und3r Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Und3r, skup sie, pisalem przeciez, ze co innego jesli podpisuje cos swoim nazwiskiem, a co innego wypowiedzi pod nickiem. Nick nie jest rzecza unikalna w skali calego swiata i nie mozna zakladac, ze ten sam nick w roznych miejscach internetu to ta sama osoba. Doskonale zrozumiałem Twojego posta. Fakt - nick nie jest czymś unikalnym, ale to samo można powiedzieć o nazwisku w tym przypadku - profilu na n-k też się możesz przecież wyprzeć. Możesz nawet połowę CV ściemnić. Sorry jeśli wyciągam błędne wnioski (w co wątpię, zważywszy na teksty o szpiegowaniu pracowników itd.), ale chyba część osób tutaj nie rozumie, po co firmy stosują takie praktyki. Tak jak pisałem, to jest jeden ze sposobów na potwierdzenie wiarygodności. Weźmy np. pracę za granicą - właściwie każdy może napisać w CV coś w rodzaju "2 lata pracy dorywczej w Wielkiej Brytani, stanowiska: kelner, sprzątacz, obsługa klienta" i prawda jest taka, że jest to praktycznie nie do sprawdzenia (zwłaszcza, że b. często za granicą pracuje się na "umowę ustną"). Jednak tego typu aktywność można potwierdzić, analizując właśnie portale społecznościowe, grupy dyskusyjne itp. Albo inny, dość drastyczny przykład - macie parę osób na dane stanowisko, googlujecie coś o nich i okazuje się, że jeden udziela się aktywnie na stronach o tematyce nazistowskiej - skreślacie od razu. Oczywiście oficjalnym powodem nie przyjęcia do pracy nie będzie to, tylko lakoniczne "znaleźliśmy lepszego kandydata". I co z tego, że mogła to być tylko przypadkowa zbieżność na zasadzie ten sam nick, wiek i miasto zamieszkania - prywatna firma nie musi się z takich decyzji tłumaczyć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Doskonale zrozumiałem Twojego posta. Fakt - nick nie jest czymś unikalnym, ale to samo można powiedzieć o nazwisku w tym przypadku - profilu na n-k też się możesz przecież wyprzeć. Możesz nawet połowę CV ściemnić. Sorry jeśli wyciągam błędne wnioski (w co wątpię, zważywszy na teksty o szpiegowaniu pracowników itd.), ale chyba część osób tutaj nie rozumie, po co firmy stosują takie praktyki. Tak jak pisałem, to jest jeden ze sposobów na potwierdzenie wiarygodności. Weźmy np. pracę za granicą - właściwie każdy może napisać w CV coś w rodzaju "2 lata pracy dorywczej w Wielkiej Brytani, stanowiska: kelner, sprzątacz, obsługa klienta" i prawda jest taka, że jest to praktycznie nie do sprawdzenia (zwłaszcza, że b. często za granicą pracuje się na "umowę ustną"). Jednak tego typu aktywność można potwierdzić, analizując właśnie portale społecznościowe, grupy dyskusyjne itp. Albo inny, dość drastyczny przykład - macie parę osób na dane stanowisko, googlujecie coś o nich i okazuje się, że jeden udziela się aktywnie na stronach o tematyce nazistowskiej - skreślacie od razu. Oczywiście oficjalnym powodem nie przyjęcia do pracy nie będzie to, tylko lakoniczne "znaleźliśmy lepszego kandydata". I co z tego, że mogła to być tylko przypadkowa zbieżność na zasadzie ten sam nick, wiek i miasto zamieszkania - prywatna firma nie musi się z takich decyzji tłumaczyć.Czyli morał z tego tami że nie ma co sie udzielać na forach :P Czywiście to żart. Wszystko zależy od hmmm tematyki forum. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Miauczycie z tymi dziennymi okropecznie, więc chyba w miękkie trafiłem :> No dobra, bez jaj - nie mówię wcale, że jest to (łączenie dziennych z pracą) lekkie, łatwe i przyjemne, ba, królowo - wydaje mi się to tak przekakane, że nie podjąłbym się raczej. Raczej, bo pewności nie mam - nie porywając się na takie śmiałe czyny poszedłem na zaoczne i do roboty. Wyszedłem na tym chyba lepiej, niż kumple ze średniej szkoły, którzy poszli na dzienne, bo to teraz ja nimi w pracy rządzę, a nie odwrotnie. Acz to tylko jeden