Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

jako przecinek w dyskusji o SH

 

Clerks II - dawno się tak nie ubawiłem, teksty rządzą. Film nie głupi a scena z milczenia owiec mnie rozwaliła. rzadka sequel jest rownie dobry co czesc pierwsza. Polecam 8,5/10never go ass to mouth...chyba ze sie zapomnisz

 

Superman - pewnie wiele osob mnie zrypie za to co napisze ale ten film uwaga...spełnił moje oczekiwania i bardzo mi sie podobał...byc moze dlatego ze jestem z tych ktorzy nie zadaja pytan w stylu"...jak oni go nie poznaja...on tylko sciaga okulary..." Ja z tego filmu wybrałem dla siebie wszystko co najlepsze Polecam 7,5/10

 

i na koniec moj faworyt... :mur:

 

Poseidon - What the fuck was that...dawno takiego szałotu nie ogladałem. Wynudziłem się na filmie, ze głowa mała...moze nie bylem w nastroju na takie kino ale ocena max 3/10 za efekty bo niczego innego tam nie bylo...Omijac szerokim łukiem.

Edytowane przez Yearman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, dyskusja o SH jest troszke bez sensu - jednym się podoba innym nie. Koniec kropka, wg mnie sprawa jest prosta ;]

 

A teraz kilka moich ostatnich filmów:

 

* Hooligans - bardzo udany film. Podobał mi sie i to bardzo - gra aktorów, fabuła, kilka zwrotów akcji i niesamowita muzyka. Ogólnie - film klimatyczny, trzymający poziom - choć rola Wooda średnio mi tu pasuje. Polecam każdemu, bo film warto obejrzeć.

 

* Fight Club - dla wielu film-ideał, obejrzałem - ale bez większego entuzjazmu. Sam pomysł był bardzo interesujący, ciekawe pokazanie psychiki ludzkiej. Zakończenie też jest całkiem w porządku. Ogólnie, też polecam - ale Hooligans mi się bardziej podobali.

 

* Życie ukryte w słowach - ciężko mi ten film w ogóle oceniać. Prasa go wychwala, krytycy wychwalają - a na mnei nie zrobił większego wrażenia. Powiedziałbym nawet, że lekko nudnawy. Choć z punktu widzenia problemu - dwójki ludzi, którzy otwieraja się na siebie nawzajem, przechodzą wewnętrzną przemianę - film trzyma poziom. Mi osobiście nie przypadł do gustu.

 

*Fast & Furious: Tokio Drift - jednym słowem lekki. Zero myślenia, zero kombinowania - ot taka papka z szybkimi wozami, prosta fabułą i dynamiczna muzyką. Jak ktoś wyżej ładnie napisał: "Jak wyłączysz myslenie - film się nawet nadaje". I tak właśnie jest. Zależy od podejścia - dla mnie to było bardzo przyjemne 1:40.

 

* Lucky Number Slevin - no ten to mi sie podobał i to bardzo. Ciekawy pomysł, bardzo dobra obsada, klimatyczny film. No i słodka Lucy Liu, która bardzo mi w tym filmi akurat pasuje. Dobre kino, z kilkoma intrygami na raz. Polecam, choc też nie należy szukać w tym filmie jakiejś większej głębi.

 

No to na razie tyle ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hooligans – wyidealizowana opowiastka o kibolkach z hobbitem w roli głownej :D Sam jeden “szołniesz” z mojej dzielni z siekierą w łapie wyrąbałby sobie precyzyjnymi ciosami drogę do chwały...i to po trupach eynglisz hoolz :D Może gdybym nie znał polskich realiów film odebrałbym inaczej, a tak wyszła papka – śmieszna historyjka. Podtekst przeznaczenia czy tam losu szarego człeka przecięty epizodem zderzenia z brutalnym, ulicznym życiem schodzi na dalszy plan. Co jakiś czas fajfokloki robią sobie wzajemnie krzywdę w tej fabule – i co? Miało być ( chyba ? ) szokująco a wyszła komedia.

