwierdził: „To powieść, czyli fikcja literacka. Jej postaci oraz ich czyny nie są rzecz jasna rzeczywiste" - czy te dwie wypowiedzi są ze sobą sprzeczne? Według mnie nie są - tylko z pierwszej wypowiedzi zostały wyciągnięte błędne wnioski jakoby historia z książki naprawdę miała miejsce.

Powiesci Toma Clancego takze sa fikcja, ale sa oparte na faktach. Taka sprzecznosc. Kazda rzecz, ktora sie w jego powiesciach dzieje moze miec miejsce naprawde. Bronie opisane przez Clancy'ego istnieja naprawde, jednostki wojskowe istnieja naprawde, miejsca istnieja naprawde. Jednym slowem, Clancy przedstawia "co by bylo gdyby" (no, oprocz serii dziejacej sie w przyszlosci). Podobnie mogl ktos odebrac powiesc Browna. Ze cala historia opowiedziana, poszukiwanie Graala, odnalezienie potomkini (?) Jezusa, jakies wskazowki na obrazach Leonarda itp to fikcja, ale tezy postawione przez autora - ze Jezus nie umarl na krzyzu, ze KK to zorganizowana przestepczosc, ze Opus Dei to gildia zabojcow uzywajac terminologii RPG ;) - to juz jest prawda. I wlasnie tego moze sie obawiac Kosciol. Natomiast dokumenty o ktore opieral sie Brown moga faktycznie istniec, ale ich wartosc naukowa jest zadna. Tak jak pisalem juz kiedys: wdg tych samych zrodel cialo sw Wojciecha po smierci sie zroslo, sw. Patryk wypedzil z Irlandii weze i dlatego ich tam sie nie spotyka, rycerze okraglego stolu mieli nadludzka sile, a krola Artura wybrala na to stanowisko jakas jedza z blota a on sam wyciagnal Excalibur z kamienia. To wszystko sa apokryfy, legendy okolochrzescijanskie. Raczej nikt rozsadny nie pomysli po obejrzeniu filmu/przeczytaniu ksiazki, ze jakis typ znalazl wnuczke Jezusa, ale moze pomyslec ze cos jest na rzeczy i ze to, co sprzedaje KK to jakies bzdury. Moze potraktowac "zrodla" o ktore opieral sie Brown na serio i uwierzyc, ze opisuja one prawde. A skoro Jezus nie umarl na krzyzu, to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kod Leonarda da Vinci" to zwykla i nieodbiegajaca od kanonu do bolu schematyczna ksiazka sensacyjna jakich wiele, ba tysiace!

Jest wszystko co taka ksiazka miec powinna, pozytywny bohater, sympatyczna dziewczyna z ktora bohater sie w koncu spiknie, intrygujaca tajemnice, troche akcji w roznych ciekawych lokacjach (wielki spisek - opcjonalnie).

Co wiec powoduje te emocje?!

Dla mnie sprawa jest prosta: zyjemy w XXI wieku, kryzys wiary we wysokorozwinietych spoleczenstwach postepuje, coraz mniej rzeczy mozna tlumaczyc interwencja boskich sil bo coraz wiecej wiemy o otaczajacym nas swiecie.

Dodatkowo skostniala, odporna na reformy hierarchia katolicka (i nie tylko) coraz liczniejszym grupom spolecznym wchodzi na przyslowiowy odcisk, skandale obyczajowe (rozwiazle zycie, zlodziejstwo, sadyzm, pedofilia i inne zboczenia, tuszowanie tych afer) ktore jawnie kloca sie z naukami spolecznymi kosciola, powszechna dostepnosc do ksiazek historycznych i innych publikacji ktore nie byly pisane 'na kolanach'.

Trudno sie dziwic ze sprawnie napisana ksiazka potrafi wzbudzic emocje, ktos przeczyta poleci znajomemu ten kupi, sprzedaz rosnie hierarchowie koscielni zaczynaja nawolywac do bojkotu co dodatkowo wzbudza zainteresowanie i nakreca spirale.

W konsekwencji powyzszego ktos kto nie przeczytal jeszcze ksiazki sie nie brzydzi tez pojdzie i kupi lub wypozyczy a spirala sie nakreca dalej bo powstaje film ktory jest jeszcze bardziej oprotestowywany bo oczywiste jest ze wiecej osob zobaczy film niz przeczyta ksiazke.

Prosta zasada akcja-reakcja jesli tak protestuja to znaczy ze cos ukrywaja wiec warto przeczytac - dziala spiskowa teoria dziejow.

