Skocz do zawartości
Gość Majkel

Nauczyciele Informatyki...

Rekomendowane odpowiedzi

Budowa sieci, budowa komputera, zastosowanie konkretnych urządzeń/komputerów. Opisywanie podzespołów (co robią, do czego się je podpina itd), czytanie manuali i wycinków z prasy/for zagranicznych.

W zasadzie po trochu teorii z każdego pozostałego przedmiotu zawodowego, tylko w języku obcym. Od czasu do czasu powtórzenie gramatyki - zazwyczaj na początku nowego działu. A przede wszystkim słówka, słówka, słówka ;]

Ogólnie nic strasznego, jeżeli czytasz xtremesystems :rolleyes:

na xs mam ponad 300 postów i 176 pm'ków :lol:

 

czyli ogólnie ciekawie może być z tego co piszesz i jeśli kiedyś miałbym zawodowy/techniczny ;)

 

zasugeruj nauczycielowi, żeby the overclockera zapodał na lekcje :D

 

kretfr ma drukowaną wersję, może Ci podeśle :lol:

Edytowane przez FatAlbert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja skończyłem w tym roku technikum elektroniczne i nie miałem języka technicznego, w dodatku przez to, że w 4 klasie miałem tylko jedną grupę językową to przez całą 4 klasę nic się na lekcji w sumie nie nauczyłem bo babka cały czas męczyła tych słabszych, żeby byli w stanie zdać maturę podstawową. A teraz na 1 roku studiów też nie mam języka dopiero od 2 roku będzie :/.

 

Na przykładzie paru szkół w Krakowie można zauważyć, że pogólnie oziom w technikach upada. To już nie jest to co było 10 lat temu, że człowiek skończył i wynosił jakąś konkretną wiedzę przydatną w pracy.

 

A co do nowych, młodych nauczycieli to miałem kolesia od specjalizacji takiego, że jak nie wiedzieliśmy jak centralkę alarmową zaprogramować to on tylko sugerował, żeby poczytać na google, a sam nie miał pojęcia o tym zielonego pojęcia ;). Za to do pogadania o imprezach w trakcie studiów był w sam raz :D.

Edytowane przez luqash

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz na 1 roku studiów też nie mam języka dopiero od 2 roku będzie :/.

I to na takim poziomie pewnie, że się cofniesz w rozwoju, przynajmniej na większości uczelni tak jest :P A techniczny? Panie, zapomnij, my z normalnej książki jak dla licealisty jechaliśmy :D Edytowane przez hary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe, no u nas w sumie był, im wyższy poziom grupy, tym mniej ludzie musieli robić :D Ale to też zależy jak się ma farta i na jakiego lektora się trafi.

 

Gramatyka i słownictwo, heh, no na niewysokim. Wiesz, to jest tak że masz nawalone tych różnych przedmiotów zawodowych i lektorzy języków obcych często nie mają serca męczyć studentów (aż tak).

 

Ale to w sumie nie o tym temat, taki mały offtopik robimy, nie drążmy :P

Edytowane przez hary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w technikum informatycznych mam całkiem dobrych nauczycieli. Przedmioty zawodowe to SO, TI, OB, UTK i angielski zawodowy. Gościu od UTK i TI jest świetnym teoretykiem, w praktyce już tak dobrze się nie sprawdza, ale UTK jest przedmiotem teoretycznym. SO uczy mnie jeszcze student ;), w sumie to znajomy, a nie nauczyciel, znałem go jeszcze zanim zacząłem chodzić do technikum. Ogólnie spoko facet, zna się dobrze na sprzęcie i "sofcie". Od OB nauczycielka jest niestety słaba, uczy ona przedmiotów zawodowych w ekonomiku, a OB to bardziej przedmiot związany z prowadzeniem biura, ale jednak powinna jakiś poziom wiedzy o komputerach reprezentować. Nigdy nic nie tłumaczy, to co zada musimy robić sami. Od angielskiego gościu jest połapany w kompach, tak czy inaczej wie tyle ile do przekazania wiedzy potrzebuje.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy kto chce czytać ciekawy temat na forum nie kończył technikum informatyczne i nie wie co to jest OB, OS, UTK, kurde piszcie normalną nazwę przedmiotu żeby był mniej więcej pogląd na wiedzę danego nauczyciela.

