Skocz do zawartości
Nargil

Debata nt. legalizacji narkotyków (za i przeciw)

Rekomendowane odpowiedzi

Wcale też nie sądzę, aby legalizacja wszystkiego, w tym broni i ciężkich narkotyków jednocześnie była dobrym wyjściem. Zaakceptuj, że inny człowiek może mieć inne zdanie na taki temat niż ty.

ależ ja to akceptuje i uznaje za normalne, nie akceptuje jednak gdy to inne zdanie wpływa na to co mi wolno a czego nie i tutaj nie ma niczego fanatycznego... idąc twoim tokiem rozumowania można dojść do absurdu typu: jeśli komuś się nie spodoba dajmy na to czekolada, to będzie pod byle pretekstem ja spenalizowac i wtedy pogadamy sobie o czekoladzie, bo będzie taki a nie inny poziom praw

 

prawo powinno być w formie minimum, każdy by je znal i musiał przestrzegać, prawo nie powinno w żaden sposób wpierdalać się w prywatne życie obywateli, bo będzie wykorzystywane do gnębienia społeczeństwa... nazywasz mnie fanatykiem, to pozwolisz, ze ja nazwę cie mięczakiem... niby jesteś za, ale costam, cieple kluchy, ohyda Dołączona grafika

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to z czego wynika twój post na poprzedniej stronie porównujący do baranów walących głową w mur osoby walczące z opinią, że jakaś substancja szkodzi kiedy faktycznie nie szkodzi?

Tylko 3% Polaków popiera legalizację heroiny a ok 26-29 tys używa jej (ćpa), chcesz to walcz o jej legalizację na zasadzie nie będą mi mówić co mi wolno. Ale ja nie wierzę w sens legalizacji heroiny i wierzę w sens dyskusji na temat tego co można zalegalizować bo jest w sumie niegroźne albo nawet jest lekarstwem jak marihuana.

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak 51% społeczeństwa opowie się za zakazem marmolady, bo będzie to wiążące? nie wyskakuj mi tutaj ze statystyką, bo jak coś jest czarne, to jest czarne, bo ma taki kolor, a nie dlatego, że większość opowiedziała się za tym, że jest czarne...

ty nie widzisz sensu w legalizacji czegoś szkodliwego, ja nie widzę sensu w zabranianiu tego... po prostu traktuję ludzi poważnie!

doskonale nadaje się tutaj sparafrazowanie Aroueta: nie zdadzam się z tobą, ale zabiję żebyś miał prawo się ze mną nie zgadzać...

taka jest między nami różnica, że ty byś takich słów nigdy nie powiedział...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiążące ale będziesz miał prawo sprzeciwiać się na drodze moralnej prawnej politycznej i religijnej ;)

 

Ale powracając do konopi.

Powstało pismo zupełnie naziemne ale jest też dostępne w .pdf

http://wolnekonopie.pl/images/stories/ftpupload/ideaLISTKA_MAJ_2010.pdf

zapraszam do leORT: ORT: ktury, w poprzednim numerze nawet wydrukowali mój tekst ale pomylili podpis :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja go zinterpretowałem trochę inaczej.

 

Moje zdanie nie było interpretacją filmiku w całości. Może powinienem użyć znaków interpunkcyjnych ;)

 

Mam na myśli że filmik pokazuje że marysia jest ok, ale moje zdanie jest inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam setki palaczy zioła. Dla żadnego kogo znam marihuana nie stała się "samym złem". Sam paliłem 4 lata i dobrze na mnie konopie wpłynęły. Przede wszystkim przestałem chodzić spięty i brać wszystko tak do siebie.

 

Oficjalne dane na temat MJ kłamią.

Przykłady:

wg oficjalnych danych w 1998 roku dawka śmiertelna wynosiła 1,5 gram. Znam osoby, które dziennie palą po 2-3 gramy i nic się nikomu nie stało. Niedawno czytałem opracowanie naukowe ale nie akceptowane przez nasz rząd stwierdzające, że faktyczna dawka śmiertelna sięga ok 4kg a tyle nawet w formie skoncentrowanej nie da się przyjąć.

 

wg danych przedstawianych przez organizacje do walki z narkomanią MJ uzależnia trzysta razy bardziej niż tytoń. Na własnym przykładzie wiem, ze to bzdura, ale są też dostępne badania, które potwierdziły faktyczny stopień uzależnienia na poziomie 20% tego jak uzależnia tytoń. Co więcej sama żywica konopi jest stosowana wręcz jako lek przeciw innym uzależnieniom. W Holandii haszyszem leczy się alkoholików i jest to skuteczna metoda.

 

Szkodliwość czystej marihuany jest znacznie mniejsza niż w przypadku tytoniu lub alkoholu. Oficjalnie możesz się dowiedzieć, że to samo zło, ale naukowych argumentów brak, lub są błędnie interpretowane.