Co w wiec tej ksiazce siedzi? Niesamowita teoria o slubie Jezusa i Marii Magdaleny oraz ich potomstwie ktora miala jakoby dac poczatek frankijskiego rodu krolewskiego - Merowingow, teoria niezwykla majaca pewne niewielkie oparcie w historii ale mimo ze przeczytalem pare ksiazek o tym IMHO nadal daleka od wiarygodnosci, to co podnosi atrakcyjnosc w tego typu ksiazkach to oparcie w faktach ktore dodaja karkolomnym teoriom polotu wiarygodnosci.

Podobnie bylo z ksiazkami Daenikena tyle ze swiat nauki owo 'szkielko i oko' nie musi sie obawiac hochsztaplerow co w przypadku rzeczy branych 'na wiare' nie jest juz takie proste.

Posluze sie analogia: jesli ktos czytal ksiazke Jacka Higginsa "Orzel Wyladowal" to moze pamieta prolog gdzie mowa o tym ze polowa tresci ksiazki to autentyczne wydarzenia - co jest oczywiste:

czas akcji II wojna swiatowa - faktycznie odbyla sie taka

ciezko doswiadczony oddzial fallshirmjager - byly takie jednostki

powstanie warszawskie - wiadomo

podroz Churchilla na konferncje w Teheranie - tez oczywiste

Takie przyklady mozna mnozyc a ksiazka jest po prostu fantastyczna! (goraco polecam przy okazji) najbardziej zdyskredytowal historyczne aspiracje tej powiesci fakt ze w obliczu sukcesu powstal sequel "Orzel Odlecial" - tez fajny ale to oczywiste odcinanie kuponow od sukcesu pierwszej ksiazki w dodatku Higgins w znacznej czesci skalkowal pomysl.

Identycznie sprawa sie ma z ksiazkami Toma Clancy - cykl z Jackiem Ryanem to najlepsze political fiction jakie w zyciu czytalem i bardzo lubie do nich wracac, pewien moj kolega z kolei lubi Clive Cusslera ktory specjalizuje sie w tematyce okolo-marynistycznej, John Grisham pisze dramaty sadowe - wiekszosc hubowiczow widziala "Firme" na podstawie jego ksiazki jak sadze, z "Kodem Leonarda Da Vinci" jak i z innymi ksiazkami Dana Browna jest podobnie czytalem co prawda tylko dwie czy trzy ale wszyskie kreca sie wokol Watykanu i jego sprawek - kolejny pisarz ze 'specjalnoscia'.

Zeby takie ksiazki mogly odnosic sukces musza miec jakies oparcie w rzeczywistosci bo to powoduje dreszczyk emocji pt. "a moze jednak?" czytajac momentami mozna sie poczuc jak Woloszanski odkrywajacy kolejne ciekawostki historii najnowszej.

Wiec o co ten huk? Tu wchodzi moja teoria - kosciol instytucjonalny nie chce pamietac, albo raczej nie chce zeby wywlekano na swiatlo dzienne rozna epizody swojej historii ktore sa dla niego bardzo niewygodne jak np. kwestia boskosci Chrystusa ktora zostala ustanowiona na soborze Nicejskim w 325 roku zwolanym przez poganskiego cesarza droga glosowania, zaadaptowanie dat swiat poganskich (Boze Narodzenie tak naprawde powinnismy obchodzic okolo marca)

W taki wlasnie sposob sensacyjne czytadlo do pociagu powoduje ze niektorzy z nas zaczynaja sie zastanawiac nad rzeczami ktore traktowali dotad dogmatycznie, niektorzy zechca zglebic ten fragment naszej historii od strony nie teologicznej lecz faktycznej.

Najlepszym sposobem pokonania takich teorii jest ich obalenie, zeby je obalic trzeba wyciagnac jakies dowody a tych nie ma lub sa zbyt niewygodne zeby ich uzyc i leza zakopane w watykanskich archiwach - to oczywiscie tez tylko teoria ale sam fakt ze tego nie zrobiono daje do myslenia.

Czy naprawde mozna sie az tak bac fikcji literackiej zeby z nia walczyc? Ja nie wiem, ale spytajcie komuchow dlaczego nie lubili "Folwarku Zwierzecego"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Wiec o co ten huk? Tu wchodzi moja teoria - kosciol instytucjonalny nie chce pamietac, albo raczej nie chce zeby wywlekano na swiatlo dzienne rozna epizody swojej historii ktore sa dla niego bardzo niewygodne jak np. kwestia boskosci Chrystusa ktora zostala ustanowiona na soborze Nicejskim w 325 roku zwolanym przez poganskiego cesarza droga glosowania, zaadaptowanie dat swiat poganskich (Boze Narodzenie tak naprawde powinnismy obchodzic okolo marca)

 

Dokładnie tak samo myślę. Główny wątek ksiązki to oczywiscie mit. Ale działania opus dei - juz niekoniecznie. Nie tak dawno jeden z kardynałów pochodzący z brazylii opisal jak opus dei promowalo przed konklawe Razingera na papieza... to ma być wybór poprzez ducha swietego? To ze razzinger wygra wiedziano juz przed konklawe bo opus dei nie dało za wygraną. Oczywiscie to ze czolowi polscy politycy w tym nasz kochany Romek tez nalezą do tej organizacji - to chyba nie trzeba mówic jacy ludzie wystepują w ich szeregach.