Ehh ta dzisiejsza młodzież :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Systemy Operacyjne

Urządzenia Techniki Komputerowej

Oprogramowanie Biurowe

TI to chyba technologia informacyjna, ale to nie jest przedmiot zawodowy

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TI to chyba technologia informacyjna, ale to nie jest przedmiot zawodowy

W technikum informatycznym TI jest więcej godzin niż w innych technikach i poziom tematów jest wyższy. Gdy dla przykładu ekonomik na TI robił gazete w Wordzie (wiem dziwne i to bardzo ;]) to my robiliśmy biuletyny w HTML. Ogólnie TI można zaliczyć do zawodowego. Przynajmniej ja moge śmiało stwierdzić, że w moim technikum TI jest przedmiotem zawodowym, nie wiem jak w innych, ale u mnie ten przedmiot jest bardziej rozszerzony ;].

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Na przykładzie paru szkół w Krakowie można zauważyć, że pogólnie oziom w technikach upada. To już nie jest to co było 10 lat temu, że człowiek skończył i wynosił jakąś konkretną wiedzę przydatną w pracy.

 

A co do nowych, młodych nauczycieli to miałem kolesia od specjalizacji takiego, że jak nie wiedzieliśmy jak centralkę alarmową zaprogramować to on tylko sugerował, żeby poczytać na google, a sam nie miał pojęcia o tym zielonego pojęcia ;). Za to do pogadania o imprezach w trakcie studiów był w sam raz :D.

Dziwisz sie? Sprzet , na moim przykladzie , telekomunikacyjny jest tak drogi , ze zadna szkola nie moze sobie na to pozwolic , a jedynie polibudy , ktore to maja rozne zrodla finansowania. Najlepszym motywem jest to , ze w programie masz np. najnowsze centrale , a pietro nizej stoi starusienki Strowger , czy jesli szkola jest zamozniejsza - Pentaconta , wszystko zlomy , ten peirwszy ma patent z konca 18xx roku , gdy Pentacont to sie mniej wiecej uzywalo w latach 70. W lepszej sytuacji sa jedynie te szkoly , ktore za PRLu mialy produkcje , lub te ktore do dzis wykonuja w ramach tak zwanych "warsztatow" roboty "terenowe" , bo dzieki temu jednak cos tam zobaczysz , czegos tam sie nauczysz jak np. montaz sieci telekomunijacyjnej , montaz sieci teleinformatycznej czy mowiac w skrocie - lan etc.

 

Co do tych nauczycieli. Pamietam u nas jednego po polibudzie , koles mial misje , co z tego skoro szkola nie miala... Pol roku pozniej pracowal juz na PKSie bo mu wiecej placili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tych nauczycieli. Pamietam u nas jednego po polibudzie , koles mial misje , co z tego skoro szkola nie miala... Pol roku pozniej pracowal juz na PKSie bo mu wiecej placili.

U mnie w technikum elektronicznym jest dwóch takich z misją i od początku szkoły się zastanawiam, co koleś z takim "łbem" tutaj jeszcze robi :lol:

 

Niektórzy płaczą, że poziom niski, że nic nie uczą... Wniosek: Przestać płakać i uczyć się samemu :)

 

 

 

Acha, pnarzekałbym razem z wami na poziom informatyki w szkołach, ale (nie?)stety nie mam takiego przedmiotu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej ja moge śmiało stwierdzić, że w moim technikum TI jest przedmiotem zawodowym,

No na pewno nie możesz tak stwierdzić, bo raczej tego nie ma w programie:

http://edu.ugu.pl/html/ezaw/program.pdf (kopiuj wklej w przeglądarce)

TI jest też w programie liceum profilowanego. To, że masz ją bardziej rozbudowaną to tylko kwestia nauczycieli/szkoły. Ale to nie jest przedmiot zawodowy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TI jest też w programie liceum profilowanego. To, że masz ją bardziej rozbudowaną to tylko kwestia nauczycieli/szkoły. Ale to nie jest przedmiot zawodowy.