przypadek, więc nie generalizuję, że tak jest na całym świecie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Doskonale zrozumiałem Twojego posta. Fakt - nick nie jest czymś unikalnym, ale to samo można powiedzieć o nazwisku w tym przypadku - profilu na n-k też się możesz przecież wyprzeć. Możesz nawet połowę CV ściemnić. Sorry jeśli wyciągam błędne wnioski (w co wątpię, zważywszy na teksty o szpiegowaniu pracowników itd.), ale chyba część osób tutaj nie rozumie, po co firmy stosują takie praktyki. Tak jak pisałem, to jest jeden ze sposobów na potwierdzenie wiarygodności. Weźmy np. pracę za granicą - właściwie każdy może napisać w CV coś w rodzaju "2 lata pracy dorywczej w Wielkiej Brytani, stanowiska: kelner, sprzątacz, obsługa klienta" i prawda jest taka, że jest to praktycznie nie do sprawdzenia (zwłaszcza, że b. często za granicą pracuje się na "umowę ustną"). Jednak tego typu aktywność można potwierdzić, analizując właśnie portale społecznościowe, grupy dyskusyjne itp. Albo inny, dość drastyczny przykład - macie parę osób na dane stanowisko, googlujecie coś o nich i okazuje się, że jeden udziela się aktywnie na stronach o tematyce nazistowskiej - skreślacie od razu. Oczywiście oficjalnym powodem nie przyjęcia do pracy nie będzie to, tylko lakoniczne "znaleźliśmy lepszego kandydata". I co z tego, że mogła to być tylko przypadkowa zbieżność na zasadzie ten sam nick, wiek i miasto zamieszkania - prywatna firma nie musi się z takich decyzji tłumaczyć.Myśląc tymi kategoriami to tego też się można wyprzeć.... To jak ja wejdę na forum naziztowskie i zarejestruję się jako "und3r" albo "Costi" i zacznę pisać mało chwalebne rzeczy łącznie z obrażaniem swojego pracodawcy to obaj wylecicie z roboty? Bezsensu, w ten sposób to każdy może każdego upupić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Myśląc tymi kategoriami to tego też się można wyprzeć....1) Jakimi kategoriami? 2) Pewnie, że można, jak się będzie miało okazje. A czasem dmucha się na zimne i nikt takich praktyk nie zabroni, bo nie są niezgodne z prawem. Tak jak pracodawca może Cię nie zatrudnić za brzydki krawat, może za brzydkie rzeczy wypisywane w internecie. Zarówno do jednego jak i drugiego się nie przyzna, jakbyś nawet miał szansę zapytać. To jak ja wejdę na forum naziztowskie i zarejestruję się jako "und3r" albo "Costi" i zacznę pisać mało chwalebne rzeczy łącznie z obrażaniem swojego pracodawcy to obaj wylecicie z roboty? Bezsensu, w ten sposób to każdy może każdego upupić.Rozumiem, że przed erą powszechnej komputeryzacji "upupienie" nielubianego współpracownika było niemożliwe? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Było możliwe, teraz można to zrobić w bardziej anonimowy sposób (na to wychodzi) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
surix Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Mógłby ktoś opisać jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko "handlowca" czyli sprzedawcy :rolleyes: w sklepie komputerowym? o co pytają, czego wymagają.... mam nadzieje ze ktoś coś takiego przeszedł i chętnie podzieli się doświadczeniem :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wozaq Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Ja byłem w kwietniu na rozmowie w komputroniku :P to generalnie pytania normalne, na ile bym ocenił swoją znajomość IT, jaka jest Pańska największa zaleta/wada, takie ciach!