Skocz do zawartości

jonas

Stały użytkownik
  • Postów

    6562
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    447

Treść opublikowana przez jonas

  1. Ba, królowo, zasadniczo tak, ale ZSRE, znane ze swych analnych zamiłowań, zabiera się do rzeczy per rectum, karząc właścicieli wszystkich starszych niż X lat samochodów. A wystarczyłoby uszczelnić system stacji dozoru technicznego, uniemożliwiając polactwu przepychanie spawanych z pięciu ćwiartek (słownie 5) strucli, których nie chciano nawet utylizować w Niemczech w obawie przed skażeniem biologicznym. Jeśli natomiast auto jest sprawne i mimo 10, 20, 30 lat jeździ (są takie), właściciel o nie dba, opłaca na czas składki i przechodzi nim badania bez "załącznika", to czemu takie auto kasować, zmuszając do zakupu Nowego Wspaniałego Plastiku?
  2. Czyli nie ma się czego obawiać, w Bolandzie przez następne 20 lat nie powstanie wiele więcej autostrad. A nawet jak jakieś powstaną, podróż nimi będzie utrudniona z powodu chronicznego remontu jednego pasa lub nieopłacalna z powodu zbójeckich stawek, skutkiem czego będą sobie stały puste, a cały ruch (osobowy i ciężarowy) będzie nadal rozjeżdżał wioski i miasteczka. Dorzućmy do tego płatne obwodnice dużych miast i przepis na korki w centrum gotowy. Może dlatego to wszystko takie popieprzone, że w Warszawie, centrum decyzyjnym Bolandy, nie wiedzą co to autostrada ani obwodnica, wszak nie ma tam żadnej z tych rzeczy. Nadzieja w niemieckim okupancie, może jak wrócą po Prusy Zachodnie i Wschodnie, to wybudują w końcu sensowne drogi. Choć właściwie teraz bliżej im do Rzeszy Islamskiej niż Germańskiej, czyli pewnie nic z tego.
  3. jonas

    Mikrosluchawka

    Studia wychodzą nieco taniej 8O Nie rozumiem waszego oburzenia, doprawdy. Kiepskiego pracownika zweryfikuje rynek (pomijając patologię urzędniczo-administracyjną oraz zwyczajny nepotyzm), więc jeśli nieuk spowoduje katastrofę budowlaną, a nie ma akurat wujka-adwokata, zostanie mu tylko śmiganie na szmacie po magazynie w Tesco i to o ile przyjmą go po odsiedzeniu wyroku. A że naganne, że "nieómie" się materiału, że oceny nieuczciwie zdobyte? A kogo to obchodzi poza murami uczelni? Ważny jest staż pracy i posiadane umiejętności oraz uprawnienia, dyplom to raczej wisienka na tort, a nie główny atut.
  4. No dobra - "wystarczająco często, by uznać oczywistą przewagę". Może być? :>
  5. jonas

    Trzeci Filar

    Królewiczu, tu nie ma nic do rozumienia, bo nawet dziecko pojmuje, że jak nie zje ciastka teraz, tylko odłoży, to będzie mogło zjeść ciastko później, a jak zje teraz, to później ciastka nie będzie. Normalny zdrowy psychicznie dorosły zamiast na ciastkach operuje na banknotach, ale zasada jest ta sama. Rzecz w tym, że na temat drugiego filaru państwo mówiło - to są wasze, drogie owce drodzy rodacy, grajcarki, jak się zestarzejecie i zmęczycie, będzie jak znalazł na ogrzanie starych kości, to są gwarantowane pieniądze. Tymczasem okazuje się, że pieniądze z OFE trafią lub już trafiły do Zakładu Utylizacji Szmalu, czyli w praktyce donikąd. Jak w sytuacji, kiedy gwarant jawnie leci sobie w kulki, a Ważny Pan, będący częścią owegoż gwaranta przyznaje z rozbrajającą szczerością, że nie liczy na emeryturę od państwa, zaufać funduszom i filarom? Oczywiście prywatnej firmy z dowolnej branży teoretycznie nic nie powinno ruszyć, ale wystarczy ogłosić, że nacjonalizujemy banki ze względu na finansowe bezpieczeństwo Bolandy i zaczną się prawdziwe kłopoty.
  6. Do tej pory wieś spokojna, wieś wesoła jawiła mi się jako kraina obfitości gulfów (II raczej niż III, zamożniejsze bambry IV), ałdi 80 ("ocynk!!!!11") lub A4 1.6 + LPG albo najsłabsze TDI (znów - zamożniejsi), z rzadka wstydliwie przemykał stary francuz albo skodzina, tu i ówdzie malczan albo Polonez. A tu małe tanie popierdółki (o zgrozo nie VW, niektóre nawet nie niemieckie!), co oczywiście jest logiczne i wynika z biedy, ale dziwi mnie trochę w zestawieniu z dotychczasowymi obserwacjami.
  7. Do czego słonko fapowało: Czyli które samochody są najlepsze i dlaczego włoskie. Ciężka lektura dla miłośników kübelwagenów, bo jak by nie obracać faktami, włoszczyzna zawsze była pierwsza i nowocześniejsza niż reszta świata. Bawiąc obecnie na Kujawach zauważyłem ciekawą rzecz - na wsiach, przez które przejeżdżam, nie dominują wcale, jak mogłoby się wydawać, pełnoletnie gulfy, passaty i "audice w ocynku", czyli seria 80. To znaczy owszem, zdarzają się, ale najwięcej jest segmentu A - Tico, Seicento, Corsa B, Matiz, nawet kilka 126p. Ot, zagadka.
  8. jonas

