Skocz do zawartości
Kas

Pierwsze, Szkoleniowe, Bezpieczne Autko

Rekomendowane odpowiedzi

Widze, że w dziale toczy sie burzliwa, konstruktywna dyskusja. Podrzuca Wam kolejny temat ;)

 

Pomimo faktu, ze juz dawno nie jestem nastolatkiem, dopiero teraz uczeszczam na kurs nauki jazdy. Pozostaly mi tylko ostatnie godziny jazdy i egzamin. Chcialbym od razu, po odebraniu prawka moc wsiasc do wlasnego autka. Mam kilka typów, ale chętnie wyslucham Waszej opinni. Do rzeczy.

 

- wysoki poziom bezpieczenstwa (poduszki, etc)

- mozliwie najwyzsza bezawaryjnosc

- mozliwie niska strata wartosci po roku

- bezproblemowa, pozniejsza sprzedaz

- raczej benzyna, planowany niewielki przebieg (glownie miasto plus krotkie trasy)

- budzet, powiedzmy do 15k (oczywiście, gdy jest cos sensownego w dol również może być)

 

W skrocie. Interesuje mnie bezpieczny, szkoleniowy dupowoz, którego sprzedajac po roku, po przesiadce na cos sensownego, nie straci polowy swojej wartosci.

 

Wiem, chce gwiazdki z nieba, ale moze cos znajdziecie ;)

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie normalne auto, i dodatkowo wykup sobie kurs bezpiecznej jazdy, lub dodatkowe jazdy za kółkiem.

Nie rozumiem wcale pojecia szkoleniowe autko.....bo czym sie rozni ono od np golfa 3? Corsy b? Dla mnie szkoleniowe to jest [L], kazdym innym powinienes umiec sie poruszac i parkowac pod warunkiem ze zdasz egzamin i masz glowe na karku.

Reasumujac najgorsze dla swiezego kierowcy jest;

-wielkosc auta

-widocznosc

To sa pierwsze dwie rzeczy ktore przytlaczają po przesiadce z [L], ale wystarczy pare dni i zapominasz o tym. Wiec jak chcesz sie czuc komfortowo to kup sobie jakiegos Punto czy co tam jeździ w [L]

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co wyżej + Octavia, Focus, Ibiza, Almera.

Weź się w garść, mam mniejsze gabaryty niż 2 metry i kwintal, ale do tego czegoś trzeba mieć jeszcze wyłamane w drugą stronę stawy kolanowe. Chyba że kolega zamierza jeździć w bagażniku.

 

Unikaj wynalazków, jeśli obawiasz się utraty wartości i chcesz to szybko sprzedać - odpadają Rovery, dziwne japończyki, nietypowe wersje nadwoziowe i duże pojemności silników (powyżej 2.5~3.0). Najlepszym wyborem będzie tu niestety niemieckie auto - każdy Polak się przecież zna i wie, że takie są najlepsze, więc jest w stanie niemało zapłacić. Inna rzecz, że jeśli nie wiesz za dużo na ten temat, nie kupuj samemu, bo na 100% wpadniesz na minę, zastawioną przez średnio rozgarniętego handlarzynę. Oni też się znają na upodobaniach rodaków - ma być 150k przebiegu, nowy lakier, błysk wewnątrz i poprzedni właściciel sparaliżowana staruszka. Zimówki gratis.

 

Jeśli Fordy, to bez gazu, nie lubią się. Punto byłoby niezłe na pierwszy ogień, zwłaszcza jak znajdziesz z funkcją wspomagania "City", tylko nie kojarzę, ile tam jest miejsca w środku. Benzynowe silniki dobre, utrata wartości jakaś tam jest, ale bez szaleństw.

 

Chyba nieopłacalne jest kupowanie czegoś uboższego wyposażeniowo, by za grube debilary dołożyć potem np. elektryczne sterowanie szyb albo centralny zamek. Na tym się raczej nigdy nie zarobi.

 

 

simic - gdzieś ty się uchował? Srebrny! Pardon - śrybrny!

:>

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nieopłacalne jest kupowanie czegoś uboższego wyposażeniowo, by za grube debilary dołożyć potem np. elektryczne sterowanie szyb albo centralny zamek. Na tym się raczej nigdy nie zarobi.

