Skocz do zawartości

scazi

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    617
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez scazi

  1. Na początek defragmentacja, jak nic się nie zmieni to podaj SMART (o ile się da) pozdro.
  2. Zerknij tu: KLIK. W teorii działa, w praktyce trochę gorzej, przynajmniej na moim pendrive'ie (4 GB Kingston DTI), na którym działa już Backtrack i Gparted na osobnych partycjach (dla zainteresowanych - poradnik jak to zrobić już w drodze :wink: ) pozdro.
  3. SMART niby ok, ale trochę dziwny - "Start stop count = 3", Naprawdę uruchamiałeś go tylko 3 razy? :blink: Może to jakiś program działający w tle coś czyta/pisze na dysku...? W czasie tego "charczenia" dioda od dysku się świeci?
  4. Tamten kabel to było klasyczne "ultra ekonomiczne" UTP. Teraz widać ile daje przyzwoity kabel i gdzie są granice oszczędności :rolleyes:
  5. "Przerabiałem" kiedyś jeden taki. Bardzo szybko z systemowego poszedł na "zewnętrzny". Wymagał dość szczególnej obsługi: Trzeba było przez godzinę trzymać go w lodówce, żeby przez pół godziny pracował. Potem się wieszał i znów musiał trafić do lodówki... zajefajny dysk :lol: Nie twierdzę że opierasz swoje obserwacje na dwóch dyskach - tylko podsumowałem Twoje własne wypowiedzi :wink: Ja też nie mam pewności co do jakichkolwiek nowych dysków. Nie jestem wyrocznią. Tyle tylko że ile razy mam do czynienia z dyskami Samsunga lub Seagate'a, praktyka potwierdza regułę - są szybkie ale nietrwałe... przynajmniej z mojego doświadczenia. Plaga na Samsungi i Seagate'y ciągnęła się przez parę lat (choć ostatnio jakby trochę przycichła). Wtedy na forum praktycznie codziennie pojawiały się posty typu "Samsung - problem", "Seagate - problem". O wiele rzedziej pojawiały się podobne posty dotyczące Maxtorów, Hitachi i WD. Fakt, tych ostatnich sprzedawano wtedy nieco mniej, ale nie aż o tyle mniej żeby na 1 post na ich temat przypadało około 10-20 na temat Seagate/Samsung. Hehe, gdybym wiedział że rozmawiam z entuzjastą marki to podałbym inny przykład :wink: Co by nie mówić, Ferrari to marka dla entuzjastów (potwierdza to nawet polityka firmy). Sam chyba przyznasz, że będąc entuzjastą nie patrzy się na dane zagadnienie całkiem obiektywnie i wiele rzeczy można "wybaczyć". :rolleyes: (Sam jestem entuzjastą Linux'a, konkretnie Slackware. Każdy kto kiedyś się z nim bliżej zapoznał wie, że to świetne distro na serwer... ale ja używam go również jako desktop, na nic bym nie zamienił, a to już większość uzna za masochizm :wink: ) Nie jestem fanem Ferrari - owszem, podobają mi się (pokaż mi faceta, któremu się nie podobają :wink: ), chętnie bym sobie pojeździł, ale nie kupilbym czegoś takiego - jak dla mnie są zbyt krzykliwe i zbyt mało praktyczne. Dobre do zabawy, ale... no nie da się gdziekolwiek "normalnie" podjechać w Ferrari (chyba, że na zlot). Na codzień wolałbym coś, co aż tak nie rzuca się w oczy B-) BTW: Zrobił się spory OT, chyba czas zakoczyć wątek Ferrari.
  6. No to i ja dorzucę swoje 3 grosze. Wbrew pozorom nie musi grzmotnąć w sam kabel żeby spalić sieciówkę. Jeśli kabel jest długi (jakieś 25m i więcej) to wystarczy że walnie w promieniu kilometra żeby sieciówka to odczuła. Jak ktoś kiedyś próbował połączyć kablem 2 domki jednorodzinne, to wie o czym mówię. Dość szybko zauważa, że najlepiej jest po każdej stronie kabla umieścić mały, tani switch, i tylko zmieniać porty kiedy te kolejno "odmawiają współpracy" :wink: Kiedyś dostałem switch, w którym po 2 latach takiej eksploatacji działały tylko 3 z 8 portów. Jakby ktoś chciał tak często zmieniać płyty główne, to chyba taniej by było położyć światłowód :rolleyes:
  7. Można, ale jeśli problem jest złożony - wymaga wykorzystania więcej niż jednego programu - to google jest nieoceniony. Weźmy np takie zagadnienie: Jak postawić system na zaszyfrowanej partycji? Sam man niewiele pomoże, prawda? :wink:
  8. Na Allegro znajdziesz to jeszcze taniej. Co prawda firma krzak, ale sprzęt działa - mam identyczny. Czsem kaprysi trochę na USB 1.1, poza tym żadnych problemów.