Tak wiem, że oficjalnie nie jest to przedmiot zawodowy... W moim przypadku jednak jest on przedmiotem, na którym mogę się nauczyć czegoś więcej niż na przedmiotach "normalnych". W mniemaniu moim i znajomych z klasy ten przedmiot jest zawodowy mimo, iż oficjalnie przedmiotem zawodowym nie jest ;]. Podobną sytuację ma kumpel, chodzi do technikum mechanicznego z nachyleniem proobronnym (takie wojskowe duperele) i ma więcej godzin PO oraz bardziej rozszerzoną tematyke na nim. Kwestia tego jak na to patrzymy, czy z oficjalnego stanowiska MEN'u czy ze strony własnych poglądów i doświadczeń. Naprawdę nie musisz mi tłumaczyć, że oficjalnie te przedmioty nie są zawodowe bo to wiem ;).

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie musisz mi tłumaczyć, że oficjalnie te przedmioty nie są zawodowe bo to wiem ;).

Spoko, na początku to tak brzmiało, jakbyś się upierał, że jest zawodowy ;] eot :razz:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lepszej sytuacji sa jedynie te szkoly , ktore za PRLu mialy produkcje , lub te ktore do dzis wykonuja w ramach tak zwanych "warsztatow" roboty "terenowe" , bo dzieki temu jednak cos tam zobaczysz , czegos tam sie nauczysz jak np. montaz sieci telekomunijacyjnej , montaz sieci teleinformatycznej czy mowiac w skrocie - lan etc.

 

Co do tych nauczycieli. Pamietam u nas jednego po polibudzie , koles mial misje , co z tego skoro szkola nie miala... Pol roku pozniej pracowal juz na PKSie bo mu wiecej placili.

Wlaśnie moja szkoła oferowała takie usługi warsztatowe, miała kasę z Unii, ale co z tego skoro większość tego sprzętu, który oni zakupili z tych pieniędzy to ja widziałem na prezentacjach jak delegacja przychodziła do szkoły zobaczyć na co są przeznaczane pieniądze z funduszy. Przykład nauczyciela, który opiekował się studiem telewizyjnym - na wyposażeniu: 2 mocne kompy do montowania filmów + laptop + 4 kamery (jedna za 20tyś. druga za 10tyś, a reszta to tańsze mini dv). Większość filmów kręcone tymi tanimi, gdyż te lepsze popsujemy, laptop przez pierwszy rok leżał w szafie nieruszany. Za to kumple, którzy mieli u tego nauczyciela ze specjalizacji to jeździli co tydzień do hurtowni po czyste płyty itp. :D.

 

Jedynie czym naprawdę dali się nam pobawić w szkole i było to coś warte to był sterownik PLC Versa Pro oraz centralki alarmowe Satela. Jeśli chodzi o Verse to jeszcze sami coś kumaliśmy, więc wiedza nauczyciela nie była potrzebna (mówił tylko co mamy zrobić), ale przy alarmach już nie było tak łatwo i braki kompetencji prowadzącego co chwile wychodziły.

 

Co do kumatych nauczycieli to mogę takich na palcach 1 ręki policzyć i też się w sumie zastanawiałem co oni tam robią, chociaż większość z nich ma jakąś dodatkową działalność (jakieś serwisy itp.), ewentualnie byli już na emeryturze i ciągnęli pół etatu. Jednak mimo, że goście naprawdę chcieli przekazać wiedzę i robili to ciekawie to i tak ponad połowa osób w klasie miała to w [gluteus maximus].

