Skocz do zawartości
Gość Bianka

Wiara Chrześcijańska

Rekomendowane odpowiedzi

Przede wszystkim to miałbym do Ciebie prośbę, abyś przywiązywał nieco wiekszą uwagę do tego w jaki sposob formułujesz myśli, ponieważ z pewnym trudem przychodzi mi zrozumienie, co masz do przekazania...

 

Co do ewangelii - to wlasnie caly czas proboje tlumaczyc ze ewangelie nie mówią nic na temat trójcy.. tylko jak zauwazyles poprawnie ... po ewnagelicha ktos wpadła na pomysł trójjedynosci.

Ewngelie podkreslają jak cenny byl Ojciec dla syna, jak syn dla Ojca, co w tym wszystkim robi moc Boza - Duch..

Pewnym jest, ze w Biblii nie pada ani razu słowo "trójca". Ta kwestia nie ulega wątpliwości. Jednak nie można stwierdzić dzisiaj z całą pewnościa, jakie są "poprawne" zależności pomiędzy JHVH, Jezusem, a Duchem Świętym - zbyt wiele było tłumaczeń. Zarówno zwolennicy Trójcy jak i jej przeciwnicy mają swoje racje i polemika na ten temat do niczego nie prowadzi, dlatego proponuje ją zakończyć (obydwoje podaliście stosowne linki, więc jak ktoś jest dociekliwy to może samemu wyrobić sobie pogląd na tą sprawę). Zresztą problem Trójcy nie ma związku z nauką postępowania zawartą w Biblii, a to właśnie ona jest najważniejsza - to o czym piszesz to "jedynie" teologiczne szczegóły.

 

Pozatym twoje docinki w moim kierunku są bez sensu. Gdyz dlatego ze Bianka nie jest katoliczką to w jakiś inny sposób doszła do prawdy którą uwazają katolicy? Ciekawe stwierdzenie aczkowlwiek mozliwe.. jednakze nauka nie potwierdza dwóch korzeni powstawania w chrystianizmie nauk o trójcy..

Z tego co czytam to Bianka zapoznała się z wieloma źródłami, dot. interpretacji Pisma i wierzy w to co uważa za słuszne. Nie probuj dyskredytowac kogos tylko dlatego, ze nie zgadza się z Tobą w szczegółach, których de facto nie da się ustalić z całą pewnością. Bianka jak wielu innych ludzi stara się kierować w życiu Pismem Świetym i "kształt Trójcy" nie ma tutaj tak naprawde większego znaczenia.

 

Gdybyś kolego znał historię to wiedzialbys ze kosciół naszej kolezanki Bianki (tak jak z resztą większosc) wylonil sie z łona kosciola katolickiego. Odrzucenie pewnej ilosci fałszywych wierzen - nie oznacza ze te które pozostały mają inne pochodzenie.. co ty próbujesz powiedziec?

Wolałbym, żebyś w rozmowie ze mną nie posługiwał się demagogią - nie wspomniałem nawet słowem o historii "kościoła naszej koleżanki Bianki". Poza tym idąc takim tokiem rozumowania, to wszystko moze być fałszywe, włącznie ze źródłami z jakich Ty czerpałeś swoją wiedzę. W ogóle to samo sformułowanie "fałszywe wierzenie" jest pozbawione sensu.

 

Nie ma religii czystej - gdyz to przeczy biblii. Wszystkie religie sie przenikały i przenikają - na tym polega wogole sens religii, gdyz wierzyc w Boga mozna w samotnosci i nikt do tego nie jest potrzebny.

No właśnie - dlaczego więc czepiasz się szczegółów interpretacyjnych, skoro jak sam twierdzisz, nie ma czegoś takiego jak "czysta religia"? Jaki w takim razie jest Twój punkt odniesienia i dlaczego ma on być "prawdziwszy" od punktu odniesienia Bianki? Wytłumacz jeszcze co rozumiesz przez: "gdyż to przeczy Biblii".

