Pietia(lania) Opublikowano 6 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2004 Palilem 10 lat i to nie jakies tam szlugi z filterm tylko Popki :] przestalem z dnia na dzien , powiedzilem dosc ... ale przez miesiac nie podchodzilem do piwa , bo wiedzialem ze przy piwie musi byc papieros .. teraz juz nie smierdze i wogole ale jezeli nie masz silnej woli to proponuje tabake zamiast zapalic , niuchniesz sobie , ma to kilka plusow , nie smierdzisz , sciany nie sa zolte , ty nie jestes zolty wada : tylko jedna : po paru latach dosc duzego ( ilosciowo ) niuchania wysiadaja zatoki ... no coz , zatoki zawsze mozna wyczyscic , plucek juz nie :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Camis Opublikowano 8 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 8 Listopada 2004 Metody magnetyczne - lol, pic na wodę, byłem na tym - dają do trzymania jakieś pałeczki z mosiądzu podłączone do jakiegoś urządzenia w które wcześniej wkładają ostatnio wypalonego przez Ciebie papierosa zawiniętego w folię aluminiową (palisz przed 'zabiegiem'). Jarać się chce po tym tak samo, dwa dni później to tak mi się chciało palić że pociłem się, kręciło mi się w głowie, nic nie mogłem zrobić, na niczym się skupić etc. Wytrzymałem miesiąc tylko dlatego że szkoda mi było 50zł które wydałem na 10 minut tego szamańskiego zabiegu. Ogólnie dno i siedem metrów mułu, jakaś babka w białym fartuchu kompletnie bez żadnych papierów, praktyk lekarskich zapewnia mnie że to jest tylko zabieg wspomagający i jak sam nie będę chciał to nic nie osiągnę itp itd.- po prostu nic, firma widmo, nawet rachunku mi nie dali, pewnie nawet nie mają zgłoszonej działalności :lol: Nie dajcie się na to naciągać! Najwięcej dała mi ulotka, którą dostałem tam 'gratis' pt. jak rzucić palenie - przeczytałem, wtorbęjeżałem się na siebie i na urodziny rzuciłem fajki, było ciężko ale tylko przez pierwsze dwa tygodnie - grunt to znaleźć sobie zajęcie i to najlepiej poza domem, bo tak to siedzisz i jarasz z nudów. Wytrzymałem prawie rok i znowu palę, a dlaczego? Bo jestem głupi! No widzisz tak to juz jest z nalogami :twisted: :evil: Ja mialem inny nałog z Desta 8) wiesz jaki...ale juz nie praktykuje tak czesto :lol: 8) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAeL Opublikowano 9 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 9 Listopada 2004 Ja staram sie rzucic od kilku miesiecy z roznym skutkiem. Kiedys jak nie palilem i jezdzilem na silke to wazylem 78 kg, teraz waze 65 przy wzroscie 178 cm, az ryczec mi sie chce. Moze jak sie dobrze zapre to mi sie uda, tymbardziej ze moja kobieta zaczyna popalac, a mi sie to nie podoba! Teraz nie moge narazie robic Jej wyrzutów, ale jak rzuce to sie z Nia podrocze jak bedzie palic. Zastanawiam sie nad metoda berkuta, moze cos mi pomoze. Dzis rozejrze sie za jakimis super mocnymi fajkami, obym podczas eksperymentu niczego przykrego sobie nie zrobil! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 9 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 9 Listopada 2004 Wsadzcie sobie paznokiec do fajki i sprobujcie wypalic. Jak sie jeden z drugim pozyga to bedzie spokuj. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szopenek17 Opublikowano 12 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2004 ja pale juz 6-7 lat :( udało mi sie "rzucic" raz na dwa tygodnie raz na siedem miesiecy, za pierwszym razem tak samo z siebie, wstałem i nie chciałem, za drogim razem (7 miesiecy) piłem czerwony barszcz (te gorace kubki) z duuuuuuuza iloscia pieprzu, wypala troche gardełko ale efekt był. A podczas tego okresu (7 miechow) miałem duuzo stresu (wypadek samochodowy, mature i kilka rodzinnych "afer" :) ) wrociłem do nałogu na maturze mojej dziewczyny gdy z jej kolezankami na piwku bylismy.... i tak zostało... do dzis. Ale mam zamiar rzucic znowu na zawsze tylko jak widze na biurku koło monitora cztery paczki fajokow to sobie mysle co ja z nimi zrobie jak rzuce :))))) Aha niesadzicie ze te nadruki na paczkach sa niezwykle mobilizujace ? :)) PALENIE ZABIJA Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