 

Ostatnio dostałem odpowiedź z ministerstwa zdrowia na moją interpelacje w sprawie legalizacji do celów medycznych. Dyrektor departamentu powołuje się na badania, ale tak je interpretuje jak mu się podoba nie trzymając się najbardziej podstawowych zasad logiki i rzetelności. Dla niego ważne jest jedno, płacą mu za to by dowodził, ze marihuana to zło, nieważne jaka jest prawda.

 

A w Meksyku prezydent rozpoczął poważną debatę na temat legalizacji:

KonopiaLeczy.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam setki palaczy zioła. Dla żadnego kogo znam marihuana nie stała się "samym złem". Sam paliłem 4 lata i dobrze na mnie konopie wpłynęły. Przede wszystkim przestałem chodzić spięty i brać wszystko tak do siebie.

 

Oficjalne dane na temat MJ kłamią.

Przykłady:

wg oficjalnych danych w 1998 roku dawka śmiertelna wynosiła 1,5 gram. Znam osoby, które dziennie palą po 2-3 gramy i nic się nikomu nie stało. Niedawno czytałem opracowanie naukowe ale nie akceptowane przez nasz rząd stwierdzające, że faktyczna dawka śmiertelna sięga ok 4kg a tyle nawet w formie skoncentrowanej nie da się przyjąć.

To kapitalne dane mają. To chyba dawka in vein albo in heart :lol:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ganja#cite_ref-7

wg danych przedstawianych przez organizacje do walki z narkomanią MJ uzależnia trzysta razy bardziej niż tytoń. Na własnym przykładzie wiem, ze to bzdura, ale są też dostępne badania, które potwierdziły faktyczny stopień uzależnienia na poziomie 20% tego jak uzależnia tytoń. Co więcej sama żywica konopi jest stosowana wręcz jako lek przeciw innym uzależnieniom. W Holandii haszyszem leczy się alkoholików i jest to skuteczna metoda.

Chyba upadli na głowę...

Zielsko może posłużyć jako lek w niektórych przepadkach ale tutaj bardziej chodzi o działanie pozafizyczne z pwodu tego że jest psychodelikiem (dużo lepiej spisuje się w tym ibogaina)

Szkodliwość czystej marihuany jest znacznie mniejsza niż w przypadku tytoniu lub alkoholu. Oficjalnie możesz się dowiedzieć, że to samo zło, ale naukowych argumentów brak, lub są błędnie interpretowane.

 

Ostatnio dostałem odpowiedź z ministerstwa zdrowia na moją interpelacje w sprawie legalizacji do celów medycznych. Dyrektor departamentu powołuje się na badania, ale tak je interpretuje jak mu się podoba nie trzymając się najbardziej podstawowych zasad logiki i rzetelności. Dla niego ważne jest jedno, płacą mu za to by dowodził, ze marihuana to zło, nieważne jaka jest prawda.

 

A w Meksyku prezydent rozpoczął poważną debatę na temat legalizacji:

KonopiaLeczy.pl

 

To wynika z niewiedzy i braku kontaktu z daną substancja. Mnie zielsko w ogole nie kręci ale jestem zegalizacją bo to pikuś w porównaniu np z alkiem. Edytowane przez yuucOm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w TV oglądałem ciekawy dokument "Our Drugs War". Serial składa się z trzech epizodów ja załapałem się na ostatni. Wszystkie odcinki dostępne są legalnie czy to 4od czy YouTube. Dość ciekawe spojrzenie i próba odpowiedzi na pytanie dlaczego przegrywamy tą "wojnę" :wink: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otwarta Pestka ::

A tu dokładnie opisana akcja w Rybniku, za słownictwo autora z góry przepraszam i ostrzegam osoby, które nie chcą czytać wulgaryzmów, aby nie wchodziły w ten link. Jednak to relacja bezpośrednia z miejsca zdarzenia, więc nie mogę jej pominąć.

Okazało się, że w sumie podstępnie aresztowanych jest kilkanaście, nie kilkadziesiąt osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biznes legalny? towar legalny? no to wypierdalać! na miejscu właściciela pozwałbym tego idiotę za antyreklamę! i mając szczęście (trafiając na sprawiedliwego sędziego) wydoiłbym sciach!ysyna tak, by musiał dzieci na żebry wysyłać!

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiej jest zrzucić winę na coś, nie na kogoś, zapominając o jednej ważnej zasadzie. To nie broń zabija, lecz ludzie.

Nikt nikomu tych dopalaczy na siłę nie aplikuje. Bierze się je z własnej woli. A jak ktoś jest na tyle głupi, to niech ponosi za to odpowiedzialność.

