-
Postów
2028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez djsilence
-
Lepiej kredyt na rodziców - lepszą ziemię w lepszej lokacji - wyjechać i spłacać w miarę zbierania kasy na dom :) Pod krakowem ziemia to już koszt 120 000- 250 000 !!!!!!!!!!!!!! (za ok 18 arów) W małej mieścinie z której pochodzę (68 000mieszkancow) ziemia już urosła do 75 000 - 95 000zł co jest ZATRWAŻAJĄCE !!!
-
Na Oxford Street przy stacji Bond Street jest agencja Compas Group. Wypróbowana, rozsądnie płatna. Catering, kelnerswo itp. Poza tym cały rok trwa rekrutacja w Marble Arch do McKaczora. Na Victorii Station na peronie 2(?) jest punkt przyjmowania aplikantów do sieci coffeeshopów pret-a-manger (choć trwa to dość długo). Generalnie jak wyżej. Jeśli nie ma się nic przeciwko zaczynaniu od dołu, to 2 tygodnie wystarczą o ile nie jest to środek lipca ani styczeń. Wypas! Cena bardzo nieadekwatna do produktu ;) ;) Na jakiej giełdzie i gdzie :) Adresy, nazwiska, kontakty :D Na Stratford Computer Fair bardzo zdzierają. Rzadko się trafi jakiś bargain. (z eng. okazja ;) ) Te wydają się ciekawe http://www.gumtree.com/london/68/9017368.html http://www.gumtree.com/london/80/8802580.html Fakt, iż te kwoty (Ł200) zarabia się w 4 dni, MIAŻDŻY :) (EOT)
-
LOL :D Widać młodsze pokolenie woli nowoczesne domy. Teoretycznie ile będzie trzeba. Pewnie około 5 lat, ale jak napisałem wyżej, jeśli pojawi się opcja to wchodzą w grę Stany (mamy tam zaplecze w postaci Jej rodziny na GreenKartkach:) Anglicy patrzą bardzo dobrze. To inni próbują wygryźć nowoprzyjezdnych tak samo jak Polacy próbują wygryźć litwinów, rumunów i bułgarów. Niestety jako naród (nie wiedzieć czemu) nienawidzimy tych narodów. (rumunia ponoć kojarzy się z cyganami, a to nas trąca i w sumie słusznie, bo jest ich -kobiet głównie- pełno i WSZYSTKIE żebrzą z dziećmi zachodząc drogę na ulicy. Prawda jest taka, że nie wszyscy rumuni to cyganie, tak samo jak nie każdy polak to ślonzok - piję do mniejszości"narodowej", a nie do czynów) Chyba byłem u nich po Tobie :) bo jak wychodziłem z odmowną odpowiedzią, usłyszałem za plecami "*sigh* another polish", co o mały włos nie pozbawiło ich frontowej szyby. Na początek albo hostel we wschodnim londynie (w zachodnim zdzierają strasznie*) albo pokój płatny od tygodnia z tygodniowym depozytem + możliwość przepisania jakiegoś rachunku na siebie. Tak na start, na pierwsze 3 - 4 miesiące. Później ma się już konto, fon, kase na depozyt na porządne miejsce itd. W teorii powinno wystarczyć 500-600 funtów. RE Nieo W tamte wakacje kupiłem kobietce. Pojechała z nim do stanów - co by Skypować ze mną z domu mamy. Obecnie szykuję się na kupno kolejnego, skoro kobietka przyjeżdża do mnie na stałe we wrześniu, gdyż tamten zostawiła mamie, a ja ze swojego kompa odpędzić się nie dam:) Sprawdzam Gumtree regularnie. Za Ł170 można wyłapać już takiego 1.2 lub 1.6 z 256-512 ramu 30-40GB HDD w dobrym stanie bez rys i czasem z torbą. Wstrzymam się jednak jeszcze do sierpnia, gdyż mam wówczas wydatek - moja mama wychodzi za mąż : ) Trzeba dać coś ludziom którzy mają wszystko :)
-
Nie wniosę nic do tematu poniższą wypowiedzią, lecz chcę wyrazić kompletną zgodę z quickiem. Obecnie zbieram kasę na depozyt, gdyż niedługo zjeżdża do mnie kobietka, ale później nie jestem pewien jak to będzie z oszczędzaniem. W sumie to mamy upatrzony projekt domu jaki chcemy wybudować za parę lat w Polsce http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=121&sid=5 ale przy tak rosnącej cenie ziemi, zaczynam wątpić w realność tego pomysłu i moje myśli kierują się w stronę USA, gdzie koszty życia są dużo niższe i odkłada się o wiele więcej (ok $4000 miesięcznie). Na razie jednak Londyn dopóki kobietka nie załapie dobrze angielskiego, a później się pomyśli bazując na wynikach rozgrywek w kongresie USA w sprawie wiz. Wracając do tematu życia w UK, to warto wyklarować sobie cel przyjazdu. Czy zarobkowo oszczędnościowy czy wreszcie normalne godne życie.