loco_pl Opublikowano 12 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2004 Cale zycie nie palilem i nie pale. Ostatnio nawet probowalem cos podpalac (przez 1 dzien spalilem 5 fajek - to tyle co przez cale zycie :D) ale tylko smrod w gebie zostal. Niedobre, smierdzi i wogle. Wole juz jakas lufe albo blanta zjarac przynajmniej efekt jest :F Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szopenek17 Opublikowano 12 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2004 Cale zycie nie palilem i nie pale. Ostatnio nawet probowalem cos podpalac (przez 1 dzien spalilem 5 fajek - to tyle co przez cale zycie :D) ale tylko smrod w gebie zostal. Niedobre, smierdzi i wogle. Wole juz jakas lufe albo blanta zjarac przynajmniej efekt jest :F No ja tez wole lufe... ale jak nie grzeje lufy to zapale peto :)))) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J-A-J-O Opublikowano 13 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2004 Cale zycie nie palilem i nie pale. Ostatnio nawet probowalem cos podpalac (przez 1 dzien spalilem 5 fajek - to tyle co przez cale zycie :D) ale tylko smrod w gebie zostal. Niedobre, smierdzi i wogle. Wole juz jakas lufe albo blanta zjarac przynajmniej efekt jest :F Ja też wole blanta - tylko z umiarem :wink: . Mocniejszego alkocholu - wódy, whisky itd. nie pije od 4 miesięcy, czasem zdaży mi się piwko wypić, ale też sporadycznie. Na fajki mam inny sposób, tzn. na szweda. Nie pale ze 2 tygodnie*, a potem kupuje pake i spalam ją w ciągu 3-4 dni, następnie znowu przerwa. * - mniej więcej 2 tygodnie, czasami bywa dłużej, w zależności od ochoty. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcolm28 Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 stary mojego kumpla palil faje przez 35 lat i rzucil z godziny na godzine poprotu wypalil ostatnia faje i powiedzial ze juz nie pali i tak sie stalo tylko ze przeez pierwszy tydzien kumpel mowil ze go nosilo po calym domu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tyr Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 Palilem 3 lata , juz dochodzilo do paczki dziennie i cos z tym musialem zrobic ;) Z dnia na dzien cos mi strzelilo do glowy powiedzialem nie pale i od tego czasu wogole nie zapalilem , juz gdzies miech ;) Jedynie dzis w nocy spalilem moze z 3 papierosy zeby sprawdzic czy mnie jeszcze kusi , ale jednak juz nie , nawet nie mam ochoty na szluga. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość on23warszawa Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 mialem okres kiedy palilem naprawde duzo paczka za paczka pozniej mi przeszlo ostatnio zapalilem wczoraj kiedy sie zestresowalem po tym jak musialem zalatwiac recepte na postinor duo udalo sie zobacze za 2 tygodnie po zrobieniu testu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luks__pl Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 . Wole juz jakas lufe albo blanta zjarac przynajmniej efekt jest :F Ja też wole blanta - tylko z umiarem :wink: 8) No to na przyszłym zlocie może założym jakiś zakon Marii Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zavader Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 Hehe - a ja sie z matka zalozylem ze jesli do 17stycznia nie zapali to ja jej oddaej cale roczne pieniadze [1200 zlotych] a jak zapali to dostaje do reki 1200 zlotych... To bedzie jej najdrozszy papieros w zyciu - o ile wygram... Ale mysle ze wygram... :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GenghisKhan Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 czytal ktos pielgrzyma??? paolo coelho? metoda taka: jesli skusi was jakas myśl z ktora chcecie walczyc to robicie tak: paznokiec palca wskazujacego wbijacie w kciuk 2 reki az do bólu, ilektos zechccie zapalic pomyslcie o tym bólu, no mozna sobie palce pokaleczyca ale palce sie zagoja i byc moze to bedzie sposob dla niektorych ja palilem 2 lata temu przez wakacje ale tyton aromatyzowany z fajeczki - pewnego dnia poszedlem na spacer i wypie****** pudlo z tytoniem do rzeki, od tamtego czasu luz kiedys chcialem tylko sprobowac normalnego szluga - i jak poczulem ten ochydny smak tylko utwierdzilem sie w przekonaniu ze faje to nic dobrego a co do tytoniu to jak bede stary nie bede mial juz co robic to kupie sobie pudlo jakiegos dobrego, drewniana wypasiona fajke i bede sobie pykal od czasu do czasu....;]]] teraz jednak jestem wolny, jedyny nalog to dobre wino i piekne dziewczyny;]]]]] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majestic-8192 Opublikowano 1 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Stycznia 2005 heh bo to jest tak: wszyscy którzy rzucaja, twierdza, ze silna wola jest, tylko cialo jest uzaleznione biologicznie. TAK?? to ja wam powiadam: sprawdzcie sobie tę waszą "silna" wolę, na czyms co nie podejdzie pod wymowke biologizmu!! 