 

A cała historia koscioła jest prosta. NIGDY nie było ani wśród ZYdów ani wsród chrzescijan zgody. NAwet za czasów Jezusa byli sadyceusze i faryzeusze którzy mieli zupełnie inny pogląd na zmarchwychwstanie na Boga, na mesjasza itd... wsrod pierwszysch chrzescijan zaraz po smierci apostolów zaczelo sie odstępstwo, zaczeli się ruchy gnostystyczne, apologeci z których w koncu powstala mieszanina poganstwa z chrystianizmem itd..

Kosciół jak i zadna religia - nie ma historycznych rodowodów. Ma tylko sentymentalne. A gdy to się zrozumie, ze wcale nie istniało cos takiego jak ciaglosc apostolska, jak to ze gdy wprowadzono równość Jeshui z JHVH to z 320 kapłanów prawie połowe trzeba było wiezić bo nie zgadzali się z tym dogmatem - to człowiek zaczyna sie zastanawiać - czym rózni się krk od innych chrzescijanskich religii, które z resztą przez dominikanskie ruchy nazywane są sektami, heretykami, nawet nie chrzescijanami.. okazuje sie ze niczym... a co wiecej.. gdy krk mordowal konwertytów zydowskich, to np bracia arianie zyli sobie na uboczu i bylo im o wiele blizej do nauk chrystusa niz krk.. wiec konkluzja jest taka.. zadna religia nie ma monolpolu na Boga. są koscioly które mają jego blogoslawienstwo ale to takie które wystepuje tylko wtedy gdy robią tak jak kaze biblia.

 

Tego sie boi kazda monopolistyczna organizacja. Jak myslicie dlaczego szyici z sunnitami sie mordują, dlaczego np sufizm tępią.. dokladnie to samo...

Tylko czy zatajaniem prawdy, kłamstwem i przymusem - Jezus ewangelizował ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwazywszy na tresci, które ten film przekazuje jestem również krytycznie nastawiona, gdyż wprowadza on w błąd sugerując historie, które nie miały de facto miejsca.

Skąd ta pewność? Nawet najwięksi historycy nie mogą być 100% pewni niektórych rzeczy.

 

Reszta jest wyssana z palca lub oparta na zrodlach, zwanych apokryfami, z ktorych niektore twierdza, ze cialo swietego Wojciecha po smierci (zostal pociety na drobne kawalki) sie zroslo. Oczywiscie sa tak samo prawdziwe jak te, na ktorych opieral sie Brown piszac swoja powiesc. Zidiociali zwolennicy tezy, ze Watykan to najwieksza mafia od czasow Imperium Rzymskiego oczywiscie lykna wszystko co potwierdzi ich tezy.

I kolejny historyk pewien swoich przekonań. A czym jest Biblia jeśli nie starannie wybranym zbiorem równie wiarygodnych opowieści? Wiadomo, iż jest to wielki zbiór metafor. Dlaczego więc apokryfy nie miały by mówić prawdy przez metaforę? Zostały osądzone i odrzucone przez ludzi, którzy przecież nie byli światkami ani jednego ze zdarzeń tam opisanych.

 

(..)natomiast biblia to tyle razy była przerabiana i tłumaczona że ciężko policzyć także i w to nie można wieżyć w 100 %

I to jest właśnie najsmutniejsze w tym wszystkim. Gdybyśmy mogli przeczytać oryginał w oryginalnym języku, o wiele łatwiej rozumielibyśmy prawdy w niej zawarte. Wiele więcej wiedzieli byśmy o tym wszystkim.

 

(..)najbardziej mnie śmieszy to co niektórzy mówią/robią z związku z tą książką: dziwisz mówi że to propaganda

w jakimś tam miasteczku we włoszech palą te książki

jakiś gość napisał w "dzienniku" (ta nowa gazeta codzinna) że ta książka to chłam i dziwi się jak ktoś może to kupywać

lub choćby to: 2146959[/snapback]

(..)A ta cała akcja kościoła przeciw Kodowi wywołuje efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Gdyby nie protesty kościola to prawdopodobie nie sięgnałbym po powieść Browna. Paradoksalnie kk nakreca tylko machinę marketingową i zwieksza wiarygodnosc Kodu :lol: . Skoro to stek bzdur to po co to całe oburzenie? Przeciez to fikcja literacka. Jeśli kk cos tak ostro dementuje i nawoluje do bojkotu to znaczy, ze musi cos w tym byc:>
Podpisuję się pod całym postem.