Zestaw centralnego zamka na 4 drzwi kosztuje 40zł (montaż własny), a zestaw elektryczne szyby na 2 drzwi 150zł (montaż własny). Myślę że to nie majątek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zestaw centralnego zamka na 4 drzwi kosztuje 40zł (montaż własny), a zestaw elektryczne szyby na 2 drzwi 150zł (montaż własny). Myślę że to nie majątek.

Kończąc OT: centralka bez pilota to taki półśrodek, za który nie warto płacić.

Poza tym fabryczne lepiej wyglądają.

 

Zostańmy przy wyborze samochodu. Gadżety będziemy kupować w innym temacie. ;]

 

jonas: Z Octavią już tak nie przesadzaj. Od czego jest regulacja fotela i kierownicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jonas: Z Octavią już tak nie przesadzaj. Od czego jest regulacja fotela i kierownicy?

Ja wiem, ale germańcy i pepiki najwyraźniej nie. Nijak nie mogłem sobie ustawić żadnego z wymienionych powyżej tak, żeby mi pasowało. No i wsiada się tam jakoś na podłogę. Nie, zdecydowanie nie jest to mistrz ergonomii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie normalne auto, i dodatkowo wykup sobie kurs bezpiecznej jazdy, lub dodatkowe jazdy za kółkiem.

Nie rozumiem wcale pojecia szkoleniowe autko.....bo czym sie rozni ono od np golfa 3? Corsy b? Dla mnie szkoleniowe to jest [L], kazdym innym powinienes umiec sie poruszac i parkowac pod warunkiem ze zdasz egzamin i masz glowe na karku.

Jezdza elka nie zlapie sie pewnosci. Do tego nie naucza mnie prawidlowgo obchodzenia sie z silnikiem, skrzynia biegow itd. Slowem, przez pierwszy rok to ja pewnie strasznie mechanicznie zmasakruje furkę. A to mi bieg nie wejdzie, a za wysokie obroty.

Byc moze sie myle, niemniej nie chcialbym ryzykowac bardziej wartosciowym autkiem. Rysujac, obcierajac czy cos tam urywajac o kraweznik w takim A3, nie bedzie takiego drenazu kieszeniu jak w przypadku uszkodzenia 159, ktory na dzien dzisiejszy jest moim docelowym autkiem.

Wydaje mi sie, ze bede musial zaplacic frycowe, z racji tego iz jestem, a wlasciwie bede mlodym kierowca. Jak po roku wszystko bedzie okej, przeskakuje oczko wyzej.

 

Pomysl z germancem wydaje sie najlepszy, nie raz widzialem na gieldach, jak mlodym sie oczka swieca na widok wypucowanych VW, czy innch Audi.

 

Weź się w garść, mam mniejsze gabaryty niż 2 metry i kwintal, ale do tego czegoś trzeba mieć jeszcze wyłamane w drugą stronę stawy kolanowe. Chyba że kolega zamierza jeździć w bagażniku.

Z tylu moga byc lamacze kolan, klaustrofobiczne klatki, czy inne narzedzia tortur. Interesuje mnie tylko przestrzen dla kierowcy i pasazera z przodu. Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

simic - gdzieś ty się uchował? Srebrny! Pardon - śrybrny!

:>

Himmelherrgott!

 

Passat muss granatowy sein - jak marynarka niemieckiego ksiegowego, a srebrny to najwyzej moze byc lancuch na szyi wlasciciela (i odblask widel w bagazniku) ;)

 

Co do tematu uwazam, ze Carisma nie bedzie zlym wyborem. Warto jednak pamietac, ze jest to swego rodzaju skladak.

 

Jesli wezmiesz diesla to masz japonski samochod, skladany w Holandii, z francuskim silnikiem, na szwedzkiej podlodze ; )

 

Warto jednak zwrocic uwage na wersje GDI - wyposazenie przyjemne a jednostki napedowe dobrej jakosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kończąc OT: centralka bez pilota to taki półśrodek, za który nie warto płacić.

Poza tym fabryczne lepiej wyglądają.

Kończąc OT: centralkę bez pilota można spiąć z 95% alarmów sterowanych pilotem i mamy full wypas na pilota :wink:

Centralne ma działać. Nie słyszałem by ktoś kupował auto patrząc na estetykę siłownika od centralnego.