ły itp. generalnie "crap" jak zawsze, jakiś spec im napisze co mają się pytać no to pytają, już po co niektóre rzeczy to nie wiem ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Te kwoty co podajesz to jak rozumiem są kwoty przelewów jakie dostałeś na konto, czyli po odliczeniu rezerwy storno 30% i po podatku???zas bez przesady tak malo to nie zarabiam podalem kwote przelewu jaka wplynela mi na konto czyli po podatku i po stornie dlatego teraz bede jeszcze wiecej zarabial bo storno splywac zacznie. A co do tekstow o polaczeniu pracy ze studiami: wiekszosc "madrali" w tej kwestii to studenci uniwerkow, ktorzy obowiazkowych zajec maja jak na lekarstwo. Polecam sprobowac takich manewrow na Polibudzie, gdzie czesto siedzi sie i po 8h na zajeciach.ja jestem na Polibudzie tylko ja moj kierunek nazywam dnem dna politechniki bo na transporcie jestem specjalizacja logistyka. Fakt faktem sa projekty, ale jak juz sie zarabia to moze za wszystkie 6 czy 7 projektow, zaplacilem znajomym cale 650zl i szczerze wole wiecej w robocie popracowac anizeli siedziec 7h nad projektem, ktory bede poprawial z 8razy. Moze sesji jeszcze nie zamknalem ale nigdy przenigdy nie zdarzylo mi sie wczesniej anizeli we wrzesniu oddac indeks (mimo ze nie pracowalem), ale jestem na trzecim roku nigdy jakiejs poprawki nie mialem a moim nakladem pracy to powinienem Nobla dostac. poszedłem na zaoczne i do roboty. Wyszedłem na tym chyba lepiej, niż kumple ze średniej szkoły, którzy poszli na dzienne, bo to teraz ja nimi w pracy rządzę, a nie odwrotnie. Acz to tylko jeden przypadek, więc nie generalizuję, że tak jest na całym świecie.Czyzbys mial doswiadczenie :D Prosty przyklad: z wczoraj mialem problem z klientem musialem isc z nim do konkurencji zeby ogarnac jedna sprawe. Osoba co nas obslugiwala od razu sie mnie pytal aczy w banku pracowalem albo w branzy i miala wypisane na twarzy ze z checia by mnie przyjela bo konkretnie sie dogadywalem i reprezentowalem mojego "przyjaciela" (klienta). Jezeli stwierdze ze ta branza jest zla pojde sobie pracowac jako przedstawiciel farmaceutyczny (ten co chodzi do lekarzy z konkretnej firmy i przypomina dlaczego te leki sa najlepsze). Kuzynka pracuje na tym stanowisku ogolnie: 3k podstawy netto, srednio co trzy miechy premia 5k, komorka, auto sluzbowe (dostala teraz focusa z salonu), np organizacja dla kilku lekarzy jakiegos wyjazdu za kilka tys zlotych w ktorym ona z mezem tez biora udzial. I teraz pytanie hipotetyczna sytuacja: -kogo przyjma na to stanowisko: studenta dziennych po marketingu, czy przykladowo osobe ktora pracuje przy sprzedazy bezposredniej (ale to sie brzydko nazywa :D ) juz przykladowo 3lata (zaczal juz na studiach) a ma tytul mgr inz. logistyki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Czyzbys mial doswiadczenie :D6 lat w utrzymaniu ruchu jako elektryk/elektronik, z czego 2 lata jako brygadzista i prawie rok jako szef zmiany, "inż." achieved, "mgr" in progress (praca "się" pisze, egzaminy zdane). Do tego biegła znajomość angielskiego w mowie i piśmie, ale wyrobiona w rozmowach i służbowej korespondencji, a nie na studiach (nie wiem do tej pory, po co męczyli nas szesnastoma czasami, skoro większość znanych mi Jankesów i tak używa w porywach do czterech) oraz niemiecki podstawowy, przeważnie techniczne słownictwo (francuski jest obrzydliwy w brzmieniu, coś jak polip na gardle albo rak krtani, więc się go nie uczę - na szczęście nie ma w tym języku wielu ciekawych rzeczy). Zarobki też powyżej średniej krajowej. Źle? Błąd życiowy? Nie sądzę. Jesteś może z Wielkopolski? To "zaś" na początku zdania mnie intryguje :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enter Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Mógłby ktoś opisać jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko "handlowca" czyli sprzedawcy rolleyes.gif w sklepie komputerowym? o co pytają, czego wymagają.... mam nadzieje ze ktoś coś takiego przeszedł i chętnie podzieli się doświadczeniem icon_wink3.gif To chyba raczej zależy czy masz ludziom wciskać komputery które ktoś złoży czy i samemu składać. Mogą się zapytać o jakieś doświadczenie w sprzedaży, czy handlowałeś już czymś, czy radzisz sobie ze stresem, np mogą ci kazać wybrać jakieś komponenty do komputera dla kogoś/za ileś, skąd bierzesz informacje o sprzęcie i np żeby to zweryfikować mogą cię zapytać co ostatnio ciekawego wyczytałeś, gdzieś w necie wyczytałem że mogą sobie zażyczyć fizycznego złożenia kompa. Ja rozmowę miałem nie dawno i miałem podobne pytania, co nie znaczy że u ciebie będzie podobnie:) ogólnie to nie trzeba się stresować bo to może tylko zaszkodzić:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
