Pietia(lania) Opublikowano 31 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2006 fajnie ? hmm tak fajnie :] ogolnie zmielony tytopn wiec nei masz halonow czy innych rzeczy ale w moim przypadku raczej nei chodzi o samo niuchanie ( wprowadzanie do krwoobiegu nikotyny ) tylko o rytual , czyszczenei opakowania na plyte , wysypywania 2 czasem 3 tabak , mieszania ich , ukladania idealnych paseczkow , niuchanie to ostatnia czynnosc ... u mnei moze to trwac do 1h :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Soker Opublikowano 31 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2006 (edytowane) Kolejny dzień bez papierosa... Ale dopiero dziś zauważyłem że baardzo ale to bardzo łatwo wyprowadzić mnie równowagi :( mimo tych tabletek. Jak wam leci "dzień bez papierosa"? Edytowane 31 Maja 2006 przez Soker Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mac4 Opublikowano 31 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2006 Hmmm... powodzenia w rzucaniu! ;) Ja nie pale... nie musiałem rzucać bo nie zacząłem ;] Co do tabaki, to nie jest fajnie... jedynie pomaga w walce z katarem ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 31 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2006 (edytowane) Tabaka niby fajna rzecz, ale jak sie posmarkasz po tym to jakbyś się nosem wysr... Edytowane 31 Maja 2006 przez borsuczy_król Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bianka Opublikowano 31 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2006 byc moze ma ktos z was jakies sprwdzone sposoby?? myslalem o stopniowym przechodzeniu na fajki z coraz mneijsza zawartoscia nikotyny.... czy to dziala?? juz teraz przerzucilem sie na lighty, planuje przesiadke na super lighty za kilka(nascie) dni...... od razu mowie, ze nie mam silnej woli, wiec jakies sposoby?? :/ sa sprawdzone. To kwestia decyzji. Od nich zalezy większość tego, co dzieje się w naszym życiu. Wierz mi, bo wiem o czym mówię. B) A w podejmowaniu decyzji liczą się priorytety. Usiądz sobie spokojnie i zastanów się, na czym Ci naprawde w życiu zależy i wtedy bedziesz miał siłe, by podjąc własciwa decyzję. Jesli nie chcesz przy każdym kaszlnięciu słyszeć, jak gra Ci flegma w tchawicy, chcesz mieć świeży oddech i możliwość uprawiania sportu, w celach choćby rekreacyjnych, jeśli chcesz czuć właściwy smak i zapach potraw, i jak najdłuzej cieszyc się dobrym zdrowiem musisz przestać palić. Od razu. Bez stosowania placebo typu; dzisiaj zapale super lighty, bo to nie zadziała. Masz bliskich? poproś niech Cię w tym wspierają, skoro sam masz słaba wolę. Jesteś wierzący? Poproś Boga konkretnie o ta sprawę - otrzymasz pomoc! Obejrzyj jakiś film o raku krtani i płuc. To powinno Cię wzmocnić w Twym postanowieniu rzucenia palenia definitywnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artuditu Opublikowano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2006 (edytowane) Wiedza na temat konsekwencji palenia nie zawsze potrafi przestraszyc bo każdy myśli że jego to nie dotyczy!!! Sam pisałem kilka prac na temat szkodliwości palenia ale jakoś mnie to nie skłoniło do rzucenia!!! Aż w końcu powiedziałem sobie koniec i nie pale już 4 lata!!! nie pale 4 lata ale nadal sa momenty że ochota jest straszna!!! i widzę że zaczynam się łamac :mur: Palenie słabszych czy tam różnych innych zamienników nic nie daje a tylko sie w ten sposób można okłamywac!!! stanowcza decyzja i koniec!!! ale to kwestia indywidualna!!! Edytowane 1 Czerwca 2006 przez artuditu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Soker Opublikowano 2 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 2 Czerwca 2006 4 dzień na tabletkach i nadal nie zapaliłem całego papierosa. 3-4 razy niestety musialem ściągnąć sobie 2-3 machy bo cholernie brakowało mi tego smaku przy piciu piwka... Damy rade! :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sawyer188 Opublikowano 3 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2006 poranek bez papierosa 8O 8O 8O fajki rox Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Soker Opublikowano 3 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2006 poranek bez papierosa 8O 8O 8O fajki rox sux! Wyjdź! ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 (edytowane) ja wypaliłem w swoim życiu :-P 1 opakowanie i jakos dziwnie się czułem nie mogłem spac w nocy i inne mialem dolegliwości. Więc co jak co rzucać nie rzuciłem bo nie mialem czego. Ale powiedziałem sobie ze nie będe palił bo po co tyle kasy marnować, lebiej coś sobie kupić i zamaist tego napić sie piwa. Mój wujek jak rzucał palenie 9 choruje na cukrzyce i on w tym czasie palił :mur: )a nie pali juz ponad 1,5 roku to musiał jesć paluszki bo to mu jakoś pomagało. naprawde rzucenie palenia to jednak nie jet taka prosta sprawa :-| Edytowane 4 Czerwca 2006 przez kamilo23 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psychodeliczny Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 Dobrym argumentem na rzucenie palenia jest chyba rosnąca cena paczki fajek. Przykładowo kilka dni temu idę sobie do sklepu po L&M z ładnie wyliczonymi 4,85 zł, a tu w kasie niemiła niespodzianka: 5,5 zł :!: Aż musiałem pożyczać... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 3 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Grudnia 2010 Żadne blogi i inne duperele. 4 lata pisałem że nie będę palił a tu bum, nawet 2 paczki dziennie. Przy alkoholach to już jeden za drugim. Obecnie to już 5 miesięcy nie palę i dobrze się z tym czuje jedynie co zrobiłem to przeczytałem Allen Carr. :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artuditu Opublikowano 24 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2011 nie pale 4 lata ale nadal sa momenty że ochota jest straszna!!! i widzę że zaczynam się łamac Post pisany w 2006r był proroczy :) Zacząłem palić ale paliłem na szczęście tylko/aż 1,5 roku. Rzuciłem i nie pale 2,5roku i wogóle mnie teraz nie ciągnie. Nie wiem od czego to zależy ale różnica jest spora. Teraz nie zamierzam wracać do nałogu choć wtedy też nie rzucałem po to by sobie zrobić przerwe a na stałę. Ważne żeby podczas rzucania mówić sobie: nie palę! a nie: rzucam palenie! różnica jest spora, przynajmniej dla mnie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
°°° Opublikowano 24 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2011 Post pisany w 2006r był proroczy :) Zacząłem palić ale paliłem na szczęście tylko/aż 1,5 roku. Rzuciłem i nie pale 2,5roku i wogóle mnie teraz nie ciągnie. Nie wiem od czego to zależy ale różnica jest spora. Teraz nie zamierzam wracać do nałogu choć wtedy też nie rzucałem po to by sobie zrobić przerwe a na stałę. Ważne żeby podczas rzucania mówić sobie: nie palę! a nie: rzucam palenie! różnica jest spora, przynajmniej dla mnie ;) Gratuluję wytrwałości, to znakomite, że wyrwałeś się z tego nałogu. Mnie na szczęście nigdy nie nęciło do palenia, a na stresujące sytuacje jest wiele innych zdrowszych, a nawet przyjemniejszych rzeczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
helios89 Opublikowano 30 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2011 Do rzucenia palenia potrzebna jest przede wszystkim silna wola, osobiście nie wierzę w żadne plastry czy tabletki. Po 7 latach palenia potrafiłem bez tego rzucić więc myślę że wiem jak jest. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwscore Opublikowano 25 Maja 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Maja 2011 7dem lat paliłem od ponad 2 miesięcy nie interesuje mnie palenie :razz: oby tak zostało Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
perkins Opublikowano 12 Czerwca 2011 Zgłoś Opublikowano 12 Czerwca 2011 A ja po 4miesiącach bez palenia znow palę Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 19 Czerwca 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2011 (edytowane) Ja dla testu (będąc radykalnym przeciwnikiem palenia) paliłem przez 1,5 roku ( do lutego tego roku) ;]. Co mogę powiedzieć - początek był bardzo ciekawy (jak sie nauczyłem zaciągać) - rzeczy stawały sie obojętne itd - przez 3 pierwsze tygodnie palenie było na prawdę fajne. Potem już neutral (pierwszy dzienny smołk kręcił jeszcze po głowie ale już tylko on; niestety każdy kolejny w dniu prawie nie oddziaływał wyraźnie na ciało i umysł). po roku i 3 miechach zaczęło mi to trochę przeszkadzać. Po 1,5 roku rzuciłem z dnia na dzień. Podczas palenia zauważyłem wyraźny spadek siły (a raczej brak postępów) i spadek kondycji - pewnie przez 'ściśnięte' wiecznie żyły no i to że wychudziłem się 4kg (ze szczupłej osoby stałem się chudą). Niepalenie przez 4 miechy - kondycja wróciła do normy, siła jest większa jak przed paleniem (w sumie palenie w sobie to wysiłek i trening dla organizmu paradoksalnie cały czas go wycieńczając ;)) no i 4kg ładnie przybyło. Same plusy mimo to pierwsze 3 tyg zawsze będę miło wspominał. Jak nie będzie mi zależało aby być w formie i będę koło 55-60lat wrócę do smołków pewnie ;). Dla osoby aktywnej fizycznie i w dobrej kondycji kompletnie nie polecam palić. Dla pozostałych lotto (ludzie z lekką nadwagą mogą dzięki temu schudnąć ale kosztem zdrowia jakby nie było ;)). EDIT A i jeszcze jedna rzeczy - bardzo często mam sny z paleniem - aż dziw mnie bierze ;). Na prawdę palić w realu mi się nie chce ale snów mam masę jak kopce smołka ;). Coś jednak zostawia na psychice palenie fajek. Edytowane 19 Czerwca 2011 przez yuucOm Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 19 Czerwca 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2011 (edytowane) Jak będziesz myślał, że kiedyś wrócisz to wrócisz szybciej niż Ci się wydaje. Będziesz pijany, ktoś poczęstuje i poleci. Może nie - ale często tak to się właśnie odbywa. Coś mi się wydaje, że nie pojąłeś - bo samemu ciężko do tego dojść przez mózg skompromitowany narkotykiem - na czym polega, kopniak, później głód, rozregulowanie poziomu dopaminy (bez fajka świat traci kolory) i konieczność ciągłego zwiększania dawki przy niemożliwości zrobienia tego, bo już pół paczki spalone na raz mogłoby zabić. Nikotyna jest neurotoksyną - pierwsze insektycydy to był wywar z tytoniu. Albo się powstrzymujesz i cierpisz, tęsknisz, myślisz o fajku opłacając krótkie chwile przyjemności godzinami męczarni, albo palisz łańcuchowo rujnując zdrowie i nie odczuwając żadnej przyjemności tylko przymus. Tak, czy inaczej jesteś niewolnikiem. Widzę ich codziennie i wcale mnie to nie cieszy.. Te sny to są koszmary i jest to naturalna reakcja organizmu. Masz koszmary, że palisz i dalej musisz partycypować w ćpaniu. Też miałem przez jakieś 1,5 roku. Czułem się po nich dokładnie tak, jak po snach, w których jeszcze nie zaliczyłem (doniosłem pracy czy coś takiego a termin już dawno upłynął) z polskiego w liceum. Te mam już od 10 lat chyba (od czasu do czasu) i nie zanosi się żeby przeszło. Nie namawiaj nikogo na palenie - nie chcesz mieć ich na sumieniu. Zachęcam do przeczytania Easyway Carr'a w celu zrozumienia co się z Tobą działo/dzieje. Aczkolwiek niektórzy na tym forum kwestionują jej skuteczność chociaż z 2. strony nie stosują się do instrukcji. Czytają z ciekawości a nie z postanowieniem rzucenia - mam rację? Edytowane 19 Czerwca 2011 przez q8ic Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 19 Czerwca 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2011 Ja słuchałem tego w formie audiobooka w celu rzucenia. W zasadzie miałem mieszane uczucia, ale jak widać coś to dało. Papieros ma to coś, jednak cena zycia robi swoje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 19 Czerwca 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2011 Argument z ceną życia i zdrowia właściwie można pominąć. W odpowiedzi usłyszysz jakąś mądrość spod budki z piwem, albo tekst w stylu "a ile mi jeszczcze zostało?", "a co nie truje? wszystko, więc o co ten szum?". Znacznie ważniejsze jest to, że jak napisałem stajesz się niewolnikiem nałogu i albo palisz, albo myślisz o paleniu. Per saldo jesteś na tym do tyłu jeśli chodzi o robienie sobie dobrze - przecież o to chodzi, nie? Uświadomienie sobie tego jest drogą do rzucenia. Ale nie wystarczy to powiedzieć - trzeba poczuć. I w tym właśnie bardzo pomaga ta książka. Chcąc rzucić kupujesz książkę i faje, czytasz i palisz - cała instrukcja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 19 Czerwca 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2011 Oj styrany byłem alkiem nie raz od zakończenia palenia i nie raz chcieli mnie częstować ;). Nie było problemu z tym. Ja pamietam głowie początkowe 3 tyg i 1 smołk każdego dnia. Potem to już upierdliwe sie stało i zero frajdy ;). W dzien raczej w ogole nie myślę o paleniu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...