 

Akurat nie o przypowiesciach rozmawiamy a powaznych teologicznych sprawach. Trójjedynosci nie wyczytasz w ewangeliach. Musisz szukac "pomiedzy wierszami".. no wlasnie.. skoro nie wystepuje w ewangeliii jasno i wyraznie powiedziane o trójcy.. a sam uwazasz ze to jest jasne i takie miało być... to ... moze rozumiesz teraz dlaczego uzywam takich argumentów nie innych..

Jednak nie mozesz wykluczyć, ze wynika to z tłumaczenia, prawda?

 

Czekam własnie na te łatwe i konkretne wersety od Bianki.. bo gdy sie mam wgryzać "miedzywierszówki" to wole polegac na historii [choc tak często kaleczę to słowo przez "ch"] niz na pustej gadaninie.

Argumenty przeciw istnieniu zależności pomiędzy JHVH, Jezusem, a Duchem, nazwanej potem Trójcą, to też nic innego jak "międzywierszówki".

 

Albo fakty , albo baju baju.. tylko nie nazywajmy wtedy tego wiarą opartą na prawdzie.

Jakie fakty? Jakiej prawdzie? Sam pisałes, ze nie ma religii czystej - na jakiej prawdzie powinno się wiec oprzec wiarę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem nie wierzacy. Poprostu nie lubie idei ze wierzacy - good i idzie do nieba a niewierzacy - sru go do piekla czy gdzie tam. Nie moge sie przeciez zmusic do wiary bo co to by byla za wiara. Czyli co? Jestem skazany na zaglade? Nic nie poradze ze zwatpilem w boga i w niego nie wierze.

 

Mysle ze duzo wazniejsze od wiary w boga w dzisiejszych czasach jest to jak ludzie postepuja i postrzegaja innych ludzi. Ja staram sie byc dobrym czlowiekiem i nie sprawiac nikomu krzywdy dla wlasnego dobrego samopoczucia i bog nie jest mi do tego potrzebny

Edytowane przez insektcc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Bianka

Ja jestem niewierzacy. Poprostu nie lubie idei, ze wierzacy - good i idzie do nieba a niewierzacy - sru go do piekla czy gdzie tam. Nie moge sie przeciez zmusic do wiary bo co to by byla za wiara. Czyli co? Jestem skazany na zaglade? Nic nie poradze ze zwatpilem w boga i w niego nie wierze.

 

Mysle ze duzo wazniejsze od wiary w boga w dzisiejszych czasach jest to jak ludzie postepuja i postrzegaja innych ludzi. Ja staram sie byc dobrym czlowiekiem i nie sprawiac nikomu krzywdy dla wlasnego dobrego samopoczucia i bog nie jest mi do tego potrzebny

Z braku czasu do połowy przyszłego tygodnia, wpadłam tu tylko na chwilke, zebyscie nie pomyśleli, że od Was uciekłam B) i odpowiadam na ostatni post - do poprzednich ustosunkuje sie za kilka dni.

 

Niewiara wynika generalnie z dwóch powodów, pierwszy - to brak wiedzy na temat tego, co mówi objawienie Słowa Bożego , drugi - to świadome odrzucenie Bozego objawienia, na temat stanu upadłej natury ludzkiej. Bóg ze swej strony zrobił wszystko, by poinformowac ludzkość o jej upadłym stanie i tego konsekwencjach w wieczności - oraz zaoferował wyjście - jedyne skuteczne , z takiej sytuacji. Każdy człowiek jest w stanie uwierzyć - tak więc nie ma usprawiedliwienia dla świadomie odrzucającego łaskę Boga.

