Skocz do zawartości

scazi

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    617
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez scazi

  1. ... oj polemizowałbym, i to bardzo. Miałem wątpliwą przyjemność użerania się z serwisem IBM, kiedy przysłali nowy - uszkodzony serwer. Co jak co, ale jeśli się zamawia sprzęt za 20K zł w renomowanej firmie (IBM), to tamtejsi "specjaliści" mogliby się pofatygować choćby na tyle, żeby przed wysyłką go włączyć... niestety, nie pofatygowali się. Sprzęt przyjechał i tydzień stał w oczekiwaniu na wymianę płyty głównej (co się stało z obiecywanym serwisem w 24h?). Jak to się mówi: jak chcesz mieć coś zrobione dobrze, musisz zrobić to sam. pozdro.
  2. Jeśli mogę coś wtrącić... Myślałeś może nad soft RAID1 pod Linux'em? Postawiłem już parę takich konstrukcji i spisuje się toto bardzo przyzwoicie - o tym za chwilę. Ma parę wad w stosunku do RAID 0: - masz dostępną tylko połowę z pojemności dwóch dysków - operacje zapisu trwają tyle samo co bez RAID. Ma też parę zalet: - o wiele bardziej odporny na awarię - łatwiej to postawić, bo odpada 3-ci dysk. - teoretycznie mobilny, bo właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w razie konieczności dyski przenieść do innego kompa i po ewentualnym przekompilowaniu jądra wszystko powinno ładnie zagrać. - operacje odczytu jak na RAID0. Tu mała dygresja odnośnie ostatniego punktu: miałem kiedyś okazję porównać Linux'owy soft-RAID1 ze sprzętowym RAID5 serwowanym przez jakiś nowy kontroler Adaptec'a pod kontrolą Win2K3... Linux był o jakieś 30% szybszy. Jedno i drugie chodziło na identycznych dyskach SCSI 15K, a reszta sprzętu to płyta IBM eServer + 2x Xeon 3GHz + 4-6 GB RAM. Serwery nówki - prosto z igły, więc kontroler RAID5 raczej "współczesny" :wink: Ze swojej strony polecam ... Slackware na wspomnianym wcześniej serwerze potrzebował do startu jakieś 5-10 sekund (nie licząc POST'u) B-) . Jeśli tylko nie używasz kompa do edycji video czy innych tego typu "dysko-transfero-żernych" aplikacji to uważam, że rozwiązanie jest jak najbardziej godne uwagi. pozdro.
  3. Przede wszystkim: jaka to dystrybucja, jaki kontroler, RAID (pseudo)sprzętowy czy programowy? Bez takich informacji nie da się odpowiedzieć na Twoje pytanie. BTW: Czy dasz sobie radę z ewentualną kompilacją nowego jądra? Bo jeśli myślisz o (pseudo)sprzętowym RAID'zie pod Linux'em, to najprawdopodobniej bez tego się nie obejdzie (wszystko zależy od dystrybucji i dołączonego do nie jądra). pozdro.
  4. Bez przesady, te 44 stopnie to jeszcze (IMHO) nie tak źle żeby trzeba było chłodzenie zakładać. Powyżej 50 - 55 to rozumiem, ale 44 :blink: Nie warto dokładać decybeli dla tych paru stopni, bo przy takiej temperaturze dyskowi i tak nic nie grozi. pozdro.
  5. Zakładając, że siedzisz na XP lub na czymś nowszym to nie powinno być z tym problemu. Wchodzisz w zarządzanie komputerem -> zarządzanie dyskami i klikając na poszczególne partycje PPM możesz im poprzydzielać praktycznie dowolne litery dysków. pozdro.
  6. Nie pamiętam nawet ile razy zmieniałem rozmiar partycji systemowej przy pomocy PM (przynajmniej 30 - 40) i jeszcze nigdy nic się nie stało. W użyciu najpierw był PM4 a potem PM7. Obydwa startowały z dyskietki pod DOS'em - nie ufam Windowsowskim trybom wyłącznego dostępu do dysku :wink: Dodam jeszcze, że ten drugi przy uruchamianiu wywala komunikat CRITICAL ERROR i pyta co dalej... jak się da "Ignore" to program leci dalej i robi swoje B-) Z tego tytułu nic mi jeszcze nie padło... tylko że przed każdą taką operacją robię backup, zwykle obraz całej partycji. Poza tym komp ZAWSZE chodzi na UPS'ie. Ostrzeżenie, które wyświetlił PM najprawdopodobniej wzięło się stąd, że powiększając partycję przekroczyłeś 1023 cylinder dysku. W "zamierzchłych" czasach niektóre systemy operacyjne nie umiały wystartować z takiej partycji (np Linux odpalany przez stare wersje LILO). Na chwilę obecną niczym to nie grozi, ale komunikat pozostał. pozdro.