surix Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 No też właśnie gdzieś dawno na ppc czytałem że ktoś dostał procki albo płyty główne :rolleyes: i miał coś opowiedzieć o tych sprzętach :) w sumie to nie będzie jakiś wielki problem pod warunkiem że stres nie zje :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Fakt faktem sa projekty, ale jak juz sie zarabia to moze za wszystkie 6 czy 7 projektow, zaplacilem znajomym cale 650zl i szczerze wole wiecej w robocie popracowac anizeli siedziec 7h nad projektem, ktory bede poprawial z 8razy. :mur: to po co studiujesz? dla papierka? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 :mur: to po co studiujesz? dla papierka?Ja np. tak, nie wiem jak inni :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 :mur: to po co studiujesz? dla papierka?Ja niestety po części też. Po prostu muszę mieć studia skończone aby zacząc pracwać bez tego ani rusz. Ehhhh został aż (tylko) 1 semestr + braki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 No chyba tylko niepoprawni optymiści myślą, że studia dają wszystko i uczą wszystkiego ;). Ja idę od września na PW na SiMR i właśnie boję się tych projektów i siedzenia nad nimi :rolleyes: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danrok Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 No chyba tylko niepoprawni optymiści myślą, że studia dają wszystko i uczą wszystkiego ;). Ja idę od września na PW na SiMR i właśnie boję się tych projektów i siedzenia nad nimi :rolleyes: Nie dają wszystkiego, ale dają dużo. Wyobrażasz sobie zakup sprzętu, który będziesz używał na laboratoriach? Chyba, że te umiejętności wyssałeś z mlekiem :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 (edytowane) Ja np. tak, nie wiem jak inni :lol:+1 mur.gif to po co studiujesz? dla papierka?co studiujesz? Jezeli architektura, cos z medycyna, chemia inne bardzo ciezkie kierunki jak najbardziej studia musza byc. Mnie np wogole nie kreca studia i uwazalem to za ucieczke od doroslosci bo szczerze to co sobie zarobie trafia w 100% do mnie. Bo mam taki uklad ze jak studiuje to mam hotel za darmo (czytaj mieszkanie z rodzicami) nie place za czynsz jedzenie zadnych oplat. Do tego jeszcze mi daja kieszonkowe na studia (110zl na imprezy i 50zl na bilet miesieczny ktorego nie potrzebuje weic dostaje 160zl) i teraz kreci mnie to ze wieku 21lat moge zabrac swoja laske swoim samochodem nad wode tak jak dzisiaj albo isc do restauracji za swoje wlasne pieniadze a nie tatusiowe. Edytowane 23 Lipca 2009 przez bryken Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dandek Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Tak ale gdy Twoj kolega teraz nie moze sobie pozwolic na auto i restauracje bo studiuje to poczekaj tak z 10 moze nawet 15 lat Ty bedziesz jedzil tym samym samochodem albo kupisz sobie lepszy a on pojedzie nowa c klasa do wierzynka do krakowa np na krewetki w ciescie sezamowym :) ( nie zycze CI zle itd to poprostu czysto teoretyczne rozmyslanie ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Tak ale gdy Twoj kolega teraz nie moze sobie pozwolic na auto i restauracje bo studiuje to poczekaj tak z 10 moze nawet 15 lat Ty bedziesz jedzil tym samym samochodem albo kupisz sobie lepszy a on pojedzie nowa c klasa do wierzynka do krakowa np na krewetki w ciescie sezamowym :) ( nie zycze CI zle itd to poprostu czysto teoretyczne rozmyslanie ) Delikatnie mówiąc jest to dość mocne naciąganie rzeczywistości.