8) for example: :arrow: jesli slodzisz herbate, a na mysl o gorzkiej po prostu cie skreca... odstaw cokier na powiedzmy miesiac. ale tylko w herbacie, cukierkow i innych slodyczy jedz do woli. :arrow: albo rob codziennie cos czego wczesniej nie robiles, np pąpki 2x dziennie. po co to wszystko? a no zeby udowodnic rzeczywiscie czy to problem silnej woli czy biologiczne uzaleznienie :!: . aha ja sie zaliczam do tych co nigdy nie sprobowali :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rumun_666 Opublikowano 2 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2005 Ja na sylwka spaliłem sporo, ale na drugi dzien nie chciało mi sie wogole.... Pale tylko keidy pije :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
glo Opublikowano 2 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2005 No coz mialam ta nieprzyjemnosc palic ... zaczelo sie od imprezek , pozniej dosc stresujace przygotowania do egzaminow na studia i wpadlam w swoisty nalog... Jednakze juz od roku nie pale, rzucilam... w zimie w wyniku zbytnych szalenstw przy ujemnej temperaturze, zachorowalam na zapalenie pluc.. 2 tygodnie w lozku, straszny kaszel, bol. Chcialo mi sie palic ale nie moglam bo wrecz sie dusilam, matka zabrala fajki a chora z lozka nie wylazilam. Bylo ciezko, ale gdy juz bylam zdrowa to poprostu mi przeszlo, mialam wrecz odruch duszenia sie gdy myslalam o paleniu. Po okolo miesiacu widok papierosa czy dym stal sie mi obojetny, spotykalam sie ze znajomkami i absolutnie zadnej checi zapalenia :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buziak Opublikowano 2 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2005 co dzialalo na moich znajomych najlepiej. Kup karton papiersowow. Koniecznie mocnych. Im mocniejsze tym lepsze. Walnij sobie kielona na znieczulenie. ZNajdz sobie kolege ktory takrze chce rzucic palenie. Niech on takze walnie kielona. Palcie na zawody ktory wiecej, bez przerwy przypalajac jednego papierosa od drugiego i nie przerywajac. Ilosc = jakosc terapii. Idzcie spac. Wiele dni pozniej gdy przestaniecie chorowac, na mysl o dymku dostaniecie konwulsji. Dziala jak narazie na 7 z 10 osob. Natychmiastowo. Matka mi kiedys kupila mocne 25 sztuk, zebym tak zrobil ;] Spalilem 12 i powiedziala, ze mam wiecej nie dymic bo w chacie siwo sie robi ;] Od tamtego czasu pale Polskie Marlboro ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Galvatron Opublikowano 5 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2005 A po co wogóle zaczynaleś palić ten shit ja nie rozumiem co w tym takiego fajnego,że wydaje kupe kasy aby szybciej umrzeć. A jak już rzucić to poprostu nie kupój niech nie zabieraj kasy czy coś. Albo kup sobie jakies plastry antynikotynowe czy cuś. Strażnik moralności ze mnie co nie :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rumun_666 Opublikowano 5 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2005 Plastry nikotynowe to jest piece of shit... Moj kumpel probowal sie tym leczyc. Nieskutecznie 6 miesiecy.