 

Co do Biblli, to nadmienie przy tej okazji, iz nie bez przyczyny nazywana jest również Starym i Nowym Testamentem - gdyż jest to spisana wola Boga, odnośnie ludzkości, jak i dotycząca poszczególnego indywidualnego człowieka, tak więc każdy ma obowiązek sie z tą wola zapoznać, jeśli ktoś to lekceważy , to jest - zeby mniej więcej to dobrze zobrazowac - jak człowiek, który odrzuca oferte wielkiego majątku, który pozostawił ktoś z rodziny i zapisał w testamencie. Taki ktos, skoro lekceważy ten zapis testamentu, odrzuca darowiznę - mówi tym samym, ze woli dalej żyć w biedzie i jest to jego wybór. Sprawa z Testamentem Boga jest o tyle istotniejsza od nawet najbardziej olbrzymiej sumy spadkowej - gdyż dotyczy czegoś znacznie ważniejszego - wieczności i losu człowieka, który nie będzie miał konca ani w zbawieniu, ani w potepieniu - tak więc jest najwyzszą głupotą i wielkim tryumfem szatana, jesli ktoś odwróci sie sie od tej jedynej Bożej drogi ratunku.

 

Istota ewangelii i nauki apostolskiej jest fakt, iż zaden człowiek nie bedzie zbawiony (usprawiedliwiony) z uczynków - bo nie ma nikogo, kto byłby wystarczająco dobry, by sprostać Bozemu warunkowi usprawiedliwienia - dlatego dokonał tego usprawiedliwienia Syn Boga Jezus Chrystus - jako jedyny, który narodził sie bez skażonej, upadłej natury, z którą rodzi sie każdy śmiertenik. Tylko On mógł zapłacić za wykupienie z upadku człowieka.

Tak więc nie uczynki ludzkie sa tym, co sprawia, ze człowiek dostepuje usprawiedliwienia - lecz Ofiara Chrystusa. Natomiast jeśli ktoś jest wierzącym, to dobre uczynki wynikają wtedy z chęci wypełniania Bożych przykazan i wrecz należy się starac, by czynic dobrze, bo każdy wierzacy otrzyma nagrodę za dobry uczynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bianka Bardzo ladnie to napisalas ale twoje tlumaczenia maja moc wtedy kiedy z gory sie zaklada ze bog istnieje. Tak ze to nie tlumaczy dalej glownego problemu.

 

To Bianka co mam zrobic zeby uwierzyc? Bo jakos mi to nie wychodzi.

Edytowane przez insektcc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Bianka

@Bianka Bardzo ladnie to napisalas ale twoje tlumaczenia nie maja moc wtedy kiedy z gory sie zaklada ze bog istnieje. Tak ze to nie tlumaczy dalej glownego problemu.

 

To Bianka co mam zrobic zeby uwierzyc? Bo jakos mi to nie wychodzi.

 

Jako, że byłam wychowywana w rodzinie ateistycznej, wręcz byłam dumna ze swojej niewiary, gdyż uważałam, że ma silne poparcie naukowe ( rodzice byli scisłowcami, chemikami), moje poszukiwania Boga zaczęły sie, gdy byłam juz dorosła, (nie liczac pewnego wydarzenia, gdy miałam naście lat, kiedy dało mi 'do myślenia', ze jednak Bóg istnieje - ale odsunełam ten fakt na kilka lat.)

 

Jako jeszcze niewierząca, ale bardzo dociekliwa w kwestii stanu faktycznego , chciałam się za wszelką cenę dowiedziec, czy Bóg istnieje, czy nie. Byłam gotowa podążać za Bogiem, na 100% , jeśliby tylko okazało się, ze istnieje i On umiałby mi to udowodnić. Dla Boga taka postawa człowieka jest wystarczająca, by odpowiedział na nia w sposób wyraźny i jasny, a przy tym tak indywidualny - jak to miało miejsce w przypadku wątpiącego Tomasza. Zwróciłam się do Boga, w którego jeszcze wtedy nie wierzyłam - ale byłam , jak juz wspomniałam na to gotowa - mniej wiecej tak: Boże, ja w Ciebie nie wierzę, ale jesli istniejesz, to chiałabym Cię poznac i prosze Cie, abyś mi to wyrażnie oznajmił!

