Pierwszy :D
Mam tego fanderka, wersja 120mm biały :D . Pudełeczko jest jakie jest, troszeczke imho tandeta ten cieniutki plastik podchodzi - jednak nie zwracam na to uwagi i tak bedzie lezalo i sie kurzyło.
Wiatraczek wizualnie ładniutki, wygladu opisywac nie bede...... bo co tu opisywac :D. Fander jak fander.
Łożysko chodzi naprawde rewelacyjnie, w porownianu do innych markowych śmigiełek i starego fandera mozna zauwazyc roznice gołym okiem. Na max rpm słychac go wyraznie, <7v jest bardzo, ale to bardzo fajny. Duzo bardziej przeszkadza mi arctic czy stary fander @ 5v.
Tyle jesli chodzi o zalety. Czas na wady :D
Wentylator wpada w cholerne wibracje :-| . Na 12v ma duza ochote spacerowac po powierzchni na ktorej jest postawiony. Nie wiem czy taki mi sie trafil, czy kazdy tak ma. Po obnizeniu napiecia sytuacja znacznie sie poprawia.
Druga sprawa to okablowanie oplot na kabelkach bardzo szybko sie niszczy (dotkniecie paznokciem, jak i kazde zagiecie pozostawia widoczny slad). Rozniez sposob przymocowania potencjometru jakos mnie nie przekonuje - boje sie ze zaraz odpadnie :D
Generalnie jestem na + (słownie plus) po ok godzinie obcowania z tym wiatraczkiem. Po zamianie arctica TC 80x80 @ ~6v na fanderka różnica jest odczuwalna (w kompie mam jeden wentylatorek, ktory dziala tylko pod obciazeniem, w idle jest totalnie pasywnie :D ). Oceniam go 8/10 - dwa punkty zabrane za wibracje, niskiej jakosci okablowanie, oraz tandetne pudło :D
To narazie wszystko, jak sie dłuzej nim pobawie i zauwaze jakies ciekawe rzeczy to dam znac. Sorki za mnogosc bledow - gramatycznych jak i sladniowych, ale prawie nic w nocy nie spalem i jestem "ciutek" zmeczony :D .
pozdro
edit
Bardzo ładnie prezentuje sie w czarnym zasilaczu z czarnymi oplotami oraz bialutkimi molexami :D