-
Postów
8449 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Dijkstra
-
Zasadniczo im większa fura - w sensie wyższy segment - tym większy przebieg. O ile jestem w stanie uwierzyć, że micra, corsa czy a-klasa w benzynie z reichu robiła po mieście/pod miastem 10-15k rocznie, o tyle passat kombi w turbodieslu - nie, bo przy niemieckich normach eko-iso-ufo po prostu sensu nie ma kupowanie takiego auta i jeżdżenie nim po mieście. Takie auta kupuje się do przebiegów 60K+ rocznie, ciśnie się jak cytrynę i sprzedaje, jak nie ma już soku. Ta sama mentalność, która każe przeciętnemu bolandyjczykowi wierzyć, że to właśnie jemu trafia się 10-letni passacik/mondeo tdi z przebiegiem 199Kkm każe temu bolandyjczykowi głosować na każdych wyborach na tego, który obieca akurat to, co w danym momencie chce się usłyszeć. To nic, że za każdym razem robi zwrot o 180*. Bo ten lepiej obiecał, niż tamten i już. Nie ma możliwości, żeby kilkuletni diesel z reichu miał 200Kkm. Nie ma możliwości, żeby wszyscy w Polsce mieli pracę, tym bardziej za tyle, by chcieli. Nie ma możliwości, żeby każdemu, kto myje gary albo szpachluje ściany na emigracji opłacało się wracać. Ale obiecać zawsze można i zawsze ktoś to kupi. Jeżeli auto ulega wypadkowi, to policja bądź inny uprawniony organ zabierają dowód rejestracyjny do momentu doprowadzenia go do stanu używalności. W cywilizowancych krajach auta klasy średniej i wyższej-średniej po wypadku w stylu wygięcie podłużnicy czy ogólnie odkształcenie nadwozia zmieniające geometrie nie są naprawiane. Orzekana jest szkoda całkowita. Wystarczyłoby, żeby każdorazowo przy orzekaniu szkody całkowitej numer VIN pojazdu nieodwracalnie lądował w spisie wspólnym dla całego EU. Z jeden strony ograniczyłoby to szafowanie szkodami całkowitymi, na których ubezpieczyciele (pewnie nie tylko polscy) sobie zarabiają Z drugiej strony - auto raz sklasyfikowane jako trup, trupem by pozostawało. Ot i cała filozofia.
-
Mnie foty robią na każdym przeglądzie, przy czwartym samochodzie z rzędu. Z zewnątrz i licznika. Ale ja jeżdżę na normalną stację a nie do Pana Mietka, bo chcę zrobić przegląd i jeździć bezpiecznie, a nie mieć po prostu problem z głowy na rok. Jak byłem na zbieżności z polo ostatnio w stacji pzmot, to też cyknęli mi stan licznika. Dla Januszy najpodlejszego gatunku, handlujących autami z 87 ręki - może tak. Uber Janusze ściągającu auta w kawałkach z rzeszy i składających je tutaj - nie, bo jak to auto pójdzie do pierwszej rejestracji w PL, będzie w całości i bezwypadkowe. Jak UE będzie miało jeden spójny system ewidencji VIN, i auto przeznaczone w reichu/belgii/francji/holandii/szwajcarii do kasacji będzie wprowadzone jako skasowane i wyrejestrowane i każdy Kowalski w Polsce będzie mógł to przeczytać po wprowadzeniu VIN - może. Ale Janusze Mistrze i tak sobie poradzą, bo przecież jak ubezpieczyciel orzeknie szkodę całkowitą i wypłaci Kowalskiemu odszkodowanie, zabierając resztki samochodu, to te resztki lądują na aukcji i ubezpieczycielowi zależy, aby sprzedać je jak najdrożej. A najdrożej sprzeda je nie zgłaszając nigdzie, że jest to kupa złomu w 16 częściach, żeby jakiś Janusz mógł tchnąć w passata B5 nowe życie, co będzie możliwe tylko, jeżeli nie będzie w żadnym rejestrze figurował jako tona żyletek w stanie surowym. Sprawny likwidator szkód potrafi na orzeczeniu szkody całkowitej zarobić więcej, niż wypłacił odszkodowania z tytułu szkody całkowitej, uwierzcie.