 

Silent Hill – przyzwoite kino, ale zabrakło smaku i oryginalności w budowie napięcia charakterystycznego dla filmów grozy rodem z Japonii. Powtarza się reguła – pomysły japońskie lepiej zostawić ich autorom. Sami lepiej je zrealizują – wystarczy zobaczyć serię Ringu, Klątwę itd. Nie twierdzę, że film słaby. Było kilka ciekawych scen – nawet jeśli nie było przerażająco to przynajmniej niesmacznie i nieprzyzwoicie :P co w fabule S.Hill jest bardzo ważne. Szkoda też, że tak mało usłyszeliśmy Akiry Yamaoki w tle z jego ( znęcającymi się nad słuchaczem ) samplami i utworami – ci którzy nie grali w serię S.H. mieliby nieprzespaną nockę, a dźwiękowy chaos pozostawiony w głowie dokonałby spustoszenia :) Czekam na japońską wersję. I przy okazji polecam soundtrack..... z gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Silent Hill - według mnie 8,5/10.

Może ja jakiś wrażliwy jestem, ale według mnie ten film sam w domu, w nocy, ze słuchawkami ogląda tylko masochista :-P .

Oglądając go w godzinach popołudniowych szczerze w pewnych momentach troche się bałem :blink: ... Mi tam się film podobał, ale podkreślam - nie jestem żadnym koneserem horrorów ;).

Edytowane przez ^goku^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pulp Fiction - wkoncu go obejrzalem i nie zawiodlem sie. Film genialny. Dialogi sa cudowne, ale zeby je wszstkie zapamietac trzeba wiecej razy obejrzec ten film. I chyba tez tak uczynie w najblizszym czasie. Do tego dochodzi muzyka, cos pieknego. Musze zalatwic sobie sundtracka i posluchac naspokojnie...

10/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pulp Fiction - (...)10/10

To pozostaje Ci jeszcze: ;)

 

reżyseria QT:

- My Best Friend's Birthday ( cały czas szukam tej pozycji )

- Wściekłe Psy

- Cztery pokoje ( jeden z 4 )

- Jackie Brown

- Kill Bill

- Sin City ( jeden z 3 )

i inne

 

scenariusze pisane przez QT:

- Prawdziwy Romans

- Urodzeni mordercy

- Od zmierzchu do świtu

- Mokra robota

i inne

 

Mówi się, że QT albo się lubi albo nienawidzi ;) Stany pośrednie rzadko występują...

Żeby nie przynudzać. Na pytanie czy tego wariata lubisz odpowiesz sobie po seansie filmu

"Wściekłe psy" - tu masz czystego Quentina. Gienialne dialogi, świetna muza ( jak zawsze ),

zdarzenia poprzestawiane w czasie filmu, brutality ( jak zawsze z przymrużeniem oka ),

wciągająca historia...motyw zemsty, odkupienia itd itd ;) Ale najważniejsze są DIALOGI!!!!

Niby prosty pomysł na scenariusz - napad na bank, ale w swoje łapy wziął to QT i zrobił

coś wyjątkowego. Jak się spodoba to będziesz musiał napisać na swoim portfelu "Bad Madafaka"* :P

pozdr.

 

*Pulp Fiction - Jules z klamką w rąsi "prosi" Pumpkina by łaskawie wyjął z worka jego

własność ( portfel z napisaem Bad Matherfucker ), oddał a następnie spokojnie wyszedł z baru ze swoją panną.

"Bad Madafaka" jest tylko i wyłącznie ukłonem w stronę Pulp Fiction i nie ma nic wspólnego ze "Wściekłymi psami".

Prawdopodobnie w locie pojąłeś o co chodzi i cały ten przypis to tłumaczenie dla pana Jin*a i pośrednio reszcie ;)

Dziękuję postoję!!!

Edytowane przez MeWho

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz o wscieklych psach. Potem dodajesz "Jak się spodoba to będziesz musiał napisać na swoim portfelu "Bad Madafaka"" wiec albo cos u Ciebie nie tak ze skladnia, albo pokreciles dialog z "Pulp Fiction" albo My czytac nie potrafimy

 

Co do SH ogladalem go drugi raz. Pierw w kinie pozniej na DVD i musze powiedziec ze film wymiata.