  7. Nie chcę się czepiać, ale sam sobie podsuwasz rozwiązania :rolleyes: Zmiana portu SATA nic Cię nie kosztuje, więc czemu jeszcze tego nie spróbowałeś? PS. Mile widziany byłby odczyt ze SMART.
  8. Win XP ma dla dysków wymiennych - w tym pendrive'ów - domyślnie wyłączone buforowanie zapisu. Dlatego można je odłączać bez klikania w "bezpieczne usuwanie sprzętu". Można zmienić te ustawienia... tylko po co? No, chyba że ktoś chce się przekonać czy odłączanie pendrive'ów w locie jest naprawdę ZAWSZE bezpieczne :wink: pozdro.
  9. W MBR zapisany jest tylko bootloader i tablica partycji, nie ma nic o strukturze dysku. Jeśli tak bardzo wierzycie, że powodem problemu są jakieś magiczne zapisy w MBR to proponuję następujące rozwiązanie: 1. Odpalić kompa z jakiegokolwiek Linux LiveCD. 2. W konsoli wpisać jako root (zakładając, że dysk jest podpięty do pierwszego kanału SATA): dd if=/dev/zero of=/dev/sda bs=512 count=1 (bez "count=1" polecenie wyczyści cały dysk) Po tej operacji w MBR będą same zera, tak jak kiedy dysk wyjeżdżał z fabryki. Jeśli po tej operacji problem nadal będzie występował, to dalsze eksperymenty z MBR można sobie odpuścić. pozdro.
  10. Nie jestem zagorzałym obrońcą dysków WD serii RE. Po prostu trochę mnie dziwi zwalanie wszystkiego na funkcję TLER. No ale skoro nawet producent twierdzi, że te dyski nie bardzo sobie radzą w "solowych" konfiguracjach, to chyba nie bez powodu. Kto wie co tam u Ciebie nie zagrało, że dane poszły się **** w tak dziwny sposób (skopiowane błędnie, przy braku komunikatów o błędach). WD już nie raz wypuścił na rynek dysk, który nie do końca dogaduje się z resztą sprzętu. Miałem kiedyś takiego staruszka 2 GB... konia z rzędem temu, komu udałoby się zmusić go do pracy jako slave, z 3 GB Samsungiem wpiętym jako master :mur: W każdej innej konfiguracji wszystko śmigało, a tak nie... dlaczego? pozdro.
  11. Odpowiedź brzmi: to zależy... B-) Jeśli obydwa dyski mają identyczną geometrię i jedyną różnicą między nimi jest rozmiar cache to TAK Jeśli dyski różnią się geometrią ... to zależy ... jeśli Twój kontroler umożliwia tworzenie macierzy z różnych dysków to TAK. W innych przypadkach - NIE pozdro.
  12. Jeśli scandisk dobrze się sprawił to są to w całości odzyskane z dysku pliki, tylko mają zmienione nazwy. Ciężko będzie dojść do ładu przy takiej ilości plików, ale może po rozmiarze da się coś wywnioskować. Np plik wielkość około 700MB prawie na pewno będzie plikiem .avi :wink: pozdro.
  13. Zdrowy rozsądek podpowiada: kontroler Doświadczenie podpowiada: kontroler, kable, zasilanie, sterowniki, wirusy ... (tu wkleić listę wszystkich prawdopodobnych i nieprawdopodobnych przyczyn) ... obudowa :wink:
  14. Z tego co piszesz w połączeniu z zacytowanym fragmentem wynikałoby, że dyski WD serii RE nie nadają się praktycznie do użytku poza macierzami RAID. Cóż, sprawa wygląda trochę inaczej. Dyski WD serii RE są wyposażone w funkcję TLER, która ma zapobiegać błędnej identyfikacji dysku jako uszkodzony przez kontroler macierzy. Proste błędy odczytu czy przesyłania danych nie spowodują uaktywnienia tej funkcji, ponieważ ich "naprawa" trwa o wiele za krótko - jej czas mierzy się w milisekundach. Funkcja ta znajduje zastosowanie tylko w przypadku najpoważniejszych błędów, których naprawa trwa najdłużej - czyli badsectorów. Nie ma szans żeby nowy, sprawny dysk takowe posiadał (bo jeśli posiada to nie jest sprawny), więc albo trafił Ci się wadliwy dysk, albo Twój kontroler/sterownik nie potrafi się z tym dyskiem "dogadać". BTW: Według wielu źródeł dyski serii RE od serii SE odróżnia tylko funkcja TLER. Trudno powiedzieć czy to prawda, bo nawet jeśli parametry pracy tych dysków są identyczne, to kto oprócz producenta wie jakiej jakości komponenty zastosowano w poszczególnych modelach?
  15. Spróbuj przejechać dysk HDD Regeneratorem. Jeśli coś znajdzie to niech naprawi i wtedy spróbuj zgrać te cenne dane... a potem dysk na żyletki. Jak sam słusznie stwierdziłeś - to złom.