 

Co do tematu. Polecam Audi A3, ale tylko z dobrym OC. Schodzą jak ciepłe bułki na części do przeróbek z anglika :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rysujac, obcierajac czy cos tam urywajac o kraweznik w takim A3, nie bedzie takiego drenazu kieszeniu jak w przypadku uszkodzenia 159, ktory na dzien dzisiejszy jest moim docelowym autkiem.

Bo ja wiem czy blachy i zderzaki do A3 są takie tanie? Ale podejście rozsądne.

Z tylu moga byc lamacze kolan, klaustrofobiczne klatki, czy inne narzedzia tortur. Interesuje mnie tylko przestrzen dla kierowcy i pasazera z przodu.

Ja o miejscu, czy ściślej jego braku w Octavii, wspominałem. Tył mnie też mało interesuje, dopóki się nie rozmnażam.

Passat muss granatowy sein - jak marynarka niemieckiego ksiegowego, a srebrny to najwyzej moze byc lancuch na szyi wlasciciela (i odblask widel w bagazniku) ;)

Aber nein, mein liebe Hans, du bist Dummkopf. Śrybrny i koniec, kury lepiej się nieso, jak masz śrybrnego, prasiuki słoniny przybierajo, krowy mlika wincyj dajo.

Jesli wezmiesz diesla to masz japonski samochod, skladany w Holandii, z francuskim silnikiem, na szwedzkiej podlodze ; )

 

Warto jednak zwrocic uwage na wersje GDI - wyposazenie przyjemne a jednostki napedowe dobrej jakosci.

W sumie nie takie złe połączenie. Lepsze niż montowane w Turcji VW - turecka może być chałwa albo sweter, a nie samochód.

 

GDI nie każdy pan Zenek ogarnie, wspaniałe silniki ale podobno niezbyt proste ani tanie w diagnostyce i naprawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomijając już wszelkie uprzedzenia, to generalnie przy małych przebiegach i takim budżecie, można sobie spokojnie wybić Diesla z głowy. Benzyna będzie mniej problematyczna w utrzymaniu. Do tego nie trzeba jej pieścić i głaskać, żeby jechała.

 

A jeśli już tak gderać o kolorach, to: srebrne_auta_najbezpieczniejsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam przymierzam się do kupna wozidła z podobnymi wymaganiami i zainteresowały mnie 2 auta, mianowicie fiat stilo i seat ibiza. Co myślicie o tych propozycjach? A i zapomniałem dodać, auta z silnikami benzynowymi o pojemności do 1,4 z prostego powodu mniejsza opłata za ubezpieczenie

Edytowane przez Matano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stilo:

- jedno z nielicznych aut od Fiata, które ma dobry poziom

- jednocześnie jedno z nielicznych, w których stosunek jakość/cena pozostawia wiele do życzenia - mimo wszystko to nadal Fiat

- porządne blachy, 10 lat gwarancji na perforację

- aby wymienić żarówkę w przedniej lampie, trzeba rozbierać przód

- w połączeniu z silnikiem JTD, jeden z lepszych kompaktów

- benzyny nadal swoje piją

- jak chcesz bezproblemową sztukę, to trzeba będzie naciągnąć budżet bliżej 20 tysięcy

 

Ibiza:

- znaczek VW wszędzie w środku

- mało awaryjne i nie stwarzające problemów (jak to VW)

- w tej cenie (ok. 15 tysi) lepiej szukać zadbanej IIFL, niż rzucać się na III

- w przypadku częstych tras, mieszkania poza miastem, TDI jest mile widziany

 

Gdybym musiał koniecznie wybrać jeden z nich, to zdecydowanie (i wbrew swoim ogólnym uprzedzeniom do marki) wziąłbym Stilo. Dlaczego? Bo po stokroć ładniejsze! Nawet jeśli miałby sprawiać więcej problemów, niż Ibiza i w wersji benzynowej chlać więcej BP, niż Ibiza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W skrocie. Interesuje mnie bezpieczny, szkoleniowy dupowoz, którego sprzedajac po roku, po przesiadce na cos sensownego, nie straci polowy swojej wartosci.

 

Wiem, chce gwiazdki z nieba, ale moze cos znajdziecie ;)

Powiem tak: jeżeli auto ma być

- na rok

- szkoleniowe (nie dokońca ufasz w umiejętności kierowcy)

 

to nawiększy spadek na wartości może wywołać sam kierowca (nie wiem, czy to Ty, żona, nieważne) nieostrożną jazdą.