W bardzo krótkim czasie od tego momentu zaczeły się wydarzac w moim życiu sytuacje, które nie mogły byc dziełem przypadku i finalnie doprowadziły do tego,że Bóg odpwiedział na te moja szczera prosbe. I choć minęło od tego momentu sporo czasu, a w moim życiu chrzescijanskim obok nadprzyrodzonych ingerencji Boga zdarzaja sie i chwile bardzo trudne, bo w życiu chrzescijanskim bez prób się nie obejdzie - to wszystko co sie dzieje jest jednym wielkim swiadectwem istnienia Boga. Zachęcam Cie do szczerego przyjscia do Boga, w takim stanie , w jakim jesteś - Bóg naprawde wie, jak odpowiadac człowiekowi - tylko musi się tego naprawde pragnąć.

 

Jest takie powiedzenie: Wątpliwości to potykanie sie o kamień, którego nie rozumiemy. Niewiara zaś to kopanie kamienia, ktory rozumiemy aż za dobrze. (A. Huffington)

Watpliwośći sa ludzka rzecza i po to jest Pismo Świete , między innymi, by je rozwiewać. Zachęcam Cię do zapoznania się przynajmniej z Nowym Testamentem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to sprawa sie wyjasnila: jako swiezo nawrocona robisz tu akcje ewangelizacyjna z typowa gorliwoscia neofity.

Jesli chodzi o tzw. Pismo Swiete to wybacz ale dla kogos kto posluguje sie rozumem nie jest to rzecz do przyjecia zeby bezgranicznie wierzyc w slowa wielokrotne przeinaczone przez bledy w tlumaczeniu oraz celowe falszerstwa.

Jak juz mowilem szanuje ludzi ktorzy wierza z przekonania a nie bo ksiadz/rabbin/imam tak powiedzial.

Dla urozmaicenia dorzuce pare cytatow znanych ludzi:

 

"Katolicy, luteranie, reformowani, żydzi i wiele innych sekt chrześcijańskich mieszka w tym państwie [Prusach] i żyje w zgodzie: jeśli zbyt gorliwy władca opowie się po stronie jednego z tych wyznań, na początku utworzą się stronnictwa, wybuchną spory, pomału zaczną się prześladowania i wreszcie wyznawcy religii prześladowanej opuszczą ojczyznę, tysiące istot ludzkich wzbogaci sąsiadów swą liczbą i swymi umiejętnościami [...] Wszystkie religie, jeśli się je zbada, opierają się na systemie mitów, mniej lub bardziej absurdalnym."

Fryderyk Wielki

 

"Niech pan nie lekceważy mądrości Kościoła. Kościół to jedyna dyktatura, jaka od dwóch tysięcy lat nie została obalona."

Erich Maria Remarque

 

"Z chrześcijaństwem jest jeden problem - nigdy nie wypróbowano go w praktyce."

"Chrześcijaństwo, jak dotychczas, było największym nieszczęściem ludzkości"

Bernard Shaw

 

"Religie i dogmaty to nic innego jak wyraźny zakaz myślenia"

Ludwig Andreas Feuerbach

Edytowane przez S_Works

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pismo Swiete to wybacz ale dla kogos kto posluguje sie rozumem nie jest to rzecz do przyjecia zeby bezgranicznie wierzyc w slowa wielokrotne przeinaczone przez bledy w tlumaczeniu oraz celowe falszerstwa.

jakie celowe fałszerstwa? może kościół chrześcijański zmieniał Biblie "pod siebie"? tylko ciekawe czemu nadal widać różnice między Pismem, a kościołem (np. chrzest, nazywanie człowieka ojcem świętym).