  16. Ewidentnie coś blokuje transfer powyżej 100 MB/s. Możliwe że kontroler, magistrala... i kto wie co jeszcze. Pewnie gdyby ten test zapuścić na jakiejś płycie serwerowej z wypasionym kontrolerem na pokładzie (lub wpiętym w złącze PCI-X) to wykres wyglądałby tak samo jak dla 2 dysków, tylko zaczynał się mniej więcej od 160 MB/s. pozdro.
  17. Z tą hermetycznością to jest różnie. Niektóre modele dysków są zamknięte hermetycznie, inne mają otworki wyrównujące ciśnienie, ale wszystkie są zamknięte w sposób uniemożliwiający dostanie się do środka kurzu. Całkowitej próżni we współczesnych dyskach nie ma, ale zdarza się że ciśnienie wewnątrz jest niższe niż atmosferyczne. Ma to kilka zalet, bo powietrze stawia opór, a więc spowalnia działanie ramienia aktuatora i zwiększa pobór mocy silnika napędzającego talerze. Przy dzisiejszej pogoni za milisekundami w czasie dostępu obniżenie ciśnienia wewnątrz dysku wydaje się całkiem rozsądnym rozwiązaniem. Zresztą nie jest to wcale nowy pomysł.
  18. Środowisko wewnątrz dysku MUSI być sterylne. Rozhermetyzowany dysk ma szanse jakiś czas pochodzić, ale zapomnij o trwałości. Przy takiej skali miniaturyzacji i precyzji z jaką działają współczesne dyski twarde wszelkie drobiny kurzu działają jak piasek w silniku.
  19. Te 250 zł to chyba cena nowego dysku, a więc starego nie powinni zabierać bo formalnie nadal jest Twoją własnością... to przecież tak samo jakbyś kupił dysk prosto z półki - nikt Ci wtedy nie każe oddawać starego. Jeśli serwisanci zabrali "uszkodzony" dysk to możesz im "delikatnie" wytłumaczyć, że zrobili to niesłusznie i żądasz jego zwrotu wraz z danymi. Możesz przecież stwierdzić, że były tam tak istotne dane, że chcesz go oddać do specjalistycznej firmy aby je odzyskali. Bez dysku specjaliści nic nie zdziałają, prawda? B-) pozdro i powodzenia.
  20. ... w przypadku Windows żaden scenariusz prowadzący do awarii systemu nie jest dziwny :wink:
  21. Zwróć szczególną uwagę na pobór mocy... właściwie to powiedzieli to już moi poprzednicy. Nie powiedzieli za to, że część producentów nie podaje mocy jaką dysk pobiera w trakcie rozruchu. Niby niewielkie niedopatrzenie, ale oto co może z tego wyniknąć: Kupiłem 40 GB dysk Hitachi 2,5" 5400 RPM. Niestety nie mogę podać dokładnego modelu, bo już go nie mam (poszedł do w prezencie do laptopa). Zamontowałem go w kieszeni Welland, wyposażonej w złącze USB i FireWire (właśnie z tego powodu się na nią zdecydowałem). Nie pofatygowałem się, żeby sprawdzić pobór mocy na stronie producenta. Założyłem, że taki dysk nie powinien ciągnąć więcej niż 3 W. Miałem rację... ale nie do końca. W czasie startu dysk ciągnie 5,0 W... do tego tolerancja 5 % i "Houston, mamy problem!". Na niektórych kompach dysk nie chciał wystartować. Zwykle po paru próbach ruszał, ale zdarzało się że trzeba było próbować kilkanaście/kilkadziesiąt razy. Pomagały sztuczki typu odłączanie i ponowne podłączanie dysku na tyle szybko, żeby talerze nie zdążyły się zatrzymać... ale to nie wpływa zbyt dobrze na kondycję dysku, prawda? Teraz w kieszeni siedzi 20 GB Toshiba 4200 RPM i z zasilaniem jest o wiele lepiej... niestety szybkość i pojemność już nie ta sama :-|
  22. Np. przez "ping www.google.pl" wpisane w konsoli i potwierdzone enterem :wink: Przy okazji sprawdzisz DNS'y, bo jak nie chodzą to ping zwróci odpowiedni komunikat o błędzie.
  23. Jaka to karta, jaki system, jaki sterownik?
  24. scazi

    Jaki System?

    Tak właśnie mówi rasowy Slackware'owiec B-) A żeby nie było całkiem OT - ja też polecam Slackware, z tych samych powodów co moi poprzednicy: Stabinly, mały, 100% konfigurowalny i poleci na wszystkim co mieści się w kategorii "komputer osobisty" (co wcale nie znaczy że nie nadaje się na potężne maszyny serwerowe - bynajmniej) pozdro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...