Czemu sie tak czepiliscie tego horroru? To mial byc w ogole horror?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh a ja właśnie sobie dziś zaplanowałem obejrzeć raz jeszcze Pulp Fiction :]

 

Co do tego nieszczęsnego Silent Hill...mi się podobał - 8,5/10 daję...

i mówię od razu...nie przeszedłem żadnej z gier (wiem - mus nadrobić :) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli cytujesz rób to dokładnie!!!Wiem dlaczego nie dodałeś mojego przypisu- jest Ci nie na rękę. Dokładnie opisałem w jakim filmie co się wydarzyło i jaki napis jest wydziarany na portfelu

Tak, zacytuje adnotację którą dodałeś po tym jak cztery osoby ci wypomniały błąd. Skończ już, bo nikogo twoje schizy nie obchodzą.

 

Wracając do tematu

 

X-men 2 - fajne nawet :lol2:

Silent Hill - ciekawy, nawet bardzo :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sarkazz & MeWho - takie dyskusje prowadźcie sobie na GG / PW / Tlenie czy innych czatach - to jest temat stricte o filmach które polecamy a nie o cytatch czy tym pochodnych.

 

Do tego, Sarkazz ostrzeżenie za cytat, który w dość jawny sposób jest obraźliwy, bo wiadomo do kogo skierowany. Ostrzegam !

 

Temat wyczyszczony, nie robic tu sobie OT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obejrzałem w końcu dwie części Kill Billa z "Dziennika"

I tak:

 

Kill Bill vol.1 - 7/10, jak dla mnie za dużo obcinania kończyn, po pewnym czasie to się nudne stawało.

 

Kill Bill vol.2 - 8,5/10, dużo lepszy od pierwszej części.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO kill bill 1 jest lepszy, bardziej mi sie podobal sam nie wiem czemu, sceny walk fenomenalne, ah ten Tarantino...

Wkurzyl mnie jednak jeden motyw, nie pamietam czy w 1 czy w 2 czesci:

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «
A mianowicie chodzi mi o te akcje, jak Uma uderzala reka w trumne i jej sie przypominalo jak ten dziadzius ja trenowal :lol: troche tandetne, zalecialo mi filmem typu Karate Kid osiem :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «
A mianowicie chodzi mi o te akcje, jak Uma uderzala reka w trumne i jej sie przypominalo jak ten dziadzius ja trenowal :lol: troche tandetne, zalecialo mi filmem typu Karate Kid osiem :lol:
No przeciez o to chodziło, cały ten film to pastisz. Łącznie (i przede wszystkim) z
» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «
1. Masakrą w pierwszej części 2. Akcją w trumie 3. Nauką u mistrza itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wtracam sie w ta bezsensowna wymiane obrazliwych zdan, dotyczacych czesciowo pana Tarantino i Jego dzieł ;)

 

Wczesniej niezwracalem na niego zbytniej uwagi.

Kill Bill vol1. - milutki, choc kiedys wydawal mi sie przesadzony. Teraz dochodze do wniosku ze on taki powinien byc, i taki jest ;) 8.5/10

Sin City - dopiero dzis go doogladalem. Z tego co widzialem w napisach, Tarantiono byl tylko jednym z 3 rezyserow. Co powiecie na filmy tych panow: Robert Rodriguez & Frank Miller? I jakie to filmy sa? Ocenka dla Miasta Grzechów - 8/10

 

Musze jakos zdobyc reszte filmow Tarantino. Przedemna dluga droga, ale mysle ze nalezec bede do grupy uwielbiajacej tego rezysera ;)