    Mikrosluchawka

    Bąbelku, skup się. On pisał o starych technologiach, których się nie używa i raczej nie będzie używało, a których znajomość jest wymagana (silniki pierścieniowe chociażby, od lat stosuje się silniki klatkowe i napędy falownikowe). Zwłaszcza informatyka zasuwa tak raźno do przodu, że to, o czym się mówi na wykładach, może być nieaktualne już w momencie układania programu nauczania. Zresztą fachowiec w swojej branży i tak musi polegać na specjalistycznych kursach, nie ogólnikowym programie tej czy innej uczelni.
  9. Piła - Górzno w 3h 30min, coś ponad 230 km. Okolice Torunia rozbawiły mnie bardzo: aby dostać się na krajową 15, można albo kisnąć w korku na moście do centrum miasta (2h wedle informacji na CB), albo zapłacić 2 zł za przejechanie Wisły ogryzkiem autostrady i odbić w Lubiczu. Potem "tylko" kawałek dziurawej smoły siedemnastej kategorii odśnieżania i voila, na Olsztyn w prawo. O czipowaniu klekotów nie wiem nic, więc jak mi napiszecie, że TDJCHGWD po czipie na bazylion koni pali nadal pińć, nie będę miał powodów, by w to nie wierzyć. Niech sobie pali, jak mówi napis na pewnym okrutnym obrazku: "even if you win, you are still retarded" :>
  10. Miałem to samo, dla KAX_a zabrakło. Wylizywanie sobie z pępków musi trwać, plusiki dla wsiech. Czy wiesz, że ... na drodze z Piły do Bydgoszczy jest 13 puszek na fotoradary? A przynajmniej o tylu informuje Targeo. A to przecież mniej niż 100 km dystans. Kali kochać Bolanda.
  11. Oj przestań bluzgać, tato. Kupiłeś Matiza diesla, to musisz z tym żyć. :>
  12. Podatek od "starych" aut (5+) is about to come. W Stanach jest już od paru lat premia wrakowa, czyli przeforsowany przez producentów tandety przepis, na mocy którego dostajesz kasabubu na zakup nowej tandety po zezłomowaniu kilkuletniego, sprawnego samochodu. Europa nie jest gorsza, też dopłacają ludowi do nowego auta, jak stare trafi do utylizacji. Przedsiębiorcze polactwo wywleka owe "starocie" spod prasy i, dziwna rzecz, jeździ drugie 10 lat. I nawet z DPFem sobie poradzili, sukinsyny. I jeździ taki hejter ze wsi starym Seicento, i jest bardziej ekologiczny niż hybrydowe pierdziawki, bo używa wyprodukowanego 13 lat temu przedmiotu cały czas, nie kopcąc przy tym nadmiernie i nie wydzierając ziemi kolejnych ton żelaza, a tylko trochę zupki. This cannot be, zmuśmy go, by kupił nową Pandę na kredyt, która wprawdzie jest droższa w utrzymaniu i trzeba jej wymieniać żarówki w ASO, ale za to rozleci się po 10 latach na dobre i problem się rozwiąże. Za kilkaset lat będą to nazywali "ciemnymi wiekami", bo jak się policzy ilość syfu, która przy okazji produkcji "ekologicznych" plastikowych wózków z bazylionem metali ziem rzadkich, ołowianymi akumulatorami i inną kosztowną ciach!ozą trafia do środowiska, to można dojść do ciekawych wniosków. Pierwsze "ekologiczne" Priusy trafiają już na złom, ciekawe czy znajdzie się lewak na tyle bystry, żeby oszacować koszt utylizacji takiego "eko" wózka. Szczerze w to wątpię, lewactwo to stan umysłu, mocno ograniczonego umysłu. To żadna nowość, napęd na sprężone powietrze znaczy. Sieć dystrybucji takiego "paliwa" może śmiało przypominać obecną sieć tankszteli, wady są w zasadzie tylko dwie - wymagana infrastruktura energetyczna do dużych, pracujących niemal ciągle sprężarek na stacjach oraz ogrzewanie i oświetlenie "pneumatyka", które trzeba jakoś zapewnić. Nie wiem, skąd pochodzą owe trzy złote (słownie 3), ale wygląda to prawdopodobnie. Tylko zaraz, jak to, Kowalski będzie mógł "zatankować" samochód chińskim kompresorkiem za 39,99, kupionym w Castoramie? NIGDY!