skąd wiesz, że one były? tak samo ja nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że ich nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co znamy jako Nowy Testament to byly w oryginale teksty w roznych jezykach m.in. hebrajskim, aramejskim, greckim pomijam kwestie doboru ewangelii (pism tego rodzaju sa dziesiatki) te wybrane byly przepisywane i tlumaczone okolo IV - V wieku przez mnichow ktorzy czesto nie mieli pojecia o realiach kulturowych w jakich dzialy opisywane wydarzenia, nauka o jezykach a co za tym idzie jakosc przekladow tez stala na niskim poziomie stad wlasnie wynikaly rozne bledy ktore czesto mogly rzutowac na calosc, a w niektorych miejscach tlumaczenia byly dostosowywane do obowiazujacej doktryny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istota ewangelii i nauki apostolskiej jest fakt, iż zaden człowiek nie bedzie zbawiony (usprawiedliwiony) z uczynków - bo nie ma nikogo, kto byłby wystarczająco dobry, by sprostać Bozemu warunkowi usprawiedliwienia - dlatego dokonał tego usprawiedliwienia Syn Boga Jezus Chrystus - jako jedyny, który narodził sie bez skażonej, upadłej natury, z którą rodzi sie każdy śmiertenik. Tylko On mógł zapłacić za wykupienie z upadku człowieka. Tak więc nie uczynki ludzkie sa tym, co sprawia, ze człowiek dostepuje usprawiedliwienia - lecz Ofiara Chrystusa.

To jest właśnie jedna z rzeczy które są dla mnie trochę niejasne, albo pozbawione sensu - po pierwsze dlaczego niby ludzie rodzą się "skażeni" - mam wrażenie, że kościół to wymyślił, albo coś zostało źle zinterpretowane. Podobnie jak fakt dziewictwa... I potem ludzie żyją w celibacie i poniżają się przed Bogiem jacy to oni są źli i przeklęci.

 

No i sam fakt śmierci Jezusa - musiał za nas umrzeć - i co to są jakieś targi - jedna duża dusza za milion małych? Ktoś jest zły, a drugi się za niego poświęci, to tamten już nie jest zły? A może to pokazuje co się dzieje z dobrym człowiekiem, który próbuje działać i naprawiać świat - zostanie zniszczony bo jest niewygodny dla innych...

 

Czasem mam wrażenie, że niektóre rzeczy zostały na siłę zintepretowane w taki sposób, żeby brzmiały lepiej, znaczyły coś więcej - miały jakiś ponadnaturalny charakter. Już widzę co by się działo jakby ktoś udowodnił, że na 100% Jezus był tylko człowiekiem i miał żonę, a jego śmierć był tylko śmiercią i niczym więcej. Dla ludzi co szanują go za to co głosił nie miało by to znaczenia, ale...

 

Natomiast jeśli ktoś jest wierzącym, to dobre uczynki wynikają wtedy z chęci wypełniania Bożych przykazan i wrecz należy się starac, by czynic dobrze, bo każdy wierzacy otrzyma nagrodę za dobry uczynek.

Robienie dobrych uczynków, żeby przypodobać się Bogu i dostać nagrodę - nie wiem czy to jest dobre podejście - czyli jakby Boga nie było to by nie robił tych uczynków? Dla mnie jak ktoś chce dobrze postępować, to z przekonania, że to jest dobre, a nie że tak jest napisane. Można to porónwać do dwóch ludzi z których jeden nie kradnie bo takie jest prawo, a drugi dlatego że uważa to za coś złego - obydwoje nigdy nie kradą - ale przenieść ich do miejsca gdzie nie ma takiego prawa to pierwszy już nie będzie miał oporów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozladuje moze napieci panujace w tym topicu zabawnym niusem :)

 

Lwica zagryzła w zoo człowieka

PAP 13:00

 

Lwica w kijowskim ogrodzie zoologicznym zagryzła mężczyznę, który przedostał się na jej wybieg wzywając Boga.

Mężczyzna krzyczał "Bóg mnie uratuje, jeśli istnieje", spuścił się na linie za ogrodzenie, zdjął buty i podszedł do lwów - powiedział przedstawiciel ukraińskich władz.

Od razu rzuciła się na niego lwica, powaliła i rozerwała arterię szyjną - dodał.

Do incydentu doszło w niedzielę wieczorem, kiedy w zoo były tłumy odwiedzających. Lwy trzymane są na "wysepce" zabezpieczonej odlanymi z betonu blokami. (sm)

 

No tak ... szkoda ze owy gośc nie zajrzal wczesniej na forum PPC zeby zasiegnac wiedzy :[]

Edytowane przez -Caleb-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to gość nie wiedział że "to było w planie Boga", Bóg wiedział że on to zrobi, więc co go miał ratować jeśli to mu było "pisane" ^^ tak sobie to można tłumaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg wybrał dobro ludzkości i uratował ją od konieczności egzystowania z tym człowiekiem.