-
1. O ile pamiętam, musiałem zajechać do Morąga. 2. Lubię tą trasę, tylko nie wiedziałem, że jest 78 kategorii odśnieżania. Ogólnie w swoim czasie dzięsiątki razy tamtędy jechałem, ale nigdy bezpośrednio po opadach śniegu. 3. To były czasy przed modernizacją DK7. Przy takiej pogodzie, było prawie pewne, że jakiś WX się roz...li i zrobi korek na 20km. I o ile dobrze pamiętam, tak właśnie było.
-
Seat inca SDI, czyli polo 6N przecięte w połowie z doklejoną plastikową paką. Jak zawiało z tyłu, a było lekko załadowane, nie szło się zatrzymać. Zrobiłem tym w ciągu 16 godzin 580km po zaśnieżonych mazurach (i okolicy), które nie widziały w większości tego dnia pługu. Najmilsza memu sercu była droga Pasłęk - Morąg - Olszyn, którą jechałem tego dnia chyba jako jedyny i myślałem, że już tam zostanę, zjedzą mnie wilki i stratują łosie.
-
Aż strach pomyśleć, co byś zaproponował, gdybym zastanawiał się w temacie "łatwe laski czy szybkie samochody" ;]]]
-
Aż cholera, ubiegłeś mnie, i to o 3 miesiące. Właśnie przed chwilą kupiłem i konsumuje - nawet nie wiedziałem, że takie wypuścili. Bardzo pozytywny trunek, mam nadzieję, że będzie do końca wakacji. Jakkolwiek moje ma datę do 19.VII br, więc jeżeli to było jednorazowe ważenie, to raczej mało prawdopodobne. Naprawdę, Amber jest browarkiem, który mnie jeszcze nigdy nie zawiódł. I mam do niego 10min samochodem ;] Cały czas nie znalazłem odpowiedzi, bez czego bardziej nie mógłbym się obejść. Piwo czy kawa?
-
Yhmn, trzeba było jeszcze "hello word" bez tagów HTML otworzyć. Otwórz sobie kilka YT, vSphere i dajmy na to AMM klatek HB Blade to pogadamy ;]
-
SSD to coś, od czego zacząłbym upgrade, chcąc osiągnąć to, co chcesz osiągnąć. Ponieważ to jest element przenośny, po prostu kup go już teraz i zobacz, czy boost będzie wystarczający - najwyżej przełożysz do nowego kompa. Drugą rzeczą, która Cię trochę hamuje jest prawdopdobnie 4GB ram - nowe przeglądarki z sandboxowaniem potrafią skonsumować całkiem dużo RAM. SDD to po części rozwiąże, jeżeli umieścisz na nim swapa. Nowy config prawdopodobnie brałby mniej prądu, niż obecny, wiec zmiana PSU może nie jest konieczna - zależy co tam masz i jak stare to jest.