Edytowane przez luqash

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Technologia Informacyjna nie jest przedmiotem zawodowym :-) W moim technikum była tylko w 1 klasie w przedziale 2 godziny na tydzień

Również dziwi mnie to że Urządzenia techniki komputerowej masz w 1 roku, ja mam dopiero w 2 klasie teraz, 2 godziny tyg.

 

Co do nauczycieli... W podstawówce jako jedyny z grupy coś 'czający' z komputerów zacząłem zabawę z logo... ale to raczej właśnie zabawa niż jako takie programowanie ;-) W gimnazjum było o wiele lepiej bo nauczyciel był ogarnięty i było już logo bardziej 'zaawansowane' ;-) , linux, i ogólnie openoffice również się przewinął. Teraz w technikum jest bajka, bo nauczyciele są bardzo dobrzy. Lekko naginają system nauczania, chociaż to można nazwać 'swoimi metodami'. I niezadowolony jestem tylko z mojego nauczyciela w 1 roku od Technologii właśnie, bo robiliśmy to samo co na Oprogramowaniu Biurowym w 1 klasie (Word,Excel,Power Point) Więc jeśli coś przerobiliśmy na OB to już to umieliśmy na TI .. bez sensu 2 godziny stracone .. :-) W tym roku nie zadowolony jestem z nauczyciela od OB właśnie (zmiana) który to niby wykłada również na szkole wyższej w moim mieście... Ale pojęcia o Bazach Danych nie ma totalnie... Teorie owszem umie co do przecinka, ale praktyka to porażka... Przez co od nas wymaga coś czego on sam nie umie... Większość mojej klasy ma ogromne kłopoty z Accessem, Ci co się sami nie uczą nic nie umieją ... Kiedy wyskakuje błąd, On twierdzi że 'to tak specjalnie, pokazać Wam jak się nie powinno...' I potem mieszanie przez 30 minut 'żeby zadziałało, bo ktoś mi tu namieszał' Także, prostu zależy na co się trafi...

 

Jak ktoś ma jakieś pytania odnośnie kierunku informatyka w technikum, śmiało się podzielę :-)

Edytowane przez piec22

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Technologia Informacyjna nie jest przedmiotem zawodowym W moim technikum była tylko w 1 klasie w przedziale 2 godziny na tydzień

Również dziwi mnie to że Urządzenia techniki komputerowej masz w 1 roku, ja mam dopiero w 2 klasie teraz, 2 godziny tyg.

Widzisz jak zadziwiające... TI mamy 2 godziny plus godzina teorii bez komputerów. TI jest do 3 klasy, przedmiot jako taki zawodowy nie jest, ale po raz trzeci mówie, że u NAS ten przedmiot działa praktycznie jak przedmiot zawodywy. UTK mamy 2 godziny od 1 klasy więc nie wiem czemu się dziwisz o_O, to raczej ja się dziwie czemu Ty masz od 2 klasy. Jakie wy macie książki? My mamy do szkół policealnych i dla specjalności "systemy mikroprocesorowe" w technikum ;], a mimo to mamy przerobić je całe więc może z tego powodu mam UTK od 1 klasy. To samo tyczy się TI, nie jest to zwykła książka jak do TI tylko do szkół policealnych i techników ze specjalizacją "technik informatyk". Odnośnie TI i OB to te przedmioty u mnie ostro odbiegają od siebie, na OB mamy 2 godziny plus godzina bez PC. Omawiamy systemy prowadzenia biura i struktury administracyjne pomagające zarządzać firmą oraz pracujemy z typowymi biurowymi programami. Prędzej nazwał bym OB przedmiotem niezawodowym bo niekoniecznie jako informatyk muszę posiadać własną firmę/biuro, ale wiedza zawsze się przyda. Natomiast na TI pracujemy z HTML i tworzymy jakieś duperelowate stronki, biuletyny oraz ostatnio exela mieliśmy w małym stopniu i nieco baz danych. Ogólnie u nas technikum informatyczne jest na dobrym poziomie, szkoła stawia głównie na informatyke.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że niektórzy wypowiadają się na temat egzaminu końcowego na technika ja powiem jedno ...ten egzamin to jest bzdura bez większego problemu można go znać ... o ile na część teoretyczną trzeba coś wiedzieć to część 'praktyczna' to jedna regułka przepisana 3 razy [tak jest 3 razy to jest głupota...] bez problemowo zdałem ;) a chodziłem na zaoczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Zauważyłem że niektórzy wypowiadają się na temat egzaminu końcowego na technika ja powiem jedno ...ten egzamin to jest bzdura bez większego problemu można go znać ... o ile na część teoretyczną trzeba coś wiedzieć to część 'praktyczna' to jedna regułka przepisana 3 razy [tak jest 3 razy to jest głupota...] bez problemowo zdałem ;) a chodziłem na zaoczne