W tym momencie wszyscy mamy niepodważalny dowód na to że Boga nie ma, bo niby dlaczego nie pomógł temu biednemu choremu człowiekowi przed utrata życia? :[]

 

Ps. A może to była kara w stylu retro ala starozytny Rzym? :)

Edytowane przez -Caleb-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie wszyscy mamy niepodważalny dowód na to że Boga nie ma, bo niby dlaczego nie pomógł temu biednemu choremu człowiekowi przed utrata życia? :[]

Ps. A może to była kara w stylu retro ala starozytny Rzym? :)

to chyba Ty i nieliczni macie taki dowód <_<

 

no cóż:

Nie będziesz brał imienia Pana Boga Twego nadaremnie

lub jego inna wersja:

Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.

człowiek wystawił Boga na próbę i tyle. poniósł karę za własną głupotę. aczkolwiek dzień tej kary może okazać się najszczęśliwszym dniem jego życia - ja mam tylko nadzieję, że Bóg okaże mu miłosierdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może gdyby ten gość wołał coś w stylu "jesli bóg istnieje to pozwoli lwu mnie zjeść" to bóg żeby pokazać że jest haxor i nikogo się nie musi słuchać, nakazałby lwu zostawić tego faceta w spokoju?

Sorry, MSPANC.

 

Jeszcze takie moje małe przemyślenie: skoro ludzie mają czerpać z biblii wskazówki co do tego jak mają postępować żeby być zbawionym, to co z ludźmi którzy żyli i umarli zanim biblia powstała czy choćby w czasach gdy o bogu (tym >jedynym<) nikt jeszcze nie mówił? Czy byliby traktowani na jakichś innych zasadach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może gdyby ten gość wołał coś w stylu "jesli bóg istnieje to pozwoli lwu mnie zjeść" to bóg żeby pokazać że jest haxor i nikogo się nie musi słuchać, nakazałby lwu zostawić tego faceta w spokoju?

Sorry, MSPANC.

nie, Bóg takiemu człowiekowi po prostu nie odpowie. zauważ, że gdy wszedł ten koleś do klatki i zawołał, to Bóg nic nie zrobił. tak samo jakbyś powiedział: "jeśli istniejesz to spraw bym był bogaty". zrobi coś wtedy Bóg? bo mi się wydaje, że nie. jedynie czym się te dwie sytuację różnią to poziomem głupoty :) w obu przypadkach była by to próba sprawdzenia Boga, ale ten pierwszy miał dużo poważniejsze skutki (oczywiście tylko i wyłącznie na życzenie człowieka).

 

Jeszcze takie moje małe przemyślenie: skoro ludzie mają czerpać z biblii wskazówki co do tego jak mają postępować żeby być zbawionym, to co z ludźmi którzy żyli i umarli zanim biblia powstała czy choćby w czasach gdy o bogu (tym >jedynym<) nikt jeszcze nie mówił? Czy byliby traktowani na jakichś innych zasadach?

http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?t=8169&start=0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze takie moje małe przemyślenie: skoro ludzie mają czerpać z biblii wskazówki co do tego jak mają postępować żeby być zbawionym, to co z ludźmi którzy żyli i umarli zanim biblia powstała czy choćby w czasach gdy o bogu (tym >jedynym<) nikt jeszcze nie mówił? Czy byliby traktowani na jakichś innych zasadach?

Hmm... Wiesz, chyba sęk wszystkich religi to to żeby być dobrym człowiekiem, a nie żeby stosować się ściśle to określonych zasad. Wszelkie instytucja - takie jak kościół, powstały aby to jakoś usystematyzować. Imho to kiepski sposób bo wypacza sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego tak jak juz pisalem, bog nie jest mi potrzebny do bycia dobrym czlowiekiem, a przynajmniej staram sie najlepiej jak moge, a modlitwy, uczeszczanie do kosciolka itp. w tym mi nie pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek wystawił Boga na próbę i tyle. poniósł karę za własną głupotę. aczkolwiek dzień tej kary może okazać się najszczęśliwszym dniem jego życia - ja mam tylko nadzieję, że Bóg okaże mu miłosierdzie.