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 (edytowane) +1 co studiujesz? Jezeli architektura, cos z medycyna, chemia inne bardzo ciezkie kierunki jak najbardziej studia musza byc. Mnie np wogole nie kreca studia i uwazalem to za ucieczke od doroslosci bo szczerze to co sobie zarobie trafia w 100% do mnie. Bo mam taki uklad ze jak studiuje to mam hotel za darmo (czytaj mieszkanie z rodzicami) do tego jeszcze mi daja kieszonkowe na studia (110zl na imprezy i 50zl na bilet teraz jest przeznaczone na benzyne) i teraz kreci mnie to ze wieku 21lat moge zabrac swoja laske swoim samochodem nad wode tak jak dzisiaj albo isc do restauracji. Tankujesz za 50zł [; ? Swoją drogą niewiele zrozumiałem co masz na myśli w swoim poście. Edytowane 23 Lipca 2009 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Tak ale gdy Twoj kolega teraz nie moze sobie pozwolic na auto i restauracje bo studiuje to poczekaj tak z 10 moze nawet 15 lat Ty bedziesz jedzil tym samym samochodem albo kupisz sobie lepszy a on pojedzie nowa c klasa do wierzynka do krakowa np na krewetki w ciescie sezamowym icon_smile3.gif a skad wezmie te pieniadze na c klase? Pokaz mi osoby ktore zarabiaja na JEDNYM etacie (po studiach ktore ukonczylismy) 10k netto w wieku 32-35lat (pominmy Warszawe)? Hmm koszt raty leasingu na dobre auto to spokojnie 3-4k wiec 10k spokojnie ktos musi zarabiac. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 a skad wezmie te pieniadze na c klase? Pokaz mi osoby ktore zarabiaja na JEDNYM etacie (po studiach ktore ukonczylismy) 10k netto w wieku 32-35lat (pominmy Warszawe)? Hmm koszt raty leasingu na dobre auto to spokojnie 3-4k wiec 10k spokojnie ktos musi zarabiac. Są tacy oj są i to właśnie niekoniecznie po studiach. Sam paru takich znam :] Mają własny biznes i mają niezła kasę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 a skad wezmie te pieniadze na c klase? Pokaz mi osoby ktore zarabiaja na JEDNYM etacie (po studiach ktore ukonczylismy) 10k netto w wieku 32-35lat (pominmy Warszawe)? Hmm koszt raty leasingu na dobre auto to spokojnie 3-4k wiec 10k spokojnie ktos musi zarabiac. Znam takie osoby, które tyle zarabiają w wieku 27-30lat (wcale nie w Warszawie) :) Masz rację, same studia dużo nie dają (szczególnie jeśli się studiuje dla studiowania), ale studia dzienne + własne zaangażowanie, nauka na własną rękę zamiast dorywczej pracy dają dużo więcej w przyszłości niż jakaś tam praca (byle na golfa i wachę za 50zł starczyło) + studia dla papierka... PS Ten twój papier i tak nie będzie nic wart jeśli nie poprzesz go konkretną wiedzą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Tankujesz za 50zł [; ? Swoją drogą niewiele zrozumiałem co masz na myśli w swoim poście. to co mam na mysli: - jakbym tylko studiowal to dostaje od rodzicow 160zl co miech i robie co mi sie podoba, a jak pracuje i studiuje mam te 160zl i to co sobie zarobie Delikatnie mówiąc jest to dość mocne naciąganie rzeczywistości....dokladnie lekarz zeby zarabiac 10k netto to np dwa etaty i jakies dyzury Znam takie osoby, które tyle zarabiają w wieku 27-30lat (wcale nie w Warszawie) icon_smile3.gifnie chodzi mi o to kto jakich zna ludzi tylko zeby mi ktos pokazal po jakich to studiach dostajemy oferte na 10k netto Są tacy oj są i to właśnie niekoniecznie po studiach. Sam paru takich znam :] Mają własny biznes i mają niezła kasę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 nie chodzi mi o to kto jakich zna ludzi tylko zeby mi ktos pokazal po jakich to studiach dostajemy oferte na 10k nettoNie ważne po jakich studiach, ważne to co ma w głowie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Patrzac na polski rynek pracy, studiowanie w ogole przestaje miec sens :razz: . Ilu ludzi z wyzszym wyksztalceniem zarabia wiecej niz srednia krajowa? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danrok Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Spójrz na ludzi, którzy nie kończą filozofii, psychologii, marketingu i innych "modnych" kierunków. Pokaż mi wtedy grupę ludzi, która zarabia średnią krajową ;] Utarło się, że wyższe wykształcenie to wyższe płace. Owszem, jest to prawda, ale nie w przypadku, gdy na rynku mamy od cholery humanistów, a ludzie ciągle cisną na Uniwerki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 Tak ale gdy Twoj kolega teraz nie moze sobie pozwolic na auto i restauracje bo studiuje to poczekaj tak z 10 moze nawet 15 lat Ty bedziesz jedzil tym samym samochodem albo kupisz sobie lepszy a on pojedzie nowa c klasa do wierzynka do krakowa np na krewetki w ciescie sezamowym :) ( nie zycze CI zle itd to poprostu czysto teoretyczne rozmyslanie ) Tak jak mówisz, nie inaczej, wszak przez te 10-15 lat nie można nic odłożyć, niczego kupić, a już na pewno nie zmienić pracy czy awansować. Trzeba za to cierpliwie czekać biernie a wiernie, aż pan magister uciuła na C-klasę. Różne bzdury w życiu czytałem, ale to ... Twoje czysto teoretyczne założenie nadaje się psu w anus, bo na tej samej teoretycznej zasadzie dogonimy Zachód za 20 lat. Tyle że oni wcale nie zamierzają na nas czekać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość chronicsmoke Opublikowano 23 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Lipca 2009 (edytowane) Spójrz na ludzi, którzy nie kończą filozofii, psychologii, marketingu i innych "modnych" kierunków. Pokaż mi wtedy grupę ludzi, która zarabia średnią krajową ;] Utarło się, że wyższe wykształcenie to wyższe płace. Owszem, jest to prawda, ale nie w przypadku, gdy na rynku mamy od cholery humanistów, a ludzie ciągle cisną na Uniwerki. A ja dam inny przykład. Informatyk który idzie na studia tylko po papierek a programowaniem, algorytmami i elektroniką interesował się wcześniej i zanim poszedł na studia pracował. W pracy nauczono go wszystkiego a to co było na studiach przydało mu się w bardzo małym stopniu. Dziś zarabia 6 tysięcy na rękę ( w dobre miesiące nawet i dużo więcej). Z drugiej strony znam wielu informatyków których cała wiedza opiera się o studia ale z pracą to oni sobie nie radzą i zarabiają po 2-3 tys. Studia to tylko studia. Ja znam ludzi studiujących prawo co jak kupują torebkę ryżu, 0.5 kg makaronu czy sos na 4 osoby i robią sobie to na jeden obiad bo potrafią tylko wkuwać i używać szablonów a nie myśleć, tacy ludzie w pracy mało zdziałają i będą zarabiać mniej niż by mogli z takim wykształceniem. Takich "ofiar losu" myślących, że jak mają studia to złote góry im się należą jest masa a nawet po Politechnikach. Dam Ci jeszcze jeden przykład. Znam człowieka co jest mgr po Politechnice. Pracuje w fabryce nad projektowaniem różnego rodzaju fragmentów urządzeń z uwzględnieniem wytrzymałości materiałów i zarabia 1400zł co jest mniejsze od połowy średniej krajowej. Znam też ludzi co nie są po żadnych studiach ale mają łeb na karku i potrafili zainwestować ciężko zarobione pieniądze na giełdzie czy otworzyli własne firmy i ciężko starali się o to by biznes kwitł i udało im się. Dziś zarabiają więcej niż jakichkolwiek studiów by nie skończyli. Nie ważne jakie masz studia, papierek o człowieku nic nie mówi. Mój wuj zawsze powtarzał, że KAŻDY facet powinien zacząć od tego, że powinien się nauczyć ciężko pracować i wykuć w sobie zawód, i ma w tym dużo racji. @Dandek uwierz mi pracodawcę mało obchodzi jaką średnią na studiach miałeś, jak nie sprawdzisz się w pracy to jesteś dla niego nic nie warty. Edytowane 23 Lipca 2009 przez chronicsmoke Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...