1. Egzamin jest bzdura w momencie , gdy cala szkola jest "bzdura" i oferuje niski poziom nauczania , to fakt.

2. Mowisz ,ze da sie bez problemow? Co powiesz na to : masz montowac pewien uklad , ale...

-robila go 3 drombo to jest :

-kto inny napisal schemat

-kto inny wytrawil pcb

-kto inny skompletowal czesci

Dostajesz to wszystko , za ch...nie chce to dzialac bo i jak skoro nawet zasilanie bylo zle rozrysowane etc.

 

Wiem , wiem , wyjatki sie zdazaja :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w LO bylem w klasie Matematyczno/Informatyczno/Garaficzno komputerowej. Pierwszy rok siedzielismy na takich gratach, że wiekszosc czasu zajmowało włączenie. Udało nam sie narysować pocztówkę i zrobić cieniutką ramkę htmlu w notatniku. W 2 klasie wymieniono kompy na macki appla - kilkanascie komputerów po 5000zł sztuka ze zniżką. Raz, że nikt nie potrafił ich obsługiwać, dwa że za 2000zł można było kupić pc o lepszych parametrach z monitorem... I rysowalismy sobie pocztówki w gimpie :lol2: . W 3 klasie zamiast kolesia który siedzial zbunkrowany za sprzetem, dali nam 60 letnia matematyczke. Wiekszosc czasu spedzilismy na szukaniu w necie o maturze z informatyki, a nikt z klasy nie zdawał matury z tego przedmiotu...

 

Ale najwiekszy AS to był na UMK w Toruniu. Koles Matematyk-Informatyk użytkownik debiana (na lapku) kiedy poprosiłem go o zgranie 7MB pdf z cwiczeniami na pendrive, chciał pokazać jaki jest pro-elo-linuksiarz i zamiast go skopiowac to meczł sie 5 minut komendami, by nastepnie 3 min odinstalowywac pena :lol2: Dodatkowo na tym wydziale nie bylo zadnego informatyka, a sami matematycy i fizycy (inż informatyka stosowana). :huh: Zrezygnowałem po 4 dniach ze studiów.

 

W tym kraju całe to szkolnictwo jest chore. Nauczanie nastawione jest na bezsensowne wkuwanie. 95% nauczycieli przekazuje 'wiedze' bez zadnego polotu i podejścia. Ze studiów robią powoli LO dodając przedmioty kompletnie nie związane z głownym kierunkiem. Brak odpowiedniego wyposażenia. Same budynki w wiekszosci są zasyfiałe i nieprzystosowane do takiej ilosci uczniow. Gimnazja to w ogole proniony pomysł. A juz połączenie podstawówki, gimnazjum i LO w jednym budynku zaprojektowanym dla jednego rodzaju szkoły to smiech na sali.. W tym kraju przydało by się zrobić nową reformę szkolnictwa zamiast modyfikować tą z przed kilkunastu lat- no ale to dotyczy wiekszosci ustaw.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Sens , mowisz ze z tego robi sie LO? Taka drobna uwaga - sprawdz ilu po LO dostaje sie bez problemow na polibudy czy inne wyzsze ,a ilu po sredniej zawodowej to jest technikum. Soreks , no bonus - w technikach nie chca przewaznie nauczyc matmy , a jak zdazy sie swietny nauczyciel to wywalaja go albo na zaoczne by dorobil , albo do ogolniaka bo wiecej godzin. Przykre , ale prawdziwe.