-
art do mnie nie dociera. sprzet jakim obciazono zasilacz jest nieadekwatny. moj komp pobiera lacznie 320W w stresie (patrz link ponizej)
-
Xpanel.pl- Rewolucja Twoj Panel W Internecie
djsilence odpowiedział(a) na steryd123 temat w Prezentacje
To bardzo nie dobrze !! Pomysl ok, lecz kolorki zbyt jaskrawe. Ot kolejna platforma wymiany danych dla pedofili. :P:p :] -
Na angielskim windowsie polskie literki sa zastapione krzaczkami. Wszedzie indziej wyswietlane sa dobrze.
-
Tak, to ja :) bocian jest cool, aczkolwiek w lokalnych polskich sklepach mozna kupic taniej. Mozna takze dostac swieże kielbasy, zamiast pakowanych w folie z twardymi skorkami. Nie podoba mi sie, ze dowoz jest nastepnego dnia oraz ze jest oplata £10. Obecnie jest tak duzo sklepow polskich, ze mieszkajac w okolicach polskich dzielnic trzeba byc zdesperowanym, aby zamawiac online. Pomysl z bocianem jest dobry i uzyteczny, dla tych dla ktorych jest .... uzyteczny :) Mi niet ;)
-
25minut na tottenham court road (soho to duzy obszar - nie wiem gdzie dokladnie mialbys pracowac) Kwestia jezdzenia pociagiem to kwestia gustu. Sa tak samo zatloczone o poranku (choc sa o 5 klas wyzsze od PKP:) ). Zalezy to jedynie od tego jak czesto chcesz pochodzic po centrum lub ile czasu musisz spedzic na dojezdzaniu do sklepu polskiego. (Zapytaj na forum Londynek.net na temat sklepow polskich w south London) Zeby miec net w domu, musi byc linia telefoniczna. Jezeli jest, a nie ma netu to wystarczy zamowic u jakiegos operatora podlaczenie netu. Kupujesz spliter £5 (albo dostajesz wraz z modemem USB takim samym jaki daje tepsa i wpinasz sie w siec telefoniczna. Router USB przysylaja poczta w ciagugora 2 tyg. Na net czeka sie do miesiaca (rzadko). Mozna znalezc domek z netem. Dorzucasz sie do abonamentu i masz. Hot spotow jest sporo. Duzo kawiarenek dziala na wifi (niezabezpieczonym:D ) wiec wystarczy podejsc z lapkiem lub telefonem i sie skonektowac. :) Taki pro hot spot chyba jest na Trafalgar Square, ale generalnie nie intereseowalem sie tym tematem wystarczajaco aby wiedziec. to na 100%. Wszystkie kawiarnie Starbucks i Bagel Factory maja hotspoty, ale platne. Czasem McDnld's tez. Bardzo duzo prywatnych ludzi ma niezapezpieczone wifi. Da sie krasc bez umiaru :) Wez fon bez blokady. Karty sim kosztuja £5. Doladowania sa od £10. Cenniki dostepne na stronach operatorow. Smsy za granice kosztuja dodatkowo i NIE sa w ramach darmowych minut/smsow. (mowie, zeby nie bylo surprise-a po przyjezdzie). Zeby miec abon, musisz miec konto w banku, wiec na poczatku musisz ciagnac na Top-Up-ie. Dostepni providerzy netu (i linii stacjonarnej) (gwiazdki to ratingi w moich oczach) British Telekom *** AOL ** Tiscali **** Orange ** Sky **** Virgin *** Be **** UK Online ** TalkTalk * Madasafish ** Toucan *** Pipex (aka Bulldog) ****. http://www.ukoffer.com/broadband.php?sourc...CFRgOQAodoUCHgg Nalezy tez pamietac, ze predkosc zalezy nie od operatora, a od odleglosci od centralki. Wszystkie sieci i abonamenty sa tutaj