 

Dlatego kup cokolwiek, jak najtańszego z poduszką powietrzną, co będzie tanie w ubezpieczeniu i łatwe do ogarnięcia podczas miejskich manewrów (otarcia, przeoczone słupki). Na pewno coś niedużego, wielkość najbardziej przeszkadza początkującym kierowcom, a jeżeli nie przeszkadza, to są potencjalnie niebezpieczni.

 

Corsa B, Fiesta, nawet opel agila/suzuki wagon R+ (ten ostatni idelany do miasta, widoczność dookoła 360*, lusterka jak w dostawczaku, -100pkt do lansu i +100 do metroseksualizmu. Miałem takie służbowe przez rok i poza debilnym wyglądem i bujaniem w ostrych zakrętach nic złego o tym pojeździe nie mogę powiedzieć ;] )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego kup cokolwiek, jak najtańszego z poduszką powietrzną, co będzie tanie w ubezpieczeniu i łatwe do ogarnięcia podczas miejskich manewrów (otarcia, przeoczone słupki). Na pewno coś niedużego, wielkość najbardziej przeszkadza początkującym kierowcom, a jeżeli nie przeszkadza, to są potencjalnie niebezpieczni.

+1

Zderzaki w kolorze mało ponętnej czerni, nie lakierowane pod nadwozie! Jak przytrzesz i zrobi się brzydkie bubu, będzie wiadomo, dlaczego czarne plastix-fantastix są lepsze do miasta. Choć na przykład taki Peugeot 206 wygląda w tym ohydnie, ale kupujesz (jeszcze) nie po to, żeby wyglądało, tylko żeby się nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym musiał koniecznie wybrać jeden z nich, to zdecydowanie (i wbrew swoim ogólnym uprzedzeniom do marki) wziąłbym Stilo. Dlaczego? Bo po stokroć ładniejsze! Nawet jeśli miałby sprawiać więcej problemów, niż Ibiza i w wersji benzynowej chlać więcej BP, niż Ibiza.

Nie posiadam żadnych uprzedzeń do marek samochodów i do Fiata również, potwierdzam wersja stilo 3d ma boski wygląd ale czy warto wybierać tylko samochód z powodu wyglądu? Duża jest różnica pod względem bezawaryjności z porównaniu z Ibizą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

według mnie przesadzacie gdybym kupował samochód z myślą o tym jakie maja być zderzaki żeby nie było widać ze przytrę to bym wyrzucił prawo jazdy żeby komuś nie zrobić krzywdy ..... ewentualnie wykupił godziny i obowiązkowo zmienił instruktora !!!

 

moim pierwszym godziną spędzonych samotnie za kierownicą towarzyszyło niezwykle szczęście ze w końcu mogę jechać tam gdzie chce a nie (prawo, lewo, prosto - zwolnij, hamuj ! itp. :) ) wiadomo 1-2h dla świeżego kierowcy i powinien już poznać i oswoić się z gabarytami auta ...

 

 

co do auta to VW i pochodne one najmniej tracą na wartości i chyba da się jeszcze je sprzedać chociaż jest ich naprawdę masa na giełdach i w ogłoszeniach .....

Edytowane przez termit_tm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, opierając się na 2 powyższych postach (Dijkstra i jonas), to postawiłbym na coś takiego:

http://moto.allegro.pl/item834790365_vw_po...openair_75.html

 

Nie za małe, nie za duże. Części tanie i dostępne. Awaryjne nie jest. Do tego sylwetka auta nie budzi skojarzeń z typowymi babami za kółkiem, czy też osobnikami wątpliwej orientacji. Nie jest ani przesadnie krzykliwe, ani brzydkie. Miejsca raczej nie brakuje, a druga para drzwi też może się przydać. Łatwo się parkuje, ma sensowne wyposażenie i dobrą cenę. Do pełni szczęścia może jedynie brakować klimy i el. szyb. Można powiedzieć typowy samochód do miasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja o miejscu, czy ściślej jego braku w Octavii, wspominałem. Tył mnie też mało interesuje, dopóki się nie rozmnażam.