 

Co do kompow , moj paczatek w szkole z tym od myszki to tez jakies Apple , ktore byly slabsze niz kompy mogace usciagnac W95...rysowanie , tak jak u Ciebie.

 

 

Problemem szkolnictwa technicznego jest przewaznie brak dofinansowywania. Swoja droga , jesli TY placisz za wyzsze tak mozna wiecej oczekiwac , spodziewac sie , ale nie pisze o szkolach typu "kurs" , gdzie za kase masz wpisane oceny w index - takie tez sie zdazaja.

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sprawdz ilu po LO dostaje sie bez problemow na polibudy czy inne wyzsze ,a ilu po sredniej zawodowej to jest technikum.

Tyle co chce, teraz na polibudy jest na tyle mało chętnych, że biorą wszystkich jak leci więc dostać się nie jest problemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w technikach nie chca przewaznie nauczyc matmy

W większosci LO również. Opiekun mojego roku (świeży mgr) mówił, że w LO miał całki, a cała grupa na niego wielkie oczy co to jest :lol2:

 

Tyle co chce, teraz na polibudy jest na tyle mało chętnych, że biorą wszystkich jak leci więc dostać się nie jest problemem.

Dokładnie! Sam jestem przykładem. Rok wczesniej na wydział fizyki tj. Fizyka, Astronomia, Inf Stosowana (inż), Mechanika(inż), Nowoczesne Materiały(inż) przyjmowali tylko ze zdaną maturą z matmy/fizyki/inf. Obecnie brali jak leci- ja akurat zdawałem z Geografii XD

 

Uczniowie wiedzą, że to są trudne studia, tym bardziej bez podstaw ze szkoły średniej i boją się uczyć w polibudach, na studiach inżynierskich, oraz przedmiotach scisłych.. A uniwersytety muszą przyjmować żeby nie upadły..

Edytowane przez Sens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Tyle co chce, teraz na polibudy jest na tyle mało chętnych, że biorą wszystkich jak leci więc dostać się nie jest problemem.

Nie wyrazilem sie precyzyjnie - matematyka. Pomijajac to , ze kandydatow moze byc mniej (u mnie we Wroclawiu jakos ich nie brakuje) tak ci z techikow maja problem z utrzymaniem sie przez matme. Mowi sie , ze po technikum bedzie latwiej bo juz cos tam z zawodowych sie wie , zna sie pomiary etc. Dla mnie to g...prawda. Pomiary , miernictwo osoba z ogolniaka nadrobi w miesiac , moze dwa , tymczasem czesto 5 lat matmy nie nadrobisz w ten okres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jak to z matematyką... u mnie na elektronice było i jest parę osób po technikach którzy jak i w matmie jaki i w reszcie przedmiotów są masta. Jak ktoś chce być z matmy dobry to nie zależnie czy jest w technikum się uczy czy w liceum - dobry będzie, prawdę mówiąc nie pamiętam żeby ktoś z tych paru znajomych miał z czymkolwiek problemy. Tu nie chodzi że w technikach jest niższy poziom nauczania niż w liceum, tylko o to że ludzie którzy idą do techników są mniej zdolni (czasami). Wszędzie jest jednakowo niski poziom nauczania moim zdaniem, z tego co doświadczyłem ja i znajomi z którymi na takie tematy rozmawiałem. Przynajmniej tak to z mojej obecnej perspektywy wygląda, zgadzać sie z tym nie musisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyrazilem sie precyzyjnie - matematyka. Pomijajac to , ze kandydatow moze byc mniej (u mnie we Wroclawiu jakos ich nie brakuje) tak ci z techikow maja problem z utrzymaniem sie przez matme. Mowi sie , ze po technikum bedzie latwiej bo juz cos tam z zawodowych sie wie , zna sie pomiary etc. Dla mnie to g...prawda. Pomiary , miernictwo osoba z ogolniaka nadrobi w miesiac , moze dwa , tymczasem czesto 5 lat matmy nie nadrobisz w ten okres.