-
Problem z dyskiem SATA
Dijkstra odpowiedział(a) na Ryszardson temat w Dyski SSD, HDD, CD-ROM, DVD, Pendrive
Jak dla mnie problem ze sterownikami + być może nie włączony cache windowsowy. Sterowniki z Windows Update czy skąd? -
To, czy ona jest fajna, zadecyduje rynek. Ja jestem ascetą, dla mnie ideałem samochodu jest caterham 7, a aktualnie poruszam się polo 6n i chyba je sobie zostawię. Rozwiązania dotyczące przełączania się świateł bardziej skomplikowane, niż komputer przeciętnego samochodu dla kowalskiego naprawdę mnie nie kręcą, bo przez takie <span style='color: red;'>[ciach!]</span>ły samochody później stoją w serwisie po 3 tygodnie, bo albo części nie ma, albo nikt poprawnie zdiagnozować nie potrafi, albo cena 12K za usługę jest nie do zaakceptowania dla przeciętnego zjadacza chleba ;] Touche - nie chce mi się sprawdzać, ale pewnie jak zwykle pomyliłem Intela z IBM, jakkolwiek tutaj wygląda to trochę inaczej: http://download.intel.com/newsroom/kits/22nm/pdfs/Global-Intel-Manufacturing_FactSheet.pdf Wynika z tego jednak tyle, że najnowsze technologie trzymają na rodzimym rynku tak długo, jak się da - co w sumie jest godne pochwały, bo jak dla mnie Dell czy HP praktycznie nie istnieją; jeżeli Chińczycy pewnego dnia stwierdzą (a będzie to szybciej, niż się wszystkim wydaje), że nie będą już robić ajfonów za miseczkę ryżu, to połowa usa obudzi się z już nie ręką, a głową w nocniku. Nie jest z tyłka - przecież jeżeli od kilu lat cała technologia intensywnie pompowana jest w Azje, bo tam najtaniej ją wytworzyć, to nie wiem, jakie procesy myślowe powodują przeświadczenie, że pracują tam ludzie głusi, ślepi i bez rąk, którzy nie będą w stanie rozwijać tej technologii na własną rękę - zwłaszcza, że podano im ją na tacy. Ale ok, to raczej kwestia Chin i Korei. Ale żeby Japończyków określać mianem narodu bez inicjatywy i własnych pomysłów? PS. W Japonii nie ma i na dobrą sprawę nie było własności państwowej. Były zaibatsu, ale to raczej własność klanowo-plemienna, którą USA starało się usilnie rozmontować zaraz po wojnie. Nie wyszło im, ale model zaibatsu z powodzeniem wcielili za to usiebie ;] Można powiedzieć, że w jednym pracujesz ;]
-
Kwestia jest taka, że Japończycy nie pod....ą bezmyśnie wszystkiego, co popadnie tylko dlatego, żeby być trendy - vide brak silników o pojemności mniejszej, niż woda mineralna, którą sobie kupuję codziennie do pracy z turbiną większą, niż ego przeciętnej osobowości (osobliwości?) telewizyjnej w polsce. Jak rozwiązanie będzie się sprawdzać i nie będzie przynosić strat, to pewnie kiedyś je wprowadzą. Druga sprawa: ciężko mówić o pod...niu w sytuacji, gdy cała reszta świata jest za leniwa i za pazerna, żeby produkować coś u siebie i sama transferuje technologię do Azji. To ile - przypomnij proszę - ma fabryk intel w EU i USA a ile w Chinach, Malezji, Filipinach? O to, ilu Azjatów jest zatrudnionych w Intelu, już nie pytam. Trzecia sprawa: to EU grzecznie prosi obecnie Japonie o poluźnienie przepisów homologacyjnych aby EU łatwiej mogła wprowadzać swoje modele na rynek Japoński, w zamian za zniesienie cła za import samochodów japońskich do EU. Naprawdę nie wiem po co, bo jak w japonii przy cenie shaken=2.5K$ po dwóch latach przyjdzie jeszcze turbinę robić, żeby ten shaken dostać, to nikt tam ani VAG, ani Opla drugi raz nie kupi. A w EU toyota 10% tańsza wykosi ładnie dwucyfrowy procent rynku. Ale czekam z niecierpliwością, bo moja corolla z przebiegiem 240+Kkm ma komplet części fabrycznych ( nie licząc sprzęgła, łożyska 5go biegu, kostek żarówek H1 świateł mijania i rzeczonej wymiany bloku silnika), a zużycie oleju po 42Kkm wyniosło zero - tak, moja lepsza połowa znowu zapomniała, że olej się wymienia. Chętnie nabędę kolejną, jeśli będzie 10% tańsza. Corollę znaczy, nie lepszą połowę ;]]]
-
Podstawowym systemem regulacji jasności led jest PWM, więc nie tędy droga ;] Umówmy się, że 75% domowych ledów to tańsze lub droższe, ale jednak chińczyki, których najsłabszym ogniwem jest nie sam led, tylko układ ich zasilania. Ledy jako takie nie padają, to drugie nagminnie. Testowałem już chyba wszystko, a świecą mi jeszcze tylko philipsy (3x1.5W XPE), które kupowałem jako pierwsze chyba 5 lat temu za chorą cenę 75zł i viesmann'y, które kupowałem rok później za 19.90. Nie warto kupować tanich ledów, chyba, że ma się minimum wiedzy elektronicznej i coś, czym da radę lutować SMD. I chęć, żeby właśnie tak spędzić popołudnie raz na jakiś czas ;] Again: nie warto kupować tanich ledów, chyba że w charakterze dekoracji świątecznej.