http://www.carphonewarehouse.com/ Dodatkowe opcje na stronach poszczególnych operatorów. EDIT: RE The_Quick Cheers :) Zauwazylem jednak, iz juz nie egzekwują trzech lat dla abonamentu. Sam po dwoch miesiacach zatrudnienia (z kontem w banku, paszportem i rachunkiem za wode) dostalem fon a abonamencie. Dodatkowo w miejscach tj. Carphone Warehouse sprzedawcy sa bardzo chciwi i sa w stanie (jak napisal quick wyzej) pojsc na reke. Co do netu, to w domu nie mialem netu. Bulldog (obecnie pipex) spowrotem podlaczyli mi telefon za £1 i zalozyli net. Co do zabierania stuffu z polski, to Ryanair w okresie od listopada do maja ogranicza limit do 15kg. Fux ze nie sprawdzaja wagi podrecznego :) Bardzo sluszne stwierdzenie w kwestii dodatkowych wydatkow. Jesli ktos przyjezdza tutaj oszczedzac to wyda tyle ile napisalem. Jesli jest sie tutaj juz na stale to sprawa wyglada inaczej. Nie oszczedza sie juz tak duzo i po prostu sie zyje. :D
-
czynsz £270 woda,gaz,prad £15 papu £140 travelka £120 komórka £25 net £30 inne £50 WYDATKI RAZEM £640 Za wszystko zapłacisz kartą MasterCard :D Jak widzisz cos sie zawsze odlozy (heh, a co tam 3000 PLN odlozone miesiecznie :) ) Pewne wydatki mozna ciąć ale to co jest wyżej to delikatnie rozszerzone minimum. mieszkanie w pokoju to nie ciulanie :) wszyscy tutaj tak robia. nawet pary mieszkaja w podwojnych pokojach dzieląc domek jednorodzinny z inna para + 1 singiel (ja to ten singiel ;) ) Niestety nalezy odrzucić wysokie polskie standardy i przywyknąć do ciasnoty, śmieci na ulicy i pełnego konta w banku :) Co do poludnia sie szerzej nie wypowiem. Kiepskie polaczenia publiczne i czesto zawodzaca wypchana po brzegi linia Northern, malo sklepow polskich, malo atrakcji, daleko do centrum, wysoki crime rate. Ciekawe dzielnice to drogie dzielnice. Notting Hill, Marble Arch, Lancaster Gate, Hampsted, Richmond, Kensington & Chelsea, South quay, Redbridge. W takim Hampsted domy kosztuja od 4 do SIEDMIU milionow £ :D 3 auta przed domem, range rovery lub porshe. Rejon Stratford jest tani, ma sporo polskich sklepow, transport jest swietny (autobusy i pociag na lotnisko Stansted), niedlugo powstanie tez masa miejsc pracy w zwiazku z budowa wioski olimpijskiej, nie za duza ilosc polakow. north i north-west Londynu ma srednio po trochu ze wszystkiego, ale ma najgorsze linie (bakerloo, northern, victoria) north east (mieszkalem tam ponad rok) jest najbardziej niebezpieczne (widac na mapie jaka jest dziura w liniach metra pomiedzy CENTRAL a VICTORIA omijajáca rejon HACKNEY. Zachodni Londyn to hordy zburaczalych polaczkow i BK-kowych lasek ganiajacych za miesniakami w BMW. Polskie imprezy, latajace butelki i pijanstwo. Spore community, ale niewiele poza tym. South-west to linia DISTRICT. najwolniejsza i najstarsza linia - w najgorszym stanie - no i ten interchange w Earls court. South tak jak napisalem wyzej. South-east to tzw Square Mile gdzie sa drapacze chmur i London City Airport. Nie dosc ze chorendalnie drogo, to jeszcze samoloty lataja nisko nad glowa.