 

btw. Iniemamocni - cieniutkie to jak dla mnie, choc graficznie ladne 5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sin City - rzczywiscie, tarantino tylko w nim 'maczal palce'. Ale sam film swietny imo, fajnie zrobiony, dobre teksty, rozne ciekawe motywy, postacie (Marvin, Dwight, Nancy etc) - polecam kazdemu, mnie sie film spodobam maxymalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kill Bill vol. 1 i vol. 2 to bezapelacyjne 10/10. Nie potrafie zliczyc, ile razy ogladałem DVD;] Nie są to jednak (podobnie zresztą jak reszta dzieł Tarantino) filmy dla wszystkich. Po pierwsze, nie kazdemu podejdzie klimat (niektorzy bedą narzekac, ze mało realizmu itp. :lol: ). Po drugie, aby w pelni docenic kunszt Tarantino, trzeba niestety dobrze orientowac sie w produkcjach, do ktorych Quentin nawiązuje. To wlasnie niezrozumienie glownej idei Kill Billa (będącego przede wszystkim hołdem dla niskobudzetowych produkcji wschodnich) skutkuje komentarzami w stylu "za duzo obcinania konczyn", "krew za bardzo tryska", czy "to przeciez niemozliwe, zeby Uma zalatwila sama kilkudziesieciu facetow";]. Niemal w kazdej scenie Kill Billa mamy odnośnik do jakiejś starszej produkcji - nie da sie ich zauwazyc, jesli nie wiemy czego szukac, nie znamy stylu Tarantino, a przede wszystkim nie jestesmy "obcykani" w pewnych gatunkach;] Nie chciałbym tutaj zaglebiac sie w analize powiazan Kill Billa z innymi filmami, dlatego wyjasnie tylko po krotce o co chodzilo w przywolanych przez poprzednikow scenach:

1) Uma vs. Crazy 88 - imho jedno z najbardziej czytelnych nawiązań. Zółty kostium Panny Młodej przywołuje skojarzenie z Brucem Lee w Wejściu Smoka (niemal identyczny zólty dres), natomiast maski goryli O-Ren Ishi są również maskami zbirow z serialu Green Hornet, przeciw ktorym walczył nikt inny jak własnie Bruce Lee (Green Hornet był jego debiutem w Ameryce). Tryskająca krew i latające kończyny są rzecz jasna pastiszem, kreconych za przyslowiową garść dolarow filmow z Hongkongu (w tego typu produkcjach zaczynal Bruce). Podczas jatki w Domu Błękitnych Liści (w całym chapterze) mamy wszystko to, co u Quentina najlepsze - genialną muzyke, montaz, mistrzowskie wrecz prowadzenie kamery (wizytowka Quentina), no i tą charakterystyczną autoironie ;) .

2) Pai Mei - czyli cytując za Pioorkiem: tandetny dziadzius ;) . Coż, ide o zaklad, ze gdyby ow smiałek powiedział to kaplanowi Białego Lotosu w twarz, rozstałby sie z okiem;] . Postać Pai Mei nie jest bynajmniej tandetna, aczkolwiek moze sprawiac takie wrazenie, zważywszy, iż zostala zywcem wyjeta z filmow braci Shaw, ktore siłą rzeczy (budzet jak to w Hongkongu;]) musiały byc troche "tandetne";]. W kazdym razie umieszczenie Pai Mei w Kill Billu to ukłon w strone braci Shaw (Tarantino jest miłosnikiem ich filmow).

 

Aha no i nie byłbym sobą, gdybym po raz kolejny nie polecił soundtracku z Kill Billa - CUDO! (Kilka kawalkow zostało skomponowanych specjalnie na potrzeby filmu). Jeszcze a propos muzyki... W filmie pojawiają się utwory z takich klasykow jak m.in "Za garść dolarow" czy "Dobry, zły, brzydki".