  13. Bąbelku, ja mogę tego nie wiedzieć, ale zarząd BMW musi wiedzieć, jak sprzedać to, co wyprodukują: Przeoczyłeś być może wśród zalewu mych nudnych popierdywań, że miałem pszygodę szekszualną z Audi Yeti 2.0 TDI, 170 KM. Jechało to przyzwoicie, co prawda zakres biegów śmiesznie krótki, ale gdyby nie to, miałbym problem odróżnić, czym jadę. Co tu mówić o X535d. Niemniej, jak słusznie zauważył mój najlepszy przyjaciel slavok, plusik za merytorykę. Który cham go zminusikował już?
  14. Pewnie że pierdu pierdu, ale legenda jest legendą z określonych powodów. A tu co, ropa, trzy turbinki, "mała emisja CO!!11jedenaście". Coś poszło nie tak, moim nieskromnym zdaniem. A co do kopnięcia klekota - mnie przewiózł uprzejmy dźwigowy swoim pięcioosiowym dźwigiem samobieżnym marki Liebherr, takim jak ten tylko nieco większym: Wyrywa beton, asfalt, mięśnie, ścięgna, kości, włosy z nosa, uszu i rowka, a dźwięk turbin (czy tam turbiny, nie wiem) wielkości przyczepy kampingowej spycha wszystkie osobowe TDI w Otchłań Zapomnienia. Tylko o ile wiem, dźwigi marki Liebherr nigdy nie uczestniczyły w sportach motorowych. Tak samo płaczę jałowo po Lancii, zbałamuconej ostatnio jankeską tandetą.
  15. Ano były, straciłem dobrze płatną pracę na miejscu. Nikomu nie życzę, finansowa niepewność, do tego te ropniaki. I skończyło się jak zwykle, czymś z zupełnie innej beczki. Dlatego zbytnio spinać pośladów na szczegółowe dalekosiężne plany nie ma co, quod erat demonstrandum.
  16. Przypominają mi się stare dobre przepychanki z ULLISSESem, tylachna się człowiek dowiedział. Plusik, a co. O polaczkowym sposobie na DPF nie wiedziałem, dobre. Mimo wszystko jakbym musiał jeździć dużo i tanio, wziąłbym Audi Felicję (opcjonalnie z LPG), na tylnej klapie wydrapałbym gwoździem napis "Pryszczyca" i radował się ujemnym przyspieszeniem oraz kosztem 20 zł za 100 km. I właściwie na cele roboczowołowe trudno o lepszy pomysł, ale póki co jaszczomb umierać nie zamierza, a dodatkowo żona się na takie Audi nie zgadza. Cytat powyżej jest mój, pochodzi z ponurego okresu, kiedy myślałem, że będę potrzebował pokonywać duże odległości na opale i słoneczniku. Jak dobrze, że to już dawno i nieprawda. Co wygrałem?
  17. Spytajmy go za rok jak tam DPF, bardzo jestem ciekaw co nam odpowie. Facet jeździ niewiele więcej ode mnie, a upiera się przy nowoczesnym mazutowozie i jeszcze żeby opał dobrze znosił. Masz rację, chora zawziętość, naści plusik.
  18. No to teraz mi się zgadza, nawet Chińczycy nie mogą być tacy tępi, żeby wkładać trzy cylindry do dwutonowego mamuta. Loffciam, naści plusik.
  19. kkNd! - nie, nie spadł. Do wanny też mi nie wchodził ani źle nie dotykał na zakrystii, to naprawdę nic okołofreudowskiego :> W czasach, kiedy przy projektowaniu samochodów siedzą księgowi i ekooszołomy, a parametrem podawanym na czołowym miejscu jest emisja CO2, to doprawdy nic dziwnego. Ciekawy na tym filmiku jest zakres obrotomierza, czyżby pogonili tego triturboklekota powyżej 5k?