O łaskawości! fajna ta religja Katolicka jest, na wszytsko zawsze jest odpowiedz :]

1) jak mial zginac to zginol bo Bog tak chcial

2) wyzwal Boga wiec ten mu nie pomogl

3) Bog nie musi udowadniac ze istnieje takim ludziom

 

Ogolnie loozik, jak sie pytalem o rozne sprawy "Cudzych Bogów" tez nie raczyli sie odezwac, chyba u wszytskich Bóstw to normalne ;/

 

Dlatego tak jak juz pisalem, bog nie jest mi potrzebny do bycia dobrym czlowiekiem, a przynajmniej staram sie najlepiej jak moge, a modlitwy, uczeszczanie do kosciolka itp. w tym mi nie pomoze.

Juz wiele osob tak ztwierdzilo i ja sie pod tym podpisuje. Odyn tez jest w pozo ;]

A podobno na Valhalli takie imprezy odchodza ze glowa mala :) Teraz jest recesja wsrod Wikingow wiec wpuszczaja bez biletow :[] I te Valkirie ehhh...

 

to chyba Ty i nieliczni macie taki dowód <_<

No tak. Ja. I nieliczni. ... to byla zlosliwa ironia ...

Dla mnie to zaden dowod bo nie wyznaje religi Chrzescijanskiej, oprocz Swiat Bozego Narodzenia i Wielkiej Nocy ale to raczej ze wzgeldu na rodzine i atmosfere swiat, reszta jest dla mnie nieistotna.

Edytowane przez -Caleb-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy gdyby lwy nie zjadły tego gościa, to by oznaczało, że Bóg mu pomógł? Chyba nie...

 

Gdyby Bóg otwarcie wtrącał się w nasze życie np. wyciągnął tego gościa z klatki, to mielibyśmy pewność 100% że istnieje - a w każdym razie, że jest jakaś nadnaturalna siła. Na co by się to przełożyło - ludzie by wiedzieli, że za to co robią spotka ich nagroda lub kara (oczywiście niekoniecznie, ale załóżmy, że mieli by pewność) - wtedy ich zachowanie nie byłoby prawdziwe, tylko udawane żeby przypodobać się Bogu.

 

Już o tym pisałem wcześniej - jeżeli ktoś postępuje w taki czy inny sposób dlatego, że takie jest prawo/zalecenia/itp - ludzkie, czy boskie, a nie z własnego przekonania, to jego postępowanie jest fałszywe i może nawet równoznaczne z tym jakby tych praw nie przestrzegał...

 

 

Wszystko co dotyczy religii powinno się robić z przekonania o słuszności tego - głupotą jest zmuszanie ludzi do pewnych zachowań i twierdzenie, że jeśli tego nie robią to są grzesznikami.

 

W niedalekiej przyszłości ludzie już nie będą się deklarować jako wierzący dla zasady jak teraz, spora część zostanie ateistami, a wielu przejdzie na inne wyznania (Buddyzm itp), czy odłamy (Ewangelików itp.). Przejdźcie się kiedyś ma mszę i zobaczcie przekrój wiekowy ludzi - zależy od środowiska oczywiście.

 

BTW - słyszałem fajną opinię o Polakach jaka krąży w innych krajach - dotycząca religii - Polacy to tak zwani: "Niewierzący, praktykujący" - bardzo trafne prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-Caleb- ależ Bóg mu udowodni, że istnieje. tak jak milionom niewierzącym (w tym Tobie) - tyle, że po sądzie ostatecznym :)

 

Varrol masz rację - wiara w Jedynego Boga zanika i zaniknie niemalże całkowicie. jest to nieuniknione.

"Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-Caleb- ależ Bóg mu udowodni, że istnieje. tak jak milionom niewierzącym (w tym Tobie) - tyle, że po sądzie ostatecznym :)

Text prosto z lekcji religi z 1 klasy szkoly podstawowej :)

Widzisz dla Ciebie Jezus jest twoim jedynym Bogiem On cie zbawi etc., a ja moge wierzyc w Odyna :[] tak wiec mnie obstawiaja inni BoGoWiE :lol2:

Swoja droga ciekawe czy Jezus i Baldr, Odyn, Ra, Set i wielu innych sie znaja? Pewnie maja niezly ubaw :)

Nie traktujmy religii zbyt serio bo w pewnym momencie moze to zakrawac o fanatyzm, religja jest uzupelnieniem egzystencji a nie sposobem na życie.

 

I zawsze moze sie zdazyc cos takiego:

 

Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta:

- Ktoś ty?

- Ja? biskup Rzymu.

- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.

- No, namiestnik Pański na Ziemi.

- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.

- Jestem głową kościoła katolickiego!

- A co to takiego?

- ....

- Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa. (tup, tup, tup)

- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..

- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?

- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.

Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:

- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?

- No, i?

- Oni do tej pory działają!

 

Pozdro :wink:

Edytowane przez -Caleb-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a po co mam się wysilać dla Ciebie, skoro i tak się nie nawrócisz (i nie taki jest mój cel, nie obchodzi mnie w co wierzysz) :)

"Zawsze moze sie zdazyc cos takiego:"

no cóż... religia może być też prawdą (ja wiem, że jest, Ty się też dowiesz - prędzej czy później), co wtedy? do śmiechu Ci nie będzie :D

Edytowane przez mr^_^max

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a po co mam się wysilać dla Ciebie, skoro i tak się nie nawrócisz (i nie taki jest mój cel, nie obchodzi mnie w co wierzysz) :)

To prawda, musialbys chyba przyslac inkwizycje pod moj dom zebym sie nawrocil :)

 

no cóż... religia może być też prawdą (ja wiem, że jest, Ty się też dowiesz - prędzej czy później), co wtedy? do śmiechu Ci nie będzie :D

Ty wiesz to, Ja wiem tamto i jakos leci, a komu bedzie do smiechu to zobaczymy :)

Ciekawe co zrobisz jak sie okaze że Twoj Bo nie istnieje a spotkasz cos innego :D moze tak byc prawda? chyba ze absolutnie to wykluczas bo znasz "parwde", wtedy respekt i nie mam nic do dodania :D

Edytowane przez -Caleb-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówicie tu tak o tym byciu dobrym ,żeby być zbawionym , przeżywaniu próby itp , ale ja tu czegoś nie rozumiem , w takim razie po co Bóg nas wogóle stworzył , zeby sobie zmartwień dorobić ? , albo dla zabawy , takie akwarium- ten mnie wkurza to mu raka , zobaczymy czy ten wytrzyma- to mu w pożarze całą rodzine spale. No ludzie przecież to by była jakaś strasznie makabryczna odmiana Big Brothera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(ja wiem, że jest, Ty się też dowiesz - prędzej czy później), co wtedy? do śmiechu Ci nie będzie :D

Nie wiesz, możesz >najwyżej< wierzyć, że jest! (ha, naczytałem się katolik.pl :-P ) I proszę, nie pisz w ten sposób bo jest to irytujące dla osób o innych poglądach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wiesz jeżeli ktoś mi napisał, że mamy niepodważalny dowód na nieistnienie Boga to i ja mogę pisać, że wiem, że istnieje :) dla mnie też to było to irytujące, ale swój swojego nie tknie.

 

-Caleb-

jakbym nie wiedział (a raczej nie wierzył) to napewno chrześcijaństwa bym nie bronił. bo po co ta cała szopka by mi była? ludzi praktykujących, niewierzących jak i niepraktykujących, wierzących nie rozumiem. ale to nie moje życie :)

jeszcze raz powtarzam, że nawracać nikogo nie mam ochoty i proszę nie pisz mi tu o żadnej inkwizycji :) było - minęło. co innego jakby działa Ci się krzywda z tego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...