-
To po co się w ten sposób uzewnętrzniasz w tym temacie?
-
Bo HDMI nie jest otwartym standardem i za każdy port producent płaci składkę licencyjną. Jak i po co chcesz podpiąć po HDMI zewnętrzny napęd BR do HTPC?
-
Android też nie, chyba że mówimy o androidzie dostarczonym przez operatora gsm, z 37 ujowo napisanymi aplikacjami, których nie da się wyłączyć, odisntalować ani nic. Sam android to całkiem sprytnie zrobiony linux i po roocie jest całkiem funkcjonalnym systemem.
-
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.a0soft.gphone.app2sd Pozwala na przeniesienie części aplikacji na kartę SD. Czasami pojawia się problem, jak telefon się zawiesi i karta jest niepoprawnie odmontowywana w systemie - aplikacje wypadają z androida i trzeba je ponownie instalować. Ogólnie działa, a jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. @Jonas - a co ma wspólnego system operacyjny z małą ilością wbudowanego flasha? Na WP czy symbianie byłoby lepiej?
-
Nie jestem jakimś wielkim fanem subaru, ale wydaje mi się, że STI w oryginale jest jednak więcej warte, niż po takich modyfikacjach. Ergo, ma takie lampy i bodykit, bo oryginalne zostały na jakimś drzewie/barierce/skodzie. Niemniej jednak agro bym go nie nazwał, i pomimo tego, że kolory nie moje, przygarnąłbym ;p
-
Win 8.1 - "restart" połączenia sieciowego
Dijkstra odpowiedział(a) na Krzysiu1983 temat w Microsoft Windows
spoofing = podszycie się. Na przykład. Powiedzmy, że mac Twojego AP to aa:bb:cc:11:22:33, a ja siedzę niedaleko: aireplay-ng --deauth 1 -a aa:bb:cc:11:22:33 -c FF:FF:FF:FF:FF:FF wlan0 (z pamięci, mogłem składnie pomylić) tym samym, podszywając się pod Twojego AP, wysyłam na adres rozgłoszeniowy sieci jeden pakiet, który nakazuje wszystkim jej klientom odłączyć się od niej. Jest to bardzo przydatne np. w pociągu czy polskim busie czy innym wifi, kiedy potrzebujesz całego łącza dla siebie, a pozostali pasażerowie uparli się, żeby oglądać youtube i je zapychają. Tylko wtedy trzeba najpierw zebrać mac wszystkich i puszczać osobno każdemu, bo w powyższy sposób odłączasz też siebie :P -
Win 8.1 - "restart" połączenia sieciowego
Dijkstra odpowiedział(a) na Krzysiu1983 temat w Microsoft Windows
Do tego tplinka nie ma jakiegoś narzędzia producenta typu network manager, które jakoś bardziej szczegółowo rejestrowałoby co się dzieje z urządzeniem? Bo to wygląda, jakby ta sieciówka się resetowała, a tu powodów może być wiele. Albo się przegrzewa, albo ktoś robi jakiś spoofing mac, albo walnięty sterownik. -
Jakiś ze trzy lata temu miałem bardzo podobnie na stacjonarnym. Najpierw USB, późnie porty SATA. Winne okazały się kondensatory na płycie. Problem pojawiał się przy np. scrollowaniu stron z flashem - zaczynałem przewijać stronę i nagle wyłączał mi się DAC na USB. HUB ma własne zasilanie, czy tylko z USB?