 

xpektor napisał, ze Tarantino był jednym z trzech rezyserow Sin City... Mowiac ścislej - Tarantino wyrezyserowal tylko jedna scene w tym filmie (rozmowe Dwighta z trupem w samochodzie), za symbolicznego dolara. Odwdzieczył się w ten sposob Rodriguezowi za to, iż ten pomogł tworzyc muzyke do Kill Billa, równiez za dolara. W ogóle Rodriguez i Tarantino to starzy kumple - wspolpracowali juz przy wielu projektach. Przykładowo w "Od zmierzchu do świtu" (polecam) Rodriguez stanął za kamerą, a scenariusz napisał Tarantino (oraz zagrał jedną z głownych rol; btw, genialna scena z Hayek w barze, glowe dam sobie uciąc, ze Quentin napisal ją specjalnie dla siebie ;) ). Natomiast w "Czterech pokojach" Rodriguez wyreżyserowal pokoj trzeci (tutaj też pojawia się Salma Hayek, w nieco nietypowej roli ;) ), a Tarantino czwarty (w ktorym rowniez wystąpił w glownej roli) - najlepszy (dialogi cud, miod, i orzeszki). Swoją drogą wielka szkoda, ze pierwszego pokoju nie zrobił Burton, a drugiego Fincher... ech, rozmarzyłem się ;) . Dobra, ide spac;]

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze ze tu maniaki są ;)

 

A dziś:

Be Cool - nawet ciekawy filmik , ladna obsada itd, ale bez zadnej rewelki 6.5/10

 

40letni Prawiczek - niezła komedia, zreszta dawno zadnej pozadnej nie widzialem (btw. co mozecie polecic?). Najlepszy jest motyw z naciaganiem skarpetki podczas jazdy na rowerku. Do tego akcja w gumkami...

7/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W piątek i w sobotę obejrzałem sobie wszystkie części LOTR (całość coś ok 11-12h, ponieważ oglądałem wersje rozszerzone) i musze powiedzieć, że po obejrzeniu 3 cześć jedna po drugiej film o wiele bardziej mi się podobał niż oglądanie po kolei w ok rocznych przerwach. Daje 9,9/10... :)

 

Drugi film jaki ostatnio obejrzałem to 16 Blocks, musze przyznać, ze film imo dość dobry 7/10. Tak BTW to bardzo wkurzający był głoś tego murzyna jak cały czas nawijał, ale chyba o to chodziło ;)

Edytowane przez -=KAX=-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez tego nie ma jeszcze na DVD... Premiera we wrzesniu :|

Powiedzmy, że Jonathan miał do czynienia z przedpremierowym wydaniem ;)

lub http://imdb.com/title/tt0384537/dvd

@und3r

Mogłeś założyć oddzielny wątek o filmach spod znaku QT. Jak jak się przyłącze i zaczniemy "mocno" pisać o nich zrobi się OT.

BTW. Temat może być ciekawy

Edytowane przez MeWho

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, dawno nie zagladalem do tego tematu (brak neta w okresie wakacyjnym:P)

 

Road to Guantanamo - wstrzasajacy obraz sposobu przetrzymywania i przesluchiwania wiezniow w amerykanskiej bazie... Historia 3 brytyjczykow, ktorych potraktowano w nieludzki sposob... Ciezko uwierzyc ze takie rzeczy dzieja sie w dzisiejszym swiecie... God bless America...

Serce nie sługa - lekka komedia romantyczna z Uma Thurman i Merryl Streep w rolach glownych. W sam raz na wieczor z dziewczyna.

Sex is Zero - zwariowana komedia w stylu American Pie... Mimo to film ma glebszy sens i przekaz, ale to juz kino azjatyckie...

The Libertine - dosc mroczny i klimatyczny film o losach pewnego arystokraty granego przez J. Depp'a. Film przecietny...

Capote - historia powstawania ksiazki "In cold blood" i obraz Thrumana Capote, najwybitniejszego pisarza amerykanskiego, polecam...

Angel.A - nowy film Luca Bessona, dosc odmienny od znanych produkcji (taxi), bardziej zyciowy z nuta fantazji... :P

Salems Lot - najlepsza (poza oczywiscie genialnym Kubrickiem) ekranizacja powiesci S.King'a jaka widzialem, polecam

Sex Lies and Videotapes - dopiero kilka dni temu mialem przyjemnosc ogladac ten swietny film, ktory ma niepowtarzalny klimat, tematyka? ...

The Dark Hours - kanadyjska produkcja. Mocny film, mocne sceny, warto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...