  20. Nie stać mnie na żadne M w sensownym stanie, na RR tym bardziej, ale ośmielam się przypuszczać, że żadnego z tych aut nie kupuje się, by stękać przy dystrybutorze, z niepokojem wpatrując się w szybko spływające wężem złotówki. Kilka lat temu dziwiłem się, co ludzie widzą w jankeskich agregatach spalinowych o pojemnościach małych ciężarówek i o ile nadal mnie oweż nie zwilżają, o tyle downsizing jako zjawisko irytuje mnie okropecznie. Oglądałem niedawno Dacię Duster, niegłupie tanie SUViątko czy tam podwyższone kombi, nieważne. Co pod maską? 1.6 o porażającej mocy 105 czy 110 KM, nie pamiętam dokładnie. No i co bałwanom szkodziło dodać dwulitrową benzynę, w Scenicu miało to 140 KM? Cyce opadają. Nie wątpię, za coś się w końcu buli.
  21. To bardziej wygląda na dzieło jakiegoś sprężarkowego onana, połączone z kreatywną księgowością i doprawione szczyptą ekociach!lca. Bo ostatecznie kogo interesuje, ile gramów dwutlenku wungla emituje seria M albo ile pali? Nie bez powodu Rolls-Royce nie podaje spalania, to nie jest zdaje się istotna informacja w tym segmencie. +1, jak to mawiają oszczędni słowotwórczo. Jeszcze by tego brakowało, żeby ktoś mi dyktował, co mam sobie kupić. Niemniej sam pomysł klekleklekota w aucie uważanym za sportową luksusową limuzynę śmieszy mnie przeogromnie, choćby ze względu na dźwięk. Znana chińska marka, Volvo, reklamuje silnik D3 jako uberoszczędny, ubermocny i uberuber natural natural eko. Okazuje się, że to trzycylindrowy (?) podwójnie doładowany traktorek, o mocy 160+ KM. Okropnie jestem ciekaw, jak i czy w ogóle to jeździ, zwłaszcza wsadzone do budy serii XC.
  22. Jak zależy ci na poklasku anonków, lepiej bierz tego Gulfa, koniecznie TDI. Teraz dopiero zauważyłem, to jest seria M. Seria. M. Na. Ropę. Bóg nie istnieje, jeśli pozwala na takie rzeczy. Osiągi to żaden cud, z trzema turbinami, w tym jedną wielkości wiadra, wszystko pojedzie do przodu jak złe, w latach 80. w grupie B znali takie sztuczki. Z legend do zgwałcenia zostało Ferrari w wersji JTD, stay tuned.
  23. Właśnie w robocie potrzebuję często dobrego aparatu, nie zgadłeś. 3310 oraz 6310i leżą grzecznie w szufladzie, sprzedawać za grosze szkoda, no i sentyment jest. Głupi ci Teutoni, że aż litość bierze. Ale nic dziwnego, kopiowanie makaroniarzy, którzy obecnie produkują uberdoładowane kosiareczki o zabójczej pojemności 0.9 czy ileś tam, zawsze było ich sposobem na "innowacyjność", choć do tej pory przodowała w tym VAGina. Cóż, postęp.
  24. Nie jeździło, pisałem przecież, że zimówek nie mam, a na letnich nie będę ryzykował. Ale was boli, że używam auta tak, jak niektórzy motocykla, oj boli :> Na pocieszenie przyznam, że smartfona używam do dzwonienia, pisania SMSów i okazjonalnego robienia zdjęć, co więcej zamierzam wymienić go na następnego smartfona i używać w ten sam sposób. Potrzebuję dobrego aparatu w telefonie, a jeden jak i drugi model mają je na pokładzie. Świniaka wziąłem, bo potrzebowałem czegoś co dobrze się prowadzi i jest komfortowe, do okazjonalnego bujania się po kraju. Taki ze mnie wiejski głupek, quod erat demonstrandum.
  25. No to jeżdżę, nie? I też źle, bo wyklepana z przystanku się okazuje. Nijak nie dogodzisz :> Przepraszam, że używam swoich rzeczy tak, jak mi się to podoba. Przed zakupem następnego samochodu, cokolwiek to będzie, spytam w Internetach, jak mam go używać, żeby nie popełnić kolejnego błędu. Naści plusik za dobre chęci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...