  9. Skopiować pliki z CD na pendrive :wink: Może spróbuj tak: ściągnij i zainstaluj SLAX'a na USB, a potem podnień wszystkie pliki na pendrive'ie plikami z CD cdlinux'a. Kto wie, może akurat zadziała :)
  10. Obraz można bardzo łatwo przegrać, bo dystrybucja jest tak zaprojektowana by startować z dysku na którym nie można zapisywać. Zastąpienie CD pendrivem nie nakłada żadnych dodatkowych ograniczeń (wręcz przeciwnie), więc nie powinno być większych problemów. Jedyny potencjalny problem jaki w tej chwili przychodzi mi na myśl to określenie nazwy urządzenia pod którym znajdzie się pendrive w dowolnej sytuacji. Np jak ktoś ma dyski SATA lub SCSI to w zależności od konfiguracji BIOS'u, pendrive może wylądować jako sda lub np. jako sdc czy sdn. Nie ma możliwości przewidzenia tego. Autorzy dystrybucji na USB już dawno sobie z tym problemem poradzili, więc... po co wyważać otwarte drzwi? IMHO Najprostszym sposobem będzie "pożyczenie systemu startowego" z jakiejś dystrybucji przewidzianej na USB, np SLAX'a. Oczywiście można samemu wszystko konfigurować, ale tak jest szybciej i łatwiej... po co sobie życie utrudniać? :wink: W SLAX'ie jest skrypt, który zadba o odpowiednią zawartość MBR'u pendrive'a. Nie testowałem go jeszcze w sytuacji gdy ma uruchamiać system z drugiej partycji, ale w końcu to Linux - wszystko można zmieniać. Za jakiś czas sam będę sklejał podobny wynalazek (pendrive z systemem na drugiej/n-tej partycji), może wtedy zamieszczę jakieś małe HOWTO, tu albo w temacie o Linux'ach na USB. Czekam tylko na uznanie reklamacji i wymianę walniętego pendrive'a. BTW: nie wiem jak Ty, ale ja na pendrive zapakuję to: http://www.remote-exploit.org/backtrack.html :cool: pozdro.
  11. Żaden RAID nie gwarantuje 100% bezpieczeństwa, więc jak ktoś ma cenne dane to nie ma alternatywy back-up'u. Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że "RAID0" i "ważne dane" wzajemnie się wykluczają. Jakby ktoś chciał trochę poszperać w necie to proponuję zastanowić się nad zagadnieniem "dlaczego to rozwiązanie nazwano RAID <ZERO>?"... od razu podpowiedź: nie dlatego że w poważnych zastosowaniach mniej więcej tyle jest wart :wink: Dobra, powiem bo i tak nikomu nie będzie chciało się szukać: No więc RAID jest akronimem od "Redundant Array of Independent/Inexpensive Disks", czyli po polsku "Nadmiarowa Macierz Niezależnych/Niedrogich Dysków". Słowkiem kluczowym jest tu "nadmiarowa". RAID0 nie oferuje żadnej nadmiarowości - jak jeden dysk pada to pada cała macierz, a więc teoretycznie nie powinien być określany pojęciem RAID, bo nijak się ma do tego co to pojęcie oznacza. Ponieważ jednak jest to jedyna rzecz która istotnie różni go od pozostałych poziomów RAID, to przyjął też nazwę po reszcie "rodziny". Nadano mu jednak poziom 0, żeby zaznaczyć, że czegoś mu jednak brakuje. Dobrze, nie powiem bo większość ludzi i tak wie (lub się przekonuje) jak bezpieczny jest RAID0. A jeśli chodzi o duże pliki na RAID0... chyba coś pomieszałeś.