-
Ciesze sie, ze przydaje sie topic. :) Metro zdrozalo z £26 na £27,40 za strefy 1-3 single pokoje kosztuja nadal miedzy 70 a 85. Studio to wydatek powyzej £140/tydzien + council tax + bills. Council tax to podatek od wynajmu. Zalezy on od starostwa w ktorym sie mieszka oraz od wartosci domu/flatu. grupy do ktorych sie nalezy nazywaja sie "band" i okreslaja ile taxu sie placi on-top czynszu. Sa lepsze bandy i gorsze. Najtanszym bandem jest B, ale to i tak zalezy od rejonu. Tutaj mozesz sprawdzic jaki band jest w danym miejscu (zakladajac ze masz adres) 2559970[/snapback] Licze na miesiac tak(maksymalne wydatki) pokoj- 400 F zarcie-200 F travelka-80 (jezeli mieszkanie w 4 strefie -pociag) tel,internet -20F Jezeli znajdziesz singiel to bedzie troszke taniej. Pragne tez przypomniec, iz jezeli placisz pokoj co miesiac to majac cene tygodniowa - nalezy ja pomnozyc przez ilosc tygodni w roku i podzielic przez ilosc miesiecy. NP. (£75 x 52) : 12 = £325 Jedzenie (zakladajac ze nie jesz na miescie- co jest BARDZO drogie) to jest to koszt do £35/tydzien. Osobiscie robie zakupy w polskim sklepie 3x w miesiacu i zostawiam gora 14 funtow (chyba ze przyjdzie moje ukochane CD-ACTION za £4). Do tego dochodza jeszcze takie rzeczy jak picie (polecam przesiadke na mineralke), owoce(dosc tanie), warzywa(jeszcze tansze) i mieso a la kurczak (2 piersi + 2 nóżki = £3). travelka to ponad £100 Internet - zalezy jak szybki chcesz miec i z czym. W ofercie SKY jest dosc tanio telefon, net i TV za ok £30 (limitowany net i "tylko" 1 czy 2 MBPS). Mozesz leciec na FREEVIEW (czyli digital video broadcast - telewizja za darmo* odbierana zwykla antena - 55 kanalow + 40 radiowych) i do tego nielimitowany net 8MBPS lub 16MBPS w rejonie £30 ze stacjonarka. *-placi sie roczny abonament tak jak w PL azart za TVP. £130 za rok - bardzo silnie egzekwowane. Z netem laczysz sie szerokopasmowo. ADSL inaczej mowiac. Sa tez alternatywy w postaci SKY, gdzie masz z satelity i podlaczasz sie pod BOX od tivo, ale to jest dosc drogie rozwiazanie. Kazde lacze adsl latwo rozdzielic routerkiem :) Podane w reklamach predkosci to czasem prawda a czasem sciema. Mowia "UP TO 8MBPS" bo to zalezy od tego jak daleko jestes od centrali. Ja lece na 8MBPS a mam miedzy 2,8 a 3,4mbps. Natomiast moj brat jak zamowil 8mbps tak ma :) 780kb na sekundke mu ssie. Upload to tragedia. Max 512kbps (fizycznie 56kb/s), ale wystarcza. Pokoju szukaj przez GUMTREE albo przez lokalne agencje nieruchomosci - choc 1. rzadko zajmuja sie pokojami - raczej flaty/studia/domy 2. maja wysokie oplaty na starcie - £100 administracyjna oplata 3. wydasz majatek na dzwonienie do nich z PL (nno, chyba ze przez skype-a) Skoro mam jeszcze chwile to napisze jeszcze jak wystartowac i w jakiej kolejnosci, a kiedys pozbieram to w jeden porzadny FAQ. Przyjazd(-lot)> travelka (£3 funty oplaty za plastik + doladowanie) > wprowadzka > przekopanie GUMTREE w poszukiwaniu pracy w kawiarenkach > roznoszenie CV po sklepach z komputerami > zarejestrowanie sie na stronach agencji pracy i wklepanie CV (czasochlonne) > wypelnienie formularza na VICTORII w Pret-a-Manger na pozycje kanapkarza > pytanie po restauracjach > zgloszenie sie do pracy w McDonaldzie na Marble Arch (central line - centrum miasta) > chodzenie z wydrukowana mapa wszystkich STARBUCKSow (to taki coffee shop) i zglaszanie sie do pracy > swietowanie z powodu znalezionej pracy > wypelnienie formularza P46 ktory powinien dac do wypelnienia pracodawca > wysępienie listu potwierdzajacego chec zatrudnienia > zmiana nazwiska na jakims rachunku (woda, gaz, prąd) i czekanie na potwierdzenie zalatwienie sobie National Insurance Numer umowienie sie na interview w sprawie NIN > otworzenie konta w banku za pomoca listu od pracodawcy, paszportu i rachunku za wode lub gaz lub prąd> wypelnienie formularza Worker Registration Scheme (scroll down) i odeslanie go w ciagu dwoch tygodni od rozpoczecia pracy> Zapisanie sie do swojego lokalnego lekarza (mozna tez popytac sasiadow do kogo sa zapisani) po otrzymaniu swojego numeru NIN> Zyc happily ever after :)
-
RE Hey Johnny Depp: Nie no SORRY :D Umarłem :D:D:D:D wypasione :D respect. http://www.youtube.com/watch?v=on9iKyIK8ss nie ma że boli :D
-
I have a faulty 19" Proview TFT monitor, it seems to work fine but then all of a sudden the screen goes funny. Unplug the power and plug it back in then it is ok again for a few minutes then same thing. Maybe someone knows how to repair it easily. 50 Pounds. Cash only. Rozmawiałem z kolesiem. Linie są pionowe niebieskawe. Ponoć ktoś mu powiedział, iż to wina katody i jest to nie do naprawienia. Co Wy na to ? Czy jednak JEST to do naprawienia ? EDIT Monitor dostaje hopla dopiero jak się rozgrzeje.
-
Zapalić światło w pokoju i nauczyć się częściej mrugać. Mi pomogło :) Mam spokój - bez kropelek, a piekło dość mocno.
-
http://www.frazpc.pl/news/18439-Obnizka_ce...ow_AMD_i_Intela
-
Czy warto zmieniać A64 3000+@2800MHZ-1,65v na X2 4200 ? Czy lepiej szarpnąć się na 5200+ po obniżeniu cen (9kwietnia)?? PS w grę wchodzi tylko S939
-
http://www.muchosucko.com/show/jap_pranks-26507 Jako że nie ma na to miejsca w dziale GRY, umieszczam tutaj. (Polska górą:) ) http://www.miniclip.com/games/skywire/en/
-
http://www.scribd.com/doc/5107/They-didnt-study
-
http://www.break.com/index/eddie_griffin_c...rrari_enzo.html
-
Na to co napisałeś jest niestety paragraf :/
-
Justin.tv to projekt który ma pokazać życie 24h zarówno w środku jak i na zewnątrz. Ktoś podrobił Caller ID ich numeru telefonu, który został umieszczony przez autorów serwisu na ich stronie internetowej i zadzwonił na policję z tego podrobionego numeru zgłaszając napaść z nożem w mieszkaniu Justin.tv. W momencie gdy policjanci wpadli do mieszkania z bronią, justin.tv nadawało na żywo w necie. Poniżej link do nagrania. http://www.techcrunch.com/2007/03/23/polic...nks-on-the-way/
-
adresy tej firmy są na ich stronie. Londyńskie biuro mieści się z niezłym miejscu, ale tylko sądząc po mapie. To zawsze może być jakaś piwnica :] Angielskiego sami zbyt dobrze nie znają "Freelancers have offices throughout the United Kingdom thus affording(WTF?) our clients full coverage of the best construction professionals and tradespersons throughout the UK." "We are here to help you achieve." <<<<achieve what ? :) Po samej stronce nic więcej o nich nie da się powiedzieć. Mają parę oddziałów w UK i o tyle fuks, że numery telefonów podane są landline-ami. Stronka fatalna, coś z pewnością o nich mówi. Dziwi mnie, że w ogłoszeniu nie podano w jakim mieście będzie praca. Jak będziesz na tym spotkaniu, wypytaj o takie rzeczy jak: gdzie praca, jakie zakwaterowanie, z iloma osobami naraz, na jakich warunkach (hostel, wlasny flat czy pokój w domu) ile odciągają z pensji z mieszkanie, zatrudniony u nich, czy self-employed, co z kartą CSCS ( o której nie ma mowy w ogłoszeniu) - kto pokrywa jej koszty, Jak szybko będziesz w pracy od momentu przyjazdu (jako że na egzamin CSCS i wyniki sie czeka) Czy wypełniasz P46 na starcie zatrudnienia u nich ( to mały detal, ale jesli tutaj się zamotają to firma śmierdzi) P46 to świstek dla urzędu podatkowego potwierdzający rozpoczęcie zatrudnienia Czy pomagają też wypełnić Worker Registration Scheme Application (WRS) i czy pokrywają jego koszty, Gdzie podpisana zostanie umowa o pracę. Jeśli dopiero w UK, to olej to. Jeżeli w PL to weź umowę do prawnika. Zapytaj o tę firmę na forum www.londynek.net Wygląda na szczęście na to, że firma sobie istnieje dzięki tubylcom (brytolom) i zatrudniła się u nich poleczka, która rozgłosiła firmę na PL www.
-
Słowa takie jak tap, plaster czy wall plug nie są podstawami języka, ale są podstawami życia. Nie napisałem, że nie uczą podstaw języka, a na myśli miałem podstawową - użyteczną wiedzę. Jak wynajmujesz mieszkanie to takie rzeczy musisz wiedzieć. Mimo !doskonałej! znajomości angielskiego przed wyjazdem do uk, bardzo się męczyłem przez pierwszy miesiąc czy dwa. Jest mnóstwo słów, które nie będąc podstawami języka są niezwykle potrzebne. Szkoły poziomu FCE uczą, jak wyżej napisałem, rozmawiania o kotkach, zamiast uczyć rozmawiania o podpisywaniu umów, kupowaniu komputera, otwieraniu konta w banku, braniu telefonu na abonament, wynajmowaniu domu czy przeprowadzaniu interview. Jest cała masa słów, których nawet słowniki nie wytłumaczą, a jeśli już, to dokopanie się do nich zajmie dłuższą chwilę, a wtedy już nie ma mowy o konwersacji. Poza tym jeśli szkoła faktycznie nie uczy czegoś użytecznego to po co w ogóle ona jest? Niewiele trzeba aby spełnić ten warunek nauki podstaw (życia - nie gramatyki i składni). Terms & Conditions (lub T&C), Inland Revenue, Redundancy, Tax credits, debt, disabled, harrased, apply, conviction, income, wage, salary, sheet, drill-bit, powerlead, reciever, bereavement, domestic, voucher, payslip, allowance, custom, scheme, relief, spouse, inheritance, contibution, assesment, estimate, exempt, interest, paternity, circumstance, gross misconduct, cooker, chandelier, off license, stamp duty, itemised billing .... itd Zgadzam się z Twoim punktem widzenia, ale rzecz sprowadza się do tego, że jeśli po latach nauki angielskiego, jadąc do kraju anglojęzycznego, musisz się sam douczać, to znaczy, że szkoła nie nauczyła wystarczająco i była o d...pę otłuc :) Nauczyła gramatyki i podstaw języka + zwierzaczki, ale do życia to się nie przydaje, ot tak jak każda szkoła w Polsce z ich całkami, grunwaldem i dezoksyrybonukleonotestorynizacją. ;) Owszem, należy się samemu doszkalać, lecz wyżej wspomniałem o szkołach prywatnych językowych. Wiem, że zakres szkół państwowych jest mierny i bez własnej inicjatywy osiągnie się jedynie minimum, lecz już na studiach powinno się nauczać części językowej zgodnej z kierunkiem studiów + życiowa część. Marketing i bankowość - słownictwo bankowe. Sprzedarz (tzw retail) - słownictwo życiowe - bo trzeba wkręcić ludzi a nie rzucać biznesowymi frazami. itd..