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigzzgib Opublikowano 5 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2005 Podstawowa sprawa to motywacja. Jeden gość którego troche znałem z widzenia rzucił jak sie dowiedział że ma raka, pożył jeszcze rok w męczarniach. Kasa wydawana na fajki przemawia tylko do tak zwanych "centów". Ja sam pale od 12 lat(zaczynałem 8 klasa podst.) zresztą też pije zbyt dużo i ogólnie niezdrowy tryb życia. czasem na silnym kacu jak mi się nic niechce to wymyślam sobie że jutro niepale, niepije ale nigdy nic z tego nie wychodzi. Brak mi silnej woli chociaż w obliczu zagrożenia to miał bym sobie za złe że sam sie do tego doprowadziłem. Ale tak to już jest. Najbardziej cwaniaczą kolesie którzy nigdy nie palili: poco się truć, ja nierozumiem, itd. Popalili by ze 2 lata to by inaczej mówili. Tak to już bywa, czasem pewnych rzeczy lepiej nie próbować(choć jest to niezrozumiałe w młodym wieku). Ten kto nałogowcem się stał ten nazawsze nim pozostanie jako rzecze Zaratustra. :mur: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majdan Opublikowano 6 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2005 (...) Strażnik moralności ze mnie co nie :D 1203419[/snapback] A co ma moralność do własnowolnego trucia własnego organizmu? Do roztaczania smrodu? Oczywiście inną kwestią jest palenie w towarzystwie. Nienawidzę, gdy ktoś przy mnie pali, jest to wyraz braku szacunku. Ja ostentacyjnie nie pierdzę w towarzystwie, tego samego oczekuje od palaczy, skoro ja nie smrodzę niech oni też będą na tyle mili... Niestety mało który palacz sie przejmuje że komuś to przeszkadza... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olcia Opublikowano 17 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2005 Ja rzucam od soboty ;) pierwszy dzien najgorszy.... poryczalam sie, myslalam ze nie wytrzymam ale trzymam sie dalej, widze duze zmiany w moim nastroju, ogolnie czuje sie bardzo dobrze jestem nawet wesola :) tylko czasem przychodza zle mysli o papierosach :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PoGo Opublikowano 17 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2005 Wszystko zależy od woli. Mój ojciec palił z 15 lat az pewnego dnia powiedzial ze od jutra nie pali. NIe wziol papierosa juz od 6 lat. Trzeba sie zmotywowac. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigzzgib Opublikowano 17 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2005 (edytowane) Pogo mówisz o swoim starym z Budki Suflera? Edytowane 17 Stycznia 2005 przez bigzzgib Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZiMatik Opublikowano 24 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2006 Jak rzucic palenie ? Niestety jestem obrzydliwym nalogowcem palacym do 40 sztuk dziennie , najgorze jest to, ze ja lubie palic ale jednoczesnie chcialabym wreszcie rzucic bo ...papierosy smierdza :/ Czy ktos znalazl moze jakis cudowny sposob na rzucenie palenie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cvir Opublikowano 24 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2006 (edytowane) Rzucanie palenia Palenie papierosow Edit: nie ma za co ;] Edytowane 24 Maja 2006 przez cvir Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 24 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2006 kup se plasterki czy gumy nicorete... do tego nie obracaj sie w srodowisku osob palacych zeby Cie dym nie "draznil".. albo rzucaj stopniowo.. np: codziennie pal o jednego mniej... zeby nie bylo.. nigdy nie palilem i nie zamierzam palic :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZiMatik Opublikowano 24 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2006 ooj, nie zauwazylam ze temet byl juz poruszany :] Dziekuje za linki :) 2148085[/snapback] kup se plasterki czy gumy nicorete... do tego nie obracaj sie w srodowisku osob palacych zeby Cie dym nie "draznil".. albo rzucaj stopniowo.. np: codziennie pal o jednego mniej... zeby nie bylo.. nigdy nie palilem i nie zamierzam palic :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
-talib- Opublikowano 24 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2006 (edytowane) nie pij piwska :lol2: ,nie mysl o papierosie po mega pysznym obiadku, albo z gazetka na klopie, przed egzaminami tez musisz sie powstrzymac,przed kompem , jak gdziesz idziesz lub czekasz, ....no kurde nie da sie!!!!!!!!!!!!!! :wink: ale kumpla stary rzucił palenie po 40 latach z dnia na dzien :blink: i zamiast papierosa cukierek mietowy .mozna sie obklejac plastrami ktore zawieraja nikotyna zebys nie przezył jakiegos szoku z braku nikotyny :wink: ale w soomie "liczy sie silna wola i samozaparcie" -osoby ktore rzuciły tak njszesciej mowia powodzenia Edytowane 24 Maja 2006 przez talib666 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...