Skoro dziecko któregoś z tych protestujących debili to bierze (nie słuchałem o czym oni tam gadają, ale zakładam, że od tego się zaczęło) i nie ma zamiaru przestać, to niech się ten ktoś jako rodzic przyzna do porażki, a nie zrzuca winę na wszystko dookoła.

 

Biedny właściciel, pewnie kogoś w tym sklepie zatrudnia przyczyniając się do spadku bezrobocia, a oni tak mu dziękują...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za wykopem, ze specjalną dedykacją dla wszystkich ćpunów:

 

Marijuana / Cannabis and Schizophrenia

Many of these research studies indicate that the risk is higher when the drugs are used by people under the age of 21, a time when the human brain is developing rapidly and is particularly vulnerable.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i? Zła dieta powoduje otyłość, choroby serca i sporo innych, ale nikt nie delegalizuje hamburgerów. Alkohol to wiadomo, wątroba, uzależnienie, ale nadal mogę kupić spokojnie flaszkę. Nożem mogę sobie i innym wyrządzić jeszcze większą krzywdę, ale policja mnie nie gania za posiadanie go. Można by tak godzinami... Ze specjalną dedykacją dla histeryków.

Edytowane przez thuGG
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khot

 

badania, a raczej wnioski, są podważone przez między innymi neurobiologa, biochemika, psychofarmakologa profesora Jerzego Vetulaniego. Byłem na debacie poświęconej medycznej marihuanie z udziałem Ventulaniego i posła Balickiego. Miałem go o to zapytać, ale sam w swojej prezentacji poruszył ten temat.

Marihuana nie wywołuje schizofrenii. Ujawnia już istniejącą chorobę w bardzo niewielkiej ilości przypadków. Uwaga, tylko za pierwszym/drugim zapaleniem jeżeli masz ukryta schizofrenię może ona się ujawnić. Choćbyś palił 10 lat nie dostaniesz schizofrenii od marihuany. Marihuaną skutecznie można leczyć schizofrenię już wykrytą. Jeżeli jesteś schizofrenikiem to z medycznego punktu widzenia lepiej abyś jak najszybciej rozpoczął leczenie tej powodującej liczne skutki pośrednie choroby. Marihuana ujawniając czasami przypadki schizofrenii pomaga więc lekarzom. To jedyny logiczny wniosek z faktycznie przeprowadzonych badań.

 

Wnioski które na podstawie badań prof. Jima van Osa, wysnuwają nasi interpretatorzy są skrajnie tendencyjne i nielogiczne. Zresztą to u nas norma, podobnie postąpiono z badaniami amerykańskiego instytutu, który potwierdził zmianę ciśnienia wewnątrz tkankowego po zapaleniu marihuany.

Wnioski naszych amatorów nagonki na konopie były takie, zmienia ciśnienie wewnątrz tkanowe, więc to zuo i ciemna moc szatana. Za uniesienie się przepraszam.

Tymczasem obniżenie ciśnienia wewnątrz tkankowego przez konopie jest bardzo cenną właściwością medyczną konopi. Dzięki temu konopie ratują wzrok chorym na jaskrę. Takie są fakty. Do interpretacji polskich urzędasów bez uprawnień do prowadzenia badań naukowych w tym temacie dotarłem pisząc listy do ministerstwa zdrowia. W jednej z odpowiedzi urzędnik, dyrektor departamentu w ministerstwie zdrowia tak właśnie podpiera "naukowo" konieczność karania więzieniem za posiadanie 0,1 grama konopi.

 

Tak samo wyciągnął sobie sam wnioski co do szkodliwości w okresie ciąży. Znam badania statystyczne na setkach ochotniczek potwierdzające całkowity brak negatywnego wpływu palenia konopi w czasie ciąży na przyszłe dziecko. On zaś w odpowiedzi upiera się, że

palenie konopi szkodzi ciąży nie mając tytułu naukowego do wyciągania takich wniosków.

 

Ogólnie konopie powodują paranoję, ale u jej przeciwników.

 

A jak im pisze aby powołali katedrę badań marihuany medycznej, cztery razy mniejsze ludnościowo Czechy mają taką, a my nie. To oczywiście nie jest im potrzebna. Nie jest, bo jeszcze by się znaleźli naukowcy, którymi nie da się manipulować i mówią prawdę i co by wtedy rząd zrobił?

 

Poniżej link do debaty z udziałem profesora Ventulaniego jeżeli chciał byś zweryfikować moje słowa:

KonopiaLeczy.pl sam robiłem ten fotoreportaż :) sorry za marną jakoś, taki sprzęt.

 

Profesor jednoznacznie stwierdził, że konopie leczą bóle skurczowe, jadłowstręt także podczas chemoterapii antynowotworowej, anoreksję i jaskrę. Mają działanie przeciwzapalne. Mają także działanie antyrakowe, ale na tyle nieznaczne, że nie mogą być samodzielnie traktowane jako lek na nowotwory. Potwierdził, że konopie są całkowicie nie toksyczne.