-
1. Kupując używany komputer raczej reinstaluj system, bo nigdy nie wiadomo, jakie niespodzianki celowo i nie zostawił po sobie poprzedni właściciel. 2. Jeżeli laptopy były przywracane do ustawień fabrycznych z partycji oem czy nośników optycznych, jak wyżej. OS dostarczony od producentów jest czasem równie niepewny, vide ostatnia akcja z Lenovo i proxy robiącym SSL bump. 3. Z opisu wnoszę, że problem odtyczy metro UI - raczej małe szanse, że ktoś tutaj Ci pomoże, bo 99.(9)% użytkowników tego forum pierwsze, co robi, to metroUI wyłącza. Jeżeli używałeś wcześniej Windows 7 i było Ci z tym dobrze, nie masz telefonu z windows phone, to po prostu zainstaluj aplikację classic shell i pracuj mniej więcej jak na windows 7. PS. Wyszukiwanie w metroUI jest tragiczne.
-
Spadek wydajności laptopa ASUS po formacie
Dijkstra odpowiedział(a) na Hennsen temat w Laptopy, Tablety, 2w1
Nie wiem, jak jest na AMD, ale ustawienie w biosie dGPU nie musi gwarantować, że to ona zawsze wyświetla obraz, ponieważ prawdopodobnie dual gpu jest w tym notebooku muxless, i to iGPU ma fizyczne połączenie z wyświetlaczem - aby praca na dGPU była możliwa, być może potrzebny jest odpowiedni sterownik. Po prostu sprawdź w jakimś benchmarku jak się przedstawia grafika podczas 3D. -
Spadek wydajności laptopa ASUS po formacie
Dijkstra odpowiedział(a) na Hennsen temat w Laptopy, Tablety, 2w1
Że tak zapytam: zainstalowałeś wszystkie sterowniki, w tym poprawne do obu grafik? Bo coś mi mówi, że to są wyniki ze zintegrowanego HD3200, a nie HD4570 -> grafiki Ci się nie przełączają. -
Jeżeli to jest dysk podłączony na stałe, to zrób tak: sudo su /etc/init.d/smbd stop (zatrzymanie samby) umount /dev/sdb1 (odmontowanie dodatkowego dysku zamontowanego przez FUSE) mount /dev/sdb1 /media/nas -o users,rw JEŻELI KATALOG /media/nas po odmontowaniu istnieje i jest pusty. jeżeli nie, mkdir /media/jakisdir i wtedy mount /deb/sdb1 /media/jakisdir jeżeli po tym poleceniu dane są dostępne w tym katalogu, którywskazałeś, robisz wciąż jako su: umount /dev/sdb1 cp /etc/fstab /etc/fstab.bak (kopia fstab) nano /etc/fstab w edytorze nano dopisujesz linię (np. po linii /dev/fd0 ) /dev/sdb1 /media/jakisdir ext3 defaults 0 2 zapisujesz i robisz mount -a dane powinny być w katalogu, który wskazałeś jako /media/jakisdir robisz reboot i po tym nowy katalog powinien być dostępny dla samby i powinieneś móc go wystawiać bez problemu. Nie pomyl się przy edycji fstab, bo czeka Cię zapoznawanie się z emergency shell. Po mount -a czytaj dokładnie, czy nie wypluwa żadnych błędów składni fstab.
-
No dokładnie: gvfsd-fuse on /run/user/1000/gvfs type fuse.gvfsd-fuse (rw,nosuid,nodev,user=nas) /dev/sdb1 on /media/nas/c419dc06-26da-427e-bf1e-ffe78fa485bc type ext3 Ta ścieżka jest tylko dla Ciebie - usera, samba pracuje na innym userze i nie ma tej ścieżki. Ten dysk, na którym masz dane, co to się nie chcą szerować, to normalny dysk sata, na stałe w tym komputerze, tylko po prostu podczas instalacji lubuntu nie zrobiłeś mu mountpointa w instalatorze?