-
A ja bym się dialektami nie przejmował, tylko olewał ich :) do mnie jak zagaduje taki cock to po prostu dopytuje się o powtórzenie, aż zrozumie, że musi zwolnić brytol jeden :) Jeśli jest się osłuchanym, to większość dialektów się zrozumie, pod warunkiem, że ktoś mówi nie za szybko. Przejmowałbym się ciapkami i czarnymi (ykhm, sorry, african-british), bo ci pierwsi mówią masakrycznie, a drudzy bulgoczą. Przykład jak mówią normalni brytole z Londka <niezły numer btw!! Doskonale udawany azjatycki akcent http://www.youtube.com/watch?v=fmhxl0bRk5c Prawdziwy Hindu akcent http://www.youtube.com/watch?v=vw6RgIf6epQ Prawdziwy cockney :) http://www.youtube.com/watch?v=rSZkSK3e0iI Jakbym słyszał brytyjskiego budowlańca :) Doskonały przykład akcentów w jednym przykładzie
-
Jezeli mieszkanie masz od Tesco, to za mieszkanie moga prawnie zabrac TYLKO 40 funtow tygodniowo, co na Londyn jest niezwykle malo (single room to minimum £70). Ilosc jaka moze pracodawca odjac z wyplaty gdy zapewnia zakwaterowanie JEST regulowana prawnie i dosc mocno egzekfowana (wystarczy telefon do Inland Revenue) Prawda jest taka, ze żaden Interlogos i jemu podobne szkoly poziomu FCE NIE nauczaja życia. Ucza teorii, gramatyki i rozmawiania o zwierzatkach. A jak jest "wiertlo", "gwint", "kontakt na scianie", "tynk", "frytkownica", "kran". Przykladow jest mnostwo. Niby zaczynaja w tych szkolach od podstaw, a jednak nie :] Powinni uczyc tej uzytkowej czesci, lecz nie robia tego, dlatego, ze wiekszosc z nich nie byla zbyt dlugo w UK (a w trakcie pobytu chlali z polaczkami, zamiast rozmawiac z brytyjczykami na jakichs konferencjach i wchłaniać jezyk). Tanie linie sa tanie z paru przyczyn. Teoretycznie nie daja gwarancji takich jakie daja standardowe linie. Pisze "teoretycznie" bo od jakiegos czasu istnieja dyrektywy i ustawy unijne nakazujące np informowac wczesniej o zmianach w rozkladzie, oferowac alternatywę, zwrot kasy lub zakwaterowanie na okres przestoju, zadośćuczynienie za opóźnienie w odlocie wieksze niz 5h i uszkodzenie/zniszczenie bagazu. Lecialem Ryan-em mnostwo razy. Zdarzaja sie odwolania (wazne zeby klocic sie o kase - oni maja nakazane nie poddawac sie tak latwo;) ) przesuniecia lotu o wiecej niz 5h (tez sie klocimy o kase) i uszkodzenia bagazu (zgadnijcie co;) ). W kwestii uszkodzonego bagazu, mozna nawet im dac zepsuta walizke, gdyz najczesciej zakladajac sticker band nie sprawdzaja go, a to na nim powinni oznaczyc czy z bagazem wszystko OK, wiec jesli nie oznaczyli stickera - to po drugiej stronie czeka na nas kasa. :] Co do "normalnych" linii lotniczych, to nie sa w stanie dac nam wiekszych gwarancji niz tanie linie. Jedyna roznica, to wieksze pole manewru w przypadku popsutego samolotu, anulowanego lotu itp. Reszta jest tak samo. To wlasnie tanie linie robia propagande, ze nie daja rekompensat i nie ponosza odpowiedzialnosci za czynniki "nie z ich winy", ale prawda jest taka, ze obowiazuja je TAKIE SAME prawa i obowiazki jak normalne linie. Oczywiscie celem propagandy jest obnizanie kosztow.