Równie dobrze można powiedzieć, że osoba z LO nie nadrobi w tym czasie tego co osoba z technikum już wie (oczywiście mówimy o sytuacji kiedy kończysz technikum i idziesz na studia z tym związane). Np. ktoś jest po technikum elektronicznym i potem idzie na studia na elektronike to jest do przodu jeśli chodzi o układy analogowe, cyfrowe itp. Wiadomo, że na studiach nie jest ten sam poziom co w technikum ale znasz podstawy, a to już dużo daję. Jednak i tak wniosek prowadzi wg. mnie do jednego: chcesz, uczysz się - dajesz radę, nie chcesz, nie podoba sie - odpadasz/rezygnujesz. Edytowane przez luqash

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Egzamin jest bzdura w momencie , gdy cala szkola jest "bzdura" i oferuje niski poziom nauczania , to fakt.

2. Mowisz ,ze da sie bez problemow? Co powiesz na to : masz montowac pewien uklad , ale...

-robila go 3 drombo to jest :

-kto inny napisal schemat

-kto inny wytrawil pcb

-kto inny skompletowal czesci

Dostajesz to wszystko , za ch...nie chce to dzialac bo i jak skoro nawet zasilanie bylo zle rozrysowane etc.

 

Wiem , wiem , wyjatki sie zdazaja icon_biggrin3.gif

Przecież egzamin jest zewnętrzny o0

 

a o projektowaniu układów to raczej nie w technikum.... przynajmniej jeżeli chodzi o informatykę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Równie dobrze można powiedzieć, że osoba z LO nie nadrobi w tym czasie tego co osoba z technikum już wie (oczywiście mówimy o sytuacji kiedy kończysz technikum i idziesz na studia z tym związane). Np. ktoś jest po technikum elektronicznym i potem idzie na studia na elektronike to jest do przodu jeśli chodzi o układy analogowe, cyfrowe itp. Wiadomo, że na studiach nie jest ten sam poziom co w technikum ale znasz podstawy, a to już dużo daję. Jednak i tak wniosek prowadzi wg. mnie do jednego: chcesz, uczysz się - dajesz radę, nie chcesz, nie podoba sie - odpadasz/rezygnujesz.

Znajomi po ogolniakach poszli na telekomune i elektronike , znajomi po techikum tez - ci z technikow mimo tego , ze byli masta w reszcie nie poradzili sobie z matma , ci po ogolniaku nie mieli problemow z zawodowymi , a z matmy wymiatali - tak to wyglada u mnie. Dlatego z tego co widze po znajomych wystepuje smieszna tendencja :

-technikum > uniwerek

-liceum > polibuda

 

Smieszne , prawdziwe.

 

 

Przecież egzamin jest zewnętrzny o0

Nie wiem jak to u Ciebie bylo , wiem jak to u mnie wygladalo w 2001 roku.

a o projektowaniu układów to raczej nie w technikum.... przynajmniej jeżeli chodzi o informatykę ;)

Projektowanie pcb etc. to zawodowki w 97 roku juz mialy :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego przeczytaj post harego i gdzie jest odwrotna sytuacja niż u Twoich kolegów, nie można tak generalizować. To wszystko zależy od ludzi i ich chęci.

Po drugie idziesz na techniczne studia po to, żeby matmą wymiatać? Skończysz studia i myślisz, że wymiatanie matmą przyda się bardziej niż np. dobra znajomość elektroniki?

Edytowane przez luqash

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...