  12. Jakby się bliżej przyjrzeć temu "fenomenowi", to możnaby nawet wykorzystać konstruktywnie tą windowsową "ślepotę" na wszystkie partycje poza pierwszą. Można by np na drugiej partycji postawić pendrive'owego Linux'a, a na pierwszej trzymać dane. Raz że Linux byłby wówczas nietykalny przez wszelkie windowsowe wynalazki, to jeszcze dane nie mieszałyby się z jego plikami. Co prawda takie dystrybucje zazwyczaj schludnie mieszczą się w 1-2 katalogach, ale i tak lepiej jeśli nie widać ich w windowsie - nie da się nic zepsuć :wink: No i można by też nie ograniczać się do dystrybucji dedykowanych na pendrive - sformatować drugą partycję na ext3 lub reiserfs, postawić normalne distro i nadal "normalnie" korzystać z pierwszej partycji pod windowsem. Pojemności i ceny pendrive'ów już zaczynają pozwalać na takie wynalazki... hmm, jak mój 8 GB pendrive wróci z gwarancji to chyba sobie coś takiego postawię (na 1 GB raczej nie ma sensu się rozdrabniać :rolleyes: )
  13. Ok, a więc szybki test: Pendrive Kingston DTI 1 GB --> przed podziałem: Disk /dev/sdb: 1031 MB, 1031798784 bytes 16 heads, 32 sectors/track, 3936 cylinders Units = cylinders of 512 * 512 = 262144 bytes Disk identifier: 0x4fd5690c Device Boot Start End Blocks Id System /dev/sdb1 * 1 3936 1007600 6 FAT16 --> po podziale: Disk /dev/sdb: 1031 MB, 1031798784 bytes 16 heads, 32 sectors/track, 3936 cylinders Units = cylinders of 512 * 512 = 262144 bytes Disk identifier: 0x4fd5690c Device Boot Start End Blocks Id System /dev/sdb1 * 1 1966 503280 6 FAT16 /dev/sdb2 1967 3936 504320 6 FAT16 i pierwszy raz od baaardzo dawna odpalam windowsa... ... i widzę dokładnie 2 partycje. Niestety korzystać mogę tylko z pierwszej. Każda próba dobrania się do drugiej kończy się czymś takim: Cóż, zwracam honor - faktycznie bez driverów się nie obejdzie jeśli podzielony pendrive ma działać pod Win :blink: ... jednocześnie ubolewam nad "pomysłowością" panów z Redmond :mur:
  14. Zerowe to może nie, ale bardzo niskie. Jest niestety jedna dość powszechna rzecz, która potrafi zabić kilka dysków jednocześnie - płonący zasilacz. Tak więc jeśli ktoś ceni to co trzyma na dyskach, to niech nie ma złudzeń że jak sobie postawi RAID5 czy RAID6 to może sobie odpuścić regularny backup. :wink:
  15. ... lub pierwszy lepszy Linux i "dd if=/dev/zero of=/dev/<nazwa urządzenia odpowiadającemu pendrive'owi>" - działa ze wszystkim, na czym da się utworzyć system plików.
  16. Hihi, ta sama procedura pod Linuxem wyglada dokładnie tak samo dla pendrive'ów jak i dla zwykłych hdd, po prostu z punktu widzenia użytkownika nie ma różnicy między tymi urządzeniami... a mówią że w Windowsie wszystko jest taaakie łatwe :rolleyes: Moja metoda: pierwszy lepszy Linux LiveCD, fdisk i robisz z partycjami co chcesz. Żadnych driverów, grzebnia w rejestrach i innych "atrakcji" :wink: BTW: Tablica partycji na pendrive jest taka sama jak na zwykłym hdd, więc windows powinien to wykryć prawidłowo. Nie ma problemów z wykrywaniem partycji na dysku 2,5" podpiętym przez przejściówkę USB, więc z tym też sobie poradzi.
  17. Gratuluję :) Jak znajdziesz chwilkę to napisz jak Ci się to udało, niech będzie dla potomnych :wink: pozdro.
  18. Skoro już i tak rozpięło Ci macierz, to możesz podrzucić raport SMART każdego z dysków. BTW: "Macierz RAID-0" i "Miałem tam bardzo ważne dane"... co Cię podkusiło?
  19. Chcesz kupić gotowca, znaczy dysk i kieszeń oddzielnie?
  20. Chcesz się dowiedzieć jak to jest kiedy pada macierz i trzeba jakoś odzyskać dane? :blink: No bo jaki jest sens budować macierz RAID 0, która wydajnością nie będzie przewyższać pojedynczego dysku?
  21. Uszkodzonych sektorów nie da się naprawić. W takiej sytuacji "naprawa" dysku polega na jego wymianie, więc jeśli nie możesz tego zrobić w ramach gwarancji to chyba nie ma innego wyjścia jak po prostu kupić nowego twardziela. Ten będzie się sypał coraz bardziej, aż w końcu całkiem padnie. Lepiej na pewno już nie będzie. PS. Wiem, że istnieją programy typu HDD Regenerator, ale to bardziej maskuje problem niż go naprawia.
  22. O ile dobrze widzę to twardziel ma ponad 250 realokowanych sektorów = trup. Na gwarancję z nim.
  23. ech, sad but true :sad: Może i trochę przesadzam. Zawsze bardziej ceniłem sobie rozwiązania efektywne niż efektowne :wink: Mój ranking wygląda baaardzo podobnie. Chyba jedyną różnicą byłoby umieszczenie Seagate w rankingu awaryjności powyżej granicy "długo, długo nic" :wink: pozdro. PS. Imponujący SMART w tym Maxtorze B-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...