 

 

Tyle zamieszania z tym filmem ze az sie na niego wybiore, najbardziej mnie dziwi podejscie kosciola - skoro to wszystko klamstwa to po cholere tyle krzyku i taka panika? Wydaje mi sie to dosc dziwne ;}

To jest dobre pytanie. Własnie ono przyciąga wielu ludzi zarówno do książki, jak i (bardziej leniwych) do filmu.

 

może nie chodzi o sam fakt, tylko raczej o twierdzenie że Biblia została okrojona a Kościół ukrył wiele faktów, co podważyło by jego wiarygodność.

To chyba oczywiste, że właśnie o to chodzi. Ludzie coraz bardziej odchodzą od Kościoła a taka historia przedstawiona szerszemu gronu przyspiesza ten proces. Najgorsze, że sam Kościł zadaje sobie cios w plecy "zabraniając" oglądania/czytania tej historii. Znając przekorność człowieka powinni mieć świadomość, iż skutek będzie odwrotny do zamierzonego.

 

Na zakończenie:

Książka bardzo mi się podobała i już teraz martwię się (jestem niemal przekonany), iż film okaże się dużo słabszy - tak jak miało to miejsce w przypadku ekranizacji Bridget Jones. Jednak nie odmówię sobie przyjemności przeżycia tej intrygi jeszcze raz. Szkoda tylko, że znam zakończenie...

 

A co do rozdawania procentów, to tutaj nie jest sklep monopolowy. Rozmowa na temat książki jest rozmową na temat kościoła, bo powiązanie jest zbyt oczywiste. Kościół reaguje na książkę, a my na jego reakcję. Jak coś się nie podoba, to gdzieś tam w panelu jest opcja"Ignoruj użytkownika". Wprawdzie nie wiem, jak działa, ale wydaje mi się, że jest tym, czego szukasz... :]

 

PS. Sorki, że taki długi ten pościk.

Edytowane przez ULLISSES

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Książki nie czytałem, ale film widziałem :? Po filmie czułem się jakoś dziwnie, jakby ktoś mi zaj*bał 12zł :lol: Do książki nie będę podchodził, bo musiała by być chyba o czymś innym żeby zainteresować :? Trochę mnie zdziwiła postawa kleru, aby zbojkotować ten film :? Ja bym go olał, bo taką postawą zrobili tylko darmową reklamę tej żałosnej produkcji. Dziwię się, że mamy tutaj temat o tej produkcji, bo to tylko potwierdza, że można wydumać totalną bzdurę pomieszać ją z niewielką dawką faktów i już ludzie łykną to lub zwrócą uwagę.

 

"Kod Leonarda da Vinci" to zwykla i nieodbiegajaca od kanonu do bolu schematyczna ksiazka sensacyjna jakich wiele, ba tysiace!..."

Pod tym mogę się podpisać i dodać, że ekranizacja tejże "niezwykłej" powieści tylko potwierdza z czym mamy do czynienia :) pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśniam kwestię offtopa - temat ten przeznaczony jest do dyskusji o samym filmie/książce - analizowanie i dyskutowanie faktów religijnych tam umieszczonych jest traktowane jako OT - w tym celu został utworzony osobny temat.

 

Jeżeli ktoś chce nawiązać do faktów, to niech poda linki do artykułów/dokumentów gdzie są one opisane szerzej - ew tytuły książek. Jeżeli ktoś ma ochotę przedyskutować te fakty, to zapraszam do tematu o Chrześcijaństwie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego firm został wygwizdany, bo ludzie mieli większe oczekiwania kolego redaktorze, tutaj chodzi o oczekiwania.

 

 

Jestem świeżo po lekturze obydwu książek: Dona "Kod" i McDowella "W poszukiwaniu odpowiedzi".

Ksiązka Dona bez książki McDowella jest niczym, ale niczym jest ksiązka McDowella bez przeczytania ksiązki Dona.

 

- kto napisał Biblię i kiedy...- i to kto Jezusa ustanowił Świętym/Bogiem/Synem Boga - bo sam siebie nigdy tak nie nazwał... a okrzykał siebie jedynie Zbawicielem... [ proponuję także poszukac znaczenia słowa Zbawiciel ]...

Edytowane: No tak na te pytania, odpowiada ta mała książeczka, która ma ponad 1200 odnośników historyczynych do zbiorów świeckich, to dla tych którzy szukają, a tak naprawdę to od linków, zaczynają się linki.

 

http://www.allegro.pl/item104191019_kod_le...odpowiedzi.html

Edytowane przez niko2003

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...