Zauważył, że są używane przez chorych na schizofrenię do leczenia ich dolegliwości i są ponoć skuteczne.

 

Zauważ, że Polska nie posiada poważnej katedry badającej marihuanę, a używa jej w Polsce 2 miliony sześćset tysięcy osób według badań EMCDDA. Wszystko więc co mówią urzędnicy na temat konopi jest tylko propagandą i wciskaniem kitu. Nie mają na to zweryfikowanych dowodów.

Edytowane przez maxymili
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na kolke nerkową nie palilem ziola. wiec nie wiem jak na skurcz nerki dziala. leki rozkurczowe dzialaja tak sobie. zwlaszcza te z apteki ;]

 

na ból zeba nie pomaga. przynajmniej na moje bóle zębowe. na nie nic nie pomaga, procz wizyte u dentysty ewentualnie oklady ze spirytusu :) wiec teorie o dzialaniu przeciwzapalnym obalam na swoim przykladzie.

 

jadlowstretu nie mam. ale napewno wzmaga apetyt. az do przesady, byle by gebą ruszac. jak krowa :)

 

po blisko 10 latach uzywania. dluzszego, krotszego. paranoi nie stwierdzam. jezeli juz to moge zwalic wine na zbyt duza liczbe horrorow. zwlaszcza japonskich.

 

niestety jak kazde uzeleznienie, legalne, czy nielegalne w polsce ma swoje skutki uboczne. bylem i jestem tego swiadom. czy wystapily? tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy paliłem (11 lat temu) miałem też skutki uboczne.

 

Suma zysków i strat:

+ wyleczenie z długotrwałej nerwowości i depresji (wcześniej nieskutecznie leczyłem się w sanatorium)

+ rozszerzenie świadomości (dość subiektywne, ale każdy, kto dłużej palił może to zrozumieć)

+ poprawa empatii

- zawalenie kilku spraw na dłuższą metę, w tym studia, to wynikało z ogólnego sposobu życia w tamtym okresie, było za dużo imprez i już nie dawałem rady, a demotywacja z powodu trawki nie pomogła ;)

- dwa razy wymioty (paliłem cztery lata).

 

W sumie cieszę się, że paliłem i nie godzę się, żeby ktoś decydował za mnie czy mogę to robić, czy nie. Przestałem palić zanim weszła w życie chora ustawa i zrobiłem w to kiedy mieszkałem w Holandii.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Ty byłeś pytany. Doceniam szczerość, aczkolwiek jest legalna - ta szczerość - więc nic Cię nie kosztuje ;) - noted.

Zastanawia mnie czy skutki uboczne wynikają z nielegalności per se czy z chemii, biologii samej substancji.

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak. czekasz na moja odpowiedz. po krotce. bo szerszej wypowiedzi zdecydowalem sie ostatecznie nie publikowac.

 

kasa, kasa, kasa. a substancja dostepna w polsce to w 90% gowno nie warte swojej ceny. tym smieciom, ktorzy to opychaja powinno sie przestrzeliwac kolana. sam bym to robil, gdy czulbym sie oszukany.

 

wplyw na organizm. tzn rano poczucie totalnego zeszmacenia. zwlaszcza po tych moim zdaniem bardziej klepiacych i chemicznych partiach. ogolna apatycznosc przy zazywaniu 3 dni i wiecej z rzedu.

 

zmeczenie organizmu, brak sił, zniechecenie.

 

nie wiem czy wystapily tzw dziury w mozgu. to, ze dzisiaj zapomnialem kodu pocztowego nie znaczy, ze to ich wina. ale oczywiscie mozecie uznac, ze tak.

 

paranoi, zwidow ani glosow nie doswiadczylem.

 

nie podzielam zdania, ze uzaleznienie moze miec jakies pozytywne skutki, ale plus jest jeden. mam zdecydowanie wieksza kontrole nad soba po materiale, niz po wodce. po paleniu film sie nie urywa.

 

nt prowadzenia pojazdow po zazyciu sie nie wypowiem. az tak dobrze sie nie znamy :)

Edytowane przez Sarkazm
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Ty byłeś pytany.

I nie odpowiadałem. Po prostu dodałem od siebie. No jeszcze szkoda, żeby stwierdzenie, że na terenie innego państwa w okresie, kiedy w Polsce obowiązywało inne prawo paliłem konopie było karalne :blink: aczkolwiek świat powoli zmierza w takim kierunku. Jeżeli wierzymy w wolność mamy obowiązek jej bronić. Takie jest moje podejście, dlatego staję po stronie która za tą wolnością się opowiada, mimo, że sam nic nie mam do zyskania, nie mam ochoty palić.

 

Możesz potraktować moją poprzednią wypowiedź jako polemikę do postu Sarkazma.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...