Okej. Octavia i tak odpada ze wzgledu na wyglad. Kupuje sie tez oczami ;)

 

Najblizej paradoksalnie mi to Fiata. Fiata Stilo. Naczytalem sie o nim sporo i poza wygorowana cena i rozjedzajacymi sie kolkami, pozytywnie. Grande Puto, ktorym jezdze z elka jest okej, a to gabarytowo podobne. Tylko pytanie, czy nie straci znacznie na wartosci po roku.

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Fordy, to bez gazu, nie lubią się. Punto byłoby niezłe na pierwszy ogień, zwłaszcza jak znajdziesz z funkcją wspomagania "City", tylko nie kojarzę, ile tam jest miejsca w środku.

Takie np. Mondeo 1.6 '94 z gazem lubiło się bardzo, teraz jeździ u znajomego, który również jest zadowolony. Punto, z tym że akurat jedynka, to był pierwszy samochód brata, bardzo miło wspomina. Dla niego miejsce było, za nim już gorzej. Funkcja City to jakieś nieporozumienie, albo dla anorektycznej nastolatki albo już mocno zmęczonych życiem ludzi. Tak to przynajmniej pamiętam z Pandy z kursu na prawko. Normalne wspomaganie jest wystarczające w zupełności, chyba że auto jest małe to i bez się obejdzie :)

Jezdza elka nie zlapie sie pewnosci. Do tego nie naucza mnie prawidlowgo obchodzenia sie z silnikiem, skrzynia biegow itd. Slowem, przez pierwszy rok to ja pewnie strasznie mechanicznie zmasakruje furkę. A to mi bieg nie wejdzie, a za wysokie obroty.

Please, tak niskiej samooceny to dawno nie spotkałem. Rok? Jeśli będziesz jeździł to max miesiąc, może odrobinę dłużej jeśli zaczniesz zimą!

 

Jeśli Carisma, to szukaj takiej z kolumnami mcpersona w przednim zawieszeniu. Tak było coś takiego, że zaczęli montować wielowahaczowe, ale się sypało szybko, więc w nowszych, z tego co mi wiadomo, jest już znów starsze rozwiązanie.

 

I jeśli masz widzieć co się dzieje przy parkowaniu tyłem w lusterkach to uważaj na BMW i Jaguary ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej. Octavia i tak odpada ze wzgledu na wyglad. Kupuje sie tez oczami ;)

Dziwny gust. Osobiście uważam ją za jednego z najładniejszych i najpoprawniejszych sedanów wszech czasów.

 

 

Najblizej paradoksalnie mi to Fiata. Fiata Stilo. Naczytalem sie o nim sporo i poza wygorowana cena i rozjedzajacymi sie kolkami, pozytywnie. Grande Puto, ktorym jezdze z elka jest okej, a to gabarytowo podobne. Tylko pytanie, czy nie straci znacznie na wartosci po roku.

Z jednej strony, to ceny trzymają się bardzo dobrze jak na Fiata. Z drugiej strony do trzymania cen jak VW/Audi, to nadal trochę brakuje.

 

I jeśli masz widzieć co się dzieje przy parkowaniu tyłem w lusterkach to uważaj na BMW i Jaguary ;)

Można uogólnić trochę i powiedzieć, że praktycznie każdym hatchbackiem łatwiej się parkuje, niż dowolnym sedanem - nawet z lusterkami jak w dostawczaku.

 

3419357[/snapback]

a opel astra np ?:P
Oczywiście mówisz o G? Pomijając poziom (głównie pracy zawieszenia) na poziomie wersji F lub nawet gorszy, to zdecydowanie wolałbym Vectrę B.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny gust. Osobiście uważam ją za jednego z najładniejszych i najpoprawniejszych sedanów wszech czasów.

Coz zrobic, nie podoba sie i koniec. Ale Lupo jest po stokroc bardziej szpetne.

 

Please, tak niskiej samooceny to dawno nie spotkałem. Rok? Jeśli będziesz jeździł to max miesiąc, może odrobinę dłużej jeśli zaczniesz zimą!

Tu nie chodzi o niska samoocenę. Zdaje sobie sprawe z moich niskich umiejetnosci, po zaledwie kilkudziesieciu godzinach za kolkiem.

Zreszta co bardziej pewni, to laduja na drzewach, wszak po miesiacu jazdy jest sie juz mistrzem kierownicy ;>

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...